Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lipca 2022 , Komentarze (2)

Witajcie, zeszły tydzień był zawodowo bardzo ciężki, także w piątek nie miałam już siły na pracę 😝. Po południu pojechaliśmy na zakupy, a potem na kije - trasą średnią 😁😁😁. Mam podzielone trasy w zależności od tego ile mam czasu; najkrótsza ma 5 km najdłuższa 10 km. Taka godzina na spacerze czy rowerze to mój czasy. Mogę iść sama, mogę iść z mężem, możemy rozmawiać całą drogę, albo milczeć, nie ma to znaczenia. Jestem na powietrzu, oderwana od rzeczywistości, myśli i to ważne. Poprawia się krążenie krwi, sylwetka bardziej wyprostowana,  jakby mniejsza🤭🤭🤭. Dzisiaj pospałam dłużej wstałam chwilkę przed 8 i poszłam na spacer sama. I jak na sobotni ranek było mało biegających i spacerujących... Potem szybkie śniadanie (owsianka z owocami) i z tatą na działkę. Teraz siedzę, pije kawkę i myślę, że jestem zmęczona. Tak po ludzku zmęczona. Było tyle planów na dzisiaj, a wyszło jak zwykle. Życzę Wam odpoczynku🌞🌞🌞🌞

6 lipca 2022 , Komentarze (1)

Witajcie w ten słoneczny poranek🌞🌞🌞to już kolejny dzień kiedy regularnie tutaj jestem,  coś tam napisze Was poczytam. Nadal nie pasuje mi ten nowy wygląd Vitalii, choć myślę, że gdyby był taki od początku od kiedy tutaj zaglądam to bym nie marudziła😁😁😁. Odliczam dni do urlopu, choć nigdzie nie wyjeżdżamy, a tata będzie standardowo u nas od 7 do 17 to i tak się cieszę, że głowa odpocznie od pracy zawodowej, ale przede wszystkim, że pojedziemy wszyscy razem tak bez pośpiechu, bez spiny, że coś musimy. W czasie naszego urlopu brat wziął kilka dni wolnego abyśmy mogli pójść w góry czy po prostu nic nie robić🤣🤣🤣. Ja nic nie planuję, bo jak to się mówi? Chcesz rozśmieszyć Pana Boga powiedz Mu o swoich planach😁😁😁. Wczoraj po pracy (niestety nie o dłuższej niż zwykle) poszliśmy na kijaszki i zrobimy prawie 6,5 km. Dobra passo trwaj!!! Kolejny dzień z wodą i zdrowszym jedzeniem zaliczony i co najważniejsze z uśmiechem. Życzę Wam radości i słońca 🌞🌞🌞

5 lipca 2022 , Komentarze (9)

Wakacje i trochę luzu więc może częściej będę coś pisała - a przynajmniej bym chciała😁. Tak to u mnie jest, że czekam na weekend, a jak on przychodzi, to nagle jest niedzielne popołudnie i już po nim. Jeszcze dwa tygodnie i mam urlop. Nigdzie nie jedziemy, ale brat ma też tydzień wolnego więc może chociaż pochodzimy trochę po górach... W piątek po pracy odwieźliśmy tatę do domu i poszliśmy na kije taka mała rundka 6 km, ale zmęczenie jakże inne niż te moje codzienne. W sobotę ogarniamy zakupy i pojechaliśmy z tatą na działkę. On sobie posiedział, pokręcił, a ja wzięłam się za grządki. Pojawiają się pomidory, cukinię, własne maliny i truskawki też cieszą. Nie jeżdżę na działkę jak kiedyś, teraz raz-dwa razy w tygodniu. Po południu mieliśmy jechać do sklepu sportowego, ale mąż zarządził, że idziemy pieszo i tak zrobiliśmy ponad 10 km. W niedzielę rano 6 km spacer, a po południu 25 km przejażdżka rowerem. Myśli w głowie się kłębią i przeskakują z tematu na temat. Nie jest łatwo; czy młody dostanie się do wybranej szkoły, jak tata, co jeszcze trzeba nadrobić w pracy, co kupić, co ugotować itp. pilnuje jedzenia taty, trzeba go pilnować bo jadłby non stop bo nie pamięta, że przed chwilą skończył. Wczoraj po odwiezieniu taty decyzja idziemy na kije, przeszliśmy może 2 km i jak się rozpadało, tak padało do wieczora... więc poćwiczylam sobie godzinkę w domku... Dzisiaj też pada, jest szaro, buro i ponuro. Cieszę się, że codziennie wychodzę z domu (od jakiegoś 1,5 miesiąca) bo to pomaga oderwać się od myśli. Pije wodę i nie muszę jej w siebie wymuszać. Czasem się śmieję, że odkąd mam butelkę z filtrem łatwiej mi ją pić no i jeszcze mam różowe elementy😁😁😁. Jem zdrowiej, więcej warzyw, owoców, no i jem regularnie. Ale tak naprawdę po części zostałam do tego zmuszona przez panią doktor. Robiłam ostatnio kompleksowe badania i wiedziałam, że nie będzie dobrze, ale takich wyników się nie spodziewałam. Wtedy pani zadała mi pytanie ,, jak się pani coś stanie kto zajmie się tatą"? Więc łykam jakieś tabletki, pije zakwas z buraków🙈🙈🙈🙈, odpoczywam, staram się zachować spokój... Przede mną jest tyle jeszcze do zrobienia. Miłego wtorku dla Was wszystkich. Ewa

29 czerwca 2022 , Komentarze (7)

Nawet nie myślałam, że nie było mnie tutaj, aż tak długo... Owszem czasem wpadałam, aby coś Was poczytać, ale już na wpisy nie było czasu. Praca zawodowa nadal zdalna (i bardzo dobrze, że taka forma), koniec podstawówki młodszego i opieka nad tatą to moje dni. Praca w domu pozwala w jakimś stopniu ogarnąć opiekę nad tatą, choroba bardzo postępuje, czasem jestem Jego mamą, czasem szczekaczką, która się z nim sprzecza, a czasem nie wiadomo kim. Czasem nie mam siły, nerwy puszczają, łzy lecą, ale ide do przodu. Staram się odreagować poprzez np poprzez zumbę, rower czy spacery - takie godzinne wyjscie każdego dnia. Młodsze dziecię zakończyło pierwszy etap nauki i teraz czekamy na wyniki egzaminu ósmoklasisty no i informację czy dostał się do wybranej szkoły średniej. Starszy zaliczył (prawie) pierwszy rok studiów - pozostał jeszcze jeden egzamin. Działka ogarnięta, pierwsze plony zebrane, nie spedzam już tam każdej wolnej chwili, bo jest ich coraz mniej😁😁😁. Czekam na urlop, który mam w lipcu, wprawdzie nigdzie nie wyjeżdżamy, ale spędzimy go razem i tonie cieszy. Pozdrawiam was serdecznie i życzę WAM realizacji celów.

3 maja 2022 , Komentarze (7)

Jak mi jej trzeba było😁😁😁, ja naprawdę nie myślałam, że jestem zmęczona. Wydaje mi się, że wszystko ogarniam a tu żonk. Pomyślałam sobie, że ta majówka będzie aktywna i faktycznie była. Po piątkowej pracy na działce pojechaliśmy na rower. Niby nie dużo bo troszkę ponad 15 km, w sobotę pojechaliśmy na działkę, potem koło domu i... pojechaliśmy na rower też ponad 15 km. Nie są jakieś imponujące odległości, ale po działce to był jednak wyczyn.w niedzielę pojechaliśmy po obiedzie i pyknęło 23 km, w poniedziałek 12, a dzisiaj 44. Ostatnie dni bez gotowania tzn. grill i ogromne ilości sałatek czyli tak po majówkowemu🤭. Jak to dobrze, że tylko 3 dni pracy bo przecież po majówce trzeba odpocząć😁😁😁. A jak Wam minęła majówka?

1 maja 2022 , Komentarze (8)

Był bardzo zabiegany... Jakoś założyłam, że w zeszła sobotę rozpoczniemy sezon działkowy, ale nie wiem kto czy ja czy mąż wpadliśmy na pomysł aby na naszej działce (tu gdzie mieszkamy) postawić szklarnie. I mąż ją kupił i teraz trzeba przyszykować pod nią miejsce, więc mąż zaczął prace z tym związane, a ja za wertykulator i przejechałam dwa razy po naszej działce. Potem grabiami zaczęłam zbierać te trawę, ale mąż jak zobaczył, jak mi idzie, wyciągnął mi kosiarkę i trzeci raz przejechałam z tym ustrojstwem😁. Bylo ciepło, świeciło piękne słońce, ja że słuchawkami i muzyka z zumby... Pełnia szczęścia, potem jeszcze trochę poplewilam patrzę na zegarek po 16. Jeszcze tylko to i jeszcze tamto, jedno wynieść, drugie przynieść i tak w kółko. Nagle poczułam,że już nie mam siły i nie mogę się ruszać. To znak, że trzeba odpocząć zwłaszcza, że na następny dzień jechałam na 4 godzinny maraton zumby. Na maratonie było super, ale kolana dały mi we znaki także w poniedziałek cieszyłam się, że idę do pracy bo przynajmniej trochę posiedzę🤭🤭🤭. W południe dzwoni koleżanka i mówi, że mam przyjść na paznokcie. Super w końcu będę wyglądać jak człowiek. Sama sobie robię hybrydy, ale one osłabiają paznokcie więc teraz trzeba je zregenerować i ona pięknie się nimi zaopiekowała. Wtorkowe popołudnie bo leniwe, wieczorem tylko zumba. W środę po pracy spotkanie w kościele do bierzmowania, w czwartek ortodonta, potem niemiecki syna i moja zumba, a w piątek rozpoczęłam sezon działkowy. Mąż skopał dwie grządki i zasiałam cebule (żółtą i czerwoną) i wróciliśmy do domu.wczoraj zasiałam marchewkę, pietruszkę, buraki, spulchnilam ziemię w czosnku, i znowu po 15 byliśmy w domu. Po obiedzie (sezon grillowy rozpoczęty) mąż walczył z naszą szklarnią, a ja nie mogłam ruszyć ani ręką, ani nogą. Dzisiaj odpoczywam😁😁😁😁😁. Rozpoczynam maj.. powinno być więcej czasu na wpisy i Was czytanie.  Życzę Wam pięknej majówki.Ewa

20 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Dłużył się niemiłosiernie, już w poniedzialek wieczorem chodziłam nerwowa...  Zawsze po dłuższej przerwie tak mam, że się denerwuje kiedy idę do pracy po kilkudniowej przerwie. Wczoraj nastawiłam się pozytywnie, pomyślałam, że innym też nie za bardzo się chce wracać za biurko więc nie będzie źle. Pierwsza klientka do mnie zadzwoniła i od razu strzał!!!  Pani Ewo, rozmawiałam z pani kolega i .... wysłuchałam się co nie miara bo tak naprawdę koledze nie chcio się pomóc klientce. Kiedy zapytałam kolegę dlaczego tak potraktował klientkę, usłyszałam, że co prowadzę śledztwo i posypały się gromy na mnie. Kolega absolutnie nie miał racji ... wystarczyła odrobina dobrej woli, ale niesmak pozostał. Kiedy mąż wrócił z pracy i pyta mnie co się stało, ja że zadzwoniła pani A  i mu pokrótce opowiadam o co chodziło - bez imion- a mój mąż rozmawiała z G czy K? No żesz 🤭🤭🤭🤭 pytał ślad wiesz? A on czasem słyszę jak do ciebie dzwonią i pytają i mimo, że nie pracuje w twojej firmie to po poziomie pytań do spraw oczywistych przypuszczam kto to może być.. Fakt nasz sektor wymaga ciągłego dokształcania się,  zmiany oferty, zmiany przepisów i procedur, ale szukasz, czytasz, żeby wiedzieć... A tu nic tylko to mi powie? Kto wie?  Kiedy mówiłam poszukać był taki artykuł słyszę, a możesz to znaleźć bo ty wiesz czego szukać??? No chyba się ktoś rozumem z koniem (nie obrażając konia) pozamieniał. Sorry musiałam się wygadać. Po południu myślę będzie zumba jakoś się uspokoję, wykrzycze emocje i będzie ok. Na godzinę przed zumba SMS trening odwolany, problem z salą 🙈🙈🙈. Odwieźliśmy starszego na dworzec - wracał na studia- wróciłam do domu i zrobiłam prawie 70 minut treningu. Niby fajnie, ale to nie to samo co zumba. Dziś za oknem szaro, buro i ponuro. Potrzebuje dzisiaj kopa... Ktoś chętny? Pozdrawiam i życzę dobrego dnia.

18 kwietnia 2022 , Komentarze (4)

Jak ten czas szybko minął... Troszkę odpoczęłam, miałam wolne od czwartku, w piątek gotowałam i piekłam, ale nie dla pułku wojska 😁😁😁 więc się nie narobiłam😁. Do wszystkiego podeszłam z głową, zarówno do sprzątania, zakupów, jak i przygotowywania potraw. Ciastem podzieliłam się z tatą i bratem, a także sąsiadką więc został jeszcze tylko kawałek sernika. Nie obzeramam się😁😁😁,bo nie miałam takiej potrzeby😁, w sobotę i niedzielę trochę pospacerowalam z tatą, a dodatkowo (jak wcześniej napisałam)  w sobotę poszam na kije i przeszłam 8 km, w niedzielę zrobiłam trening w domu ponad 70 minut, a dzisiaj byliśmy na rowerach prawie 20 km, więc świąteczne dni były aktywne. Jutro do pracy., ale dzisiaj jeszcze świąteczny wieczór 😁. A Wam jak minęły święta? 

17 kwietnia 2022 , Komentarze (12)

Piękna, słoneczna pogoda, mimo, że jakoś nie goraco. Mogłabym powiedzieć, że momentami było chłodno, ale wiecie jak reaguje na słońce😁😁😁. Rano wspólne rodzinne śniadanie, niby nic szczególnego nie szykowam, ale już po barszczu i białej kiełbasce miałam dosyć. A tu jeszcze jedna sałatka, druga, pasztet kusił i jajka, pieczony karczek pachniał, szyneczka czy boczuś... Po śniadaniu poszliśmy na spacer, chodziliśmy jakieś 1,5 -2 godziny, ale to raczej tuptanie bo z tatą szybciej się nie da. Wróciliśmy do domu i rodzinka usiadła za stole i zjadła co nie co. Ja coś podziubalam, ale skusiłam się na kawałek karpatki i rolady. Teraz odpoczywam, boki mnie głowa więc wzięłam tabletkę u, a teraz zastanawiam się iść na kije czy zrobić trening w domu... Ciekawe co zwycięży? 🧐🧐🧐 Miłego świętowania.

16 kwietnia 2022 , Komentarze (10)

W czwartek rano pojechałam.do fryzjera, trzy godziny 🙈🙈🙈 ale balejarz jest, włosy podcięte i człek od razu lepiej się czuję. Potem ostatnie zakupy typu pietruszka zielona czy lodu i popołudniu odpoczynek, ale aktywny. Poszliśmy na kije i zrobimy ponad 8 km.. czy to dużo czy mało? Nie wiem, ale wróciłam zmęczona. W piątek od rana kręciłam się kuchni, najpierw jedna sałatka, potem druga, upiekłam karczek, sernik z brzoskwiniami i karpatkę. Siedzę sobie po południu i pije kawkę na to przychodzi młodsze dziecię o pyta ,, mama jakie ciasto upiekłaś"?  A ja, że sernik, a on a co jeszcze? A ja, że karpatkę... A on a coś jeszcze? A ja, że nie.. a on a roladę dla mnie , a ja, że nie... On poszedł na górę a ja do kuchni i upiekłam jeszcze dwie... Wczorajsze popołudnie wolne, dzisiaj rano pojechaliśmy ze święconką, potem do mamy na cmentarz, a teraz pije kawkę i zaraz idziemy na spacer. Czas świętowania zacząć czas,😁😁😁.


Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam miłości, ktora jest ważniejsza od wszystkich dóbr, zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze, pracy, ktora pomaga życ, uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać, i szczęscia, które niejednokrotnie ocala nam życie.. Ewa

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.