Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 24-letnią studentką. Moja przygoda z odchudzaniem była długą i wyboistą droga. Jako nastolatka cierpiałam na zaburzenia żywienia, byłam pełna kompleksów. Dziś jestem pewną siebie dziewczyną, która choć umie odżywiać się jak należy, to rzadko znajduje czas / chęci na sport.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 122694
Komentarzy: 2223
Założony: 8 lutego 2009
Ostatni wpis: 15 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violent

kobieta, 30 lat,

170 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 października 2010 , Komentarze (4)


Dzień 77

Wystarczyły dwa dni bez objadania i... pół kilo mniej.. dzięki dzięki dzięki ...
Dzis bylam na basenie, pobiegalam 20 minut krotko ale juz mi sie zwyczajnie nie chcialo. Postaram się znajdować w tygodniu czas na sport, trochę lepiej zarządzać czasem. We wtorek mam pierwszy trening siatki, trochę się boje ze będę odstawać, po wakacjach to mam stritaale za to jaki serwis

Moze już nie mam początkowej mobilizacji. trochę często myślę o jedzeniu itp... ale ciągle sobie powtarzam jeszcze tylko 3 kilo 3 kilo... no teraz już 2 i pół!! Fuck yea!

Dziś

1. kasza manna

2. 3 małe kromeczki chlebka domowej roboty... To jest dopiero chlebuś a nie to co te sklepowe, z łososiem

3. barszcz biały z ziemniakami i jajkiem, surówka z jabłka, selera, pora i mięty, ryba dorsz z porami, troszke ziemniaków

4. serek wiejski, garść mini pomidorków:D

Dziękuje Wam za tak miłe komentarze, naprawdę wzmocniły moją samoocenę, ale wiem ze muszę jeszcze popracować, wiec podziałały mobilizująco....DZIĘKUJĘ:*****

2 października 2010 , Komentarze (20)

 

Dzien 76.

Dalam rade. Tyle slodkosci w domu a ja zadnej nie tknelam, nawet teraz kiedy mam wolną chatę:D Jestem z siebie dumna:D Bylam z tata na zakupach i wybralam troche dietetycznych rzeczy.

Postaram sie pocwiczyc dzis, gdzies tak o 21. Wole cwiczyc o poznej porze:D

Kompulsom mowimy nie!!!

Staram sie jesc jak najwiecej bialkowych rzeczy. To poprawia przemiane materii. Dieta 1500 duzo bardziej mi odpowiada niz 1400. Jest smacznie i zdrowo. W sam raz dla mnie:D

Dzie

1. omlet z 3 bialek i 2 żółtek

2. mozarella light 125 g( uwielbiam ją a kólka 125g ma tylko 220 kcal) z pomidorem

3. ogorkowa, ryz curry, poledwiczka wieprzowa, surówka warzywna

4. troche orzechow wloskich, serek wiejski 200 g

Bedzie dobrze!!!

Dzis na wadze 59 kg. Po kompulsie ani sladu. Na fotkach brzuszek jeszcze jest "kompulsowy"

 

 

 

 

1 października 2010 , Komentarze (4)

 

Dzien 75.

Tak jak w tytule. Caly tydzien byl ladny. Dieta 1400. Ale wczoraj... szkoda gadac. Nawalilam. Byl dzien chlopaka. Mama kupila ciasto. Czekoladowe z wisniami... ehhh. No i zjadlam to ciasto. A potem drozdzowke, czekoladki, czekolade, 2 bulki, mozarelle, jogurt.... cos pewnie pominelam ale duzo tego bylo....

Glupio wyszlo bo jutro mialam sobie sprawic jakas nagrode za to ze sie nie objadalam;/// no i nie bedzie nagrody...i tak kasy nie mam...

Dzis jakos sie trzymalam. Smak mnie oblecial jak tata przyniosl te drozdzowki. One sa takie dobre. Ale nie zjadlam. Przeszlam na diete 1500. Nie wiem czy cos schudne. Nie mam czasu na cwiczenia w tygodniu. Bede chodzic na siatkowke. Juz cos. Moze w weeekend da sie cwiczyc. Chcialambym dobic do 56. A jest 59. Co ja mam zrobic. Nic dziwnego ze sie objadam. Chodze zmeczona, niewyspana, zestresowana... i przez to jem. Musze wbic sie w jakis rytm, chodzic spac o tej samej porze i spac conajmniej 7,5 godz, nie spac w dzien, robic lekcje od razu po powrocie ze szkoly. Zeby potem wszystko miec, byc nauczona, nie stresowac sie... I bedzie dobrze:D

Dzis

1. owsianka

2. duza bulka ciemna z ziarnami

3. ogorkowa, ryba dorsz z porem, ziemniaki

4. serek wiejski 200g, pol pomidora

Mialam fotki dodac, ale kabla nie mam. Nie wygladam tak zle, ale przytylam dlatego przesuwam pasek. O poltora kilo. No mowi sie trudno...

27 września 2010 , Komentarze (3)

 

Dzień 71.

Aj ale zmeczyl mnie ten weekend. Caly czas robilam prace na geografie. Ale wyszla swietnie.

Dietkowo dobrze, ale nie mam czasu ani ochoty na cwiczenia. Odpoczne, moze jutro pocwicze.

Dzis

1. owsianka

2. 2 kromki chleba slonecznikowego z łososiem

3. rosol z makaronem, łopatka, ziemniaki, surówka

4. jeszcze nie wiem

 

25 września 2010 , Komentarze (4)

 

Dzień

Coraz to mniejsze ochoty na napad. Jak dobrze. Nie moge sie zlamac. Poniedzialek bedzie trudny. Zauwazylam ze zazwyczaj  poniedzialki mam te napady. Oby kolejny byl spokojny:D

Zwaze sie w poniedzialek. Przytylam na stowe. Po wymiarach moge wnioskowac ze jest kolo 60- 60,5 kilo. Ajjjj;/

 

Dzis

1. kasza manna

2. kefir naturalny 375g, jabłko

3. pomidorowa z ryzem, naleśnik ze szpinakiem

4. Sie zobaczy:D

24 września 2010 , Komentarze (2)

 

Dzien 68.

Trzymam sie jakos, choc tak mnie korcilo zeby zjesc cos pysznego z lodowki... tam jest pyszne ciasto, czekolada... Ahh ale nie dalam sie. Wiem ze wpadlam w ciąg i kazdy kolejny dzien wpieprzania to krok do dawnego zlego stylu zycia, przytycia, spadku poczucia wlasnej wartosci i tak dalej...

Nie wiem czy w weekend znajde czas na cwiczenia, mam duzo nauki. Mam wazna prace z geografi i musze dostac dobra ocene... Strasznie mi zalezy na tych ocenach... Zadna czwora mnie nie zadowoli... kurde no przeciez nie sa najwazniejsze. A stres presja mnie wykanczają. Musze je przezwyciezyc..

 

Dzis

1. owsianka

2. jogurt pitny danone 300 g

3. pomidorowa z ryzem, dorsz z porem, ziemniaki

4. pomidor, serek wiejski

Jeny znowu ta dieta, jakbym sie nie objadala juz by byla stabilizacja...

 

23 września 2010 , Komentarze (2)

 

Wczoraj sie znowu troche objadlam, ale nie az tak bardzo. Moj tata mial imieniny i bylo ciasto, bombonierki, pelno slodyczy... Dzis dalej sa ale sie trzymam... choc moj brat ciagle zachwala to pyszne ciasto;/

Wogle przytylam juz troche w sumie ostatnio bylo z 5 dni obzarstwa. Wczoraj przed tym objadaniem waga wynosila 59,5. Musze wrocic do dawnej 57,5 ... Co ja wyrabialam. Widac ze przytylam... Ale nie poddam sie. Jeszcze wszystkiego nie schrzanilam. DAM RADE!!!

To przez stres tyle jem... Kuje do tej szkoly ... Nie ucze sie dl siebie, tylko dla ocen. Dla glupich ocen. Charuje jak wol. Bo w nowej szkole chce dobrze wypasc. Moja mama zawsze powtarzala ze w liceum bede miec slabsze oceny, a ja sie staram aby nie miala racji... I przez to czuje presje... A presja na mnie zle dziala. Zawsze sie objadalam ze stresu, w wakacje normalnie sie trzymalam a teraz... Przyzwyczaje sie. Musze. Bedzie lepiej.

Wracam do diety 1400:

Ś: 325 kcal

II Ś: 225 kcal

O: 600 kcal

K: 225 kcal

Poniewaz nie mam czasu cwiczyc w tygodniu bede robic intensywne treningi w weekend: Pol godz biegania, pol godz rowerku stacjonarnego, 8 minutes legs, cwiczenia na talie, A6W

Dzis

1. owsianka

2. activia do picia

3. Pomidorowa z ryzem, kurczak gotowany, surowka, ziemniaki

4. jajecznica

21 września 2010 , Komentarze (3)

 

Dzien 65.

Wczorj znowu sie objadlam... Nie wiem jak moglam... Co sie ze mna dzieje, odkad zaczela sie szkola przez ten stres sie zajadam... I tyje... co za masakra... Tak mnie brzuch w szkole bolala, dostalam biegunki... mam za swoje

Wczoraj po kolacji wpadle mi do glowy glupia mysl i zaczelam wpieprzac... Ja musze sie powstrzymac... musze to skonczyc. Waga jeszcze nie wrocila do normy po ostatnim napadzie... Co ja mam zrobic... kiepsko sie czuje stres mnie niszczy!

Dzis musi byc lepiej

HELP!!!

20 września 2010 , Komentarze (2)

 

Dzien 64.

Wczoraj mialam malo czasu, zasiedzialam sie przy kompie i musialam sie uczyc na geografie w nocy. Ale zal. Jak mi przestalo do glowy wchodzic to postanowilam nastawic budzik na 5 rano wstac i sie nauczyc. Noi nauczylam sie. Pierwsza geografia. I babka zrobila nam test diagnostyczny dot wiedzy z gimnazjum. A ja sie uczylam poprzednich tematow;/ Ja pierdziele

Cos dziwnego sie ze mna dzieje. Z moim okresem. Mialam go tylko 2 dni. I to taki maloobfity ze masakra. Moze to przez stres????

Dzis ide z moją kolezanką robic prace na geografie. Zbieramy materialy o naszym miescie

Dzis

1. Owsianka

2. bulka z ziarnami

19 września 2010 , Komentarze (2)

 

Dzien 63

Bylam na zakupach. Chcialam znalezc sobie jakies cieple bluzki na zime, no ale nic z tego... Przeszlam cale wielkie centrum handlowe i nic. Powiem wam szczerze ze te ciuchy sie powtarzają we wszystkich sklepach to samo. Znalazlam jeden swietny sweterek, niestety byl za duzy... Wogle musze nosic ESKI;D Jesli chodzi o bluzki...

Za to kupilam fajny szalik( teraz go ciagle nosze) czapkę, rekawiczki i stanik. O dziwo dalej mieszcze sie w 75 D.

Moja mama kupila sobie czarne leginsy, ale swietnie w nich wygląda:D

Dzis

1. kasza manna

2. bulka ciemna 60 g, jogurt 0% jovi 250 g

3. pierogi ruskie ( obiad byl  w centrum handlowym, wiecie jak tam jest z jedzeniem same fast food, wiec pierożki lepsze)

4. gruszka i serek wiejski

Nie mialam czasu cwiczyc, ale 5 godzin lazenia po sklepach to chyba zalatwia sprawe.

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.