Hej,
Jednak warto robić takie białkowe dni, waga po tylko jednym spadła pół kilo... Czyli jednak coś tam spada. Dalej jem sporo białka, ale już nie tak dużo, wiecie, nie powinno się jeść go za dużo, to grozi uszkodzeniem nerek, wątroby, kwaśnicą. Dlatego bałabym się trochę być na Dukanie, w końcu zdrowie najważniejsze.
Wiecie, zupełnie staraciłam ochotę na słodycze... Totalnie. Może sobie ktoś wpieprzać rzy mnie drożdżówki, czekoladkę, cokolwiek co uwielbiam, a mnie to nie ruszy:P
Zacisnęłam pasa, robię co mogę, ale zastanawiam się co jeszcze poprawia metabolizm. Wiem, że sport, częste i małe posiłki... ale co jeszcze??? Nie piję też herbaty czarnej, coli zero(wcześniej czasem piłam, ale rzadko), kawy... Uwielbiam kawę, pyszne espresso najbardziej... Hmm ... Ale nie, odpuszczę sobie na razie, to są toksyny:P
Zaczęłam przygodę ze skakanką, niestety kiedy trochę poskaczę, zaczyna mnie strasznie boleć kostka... Ostatnio bolała jeszcze następnego dnia... Podczas biegania też czasem mi coś w niej strzelało ale szybciej przechodziło... Sprobuję dzisiaj, lepiej ją rozgrzeję, może będzie okej:D Za tydzień jadę do Włoch. Na narty. Pośmigam na nich, pewnie będę mniej jeść wtedy i zrzucę w końcu te ostatnie połtora kilo. Fajnie byłoby, gdyby do piątku spadło z pół kiloska, mam taką cichą nadzieję....:D
Wymiary:
Talia 65 cm
Biodra 95 cm
Biust 89 cm
Udo 54 cm
Łydka 35 cm
Biceps 24 cm
Dziś
1. Owsianka
2. Activia naturalna pitna 300 g
3. Jogurt polski 250 g
4. Rosół z makaronem
5. Gołąbek
6. Mozarella light