Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 24-letnią studentką. Moja przygoda z odchudzaniem była długą i wyboistą droga. Jako nastolatka cierpiałam na zaburzenia żywienia, byłam pełna kompleksów. Dziś jestem pewną siebie dziewczyną, która choć umie odżywiać się jak należy, to rzadko znajduje czas / chęci na sport.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 122802
Komentarzy: 2223
Założony: 8 lutego 2009
Ostatni wpis: 15 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violent

kobieta, 30 lat,

170 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

dzien 21

heh jak ja wytrzymuje...sama nie wiem...az moja mama sie dziwi ze ciasto moze zostawic w lodowce...heh ale mowi ze musze wolniej chudnąc i to prawda...no coz wyglądam juz jajkos jakos

dzis pokonalam lenia i zrobilam 14 km rowerkiem...heh w taki upal troche ciezko ale trzeba to trzeba

Nudzi mi sie troche, wyszykuje sie na spotkanie z Konradem...wkoncu musze jakos wyglądac...wloski ladnie miec ulozone itp

dzis

7.30 kasza manna

11.30 serek wiejski 150 g

12.30 kefir 375 g, 2 pomidory

14.30 rosol z makaronem, kurczak gotowany, ogorek, kasza gryczana

20.00 warzywa na patelnie lub kukurydza

cwiczenia- godzina rowerem

15 sierpnia 2009 , Komentarze (4)

dzien 20

Nie no takie tępo moze i fajne ale zabujcze heh w 20 dni schudnąc 5,5 kg...ale ja przeciez wcale sie nie glodzilam to byla chyba najbardziej kaloryczna dieta odchudzająca na jakiej bylam...teraz dodalam jeszcze ok 200 kcal dziennie zeby jojo nie bylo...ale nie bedzie...

Heh dzisiaj widzialm sie z moim skarbem...bylo bosko ale nie bede pisac co robilismy...heh...Inni koledzy ktorzy sie kleili do mnie juz mnie zostawili bo sie boją mojego skarba...on jest dla mnie taki dobry...taki kochany...mowie wam to jest super koles...i zawsze jest w porządku wobec dziewczyn...on jest chyba dla mnie za dorby...co on we mnie widzi...ale cos tam widzi

Dobrze ze nie dostalam szlabanu bo znowu sie spoznilam...powiedzialam rodzicom ze mam za malo czasu...no bo co to ma byc 20.15!!! Tata mi dal tera do 20.30 ale zal ale moze bedzie wiecej...no bo tak nie moze byc buntujemy sie!

dzis

7.00 owsianka

10.00 50 gr lososia, jajko, pomidor

12.00 kefir

14.00 rosol z makaronem, kurczak gotowany, fasolka szparagowa, ziemniaki

20.00 mala kolba kukurydzy

cwiczenia 30 min rower

wiem troche za malo cwiczen ale lenia mialam z niewyspania

14 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

dzien 18, 19

jutro sie wazymy;) bedzie mniej na stowe

 

Troche postanowilam zwiekszyc diete tak do 1400...bo naprawde duzo cwiczylam i troche przesadzilam bo przez te niecale 20 dni zrzucilam ok 5 kg...dlatego zwiekszam zeby jojo nie bylo i wogle trzeba powoli chudnąc a nie...jeny wkoncu dobrze gadam...i nie chce chudnąc do 54 bo wszyscy mowią ze mi to nie pasuje i gorzej wyglądam...nawet moj Konrad tak uwazaXD Swietnie nam sie uklada on jest wspanialym facetem...ale jego byla probowala wczoraj namieszac...pisala mu ze chce do niego wrocic...wiem ze on ją kiedys bardzo kochal a ona go zranila...i Konrad nie chce znow przez to przechodzic..pisal jej ze tylko mnie teraz kocha i nie chce jej...ta grozila ze sie zabije i to wszystko jego wina...co za dziewczyna...ale ja ufam Konradowi, ona nic nie zmieni.

Tak wiec zeby jojo nie bylo to zwiekszam diete, teraz wakacje to duzo cwicze a jak sie skonczą to nie bede mogla juz tyle sie ruszac i wtedy najwyzej wroce do 1200, albo sie zapisze na sks, na noge na pewno i planuje jeszcze koszykowke, kiedys w nią gralam calkiem niezla bylam w podstawowce...a sport mi sie przyda

Teraz jak mialam szlaban to chcialo mi sie jesc z nudow...bo co robic jak sie siedzi w domu caly prawie czas....chyba nie obzeralam sie bo czesto mnie nie bylo w domu...a teraz szlaban sie skonczyl i znowu bedzie ok

Wiec tak wygląda moja nowa dieta co o tym sądzicie???? Za duzo za malo czy jeszcze ocs nie tak.....wypowiedzcie sie

wczoraj

8.00 kasza manna z 6 plaskich lyzek i 150 ml mleka+ woda

10.00 kefir 375 gr

12.00 bulka razowa z ziarnami

14.30 pomidorowa z makaronem( ale makaronu malo), kurczak gotowany, pomidor, kasza gryczana

18.00 pol kolby kukurydzy

cwiczenia 1 godzina rower

 

dzis

8.00 owsianka 6 lyzek platkow, 150 ml mleka+ woda

10.00 duzy pomidor, jajko

12.30 kefir 375 gr

14.30 rosol z makaronem, dorsz, kasza gryczana, salatka

18.00 wazyza na patelnie 450 gr

cwiczenia- narazie pol godziny rower, po poludniu tyle samo

To chyba dobre plany posilkow co??

 

12 sierpnia 2009 , Skomentuj

dzien 17 i 2 szlabanu;((((

Jeny jeszcze wytrzymam jden dzien kary i mam z glowy ale nie obchodzi mnie to...bo heh tato pozwolil mi wyjsc wczoraj kolo domu, spotkalam sie z Konradem i jestesmy parą..zasuwal taki kawal specjalnie dla mnie..super! Jeny wkoncu trafilam na kogos odpowiedniego...liczy sie jakosc nie ilosc...ehhh jednak moje zycie nie jest takie zle..choc wydaje mi sie ze to jemu bardziej zalezy....ostatnio zrobilam sie taka oziębla....po tych wszystkich problemach..na nikim mi szczegolnie nie zalezy....ale on jest tego watr naprawde...jest zaangazowany, mily, szczery, odpowiedzialny i taki kochany...heh...KCK

Przez ten szlaban sie troche opuscilam w diecie...za duzo zjadlam i wogl nie cwicze ale przynajmniej nie mam napadow....

dzis

8.00 kasza manna

10.00 3 bialka z jaj

12.00 activia i pomidor

14.30 rosol z makaronm i ryz z warzywami....duze porcje

18.00 warzywa na patelnie

11 sierpnia 2009 , Komentarze (4)

Dzien 16

 

Dostalam szlaban...zasiedzialam sie ze znajomymi i....eh szkoda gadac ale...warto bylo sie spoznic...te 3 dni w domu jakos wytrzymam...a dieta idzie niezle

dzis

8.30 owsianka

11.00 bulka ciemna z ziarnami z lososiem

15.00 zurek z jajkiem, ryz, ryba, ogorek

18.00 serek wiejski

8 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

To byl bardzo mily dzien pomimo paru wpadek ale nie przejmuje sie tym...z Konradem sie wizialam bylo cudnie heh...moge pisac o nim ale po co heh

dzis

7.00 kasza manna

10.00 2 pomidory

12.00 kefir

14.30 zurek z jajkiem, ziemniaki, kotlet z kurczaka gotowany, ogorek kiszony

16.00 tiger

21.00 arbuz, pomidor i troche kukurydzy

wiem ze duzo zjadlam tiger powiniem odpasc

cwiczenia 30 min rower

7 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

dzien 12 zostalo 138

dzis bylam troche smutna...ale bez powodu...a przynajmniej z blachego...niewazne..pozno wrocilam troche chcialam jesc ale sie powstrzymalam... srednio sie czuje...nie chce mi sie pisac...wiec koncze

dzis

8.00 owsianka

12.00 jogurt

14.30 krupnik, dorsz, ziemniaki, ogorek

20.30 2 kawalki arbuza, bialko z jaja

cwiczenia 15 km rowerem

6 sierpnia 2009 , Komentarze (1)

dzien 11 zostalo 139 a moze mniej

Sluchajcie wczoraj mialam zaaaajjjjebiaszczy dzienXDDD

Po pierwsze moja waga spadla o 3 kg...w 10 dni...a przeciez sie wogle nie glodzilam...no moze ciutke...wczoraj wrocilam bardzo pozno wiec kolacja odpadla....i jeszcze duuuzo plywalam

Po drugie spotkalismy sie nad jeziorem z naszą nową męską paczką  plywalam z  chlopakami na materacu...jeny jaki polew z nich heheh...niestety znow mnie wrzucil debil ale to nic...dzis konrad pomaga mi go wrzucic i nie ma bata....Konrad tez byl ale pozniej....jeny chyba sie w nim zabujalam...nie mozliwe....ale pozytywne..ale chyba jest zazdrosny o takiego kola...ale to nic ten drugi niech sie schowa...jeszcze sie nie spotykam z Konradem( bo ktos pytal;))) bo krotko sie znamy jakies 1,5 tygodnia ale wiem jestem w 101% pewna ze mu sie podobam

Hej nie wiem czemu sie wam podoba to zdjecie....porownajcie ze starymi...jakie tam chude nogi....???61 cm to duuuzo...no brzuch jeeeszcze ujdzie

dzis jeszcze nie wiem co zjem narazie:

7.00 owsianka

 

5 sierpnia 2009 , Komentarze (3)

dzien 10 zostalo 140

jeny juz 10 dni nie wierze...nowy rekord...bo tyle jeszcze nigdy nie wytrzymalam bez podjadania...niemozliwe...juz nie jestem bulimiczką...nie czuje sie nią....mam tak odkąd jestem na diecie...postanowilam ze biore sie za to powaznie...i nie wymiotuje...nawet poszlam do kosciola i prosilam zeby ten koszmar nie wrocil...i od tamtej pory czuje sie jak nowa osoba...zupelnie nowa Wiola...potem jeszcze poznalam Konrada...i czuje sie taka szczesliwa...on jest taki cudowny...zaskakuje mnie wciąz...ehhh ale powiedzial mi wczoraj ze teraz lepiej wyglądam bo widzial moje stare fotki, mowil ze bylam taka chudziutka, i teraz wyglądam super taką buzke mam pelną....nie wiem czemu sie wszystkim podoba moja pulchniutka twarz....ona mnie najbardziej wkurza...nie lubie jej...

No i zmienilam sie troche wyglądam srednio wg mnie dam fotki...od razu mowie ze jeszcze te 10 dni temu bylo gorzej a teraz duzo cwiczylam brzuch mi szybko spadl juz jest taki w miare...zresztą sami ocence....

No nieciekawie to wygląda ale nie koszmarnie...jaka waga..??? nie wiadomo to sie jutro rano przed sniadaniem okaze podejrzewam ze ok 65-67

dzis

7.00 owsianka

10.00 2 pomidory

12.00 keir

14.30 rosol z makaronem, ziemniaki, suroka, ryba

 

cwiczenia- jak narazie 30 min rower 8km, 15 min bieg 2 km, ale jeszcze mam w planach drugie 8 km na rowerze;)))

4 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

dzien 9 zostalo 141

Jutro juz pierwza dziesiątka i pierwsze wazenie...nie boje sie stanąc napewno bedzie mniej niz ostatnio...dzis pojadlam troche owocow i warzyw bo mi sie kefiry skonczyly;(ale to nic trzeba wciąc troche witaminek bo jeszcze sie jakiejs awitaminozy nabawie...jeny ale sie dzis ucieszylam...dostalam od konrada na nk takie fajnie rozyczki....on jest slodki chyba mnie lubi...Paula mowi ze sie buja we mnie...nie moge w to jakos uwierzyc...we mnie???!! niby czemu....ale wszystko na to wskazuje...jak go pierwszy raz zobaczylam pomyslalam...to nie moja liga.:( ale wszystko jest mozliwe zycie jest pelne niespodzianek...trzeba byc cierpliwym ..bardzo!

dzis

8.00 owsianka

10.30 2 pomidory

11.30 jablko

12.30 jablko

14.30 kalafiorowa, goląbek ziemniaki

17.00 serek wiejski

cwiczenia 30 min rower- 8 km, 15 bieg- 2km

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.