Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 95618
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2014 , Komentarze (26)
Dzień  dzisiejszy rozpoczął się zabiegami rehabilitacyjnymi !!! Mam rozpisane zabiegi od 03.03 do 14.03 . Sprawa dotyczy zwyrodnienia kręgów lędżwiowych  , czy te zabiegi mi pomogą , mam wątpliwości, ale czekałam na  nie 6 m- cy więc będę korzystać .  Do domu wróciłam po 12- tej i tak będzie przez dwa tygodnie !!!
Wczoraj na spacerze , poinformowałam moją koleżankę kijkową, że w tym czasie kijki będę uprawiać  w godz. 13-14 ta wymarsz !!!!  Wiedząc o jej odmiennych planach / najlepiej  7:00 lub 16:00 / byłam  pewna , że w tym czasie  będę miała spokój na kijkach , czyli chodzę sama !!!!  Ale żebym nie wyszła na żle wychowaną , zadzwoniłam do Marysi ok. 13- tej, że idę na kijki ok. 14- tej !!!!  Usłyszałam, że dziś już była na kijkach / moich/ o 7:30 !!!! Przeszła podobno moja trasę i zajęło jej to ponad 1,5 godziny !!!!!        I dobrze się stało , jednocześnie wyjaśniło się jej wczorajsze " dziwne" zachowanie !!!  A było tak !!!! Wracamy ze spaceru  i jesteśmy już na naszej ulicy w pobliźu domu , ja powolutku zdejmuję kijki , dochodzimy do domu Marysi / 50 m po skosie od mojego domu/ , a ona z kijkami na rękach , wchodzi u siebie za bramkę i idzie do domu !!! Troszkę mnie to zdziwiło , że zabrała kijki ze sobą , ale sobie pomyślałam, że się zagadałyśmy i po prostu zapomniała !!!!  A to się dziś okazało , że Marysia  " spryciula " celowo zabrała kijki ,  do siebie do domu !! Nie mam nic przeciwko , bo przecież mi ich nie zje , ale ja na jej miejscu  , bym po prostu  zapytała, czy moźe je sobie zatrzymać , bo chce pochodzić w tym czasie, jak ja będę jeżdzić na zabiegi !!!!  Ale Marysia , to nie ja niestety !!!!!  Poprosiłam ją tylko , by jak zauważy,  że nakładki się zużyją nie korzystała z nich, bo groty się zniszczą !!!!      Tą wiadomość przyjęła ze spokojem !!!!! Nakładki nie starczą zbyt długo , bo na trasie jest ok. 2 km murawy,  a 5 km maszerujemy po kostce " szutrowej" !!!  Ja zmieniałam " buciki" po 10-15 dniach !!!  Może w tym czasie kupi sobie kijki, bo o tym wspominała pod moja nieobecność !!!! Ale nic to !!!! Najważniejsze , że na kijki będę chodzić Solo!!!   Dziś było fajnie , muzyczka w słuchawkach grała , tylko z kondycją jeszcze problemy , bo mój koronny dystans pokonałam w 80 minut , a nie jak za dawnych dobrych " lat" w 70 minut !!!!    
Po wiecznych problemach z publikacja zdjęć na Vitalii , zawiozłam  wreszcie dziś komputer do naprawy . Ma mi go porządnie przejrzeć , wyczyścić wszystkie śmieci i w czwartek ma być gotowy !!!! Mam nadzieje, że będzie " śmigać"  jak dawniej !!! 
To jest na tyle , co chciałam Wam dziś napisać !!!  Przepraszam za przynudzanie mało ciekawymi sprawami , ale tak mnie po prostu naszło !!!! 
Serdecznie pozdrawiam wszystkie Moje Vitalijki !!!!  Dziękuję serdecznie za odwiedziny i przemiłe wpisy !!!! Źyczę Wam miłego tygodnia , a ja w tym czasie będę się rehabilitować , zaglądać do Was i maszerować z kijkami !!!!!  Buziaki !!!Krystyna

2 marca 2014 , Komentarze (23)

Wreszcie wracam do Was , by podzielić się swoimi ostatnimi przeżyciami. Siedzę od godziny przy tym cholernym laptopie i nadal nie mogę pokazać żadnego zdjęcia Leonka . A Ninka mnie podejrzewa, że nie chcę się pochwalić moim przepięknym Wnusiem !!! Piszę tak , bo dla każdej Babci , jej wnuczek, czy wnusia są najpiękniejsze na świecie  i to jest PRAWDA. Leonard rośnie jak na drożdżach , je i śpi , jest spokojny nad wyraz , aż strach się bać , by się tylko nie odmieniło   Oczywiście karmiony jest "na żądanie" , co kiedyś w dawnych czasach było nie do pomyślenia !!! Dzieci w nocy płakały głodne, a nam zalecano poić herbatką z rumianku lub kopru włoskiego , co pomagało na tylko chwilę !!! Dobrze , że się  skończyły  czasy słusznie minione i poglądy w tym temacie uległy zmianom , dla dobra dziecka !!!                        Wczoraj miałam gościa , koleżankę z Ostrołęki , którą poznałam 8 lat temu , na turnusie odchudzającym w Dżwirzynie . Od tego czasu utrzymujemy z sobą kontakt/ raz w tygodniu dzwonimy do siebie/ . i zdarza się, że jak Basia przyjeżdza do brata k/Połczyna Zdroju to nas odwiedza !!! Wpadła do nas po południu i do 19-tej czas upłynął na wspomnieniach, opowiadaniach . Potem odwiozłam ją na pociąg do W-wy  / 19:45/ i objecałyśmy sobie, że spotkamy się w tym roku w Zakopanem , gdzie Basia ma apartament. Byłam tam już dwukrotnie i wspominam te wyjazdy bardzo miło , choć podróż do Zakopanego nie należy do najmilszych !!!! Autobus bezpośredni jedzie 14 godzin , a pociągiem jest jeszcze dłużej , bo dochodzi do Krakowa i potem jeszcze prawie 3godz. autobusem !! Nie lubię tych środków lokomocji, ale na wybranie się tam samej autem, też byłoby bardzo męczące !!! Czyli tak żle i tak nie dobrze !!!  Ale może jeszcze tam pojadę!!!                                  Od wczoraj "otworzyłam" sezon NW , choć nie tak , jakbym chciała !!! Podczas mojej neobecności w ubiegłym tygodniu , zaczepiła mojego męża sąsiadka / żona tego uczynnego Czesia, o którym już kiedyś pisałam/  z zapytaniem , czy ja będę chodziła w tym roku na kijki i" czy bym ją ze sobą  zabierała " !!!!  Ponieważ mieszkamy prawie na przecwko siebie / no troszkę po skosie/  więc ja idąc z kijkami , musiałam przechodzić bok ich okien!!! Marysia / tak ma na imię/ czujnie mnie codziennie obserwowała i czasem nie szczędziła mi drobnych uszczypliwości/ ten typ tak ma/  !!! Ja nie jestem małostkowa i w ramach dobrego sąsiedztwa , obracałam to w żarty !!! Ale jesienią , już nie była tak uszczypliwa , bo zauważyła, że schudłam / jej też to by się przydało/  i patrzyła na mnie z zazdrością!!!   Mojego męża bardzo zdziwiło jej zainteresowanie kijkami i na jego pytanie , a co się stało, że zmieniła zdanie ??? / dotychczas "nie będzie się wygłupiać i latać z kijami"/  Odpowiedziała tylko, że naszła ją wena . Mąż odpowiedział jej, że "uzgodnij to z Krystyną , jak wróci" !!   Mieszkamy tu 12 lat i nie chcąc psuć "dobrosąsiedzkich" układów , zabrałam ją wczoraj na kijki , poszła na kijkach mojego męża!! Szłam wolniej , by pokazać jej sposób chodzenia i trasę !!! Nie udało mi się przejść całego odcinka, ale po czterech miesiącach przerwy , uznałam to jako dobry pomysł !!! Dziś miało być normalnie, czyli 3,5 km i z powrotem , czyli 7 km moim "szlakiem" , ale Marysia znowu oświadczyła, e pójdziemy przez park i zobaczyć morze !!! Czyli na skróty i w sumie ok. 6 km !!! Zaczęło mnie denerwować , bo chce na mnie wymusić zmianę pory chodzenia !!! W/g niej powinnyśmy wychodzić o 7-mej rano, albo o 16-tej , bo jej tak najlepiej pasuje / też jest na emeryturze i nie ma innych zobowiązań/  !!!! Jestem dość ugodową osobą, ale to mnie drażni, bo nie lubię, jak ktoś narzuca mi swoje warunki , a to ja zrobiłam jej grzeczność !!!  Na kijki chodziłam o różnych godzinach , najczęściej wychodziłam 11-12 -ta, czasem jak było bardzo ciepło 8;30!!!Ja do wędrówek z kijkami nie potrzebuję towarzystwa , zakładam słuchawki i słucham muzyki , a tak muszę "słuchać " opowieści Marysi, które mnie wcale nie interesują !!!!   Od jutra będę jeżdzić na zabiegi i po powrocie ok. 12-tej , będę planować kijki !!! bez względu, czy to będzie sąsiadce pasować , czy nie!!! Może ją zniechęcę do spacerów ze mną , bo jej "dyktatu" nie zniosę !!!   Znając życie , to się wkrótce na mnie obrazi, ale to jej problem  Taka ze mnie zoułza !!!

Na dziś , to już koniec zanudzania ,!!!  Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i życzę miłego, pogodnego tygodnia !!!!  Krystyna , już Babacia!!!

P.s. Muszę wrócić do lektury Waszych wpisów~!!!!

 

 

 

 

 

 

 

27 lutego 2014 , Komentarze (18)
Jestem już w domu !!!!  Troszkę zmęczona, ale upojnie !!!! Przeszczęśliwa i musże troszeczkę " odtajeć" !!!!!  Napiszę Wam wszystko obszernie , zresztą  " jak zwykle" !!!
Jestem pod ogromnym wraźeniem LEONARDA , ale to tylko rozumieją wszystkie Babcie 60 + , a jest na Vitalii niewiele tzn ja, Uleczka , Bajeczka  i może jeszcze inne Babunie , o których nie wiem !!!!    My w tym wieku / najpiękniejszym !!!!!/ odczuwamy  to inaczej tzn pełniej !!!!!!  
Wracając do naszego spotkania z Krynią !!!!  Mam wrażenia , źe znamy się od dawna , a nawet od zawsze !!!! To że jesteśmy podobne wizualnie , to jeszcze nie wszystko !!!! 
Jesteśmy podobne też mentalnie , odbieramy teź  na jednych falach !!!!  Mamy mężów o tych samych imionach , Andrzej !!!! To też coś znaczy  . Mąż Kryni !!!! przywitał mnie piękną różyczką , co mnie bardzo ujęło !!!! To gest , który dla mnie dużo znaczy !!!  Dziękuję Ci Kryniu jeszcze raz za to bardzo miłe spotkanie !!!!
Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i życzę miłej nocy !!!!!!  Szvzęśluwa Babcia Krysia !!!!!!

25 lutego 2014 , Komentarze (29)
Króciutko melduję z Zielonej Góry!!! Jestem jeszcze tutaj i chyba zostanędo czwartku !!
Staram się pomóc ile mogę , przy Loleczku tzn. prasuję jego ubranka , bo przebieraja go , kilka razy dziennie wystarczy , że mu się odrobinę uleje  juz ma na sobie nowy ciuszek!!! To przebieranie zostanie mu chyba po rodzicach , choć w tej chwili nie ma jeszcze na to wpływu !!!  Jest w miarę spokojny. słychać go tylko , gdy chce jeść tzn. co 3 godz/ domaga się mleczka !!  Rośnie z dnia na dzień, choc jest jeszcze bardzo malutki !
Dziś skończył dopiero 2 tygodnie !!! Rodzice są bardzo przejęci swoją rolą i świat kręci się wokół tej maleńkiej istotki .
Ja z synem mamy jeszcze jedną "fuchę", Syn jest na oddziale obarczony KROK / krajowy rejestr operacji kardiochirurgicznych/ . Jak dostał te obowiązki 8 lat temu, czuł się bardzo wyróżniony , ale okazało się, że jest to dużo dodatkowej biurowej" pracy!!
Wszystkich pacjentów , ze szczegółami trzeba wprowadzić do rejestru komputerowego,
całą historię choroby, zabiegu chirurgicznego  z nadrobniejszymi danymi . czyli przepisać wszystkie papiery, które znajduja się na oddziale w teczkach!!!
W szpitalach najczęściej obią to sekretarki medyczne, ale tu tak nie ma  bo trzeba by było zatrudnić dodatkowo osobę , a oddział jest prywatnej kliniki !!  Szkoda funduszy!!
Jak ma dyżur, to nie ma czasu by siedzieć w gabinecie , ważniejsi są pacjenci i oddział!!
Zostawać dodatkowo po godzinach , to niemożliwe, bo i tak nigdy nie wychodzi o czasie, zabiegi przedłużają się i nie można ich odłożyć na póżniej!! Robi to w biegu i niestety nie da się uzupełniać rejestru na bieżąco!! Pod koniec roku prowadzili remont domu, w styczniu była przeprowadzka i to było najważniejsze !!! Teraz jest na
urlopie tacierzyńskim  i jest obłożony dodatkowo tym cholernym KROK-iem !!
Po krótkim "przeszkoleniu" w ramach pomocy,  przyłączyłam się na drugim komputerze i wprowadzam  dane osobowe , a syn wprowadza dane "fachowe" na których ja się nie znam!! Idzie nam to dobrze i zaczęło mi sie to podobać , bo ja jestem "człowiek biurowy" a komputer lubię z zasady!! Gdybym była bliżej , to na pewno włączyłabym się do tej pracy .A tak jestem na etacie , pomocy biurowej!!!
I tak dlatego nie bardzo mam czas, by do Was zaglądać, ale obiecuję, jak wrócę do domu i rzeczywistości , wszystko nadrobię !!!
Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam samych pogodnych dni!!!  Babcia Krysia

20 lutego 2014 , Komentarze (30)
Dziś byłam w Koszalinie z wizytą u lekarza onkologa!!!! Nie martwcie się , to nic niepokojącego !!! Jakieś 5 lat temu , po badaniach mammografii , były jakieś wątpliwości przy interpretacji wyników badania !!! Skierowali mnie na konsultację do poradni onkologicznej w Koszalinie , tam zrobili mi jeszcze badania USG piersi i wyszło wszystko Ok!!!  Jednak o tej pory , pan doktor onkolog  zalecał mi robienie corocznych badań !!!  Tak zostałam pacjentkom Poradnii Onkologicznej w Koszalinie 
Do tej pory wszystkie badania dają wyniki pozytywne , nic się złego nie dzieje , pan doktor bada mnie osobiście , dodatkowo zwracając uwagę na węzły chłonne
Dziś dostałam jedynie zalecenie, by za rok zrobić już tylko USG piersi i zgłosić się do poradni !!! Czyli w 2015 roku nie muszę robić mammografii, no chyba że na USG , będzie coś nie tak !!!!  Ale ja wiem, że wszystko będzie dobrze !!! 
Wyjechałem z Kołobrzegu przed 8- mą , bo byłam pewna, że jestem zarejestrowana na godz. 9:00 , na miejscu okazało się , że owszem mam numer 1 , ale na godz. 10:00 , bo od dziewiątej pan doktor przyjmuje w gabinecie zabiegowym , zmienia opatrunki , robi drobne zabiegi itp.  Wysiedzialam sie do 10:30, bo był mały poślizg . Do domu wróciłam przed 12- tą , trochę zmęczona i głodna , bo pojechałam bez śniadania . Powinnam zabrać ze sobą mała  kanapeczkę , tak jak siedząca obok mnie mądra pani !!!
Już teraz będę o tym pamiętać !!! 
Jutro , jak już wspominałam wyjeżdżam do LEONARDA i jego rodziców !!!  Rano tylko skoczę na rynek, bo mam zamówienie na 1 litr słodkiej śmietanki i 500 g twarożku od Tatiany , które to wyroby nie mają równych sobie !!!   
Kiedyś byłam przeciwna kupowania nabiału na rynku , zawsze mi się wydawało, że są to wyroby gorszej jakości niż w sklepach !!!  Koleżanka kilka lat temu poczestowała mnie takim twarogiem i uznałam, że lepiej smakuje niż ten z marketów. !!!!
Przez kilka lat ,kupowałam nabiał u pani Małgosi, która przyjeżdża ze swoimi wyrobami na targowisko od 20- tu lat !!! Zawsze jej stoisko otoczone grupą stałych klientów !!! Ale zauważyłam, źe wyroby jej tracą jakość , podejrzewam, że sama wszystkiego nie robi, bo ma coraz więcej klientów , bardzo dużo towaru ,prawie jak w hurtowni !!!  Sama nie byłaby w stanie takiej ilości zrobić !!!  Śmietana po kilku dniach podchodzili wodą , a kilka razy twaróg był bardzo kwaśny , czyli zaczęło się coś dziać .  Znajoma pokazała mi Tatianę , która przywozi mniej wyrobów i lepszej jakości !!!
Zwróciła moja  uwagę bardzo czystym wyglądem , można powiedzieć , że jest bardzo zadbana . Pod każdą nakrętka jest włoźona serwetki, by nie miała styczności ze śmietaną . Każda osełka masła opakowania w folię spoźywczą i dodatkowo w woreczek , czyli tak jak  powinno być !!! Na początku widząc chyba u mnie wątpliwą minę , czy wszystka produkcja odbywa się w czystości , podała swój adres i zaprosiła mnie do swojego gospodarstwa  !!!!!  Jeszcze tam nie byłam, ale latem będe chciała tam pojechać, by wybrać sobie szarą gąskę !!!!  Można powiedzieć , że się " zakolegowałyśmy"  i z przyjemnością co wtorek jadę na rynek po twarożek, jajka, śmietankę i wszystko co mi potrzeba !!!  
No i jak zwykle rozpusałam się nie na temat 
Zabieram ze sobą mój stary aparat , by uwiecznić 10- cio dniowego Leosia !!! Prawdę mówiąc, to ostanie zdjęcia z aparatu też nie mogłam pokazać na Vitalii , a poprzednie wchodziły bez problemu ???  Może coś poprzestawiałam nieopatrznie ???? tzn. przestawiałam rozdzielczość , ale z tym Marcin chyba sobie poradzi !!!! Syn jak widzi ten mój stary aparat cyfrowy, twierdzi, źe nim już  się nie da robić zdjęć , ale ja się z tym nie zgadzam !!!! Zrobimy próby generalne i zobaczę  czy z jego laptopa wgram je na Vitalię !!!  Mam też w planie spotkać się z Krynią 1952 w Zielonej Górze !!!
Krynia napisała do mnie, że mieszka w okolicy i chętnie mnie pozna !!! Jestem bardzo zadowolona, bo to druga Vitalijka , po Danusi Cz. którą spotkam w realu !!!  Mam nadzieję,  że spotkanie w Fokusie / fajne  centrum handlowe/ dojdzie do skutku !!
To na ten moment wszystko , o czym chciałam Was poinformować !!! Przepraszam za zbyt długie i może nudnawe wywody ?????
Dziękuję Wam za odwiedziny,  sympatyczne wpisy i komentarze !!!! Na Was zawsze mogę liczyć !!!!!  Serdecznie Was pozdrawiam i źyczę pięknego i słonecznego weekendu !!!! Mój weekend napewno będzie piękny !!!!!  Babcia LEONARDA !!!!

17 lutego 2014 , Komentarze (32)
Tak oceniam moją kondycję !!! Właśnie wróciłam ze sklepu osiedlowego , oddalonego ok. 300-400 m od mojego domu !!!! Była to moja pierwsza piesza wyprawa , od prawie czterech tygodni !!!  Nie liczę piątkowej wizyty u fryzjera , czy wyprawy do Zielonej Góry , bo to wszystko przebyłam samochodem !!!  A dziś użyłam własnych nóg 
Okazuje się, że kolana nie chcą się zginać, stawy biodrowe pobolewają !!! Zero kondycji !!!!!  Tylko kijki mogą mnie uratować , ale do końca tygodnia będę jeszcze ostrożnie korzystać ze świeżego powietrza  , bo dziś skończyłam antybiotyki .  Moje doktorki wydłużyli mi kurację do 14 - stu dni !!!! 
Kijki zaczynam po powrocie z Zielonej Góry , tzn. w następnym tygodniu !!!
Serdecznie pozdrawiam i źyczę miłego wieczoru !!!!! Babcia Krysia Łamaga 

17 lutego 2014 , Komentarze (15)
Siedzę zła jak osa !!! Wgrałam zdjęcia Leosia z komórki / Nokia 500/ do laptopa , ale już z Laptopa na Vitalię nie mogę !!!!! Próbowałam kilkanaście razy i d....pa !!! Pokazuje się tylko mała ikonka , a zdjęcia nie widać . Danusia twierdzi, że zdjęcia robione telefonem , mają inna rozdzielczość i dlatego uniemożliwia ich publikację !!!!
Potrzebny jest informatyk , bo sama jestem za głupia, by to naprawić !!!  Jutro wezmę urządzenia pod pachę i coś z tym muszę zrobić !!!!  Sorry Dziewczynki , ale sama sobie nie poradzę !!!
Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i źyczę słonecznego tygodnia !!!!  Krystyna

16 lutego 2014 , Komentarze (20)
Wczoraj wieczorem , pełni wrażeń wróciliśmy do domu !!!!! Wyprawa piątkowa miała na celu zobaczyć na własne oczy naszego Wnuczunia  . Jesteśmy przeszczęśliwi , zakochani po uszy w tym maleńkim człowieczku !!!! Już dawno zapomniałam / 35 lat minie 18.04/ jak wygląda takie maleństwo !!!!! Marcin urodził sie z taką samą wagą jak Loluś , ale nie wiedziałam, że był taki ciupeńki !!!!!  To nieprawdopodobne , by w naszym wieku , doczekać tak niezwykłego  szczęścia !!!  Wiedzą o tym najlepiej  Uleczka i Baja , bo one też bardzo długo  czekały  na swoje Szczęścia . Chyba w tym wieku inaczej, jeszcze bardziej odczuwa się to niebywałe szczęście. !!!! Tak myślę !!!!  Jestem w środku tak bardzo przepojona miłością do tego maleńkiego człowieczka ,  źe niepotrafię o niczym innym logicznie myśleć !!!!!  I już się ogromnie cieszę , że w piątek znów go zobaczę !!!!!!!!!!!!!
Zajechaliśmy do Zielonej Góry w piątek o 15:30 , to było tylko godzinę póżniej , jak Leoś  przyjechał do swojego domku !!!  Tak długo trwało wypisywaniem maluszka i jego mamusię ze szpitala !!!  Wychodzili do domu po 3 dobach  , czyli bardzo szybko , jak na poród cesarski bywa !!!! Maluszek w szpitalu troszkę schudł , tjdo wagi 3270g , bo w pierwszy dwóch dobrach dzieci tracą najwięcej , nabierają wagi póżniej ! Ważne, źejestzdrowy jak rybka !!!   Zgodnie z normą powinni wychodzić po 5- ciu dniach !! Ale chcieli być jak najszybciej w domku , choć w szpitalu mieli warunki komfortowe  , ale w domu zawsze jest najlepiej !!!  Troszkę byłam na syna zła,  że nas tak szybko ściąga do siebie !!!  Bo co innego odwiedziny w szpitalu  , kiedy to trwa dość krótko i maluszek z mamą dalej odpoczywają !!!!  Zdawałam sobie sprawę z tego, że dla młodej mamy jest to duży wysiłek  , bo jeszcze bardzo obolała  , a my już z wizytą !!!!
Ale Natalia nie dała nawet przez moment odczuć,  że jest to dla niej jakieś obciążenie !!! Można to tylko przypisać ogromnej miłości i szczęściu , jakim jest ten Maluszek !!   Dotrzymywała nam towarzystwa razem z Lolusiem , aż sami " wyprawiliśmy " ich na górę do sypialni !!!!!  Razem wyglądają cudnie i są tacy spokojni ,  uśmiechnięci , po prostu bardzo , bardzo szczęśliwi. , a my razem z nimi !!!!
Dla nas jest to największe szczęście , jakie nas mogło spotkać !!! Bo w tym okresie naszego źycia , to już nic lepszego nam się nie przytrafi !!!!  To nasz Cud Świata !!! 
Pierwsza noc w domu przespał spokojnie , jeśli się nie zmieni , to zapowiada się na bardzo spokojne dzieciątko !!!  Zaczyna się kręcić niespokojnie i kwilić tylko przed jedzeniem !!!  Natalia powolutku odzyskuje pokarm, bo podobno po cesarskim cięciu , proces laktacji przychodzi z małym opóżnieniem !!!! W szpitalu 2 razy wspomagali maluszka mlekiem sztucznym , ale już wczoraj wystarczyło mu mleczko mamusi !!!! Karmiony jest na żądanie , czyli jego 2-3 godziny i potem spokojnie śpi !!!!  Aż by się chciało by był " bardziej aktywny " !!!!  Babcia siedziała przy nim w maseczce / dla bezpieczeństwa / i obserwowała go ze szklanymi oczami !!!
Nie chcieliśmy tam siedzieć , choć nalegali by zostać do poniedziałku , ale zdajemy sobie sprawę, że sami muszą " dojść" do siebie  , przeorganizować sobie dzień !!!!!
Sama wiem, jaka byłam zła , jak w dzień po wyjściu ze szpitala z Monisią odwiedziły mnie koleżanki !!!! 
Do Kołobrzegu wracaliśmy samochodem Marcina , bo prosił nam by zrobić mu przegląd samochodu , na co w najbliższym czasie nie będzie miał czasu, ani głowy do tego !!!! Mamy tu bardzo dobry, zaprzyjażniony warsztat , w którym serwisujemy wszystkie nasze samochody , kiedy utracą gwarancję dealera !!! 
Przegląd niepowodzeń trwać więcej niż 2-3 dni , ale to się okaźe jutro, jak podniosą samochód do góry , zdejmą koła !!!  Będą mogli sprowadzić ewentualne części zamienne i wziąć się do roboty !!!!  W czwartek mam wizytę po badaniach mammograficznych u lekarza w Koszalinie , a w piątek zabieram samochodzik syna i pędzę do Loleczka !!!!!  Będzie miał już 10 dni, czyli już będzie dużym chłopczykiem !!!  Pobędę tam z nimi 2-3 dni , szkoda tylko , że nie będę go jeszcze mogła porwać na spacerek jego ślicznym wózeczkiem !!!! To dopiero nastąpi , jak pojedziemy do niego na Wielkanoc , no chyba że namówimy ich do przyjazdu do nas !!!  Nie będziemy jednak nalegać, bo wiadomo, źe nam jest łatwiej się spakować i jechać !!!!
Zdjęcia robiliśmy iPadem i komórką , ale muszę zrobić coś z laptopem / oddać w ręce fachowca/  i wtedy je będe mogła pokazać !!!!  Nie wiem co się stało, bo do tej pory  nie musłam z tym problemy !!!! Zdjęcia bielizny termicznej " na modelce"  zamieszczałem bez problemu , a od tej pory klops !!!!  To chyba sylwetkę " modelki " nie wytrzymał mój laptop !!!!  Teraz musicie mi uwierzyć na słowo, źe jest prześliczny !!! Jak bardziej ochłonę z wrażenia , to opiszę to może bardziej składnie i logicznie !!!!
Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam !!!! Ściskam wszystkie Kochane Babcie i czekamy na następne, bo drzwi do Klubu są otwarte !!!!! Pozdrawiam wszystkie piękne Vitalijkowe Mamuśki i te które w przyszłości nimi zostaną lub wybiorą inny styl życia !!!!  Wszystkie Was Kocham jednakowo !!!!! W Was jest ogromna siła !!!!!! Cieszę się , że Was nam i jesteśmy razem , na dobre i na złe !!!!!
Źyczę Wam pięknej niedzieli i zmykam do Waszych pamiętników !!!! 
Buziaki ze słonecznego / no prawie/ Kołobrzegu przesyła Babcia Krysia !!!!

13 lutego 2014 , Komentarze (23)
Zauważyłyście moje Vitalijki , że piszę dość często , ale o wszystkim i o niczym . Skutecznie omijam temat , który tutaj powinien być wiodący , tzn. odchudzanie i jego efekty . Od dłuższego czasu , u mnie to temat tabu !!!! Bo czym tu się chwalić, jesli powodów brak !!!! A nikt nie lubi przyznawać się do porażek, taką masochistką to ja nie jestem  . Uważam się za osobę bardzo zorganizowaną , systematyczną  , ale nie dotyczy to sfery mojego odchudzania !!!! Dziwnie się składa , bo podobno im człowiek starszy , to jest mądrzejszy  , ale ta maksyma mnie nie dotyczy !!!!  Im jestem starsza, tym trudniej mi wypełniać swoje postanowienia !!!! 
Bo co można powiedzieć , źe 28.09 ważyłam 89,5 kg i objecałam na forum, źe do wiosny będę ważyła 81 kg !!!  Dobrze, że przezornie nie zaznaczyłam w którym roku !!!   W październiku ok. 25 - tego osiągnęłam 89 kg , czyli " pobiłam rekord miesiąca" 
bo ubyło mnie całe 0,5 kg  I to był mój Top !!!!  Potem było już tylko gorzej !!! Mogłoby być jeszcze gorzej, ale Zumba i basen uratowały mnie przed kolejną katastrofą , czyli dojściem do punktu startowego .  A tak tylko się mocno potknęłam, poobijałam kolanka i w styczniu wylądowałam na 93 kilogramie !!!!  Masssssakra !!!
Czym tu było się chwalić !!!! Lepiej temat przemilczeć , też jest na to metoda, ale prędzej czy póżniej wyjdzie szydło z worka !!!!!  Po cichutku zaklęłam, choć tego nie robię i postanowiłam po raz enty !!! że muszę znów zawalczyć, inaczej spalę się ze wstydu !!!   Stara baba , a taka głupia !!!! No teraz już mi nie wypada , bo jestem bardzo poważną Babcią  !!!!   Jak sobie przyrzekam , tam pomału realizuję !!!
Jest już poprawa , bo dziś rano moja" przyjaciółka od niedawna "  pokazała  90,9 kg !!
Miałam ochotę obwieścić Wam dopiero wtedy, gdy osiągnę wagę widoczną na pasku ,  ale zbyt długo by to trwało !!!  Postanowiłam wyspowiadać się dzisiaj i zaraz uaktualnię pasek !!!!   Po raz kolejny doszłam do wniosku , że mnie żadna dieta na dłużej nie zatrzyma !!!! Najskuteczniejsza jest dieta MŻ . Jem sobie to co lubię , tylko w mniejszych ilościach !!!!  Ograniczyłam domowy chlebek na zakwasie do 1 kromki  dziennie , o 13- tej do kawki , niestety kawałek mojego ciasteczka / mniej niź zwykle/ i przed 16- tą odchudzony obiadek !!!! O tej pory już tylko herbatka i ewentualnie jabłuszko !!!!  Tak mogę funkcjonować , inaczej się nie da !!!  Bo mój Strzelec jest jakiś inny, chyba się zestarzał ze mną !!!!  Silna wola w tym temacie , gdzieś z wiekiem się ulotniła , choć staram się trzymać fason !!!!.   Już czekam na start z kijkami , bo to bardzo lubię !!! Potem dołożę sobie basen , czyli będę robić tylko to, co mi przynosi przyjemność !!!! Bo przecież chyba źycie na tym powinno polegać , by robić sobie małe przyjemności  .
Jutro wyjazd do Wnusia !!! Jestem tym tam podekscytowana, że wczoraj nie mogłam zasnąć do 24:00 , co mi się nie zdarza , a dziś byłam już na nogach o 5:30 !!!! 
Prosiłam syna , by przygotował dla mnie maseczkę , bo ja dziś jeszcze wzięłam ostatni antybiotyk , a moźe wezmę jeszcze przez dwa dni, zobaczę co moje doktorki zdecydują !!!!  Nie chciałabym Lolusia zarazić jakąś bakterią , tego bym sobie nie darowała .  Bardzo chcę go wziąć na ręce , ale nie chcę mu zrobić krzywdę !!! Trzeba zachować dużą ostrożność , bo jutro to dopiero jego trzeci dzień na świecie 

To moja dzisiejsza relacja i spowiedż , skrucha i poddaje się pod osąd !!! Objecuję poprawę i z góry dziękuję za rozgrzeszenie i wsparcie !!!!
Życzę Wam miłego dnia i samych sukcesów na Vitalii !!!!  Wyspowiadana Babcia Krysia- Grzesznica !!!! 

12 lutego 2014 , Komentarze (25)
Jesteście Wspaniale !!!! Wczoraj cały dzień byłam bardzo podekscytowana i szczęśliwa !!!! Zaglądalam do Was i czytałam wszystkie komentarze, życzenia i płakałam wzruszona takim odzewem !!!! Dziś rano jak zobaczyłam , że 35 Vitalijek mnie odwiedziło i złożyło Babci Krysi , życzenia znowu nam szklane oczy !!!! To jest niesamowite , źe znamy się tylko z Vitalii , piszemy do siebie, dzielimy sie swoimi  przeżyciami, doświadczeniami dnia codziennego !!!!! Ale jak tylko coś się ciekawego dzieje w naszym życiu , to jesteśmy jedną wielką Vitalijkową Rodziną !!!! 
Jest to coś niesamowitego i bardzo wzruszajacego !!!!!! Jesteście KOCHANE !!!!!
Bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa , za życzenia i ogromne wsparcie !!!!  Jestem dumną Vitalijkową Babcią !!!!! NIECH ŻYJĄ WSZYSTKIE BABCIE !!!!! Obecne i te przyszłe , a także młode Mamusie, które też kiedyś babciami zostaną !!! Jeszcze raz dziękuję w imieniu naszym, LEONARDA i jego rodziców !!!!!!!!!!!!!!!!!

A teraz do rzeczy !!!!! Maluszek urodził się z wagą 3570 g i " wzroście" 54 cm , czyli na chłopca mieści się w normie !!!!! Głos ma bardzo donośny , Marcin przysłał filmik z  " uroczystości" przecięcia pępowiny i tam Leonard dał popis swoich możliwości wokalnych !!! Mógłby śpiewać w operze , byłby słyszalny w ostatnim rzędzie .
A potem , na koniec ceremonii , osikał tatusia i swoje grube nóżki !!!!  Bardzo nas wzruszył syn stwierdzeniem   " wreszcie jesteśmy we troje " , tak to juz pełna szczęśliwa rodzina 
Filmu nie mogę załączyć , bo przyszedł na skrzynkę na iPada i nie wiem jak to wgrać na Vitalię !!!!  Jestem cienki informatyk i nie potrafię tego zrobić !!!!
Natalia z  Leosiem leżą na oddziale u jej ojca chrzestnego / brat taty/ . Wujek asystował przy zabiegu , a operował jego zastępca !!!!  Leżą na ładnej jednoosobowej sali , warunki na oddziale ogólnie są bardzo dobre , oddział bardzo nowocześnie wyposażony !!!! 
Marcin siedział wczoraj z nimi do 20- tej i dziś juz o 6:30 był ich odwiedzić !!!! Prosto 
ze szpitala w Zielonej Górze o 7:30 juz jechał do siebie w Nowej Soli , czyli dziś już wraca do pracy i tak będzie do końca tygodnia !!!!! Będzie ich odwiedzał po południu , 
pomijając ciągły kontakt telefoniczny , jesli nie będzie na bloku operacyjnym !!!!        Ja w jutro kończę antybiotyki , w piątek rano fryzjer i kosmetyczka , bo po tych tygodniach w domu wyglądam nieszczególnie  I muszę sobie " dodać urody" !!!
My startujemy do Zielonej Góry w piątek przed południem , bo jest prawdopodobne, że Leonard i jego Mamusia bedą w domu w sobotę !!!! My będziemy wracać do domu w niedzielę , by im tam nie przeszkadzać ,  a odponiedzialku syn bierze zaległy urlop, a póżniej planuje 2 tygodnie tacierzyńskiego !!!!  Chce na początku pomoc Natali, do chwili pełnego powrotu do zdrowia !!!!  Zapewne swietnie sobie poradzą, podobnie jak rodzice Zosieńki  od Bajeczki !!!!  A potem będzie wiosna , coraz cieplej , warunki do długich spacerów i spania w wózeczku na tarasie !!!!! A na święta Boźego Narodzenia będzie już zwalał bombki z choinki .   Wybiegam tak daleko w przyszłość , ale jak oglądam się do tylu , tzn do czerwca , kiedy dowiedzieliśmy że zostaniemy dziadkami , to widzę jak szybko minęło 8 miesięcy , a taka odległość dzieli nas do najpiękniejszych świąt  !!!!!!!  Ważne byśmy wszyscy byli zdrowi i wszystko przed nami !!!!
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję , jeszcze raz pozdrawiam moje Vitalijki.  !!!!!
Życzę Wam samych szczęśliwych , słonecznych dni i pięknego nadchodzącego weekendu !!!! Dla mnie wiadomo będzie szczególny i bardzo szczęśliwy !!!!!!!
Ściskam cieplutko i przesylam Buziaki !!!!  Szalona i szczęśliwa   Babcia Krysia !!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.