- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (82)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 93702 |
Komentarzy: | 20703 |
Założony: | 9 kwietnia 2010 |
Ostatni wpis: | 29 października 2024 |
kobieta, 75 lat, Kozia Góra
164 cm, 78.60 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Wreszcie wracam do Was , by podzielić się swoimi ostatnimi przeżyciami. Siedzę od godziny przy tym cholernym laptopie i nadal nie mogę pokazać żadnego zdjęcia Leonka . A Ninka mnie podejrzewa, że nie chcę się pochwalić moim przepięknym Wnusiem !!! Piszę tak , bo dla każdej Babci , jej wnuczek, czy wnusia są najpiękniejsze na świecie i to jest PRAWDA. Leonard rośnie jak na drożdżach , je i śpi , jest spokojny nad wyraz , aż strach się bać , by się tylko nie odmieniło Oczywiście karmiony jest "na żądanie" , co kiedyś w dawnych czasach było nie do pomyślenia !!! Dzieci w nocy płakały głodne, a nam zalecano poić herbatką z rumianku lub kopru włoskiego , co pomagało na tylko chwilę !!! Dobrze , że się skończyły czasy słusznie minione i poglądy w tym temacie uległy zmianom , dla dobra dziecka !!! Wczoraj miałam gościa , koleżankę z Ostrołęki , którą poznałam 8 lat temu , na turnusie odchudzającym w Dżwirzynie . Od tego czasu utrzymujemy z sobą kontakt/ raz w tygodniu dzwonimy do siebie/ . i zdarza się, że jak Basia przyjeżdza do brata k/Połczyna Zdroju to nas odwiedza !!! Wpadła do nas po południu i do 19-tej czas upłynął na wspomnieniach, opowiadaniach . Potem odwiozłam ją na pociąg do W-wy / 19:45/ i objecałyśmy sobie, że spotkamy się w tym roku w Zakopanem , gdzie Basia ma apartament. Byłam tam już dwukrotnie i wspominam te wyjazdy bardzo miło , choć podróż do Zakopanego nie należy do najmilszych !!!! Autobus bezpośredni jedzie 14 godzin , a pociągiem jest jeszcze dłużej , bo dochodzi do Krakowa i potem jeszcze prawie 3godz. autobusem !! Nie lubię tych środków lokomocji, ale na wybranie się tam samej autem, też byłoby bardzo męczące !!! Czyli tak żle i tak nie dobrze !!! Ale może jeszcze tam pojadę!!! Od wczoraj "otworzyłam" sezon NW , choć nie tak , jakbym chciała !!! Podczas mojej neobecności w ubiegłym tygodniu , zaczepiła mojego męża sąsiadka / żona tego uczynnego Czesia, o którym już kiedyś pisałam/ z zapytaniem , czy ja będę chodziła w tym roku na kijki i" czy bym ją ze sobą zabierała " !!!! Ponieważ mieszkamy prawie na przecwko siebie / no troszkę po skosie/ więc ja idąc z kijkami , musiałam przechodzić bok ich okien!!! Marysia / tak ma na imię/ czujnie mnie codziennie obserwowała i czasem nie szczędziła mi drobnych uszczypliwości/ ten typ tak ma/ !!! Ja nie jestem małostkowa i w ramach dobrego sąsiedztwa , obracałam to w żarty !!! Ale jesienią , już nie była tak uszczypliwa , bo zauważyła, że schudłam / jej też to by się przydało/ i patrzyła na mnie z zazdrością!!! Mojego męża bardzo zdziwiło jej zainteresowanie kijkami i na jego pytanie , a co się stało, że zmieniła zdanie ??? / dotychczas "nie będzie się wygłupiać i latać z kijami"/ Odpowiedziała tylko, że naszła ją wena . Mąż odpowiedział jej, że "uzgodnij to z Krystyną , jak wróci" !! Mieszkamy tu 12 lat i nie chcąc psuć "dobrosąsiedzkich" układów , zabrałam ją wczoraj na kijki , poszła na kijkach mojego męża!! Szłam wolniej , by pokazać jej sposób chodzenia i trasę !!! Nie udało mi się przejść całego odcinka, ale po czterech miesiącach przerwy , uznałam to jako dobry pomysł !!! Dziś miało być normalnie, czyli 3,5 km i z powrotem , czyli 7 km moim "szlakiem" , ale Marysia znowu oświadczyła, e pójdziemy przez park i zobaczyć morze !!! Czyli na skróty i w sumie ok. 6 km !!! Zaczęło mnie denerwować , bo chce na mnie wymusić zmianę pory chodzenia !!! W/g niej powinnyśmy wychodzić o 7-mej rano, albo o 16-tej , bo jej tak najlepiej pasuje / też jest na emeryturze i nie ma innych zobowiązań/ !!!! Jestem dość ugodową osobą, ale to mnie drażni, bo nie lubię, jak ktoś narzuca mi swoje warunki , a to ja zrobiłam jej grzeczność !!! Na kijki chodziłam o różnych godzinach , najczęściej wychodziłam 11-12 -ta, czasem jak było bardzo ciepło 8;30!!!Ja do wędrówek z kijkami nie potrzebuję towarzystwa , zakładam słuchawki i słucham muzyki , a tak muszę "słuchać " opowieści Marysi, które mnie wcale nie interesują !!!! Od jutra będę jeżdzić na zabiegi i po powrocie ok. 12-tej , będę planować kijki !!! bez względu, czy to będzie sąsiadce pasować , czy nie!!! Może ją zniechęcę do spacerów ze mną , bo jej "dyktatu" nie zniosę !!! Znając życie , to się wkrótce na mnie obrazi, ale to jej problem Taka ze mnie zoułza !!!
Na dziś , to już koniec zanudzania ,!!! Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam i życzę miłego, pogodnego tygodnia !!!! Krystyna , już Babacia!!!
P.s. Muszę wrócić do lektury Waszych wpisów~!!!!
Pozdrawiam z Zielonej Góry !!!
Babcia Krysia juź w Kołobrzegu !!!!!!!!!
A tym razem na temat !!!!! Waga 90,9 !!! Jest mi
wstyd !!!!
Wielkie, wielkie dzięki !!!!!!!