Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ognik1958

mężczyzna, 67 lat, Gdańsk

178 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2014 , Komentarze (7)

W zeszłym roczku do kwietnia zrobiłem jakieś 1600km a potem wypadek samochodowy a potem złamany obojczyk na rowerze górskim na leśnych duktach no i walka o stołek prezesa udana uff i już po chorobie nie podjąłem wyzwania ale teraz się nie poddaje Hmm raz już  zaliczyłem 2500 km w rok i nie liczyłem przy tym ćwiczeń towarzyszących  .schudnąć duża rzecz ale to utrzymać ogromna a jak nie ma motywacji łatwo popłynąć 
no to zaczynamy-jedyne co mamy do stracenia to waga

2 stycznia 2014 , Komentarze (3)


 

Tak!Zapraszam z Nowym Rokiem   do zabawy -rywalizacji  , która  może nas zainspirować  do jeszcze skuteczniejszej  redukcji zbędnych kilogramów poprzez intensywniejsze ćwiczenia 

?         PodjaranyCi co chcieliby brać w tym udział sumowali by spalane kalorie podczas różnych ćwiczeń i wyrażaliby to w kilometrach  licząc za każde 100 kcalorii  jako 1 km (co zresztą odpowiada spalaniu przy  chodzeniu z kijkami NW)

 

?         TakAby umotywować chudnięcie  stosowalibyśmy dodatkowo mnożnik do  podawanych sum kilometrów w zależności tygodniowych postępów  :

        za braki w chudnięciu lub tycie          x 0,9  ( 90%)

        za chudniecie wolniejsze niż  0-0,5%  x 1,0  (100% )

        za  redukcje wagi           0,5-1,0    x1,1 ( 110%)

        za uzyskanie r  więcej niż  1 kg     x1,2 ( 120%)

?       Szczerzy z?by  Na przykład przy ćwiczeniu w tygodniu  6 godzin biegu i 4 godzin gimnastyki  przy  jednoczesnej utracie 0,6 kg możemy wyliczyć

S(TYGODNIOWY )= (4h x8  (bieg przy 800kcal/h)+8 h x 2  (gimnastyka przy 200kcal/h))x1,1=52,8km   (tak średnio w tydzien powinno być 48km)

CoolWyniki dystansu i spadki na wadze zbieramy  co tydzień w sobotę a w niedziele aktualny  ranking .

    U?miech 2   Aby nasz wyprawa nie była suchymi kilometrami  i  bezterminowym zmaganiem    załóżmy ze będziemy się ścigać dajmy np. z Krakowa do Jerozolimy  a to  2500 km  i konkurs będzie trwać tak  do końca roku 2014 roku.

Piwko!Proponowany dystans roczny 2500 km x 100 kcalorii powinno przynieść redukcje na wadze 26 kg a to jest jakieś 0,5 kg/tydzień i jest to takie całkiem bezpieczne tempo a ten dystans cóż -2500 km  na rok  tez nie jest "zabójczy"  bo 2  lata temu zaliczyłem podobną odległość chudnąć ok. 35 kg  przy dietce dziennej na poziomie 1500-1800 kcalorii  i spalaniu tygodniowym  a rywalizacja i systematyczne zliczanie cotygodniowe w gronie przyjaciół  była skutecznym " motorem" w odchudzaniu

Kto będzie chciał się przyłączyć w miedzy czasie może rozpocząć zawsze z "pozycji " 90 % długości przebytej drogi  ostatniego uczestniczącego

ZaniepokojonyNo i jak mawiają ortodoksyjni Żydzi obyśmy za rok się spotkali w Jerozolimie  lżejsi może i o 26 kg hmm...oby

31 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Spełnienia wszystkich marzeń a zwłaszcza osiągniecie pięknych zgrabnych   sylwetek w Nowym Roczku i niech tak będzie już  zawsze


S

27 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Tragiedi nie ma jak się raz podje  hmm gorzej jakby  się ten błąd  miało popełnić  przez 100 dni pod rząd jak się z żarciem "popłynie" Do świat przygotowałem się dodatkowymi przed i w tracie jak zwykle sporą dawka ruchu -20 km po leśnych duktach z kijkami i to niweluje lekkie poluzowanie diety no i cosik trza będzie dodać w miedzy czasie bo to jeszcze Sylwester za pasem 

22 grudnia 2013 , Komentarze (14)

Dzisiaj wzorowo 20 km z rańca  z kijkami N-W  przez las  no i ostra dietka a- konto świąt tak profilaktycznie  cóż nie przejadamy się przy świątecznym stole by później tego nie żałować no i Życzenia dla wszystkich  na Vitalce aby się spełniły ich wszystkie marzenia aby mogli  osiągnąć wspaniałe zmiany swoich sylwetek  i żeby nowe przyzwyczajenia co do jedzenia i sportu pozwoliły na  utrzymanie tego sukcesu 

a

1 listopada 2013 , Komentarze (7)



Czy śmierć to porażka czy zysk jak mówi Pismo św. czyli ma być  przejście do lepszego bytu gdzie będziemy i  śliczni i zgrabni no  możne tylko trochę  inaczej .Odejścia w zaświaty nie oszczędzają i naszych kolegów i przyjaciół z Vital ii choć... zawsze mam nadzieje ze to tylko dezercja jak się już nie ma siły albo wstyd przegranej ..na wadze  Co do paru  takich co to i mieli poważne kłopoty na zdrowiu i tuszę to chyba nie ma szans  ze tylko  wyautowali z vitali i możne są już  taaam  Niech im ziemia lekką będzie jak ich życie  ...była takie ciężkie 
-na pewno teraz maja lżej a jak potrzebują modlitwy to nie ma sprawy i ten wirtualny

 kaganek
  ps możne trza zostawiać przed śmiercią dyspozycje by zamknęli te nasze pamiętniki byśmy sie juz o nich nie martwili..ale cholerka  kiedy to będzie.choć podczas wypadku w tym roku ją już widziałem

7 września 2013 , Komentarze (18)




                                                               Tak, tak jeszcze to nie dociera do nas jak onegdaj  mieszkańcom świata w równie upalny początek jesieni 1939r o groźbie    wojny o zasięgu światowym ,może już dziś warto sobie uświadomić jak blisko jest nam do ..wybuchu III wojny światowej i co ona niesie dla każdego z nas i naszych bliskich ,jak nasze plany dorobek szczecie może niebawem roztrzaskać się w pył marny. Dlatego warto by było przyłączyć się do dzisiejszego postu ustanowionego przez Papieża Frańciszka nawet jak jesteśmy z praktykami wiary   na bakier  w intencji  światowego pokoju jak ..zawodzi przerażająca logika przyszłości a niewielki akt poświecenia zwłaszcza dla nas chyba nie jest aż tak trudny i do tego wiele   szkół odchudzania preferuje zbawienny skutek okresowego "odmulania" organizmu .Kurcze ja dziś poszczę może ten akt i  mój i wielu sprawiedliwych tego świata  pomoże -oby

1 września 2013 , Komentarze (9)

no dziś pierwszy raz po wypadku delikatnie z kijkami taak ze 12 km zobaczymy jak dalej będzie ale całkiem całkiem choć jeszcze  czasami  i coś zaboli  w obojczyku

18 sierpnia 2013 , Komentarze (22)

Taak  ,tak bardzo paskudna dzisiaj w lesie jadąc na rowerze wpadłem na jakaś dziurę i przeleciałem przez kierownice i... rymsnąłem o twardą glebe moim lewym  barkiem ,i niestety .... złamałem sobie obojczyk.Jeszcze zdołałem doprowadzić rower do domu z 5 km    i dowlec się  do punktu pomocy doraźnej no i było i  bandażowanie   i prześwietlenia i cholera  nici z ćwiczeń może miesiąc i więcej boje się bezczynności więcej niż bólu  Kurcze jak to się ma zrastać by powrócić do pełnych sił .Może ktoś przechodził to lub widział u bliskich i ma dobre rady bo zapewnienia medyka  ze to się samo zrośnie jakoś mnie mało przekonuje Wiem ze mogło być gorzej ale jestem załamany zwłaszcza ze w pracy tyle dokumentów do przepchania i stare projekty do wykończenia -horror -pozdrawiam cieplutko -tomek

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.