Ostani raz byłam na basenie 23.09 i bałam się, że zapomnę te moje "pseudo osiągnięcia" ływackie
Po godzinie stwierdził, że już się napływał, skorzystał z sauny i jacuzzi i czas do domu
Najważniejsze jest to ,że nie zapomniałam pływać tzn. poruszać się w wodzie i doszłam do wniosku , że na basen będę jeżdziła sama lub z koleżanką !!!
Czas pobytu na basenie będzie trwał 2 godziny , tak jak karnet na to pozwala
Jedyna korzyść z wcześniejszego powrotu z basenu , to po wypiciu kawy ok. 14-tej
Serdecznie i bardzo cieplutko Was pozdrawiam Krystyna
Ps. Z kijkami chodzę codziennie , pytała o to Danusia !!!
We wtorek i czwartek idę na Zumbę, choć początki są równie trudne , jak było pływanie, ale ja się nie zrażam i walczę !!!! Buziaki