Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 24-letnią studentką. Moja przygoda z odchudzaniem była długą i wyboistą droga. Jako nastolatka cierpiałam na zaburzenia żywienia, byłam pełna kompleksów. Dziś jestem pewną siebie dziewczyną, która choć umie odżywiać się jak należy, to rzadko znajduje czas / chęci na sport.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 123116
Komentarzy: 2223
Założony: 8 lutego 2009
Ostatni wpis: 15 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violent

kobieta, 30 lat,

170 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 listopada 2010 , Komentarze (17)

 

Dzień 117.

Dziś czuje sie ok choć niskie ciśnienie jest... Mam wolną chatę z bratem:D Siedzę sobie w piżamce z laptopikiem na kolanach popijając kawkę;D Pelen luz...

Dziś 7 dzien bez kompulsów... średnio wytzrzymywalam jakieś 5- 6 dni wiec jest dobrze. Mam nadzieję ze uda mi sie wrocic do starej wagi i głęboko w to wierzę. Zrobilam sobie fotki i wiecie co nie wyglądam żle, a nawet jest dobrze:

 

 

 

 

 

Dziś

1. owsianka ( łyżek płatków)

2. jogurt naturalny 400g

3. jogurt naturalny 370 g

4. 2 kawałki łososia, brokuły

5. serek wiejski

Wczoraj zaliczylam A6W i 30 min rowerku. To A6W dziala juz widzę poprawę stanu mojego brzusia:D

11 listopada 2010 , Komentarze (1)

Dzien 116.

Daje rade co mnie bardzo dziwi. 6 dni bez kompulsow, 4 dzien a6w.

Odpoczywam sobie i wrzucilam na luzik, mam jeszcze 3 dni wolnego i mam zamiar wypocząć na maxa, niczym sie nie przejmowac, cwiczyc, faszerowac sie bialkiem:p I wrocic do szkoly pelna sil!!!

Dzis

1. kasza manna

2. jogurt kawowy 250 g, serek wiejski light 150 g

3. krupnik, kilka malych pierozkow z kapustą i grzybami

4. mozarella light

9 listopada 2010 , Komentarze (7)

Dzień 114.

to ja

W końcu nabrałam na to chęci. Wcześniej byłam tym tak zmęczona... A teraz jestem zmęczona wszystkim innym ale nie dietką:D Ale jeszcze jutro do szkoły i 4!!!! dni wolnego:D Ale sobie wypocznę:DDD I pojadę w niedziele na zakupy:D Szukam jakiegoś sweterka

Musze się pochwalić ze zaczęłam A6W:D. Moj brzuch jest w dużo gorszym stanie po przytyciu.. z nogami tez nie jest dobrze, wiec będę robić 8 minutówki. Wczoraj zrobiłam jedną ale jedno ćwiczenie ominęłam, już zmęczona byłam:P Wczoraj mój tata przytargał drożdżówki ktore tak lubie i przez nie mam napady. I co... nawet ich nie tknęłam. I dobrze ze sie nie daje ale na wszelki wypadek zakupię sobie za namową jednej Vitalijki Slimitin Women:D

Wczoraj

1. kasza manna
2. jogurt pitny 375 g
3. jabłko
4. barszcz czerwony, gołąbek i trochę ziemniaków
5. jogurt naturalny 400 g

8 listopada 2010 , Komentarze (4)

 

Dzien 113.

Odwazylam sie wyjsc na wage... no musialam choc balam sie bo ostatnie tygodnie to co chwlia kompulsy a tamten tydzien to codziennie sie objadalam taki stres byl... Ale musialam bo zapisalam sie do grupy Po Zimie, robimy takie zawody i trzeba podać wagą... Ja waze 61 kilo...:/

Przytyłam az 3 kilo.... ehhh co ja zrobilam, troche czasu i sil bedzie kosztowalo zrzucenie do 56... a juz bylo nawet 57 kilo ... ja pieprze...

Teraz najwazniejsze zeby odzyskać wage chociaż to 58 kilo:/

7 listopada 2010 , Komentarze (2)

Dzien 112.

Drugi dzień idzie dobrze, ale to pewnie dlatego ze jest weekend, a ja w weekendy z jedzeniem sobie dobrze radze( brak stresu związanego ze szkolą)...

Dzis bylam na basenie z przyjaciolką, wczoraj na lodowisku. Bylo fajowo... Kupilam sobie buciki:

Mam na jutro przygotowac autoprezentację na PP... trochę bedzie mi glupio o sobie gadac... nie lubie tego, ale próbuję pokonać moją wrodzoną niesmialosc...zauwazylam ze jestem duzo bardziej smiala:D To mnie cieszy.

Na autprezentacji mam przdstawic wazne etapy i wydarzenia w moim zyciu... i co ja mam im powiedziec??? Okres po smierci dziadka kiedy to weszlam w zaawansowa bulimie byl waznym etapem... okres jej leczenia..., okres po tym kiedy dowiedzialam sie ze moj chlopak ćpal... czekanie az wroci z Monaru... to im mam powiedziec??

Dzis

1.kasza manna

2. jogurt naturalny 370 g, jablko

3. barszcz czerwony, ziemniaki, gołąbek

4. serek wiejski, mandarynka

6 listopada 2010 , Komentarze (4)

Dzien 111.

Zaczynam od nowa. Narazie jest dobrze. Koniec z tym obzarstwem, teraz juz powaznie. Razem z Obielą dam radę.

Niedlugo zrobie A6W i 8 minutowkę. Jadę na lodowisko z kumlpelą wiec spale trochę tluszczyku:P

Trzymajcie kciuki dziewczyny

5 listopada 2010 , Komentarze (2)

 

dzien 110

Dzis dalam ciala... wszystko przez stres zwiazany ze szkola... mialam dzis niby miec test z fizy. Babka powiedziala ze ze wszystkiego. Zaczelam sie uczyc wczoraj wieczorem. Zadania mi nie wychodzily zupelnie wiec sie wkurzylam zaczelam ryczec, jesc, ryczec, probowac robic te zadania. Uczylam sie do 1 rano, wstalam o 5 zeby jeszcze sie douczyc. No i sie nauczylam... Ale bylam w beznadziejnym stanie... Przyszlam na ten test... okazalo sie ze to byla cos jakby kartkowka. I nie ze wszystkiego tylko z ruchu cial, a zadania byly tak banalnie proste.... ze rownie dobrze moglam przyjsc zupelnie nieprzygotowana... masakra.

3 dni- tyle wytrzymalam na 1400...Fuck... Nie wiem co mam robic, jem i tyje. Zaczynam psuc to co osiagnelam... z bezsilnosci wobec swiata, napiecia, stresu... ale juz widze ze to jedzenie mi sie przejadlo, znudzilo... I moge podjac odchudzanie. Od jutra. Dam rade. Dieta 1500- 1600. Musi sie udac!!!!!

3 listopada 2010 , Komentarze (4)

Dzien 108.

Wkoncu wytrzymalam. Dopiero przestalam sie obzerac jak okres mi sie skonczyl... Jeju ja mam takie dzikie napady przez okres i PMS ze glowa mala... ale do nastepnego jeszcze miesiac, wiec musze wrocic do 58 kilo. I potem osiągnąć moj cel. Trzymajcie kciuki dziewczynki:*** Dzieki za wiarę, ja sama nie wierzylam ze wytzrymam choc jeden dzien

2 listopada 2010 , Komentarze (3)

Dzien 107

Jest gut. Jak dzis wytrzymam bez napadu, a wytrzymam bo czuje to w kosciach to juz pojdzie jak z gorki. Niestety 7 dni czystego obzarstwa przynioslo bardzo przykre konsekwencje... nie wiem ile waze... ale wiem ze spodnie ktore na mnie wisialy teraz są obięte, podobnie z bluzkami. Nienawidze sie.Nic mi sie nie chce nic... pocieszam sie jedynie tym ze za miesiac dwa ujrze na wadze chocby 56 kilo.

Dzis

1. kasza manna
2. 3 jablka
3. kalafioroa zupa z kluskami lanymi, indyk zapiekany z jablkami, ziemniaki, 2 ogorki kiszone
4. jogurt 375 g, bialko z jajka

Od jutra A6W...3. podejscie, zawsze konczylam je na 1. dniu.

31 października 2010 , Komentarze (3)


Dzien 105.

Dziewczyny... co sie ze mna dzieje.??? Objadam sie i objadam... czemu>?? Przeciez odvhudzanie dobrze mi szlo no moze nie idealnie a teraz jem i jem i jem jakby te 100 pare ciezkich dni diety nie mialo znaczenia. Juz utylam, musze wrocic do 58. Nie mowie juz o tych 56, chce tylko wrocic do starej wagi ( sprzed tygodnia)Od jutra.!! Wiem ze wystarczy jeden dzien dietki zebym wrocila na dobry tor, jeden dzien obzarstwa wystarcza tez zeby wrocic na zly. Mialam dlugi weekend zeby dojsc do siebie, nie wykorzystalam dni luzu. Teraz bedzie troche trudniej. Ale nie moge sie poddac. Od jutra. Listopad bedzie moj.!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.