Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 24-letnią studentką. Moja przygoda z odchudzaniem była długą i wyboistą droga. Jako nastolatka cierpiałam na zaburzenia żywienia, byłam pełna kompleksów. Dziś jestem pewną siebie dziewczyną, która choć umie odżywiać się jak należy, to rzadko znajduje czas / chęci na sport.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 122685
Komentarzy: 2223
Założony: 8 lutego 2009
Ostatni wpis: 15 maja 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violent

kobieta, 30 lat,

170 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 września 2010 , Komentarze (1)

 

Dzien 50.

Jak to zlecialo juz 50 dni... 5,5 kilo w 50 dni:D Niezly wynik:D

W szkole srednio... baba od geografii... co za kobieta... bez komentarza...

Beda tylko 3 wfy tygodniow( tak malo;/)i do tego moga czasem byc na korytarzu;/ ja uwielbiam wf... to moj ulubiony przedmiot. Ale bede chodzic na treningi siatkowki, myslalam czy nie chodzic tez na kosza. Zawsze jakis dodatkowy ruch...

Plusem tej szkoly jest to ze są kanpy:D ale zawsze sa zajete... Dzis z dziewczynami szlysmy pustym korytarzem patrzymy kanapa wolna;D Postanowilysmy ją rozlozyc;D Rozkladamy  chwile na niej polezalysmy i postanowilysmy juz pojsc... Ale nie chciala sie zlozyc z powrotem. Z klasy wyszla nauczycielka... a my zaczelysmy uciekac....

Zlapala nas i smiala sie, powiedziala zeby to zlozyc bo kamery sa;D

Dzis ksiadz nie przyszedl na nasza lekcje... i mielismy okienko heheh. Wogle ksiadz ktory nas uczy jest suuuper;D

dzis

1.owsianka

2.bulka sojowa

3.pomidorowa z ryzem, kotlet schabowy, 2 male ogorki, ziemniaki

4.jogurt lub kefir i gruszka

Pocwicze cos niedlugo:D

5 września 2010 , Komentarze (4)

 

Dzien 49.

Jupiii jej:D Dzis tak z ciekawosci się zwazylam i okazalo się ze waze 58 kilo;D Jak fajnie. wczorajszy wycisk się opłacił:D I nawet kawalek pysznego tortu nie zaszkodzil.Teraz postaram się jesc dziennie 100 kcal wiecej. Powoli się juz stabilizowac. Zostal jeszcze uwaga uwaga jeden kilogram:D Do mojej upragnionej wagi 57 kilo:D

Dzis bylam na basenie, poplywalam z godzinkę. Mama stwierdzila ze nie mam juz tak krzywych łopatek i kregoslupa:D Kolejny powod do zadowolenia. I jeszcze okazalo sie ze moje 2 kuzynki są w ciązy:D Bede ciocią:D

Dzis

1. owsianka

2. gruszka, jajko, kefir 375g

3. rosol z makaronem, roladka z serem żoltym( moj bład;/) ziemniaki i surowka z kalafiorm, brokulami i pomidorami z majonezem

4. serek wiejski

Staramy się jesc wiecej bialka:D

A najlepsze jest to ze od jutra nowe odcinki NA WSPÓLNEJ....

4 września 2010 , Komentarze (2)

 

Dzien 48.

Dzis byla mala imprezka, kolacja, zostalam zaproszona. Zjadlam trochę torta( bo nie wypadalo odmówic;/) i popilam troszkę wina. Zeby to spalic przebieglam 45 minut:D Juz w czterdziestej mnie taka kolka zlapala ale bieglam dalej, bo pomyslalam ze fajnie by sie Wam pochwalic ze tyle przebieglam:D

Dzis

1.owsianka

2. kefir o smaku owocow lesnych

3. pomidorowa z ryzem, penne w sosie smietanowym

4. tort nieduzy kawalek

Poza tym wyrzulam 14 gum i mnie niezle przeczyscilo... Wazenie w srodę... Jutro jade na basen na poltora godz wiec sporo spalę. Mama znowu upiekla ciasto, tym razem juz mniej smaczne... Nie zjem ani kawalka prommessss

3 września 2010 , Komentarze (9)

 

Dzien 47.

W szkole jakby ciut lepiej... Nie czytają juz przez kazda lekcje PSO... Pani od biologi jest bardzo fajna... od fizyki... ma poczucie humoru choc nie wygladala na taka, pan od anglika bardzo wyluzowany rockman:D... Z klasą sie jakos dogadujemy, wszyscy staraja sie byc mili:D i zabawni:D

Boje sie jednak, ze nie sprostam ich wymaganiom... wiecie w gimnazjum jest luuuz... bardzo dobrze sie tam uczylam, mialam najwyzsza srednia w klasie...konkursy, olimpiady... musze sie Wam pochwalic ze bylam finalistką z dwoch przedmiotow matmy i fizyki(nie wiem jakim cudem)... A tu... klasa mat- fiz...duzo mądrych ludzi. I ja... Wiem ze bede dostawac jakies troje, dwoje i boje sie ze z tego powodu moge zawalac diete, objadac sie by rozladowac stres... bo jestem niestety perfekcjonistką co mi znacznie utrudnia zycie....:/

Poza tym ja niezbyt wierze w swoje sily... zawsze zakladam najgorsze... ostatnio gryzie mnie mysl, ze wroce do dawnej wysokiej wagi... to bylaby porazka

Dietkowo rowniez lepiej. Pobiegalam dzis pol godziny czyli sporo. Narazie nie robie 8 minutowek i cwiczen na talie... wogle w talii mi doszlo pol centymetra od czasu kiedy sie tak nazarlam... no ale to tyle co nic:P Nie chce mi sie na razie wykonywac tych cwiczen...:/

Dzis

1. owsianka

2. bulka z ziarnami

3. barszcz bialy, ryz z groszkiem, pomidorami, krewetkami

4. mala gruszka, 100 g łososia wędzonego

Ps. Dziewczyny zachwycone moja nowa fryzurką:D

2 września 2010 , Komentarze (5)

 

46. dzien

No i dzis pierwszy dzien w szkole... Bylo z deka nudno. Niektorzy w klasie potrafią sie wyluzowac i wogle... a niektorzy... 2 kolezaneczki stoją przed klasa z zalozonymi rekami... miny maja jakby ktos je gwalcil wzrokiem...przestraszone... nic nie mowia ej no bez przesady... trzeba sie zapoznac, odzywac czy cos... pierwsze dni sa kluczowe 

Atmosfera w szkole do dupy

Poza tym strzelilam sobie nowa fryzurkę i bardzo mi się ona podoba:P Jest sexi:D

 

Dietkowo niezle choc.... nie chce mi sie cwiczyc... naprawde bardzo mi sie nie chce... dzis tylko 25 min na rowerku...:/ Nie mam motywacji

Dzis

1.owsianka

2.bulka z ziarnami

3. barszcz bialy z jajkiem, 2 skrzydelka kurczka, duzy ogorek, ryz

4. duza gruszka, serek wiejski light 150 g

1 września 2010 , Komentarze (5)

 

Dzien 45.

Moja nowa klasa... trochę dziwna... Jakby wziac ludzi z zupelnie roznych srodowisk... i wymieszac.... Są paniusie, kujony, jajcarze, luzaki, nadambitne panienki, biedni, buntownicy... mam juz swoją grupke... ale widze ze tworza sie juz inne. Szczegolnie grozna jest ta z zbyt ambitnymi panienkami....

 

Nauczyciele... starsi uczniowie sadza ze dobrz trafilismy... ominela nas katorgia z historii, polskiego, fizy... bedzie ciezko z matma, chemia, gegrą... Ale wychowawczyni spoko:D

Dietkowo swietnie. Przejechalam dzis 13 kilosow... na rowerku:D git

Dzis

1. owsianka

2. bulka z ziarnami

3. barszcz bialy z jajkiem, nalesnik z twarogiem

4. serek wiejski, pomidor

 

Jutro wazny dzien...

31 sierpnia 2010 , Komentarze (13)

 

Dzien 44.

Jeeeeeny.... nie wierze... Nie wierze ze za pare dni bede sleczala nad ksiazkami i zakuwala. Nie wyobrazam sobie tego... Nieeeee chceeee.....

Przynajmniej wykorzystalam choc trochę te wakacje. Schudlam. To bardzo wazne. Chcialam zrobic dobre wrazenie w mojej nowej szkole. W starej klasie no glupio sie przyznac ale bylam najgrubszą dziewczyna.... serio Wam mowie. Mialam lekka nadwage. Waga w granicach 65- 68 kilo... A reszta dziewczyn to chudzielce. Nie takie perfidne. Poprostu jadly co chcialy i nie tyly... pozazdroscic. Byla jeszcze jedna dziewczyna na początku grubsza ode mnie ale schudla. Zostala nawet modelką.... Wysoka ladna. Wygląda swietnie....

Cieszy mnie to ze waga mi trochę spadla i dzis juz jest 59,5 :DDD Jutro konczy sie mi @ wiec hm prawdopodobnie wroce do punktu wyjscia- 59 kilo. Czyli moj wakacyjny cel osiagniety. Popracowalam nad talia( wkoncu ją widac) I nogami... Wkoncu nawet troszke mi sie podobają:D

Zastanawiam się jak to bedzie w roku szkolnym... Nie wiem czy bedzie czas na cwiczenia... A w szkole juz nie bede mogla jesc co bede chciala tylko kanapki... musze jakos skombinowac zeby je sobie sama robic... bez masla sera itp... mamy zawsze do szkoly ciemne pieczywkowiec luzik bedzie zdrowo:D Jogurt chyba tez mozna do szkoly zabrac... Abo wyjsc na przerwie i kupic:P

A cwiczenia... moze w weekendy i piatki bede robic ponad godzinny hardcorowy trening... codziennie tylko cwiczenia na talie i 8 minutes legs. Wf bedzie w szkole wiec zawsze jakis ruch.

Dzis

1.owsianka

2. jogurt jablkowy 250g, pol brzoskwini

3. pomidorow z makaronem, 2 skrzydelka kurczaka z rosolu, ziemniaczki, fasolka sparagowa

4. kefir naturalny 375g, 2 pomidory, ogorek

Bardzo warzywnie:D

Nic nie cwiczylam przyznam sie bez bicia- nie chce mi sie ...

Zastanawiam sie czy nie zrobic sobie oczyszczania twarzy u kosmetyczki... mam duuzo wągrów, rozszerzonych porow itd... jak myslicie

30 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

 

Dzien 43.

Wkoncu wrocilam na dobry tor. Dzies dietkowo bez zarzutów. Mama upielka ciasto...malinowe...z bitą smietaną i galaretką... i malinami rzecz jasna... jest w lodowce... bede ją omijac szerokim łukiem...oby juz nie bylo zadnych napadow:D

 

Spotkalam sie z ludzmi z kolonii. Jak mnie zobaczyla moja kumpela zlapala sie za glowe... zrobila wielkie oczy... stwierdzila ze wyglądam inaczej ... z twarzy. Nie wiem co to mialo znaczyc. Wszyscy stwierdzili ze wygladam inaczej:P

 

dzis

1.owsianka

2. jogurt grejfrutowy, 2 pomidory

3. kasza gryczana, karmazyn pieczony, surowka

4. cola zero

5. serek wiejski i ogorek

Cwiczenia: 40 minut rowerku, moze pobiegam jeszcze z pol godziny. Wczoraj powiedzialam ze moze pocwicze i pocwiczylam. 30 minut biegu i 15 rowerku stacjonarnego.

Cwicze wiecej, bo po moich licznych grzeszkach waga podskoczyla. Dzis dalej 60,5 kilo ale centymetry pospadaly... Poza tym @... Mialobyc ponizej 60 na koniec wakacji... bylo juz 59... czy powitam nową szkole z taką wagą... to sie okaze juz wkrotce....

Dzięki ze we mnie wierzycie

29 sierpnia 2010 , Komentarze (5)

 

Dzien 42.

Jest poprawa. Jadlam jak nalezy. To znaczy w miarę dietkowo. Dalej mnie trzyma apetyt ale sie powstrzymuję. Jestem zmeczona, niewyspana, moze jeszcze dam rade pojezdzic rowerkiem stacjonarnym ale nie obiecuję. Waga 60,5... poltora kilo wiecej ale wiadomo @ i obzarstwo...

 

Bylam na grzybkach. Uzbieralam trochę. Same wielkie grzyby... gites

 

Dzis

1. owsianka

2. otręby z wodą

3. Rosol z makaronem, pieczen, ziemniaki, brokuly

4. brzoskwinia

5. grzyby smazone

 

Dzięki ze we mnie wierzycie. Mialam ochote wszamac cos extra ale myslac ze bede musiala Wam to napisac odpuscilam:D

28 sierpnia 2010 , Komentarze (3)

@ dalej trwa. Niedobrze. Nie jestem glodna, ale jaki mnie napadl apetyt. Staram sie ale diety sie nie trzymalam. Odpuscilam. Prykro mi.

Od jutra sie poprawię. Wczoraj cwiczylam bardzo duzo. Wiec to i owo spailam. Trzymajcie za mnie kciuki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.