Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 24-letnią studentką. Moja przygoda z odchudzaniem była długą i wyboistą droga. Jako nastolatka cierpiałam na zaburzenia żywienia, byłam pełna kompleksów. Dziś jestem pewną siebie dziewczyną, która choć umie odżywiać się jak należy, to rzadko znajduje czas / chęci na sport.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 122700
Komentarzy: 2223
Założony: 8 lutego 2009
Ostatni wpis: 15 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violent

kobieta, 30 lat,

170 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 sierpnia 2010 , Komentarze (10)

Hm...

Zwazylam sie dzis. Ostatni dzien okresu. Waga 61,5 kg, czyli - 1 kg. Zmierzylam sie. I nic ... zadnej roznicy... moze z pol cm w udach. Poza tym nic. Zobaczymy jutro. Probuje cwiczyc talie... zeby ją wkoncu miec... Pewna vitalijka napisala ze mam bardzo ladny ksztalt brzucha... heh widac kwestia gustu...ale dziekuje:)

 

Pofarbowalam wlosy... niestety gowno z tego wyszlo. Nie ma prawie zadnej roznicy!!! Niby ciut jasniejsze a mialbyc blond...(normalnie jestem szatynką) Ehh pytam sie taty i brata ( oni nie wiedzieli ze farbowalam) CZY MOJE WŁOSY SIĘ JAKOS ZMIENILY....??? A oni ze nie wcale... heheh... To ja mowie ze fabowalam... Oni takie oczy :O... a moj brat mowi... no chyba są ciemniejsze! porazka

 

Bylam wczoraj na woodstocku... byl koncert jakiejs grupy regge( calkiem fajny) Potem Możdżer i spolka  dali ciala... co za kocia muzyka...

 

Ogolnie cos mi przechodzi motywacja...  jest hm w skali od 1 do 10... moze 6,5.

 

Wczoraj

1. owsianka

2. jogurt naturalnz firmy ZOTT... musze pzyznac ze jogurt fantastyczny... pycha i malo kcal

3. Rosol z makaronem, 2 mlode ziemniaczki, kasza mieso wolowe

4. serek wiejski 200g

 

 Niby lepiej.....

31 lipca 2010 , Komentarze (5)

Dzien 14.

Niestety od tygodnia nic nie schudlam. Ani grama. To pewnie przez @. Wiec luzik:)

Wczoraj bylam bardzo zmeczona i nie wyspana. Zrobilam sobie przerwe od cwiczen. Ale dzis juz znowu normalnie:P

W sumie nie wiem co pisac dlatego zakoncze ten wpis

Wczoraj

1. jajecznica z cebulką

2. jogurt

3. Rosol z makaronem, salatla z brokol kalafiora i pomidorow, ziemniaki, ryba

4. jogurt, nekarynka

29 lipca 2010 , Komentarze (6)

 

Ajajaj...

Nie zebym cos przeskrobala ale...ehh

Wkoncu przyszla upragniona motywacja

I postanowilam zmienic sie

Na lepsze

Zrobic to z rozsadkiem

Uwierzylam ze sie uda

Powiedzialam TERAZ ALBO NIGDY!

No i wyszlo na to ze nigdy... A przynajmniej do kiedy sie niewyprowadze;(

Mama uznala ze nie chce zebym sie odchudzala... I pozwala mi zrzucic co najwyzej kilogram...Co to jest kilogram tyle co nic.... Chcialam wkoncu podobac sie sobie... To nie jest takie latwe jak mysli moja mama ... Cyk! i juz sie sobie podobam... Nie, tak nie jest gdyby tak bylo juz dawno bym sie sobie podobala i to jak!

Szkoda no jest mi troche przykro... Nie powiem ze nie... Moze by tak cwiczenia robic... Poprawic wyglad sylwetki nie chudnac... Nie to do dupy... Ja nie potrafie sie zmusic do nudnych cwiczen.....

dzis

1. owsianka

2. banan

3. rosol z makaronem, kawalek gotowanej piersi kurczka, skrzydelko kurczaka, ryz

4. kolacja nie wiem??

 

Ale chociaz mam fajna tunike.:) Obejrzalam Zacmienie... Fajny film:)

28 lipca 2010 , Komentarze (4)

 

Dzis niestety dostalam @... brzusio boli... Ale nie zrezygnowalam z cwiczen. Biegalam 20 min. Rowerek zostawilam na wieczor, niedlugo sie przejade...

Troszke sie rozchorowalam i musze sie oszczedzac... Jutro ide do kina na ,, Zacmienie''... napisze czy fajny...

 

Mialam male spiecie z mama... mysli ze znowu wychudne i wpakuje sie w jakis chorubsko. Ale ja juz dostalam nauzke. Bardzo porządną... Chce tak schudnąc aby się tym nacieszyc. Przez dlugie lata.. I zrobic to powoli ale sie nie obijac. Znalazlam fotke sprzed miesiaca. Wazylam jakies 2 kilo wiecej... Ale roznica jest...

 

 

 

Nie mowcie ze mialam sie z czego odchudzac:P

Aby hm poprawic sobie troche humor kupilam sobie nowe spodenki:D

 

 

Przy okazji zobaczylam ze mieszcze sie rowniez w stare, zawsze mialam z nimi problem zazwyczaj byly przyciasne lub wogle nie dalo sie w nie wejsc:p

 

 

 

A wystarczylo troche pocwiczyc:)))

 

Dzis

1.owsianka

2.Jogurt ananasowy 250 g

3.Pomidorowa z ryzem, makaron ze szpinakiem i grzybami

4. 2 nektarynki

Obiad byl dosc obfity, dlatego kolacja taka skromna:)

27 lipca 2010 , Komentarze (13)

 

Wczoraj troche uzalalam sie nad soba jaka to ja gruba i wogle...Mysle sobie dlaczego trzeba tyle czasu i pracy zeby miec fajną figurę...ehhh ale sama sobie ją 'wypracowalam' i wygladam jak wygladam... zrobilam sobie fotki poszczegolnych czesci ciala i hmm nie wyglada to zle...

 

 

 

 

A nawet jest dobrze:)

 

Poza tym straszną wiadomosc uslyszalam... zamknęli moją ulubioną plazę... teraz nie ma juz sie gdzie kapac...masakra... to przeciez katastrofa.... taka fajna dzika plaza, ten klimat, lina.... i co bakterie tam znalezli...super!!!

Chcialabym dorzucic skakankę do moich cwiczen. Podobno pomaga na nogi i talie... Musze sobie ulozyc jakis plan cwczen codziennie wszystkiego nie dam rady robic;/

Dzis

1.owsianka

2. 2 kromki grahama, plaster szynki

3. pomidor z bazylią, 3 mlode ziemniaczki, piers z kurczaka

4. Nesvita pomarancza z czekolada

5. 100 g lososia

26 lipca 2010 , Komentarze (7)

Jest dobrze:) Pobiegalam troche, pojezdzilam na rowerku:P Zakupilam sobie nowy krem wyszczuplająco- ujędrniający, moze cos da, a przynajmniej poprawi stan mojej skory... Jeju tyle mam rozstępow, cellulit troche jest... obiecują 2,5 cm z ud w 4 tygodnie... nie zebym w to wierzyla ale fajnie by bylo...

 

 

Poza tym to nudy nudy nudy... bylam w miescie poszukac ciuchow, znalazlam fajne spodenki, leza idealnie... ale jak schudne to juz nie beda....

Troche staralam się robic cwiczen ... ale z srednim skutkiem:/

Dzisiaj zastanawialam się do kiedy dam rade osiągnąc cel... chcialabym do konca wakacji zejsc ponizej 60 kilo:) i wtedy bede zadowolona.

dzisiaj

1.owsianka

2. 2 kromki grahama, plasterek szynki

3. zupa warzywana, kurczak gotowany, brązowy ryż, brokuły

4. marchew, jogurt 250g

 

25 lipca 2010 , Komentarze (4)

Dzisiaj po pierwszym tygodniu pierwsze pomiary:P Jest nieeezle:)))

Pospadalo 3 cm w biodrach, 2 cm w talii, 1 w udach i bicepsie

 

Schudlam 1 kg:) Moze to nie duzo ale norma na tydzien wynosi od 0,5 kg do 1 kg. I tej normy bede sie trzymac;) Kilosy nie maja prawa wrocic!!!

 

 

Kontuzja juz prawie przeszla, wiec bedzie intensywniejszy trening:) Bieganie. Chcialabym robic tez jakies cwiczenia na nogi i talie... na nogi np 8 minutes legs, na talie mam jakies wyszukalam sobie... Tylko ze ja nie znosze nudnych cwiczen... Nie cierpie ich po kilku minutach mam dosc!!! Moze znacie jakies sposoby na wyszczuplenie nóg i talii zamiast cwiczen>??? Myslalam o skakance>>>>???

24 lipca 2010 , Komentarze (2)

 

No z czystym sumieniem mogę powiedziec ze pierwszy tydzien;) ... rewelka. Poczatki są niby najtrudniejsze. Mi sie wydawalo  byc latwo:P

 

Dzis mnie troszke glod przycisnąl. Ale zasnelam. Zastanawiam się co robic w takich kryzysowych sytuacjach. Co wy robicie???

 

Łydka przestaje bolec:P Nareszcie. Za 2 dni myslę ze bede mogla zaczac biegac:))

 

dzis

1. owsianka z otrębami

2. jogurt, pomidor

3. barszcz bialy, jajko, 2 udka kurczaka, maly ziemniak, salatka z kapusty

4. jogurt

 

Chyba za duzo tych jogurtow jem. Ale popracuje nad tym. Dzis moj tata zrobil zakupy kupa żarcia w lodowce... Moze dlatego apetyt mnie dorwał... Ale żadnego słodycza nie zjadlam slowo daje:P Bylam z tata na zakupach. On ciągle pyta: A moze ciasteczka?? Ptasie mlczko? Czipsy??? A ja .. bierz sobie co chcesz( ja i tak tego nie tknę). Chyba ze lody... czy na diecie mozna jest lody>??/

 

Poklocilam sie z kolezanką o to ze nie chcialam zjesc z nią chipsów... to zalosne:/ Ona jest mala chuda moze sobie jesc co chce a ja .... Tak czy siak mam swoje zdanie i niech sie nie czepia i sama wpieprza te chrupki:P

23 lipca 2010 , Komentarze (3)

Dzien 6. przebiegl bez zastrzezen... chociaz rano tak z ciekawosci sie zwazylam.... i co sie okazalo... Waga pokazala 62 kilo... jakim cudem skoro 2 dni temu wazylam 63,5??? Cos jest nie tak. Przeciez ja sie nie glodze. Wogle odkąd jestem na diecie chyba ani razu nie bylam glodna. Dieta 1400. Hm chyba przejde na 1500.

Dalej nie moge biegac. A nawet chodzic. Jedna łydka daje w kosc... chcialam pobiec jakos na piętach, ale nie lepiej poczekam az przejdzie i wtedy systematycznie bede zwiekszac dlugosc biegania...

dzis

1.owsianka

2.jogobella i jablko

3. grochowa, ryba, pomidor, ziemniaki

4. jogurt naturalny

i 45 minut na rowerku

23 lipca 2010 , Skomentuj

/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.