szczęśliwa i wykończona zarazem
Chyba dopada mnie przesilenie wiosenne. Co prawda jestem po całym dniu pracy, ale nogi i ręce mnie bolą jak nigdy. A gdy przyświeci słoneczko przez szybę auta to chce mi się spać ;-)
Mam dobry humorek po kawce z mleczkiem i 3 ciasteczkach owsianych - pół godziny temu je upiekłam. Są bardzo pyszne. ;-) mniam i odżywcze.
Mój dzień pod względem żywieniowym wyglądał tak:
6.30 płatki owsiane i musli z mlekiem, łyżeczka słonecznika, jabłko - 350 kcal
9.40 kromka chleba ziarnistego, śledź, łyżka kiełków, mleczna kanapka z biedronki( w prezencie od mężusia) ;-) - 400 kcal
13.00 sałatka warzywna, kromka chleba z pasztetem - 350 kcal
16.00 sałatka warzywna - 150 kcal
17.20 zupa pomidorowa z ryżem - 150 kcal
19.00 kawa z mlekiem, 3 ciasteczka - 200 kcal
Razem 1600 kcal
świetny dzień
Dzień bez słodyczy-nie miałam na nie ochoty.
Dzień z dużą ilością warzyw i owoców.
Dzień z dużą dawką ruchu - spacer, marsz, wchodzenie po schodach.
Menu :
6.30 płatki owsiane, mleko, 2 suszone śliwki - 300 kcal
11.00 2 ogórki kiszone, marchew - 70 kcal
13.00 kanapka z pasztetem, jabłko - 200 kcal
15.00 kanapka z pasztetem, 1/4 grejfruta - 180 kcal
16.30 jogurt naturalny - 200 kcal
18.00 rosół z makaronem, ziemniaki, surówka z kapusty, kawałek indyka, kompot+miód- 500 kcal
20.00 cappucino - 50 kcal
około 1500 kcal
dzień 1 zaliczony ale jeszcze poleci cappucino ;-)
No nareszcie powrót do diety ;-) nie będę się przejadać! Brzydkie uczucie to jest jak nie wiem co. Wczoraj na noc jak się najadłam i to dosłownie wszystkiego co się tylko dało to dziś rano czułam się ciężka i taka jakaś ni to senna ni to pijana. DZIWNIE. Ja już nie chce tak. Zdrowie daje umiar we wszystkim, więc muszę popracować nad sobą.
Np. parę rzeczy już mi się udało. Zawsze nie mogłam żyć bez mleka. Zwłaszcza na noc wypijałam duże ilości i do tego kilka kromek chleba. Waga rosła w zabójczym tempie, ale na szczęście krowa przestała dawać mleko kilka miesięcy przed ocieleniem no i oduczyłam się tego nawyku. Nadal piję ale dużo mniej. Nie przesadzam już z tym. Więcej się też ruszam.
dziś albo nigdy
zawzięłam się i nie odpuszcze. koniec z podjadaniem i dużymi porcjami.
Zrobię to dla męża! Chcę żeby miał się czym pochwalić.
od rana dobry humorek! i cierp ciało jak żeś za
dużo zżerało!
Lubię rano wstawać dziś bez powodu wstałam o 6.00 w dzień wolny od pracy ;-)
Pozwoliłam sobie za dużo w czwartek i piątek to w weekend będę konsekwentna. Skoro zachciało mi się wcześniejszego podjadania to dziś cierp ciało jak żeś chciało. W diecie nie powinno być weekendów. Mam dobry humor więc mi się uda :-) Będzie dobrze. Idę szykować lekkie śniadanko ;-)
dlaczego tak jest?
Dziś 57,5 żadnych rewelacji półtora kg więcej w dwa dni. Raz chudnę kg potem znowu mi to kg przybywa i taki jest mój tydzień...
Kurde
ja tak już nie chce. Chcę się normalnie odżywiać! Bo 3 dni diety 4 nie i
tak w kółko... chciałabym normalnie tyle samo jeść codziennie. Bo
wczoraj to już totalna klęska żywieniowa= zapiekanka,baton,cała
czekolada z orzechami, 3 drożdżówki, coca-cola-której nigdy nie piję! a
wczoraj jak na złość kupiłam...no i do tego 2 talerze zupy ziemniaczanej
z bułką grahamką...deser ryżowy też podwójny...jabłko jest jedynym
plusem...
powiedzcie
mi dlaczego tak się dzieje? czy wy też tak macie że popadacie w takie
skrajności? raz niebo-spada waga a raz dno-rośnie jeszcze szybciej?!
Dziś czuję wiosnę oby było lepiej. Popracuję nad tym.
w 1 dzień o 200 g mniej :-)
Czyli spadkowo :-) mam 56.2 kg.
Super oby dalej tak łaskawie kiloski leciały.
Jestem zmotywowana, zakręcona na lato. Wyobrażam sobie siebie opaloną z płaskim brzuszkiem w białej krótkiej sukience ;-) do tego okulary przeciwsłoneczne i jakaś nowa torebeczka biało-brązowa o ile taką znajdę ;-) a tak to jeszcze nowe szpilki kupię ;-)
oczywiście jak już będę mieć ok 54 kg!
śniadanie: 7.30 1 orzech włoski, 1/4 makreli, jajko,łyżeczka majonezu i rzeżuchy, kawałek papryki, kromka grahama ok. 350 kcal
8.30 kawa z 1 łyżeczką cukru
potem cdn
1 kg mniej happy ;-)
Witajcie dziewuszki!
Dziś mam się dobrze. Rano na wadze zobaczyłam 56,4 kg :-)
I'm very happy ! yahoo ! hi hi
Menu dzisiejsze było takie:
6.30 kromka grahama z plastrem żółtego sera, kiełki rzeżuchy, łyżką szprotki z puszki, kawałek szarlotki - 350 kcal
9.00 jabłko, wafelek w czekoladzie, pół szklanki napoju energetyzującego - 300 kcal
12.30 ser biały, pół makreli - 300 kcal
15.00 batonik nesquik - 100 kcal
17.00 zupa fasolowa z kiełbasą, naleśnik ze serem, cappucino - 500 kcal
18.00 kawałek szarlotki, kostka czekolady - 150 kcal
ok. 1700 mniej więcej- może mniej nie wiem, trudno dokładnie powiedzieć. I tak to już dawno spaliłam, bo dużo dziś się nabiegałam w pracy i po powrocie 2 godzinki intensywnego sprzątania sobie zafundowałam, głównie szorowanie w kuchni i w łazience.
humorek dopisuje
CZEŚĆ KOCHANI!!!
dzisiaj minimalnie za dużo zjadłam, tak gdzieś o 1 naleśniczka ;-) ale nie jest źle, bo mi humorek dopisuje. aj ajaj co tu będę dużo pisać. nie ma czasu. Idę sprzątać ;-) na jutro będzie mniej. ej no jutro to wgl na nic nie będę miała czasu-praca,praca i jeszcze raz praca ... :-D
No więc tak
Godzinę temu przyjechałam z pracy. Oczywiście padałam na twarz no ale nie padłam bo zjadłam kapuśniak i 2 naleśniki z jabłkami- teściowej-ale jakoś nie lubię tych na oleju. Kiedyś sama się wezmę za naleśniki tylko takie prawdziwe na margarynie mmm pysssne są. Nie to żeby te teściowej były jakieś nie
dobre ale pogoniło mnie do wc zaraz he he.
Teraz piecze się szarlotka sypana - z kaszy manny- dla mojego mężusia ;-) Za nie całą godzinkę będzie gotowa. Jadłyście już takie ciasto? Ja jeszcze nie. A jest banalne do wykonania ;-) podobno pyszne. Mężuś kiedyś takie z kolegami po pracy robił hi hi tylko biedni lekko to przypalili od spodu. Tylko góra nadawała się do jedzenia więc ... zjedli
to jest ten placuszek.
Moje dzisiejsze menu:6.30 ser biały+łyżeczka miodu+pomarańcza, kakao na chudym mleku z wodą
- 350 kcal
9.20 banan
- 150 kcal
12.20 jabłko+ kanapka z serem żółtym, plastrem papryki,cebuli
- 300 kcal
15.20 serek waniliowy
- 210 kcal
17.40 kapuśniak + 2 naleśniki z cukrem i jabłkami
- 400 kcal, chałwa - 200 kcal
ok. 1400 kcal ale chyba jeszcze spróbuję kawałeczek tego ciasta ;-)
Myślę, że mi nie zaszkodzi.
MIŁEGO WIECZORKU !!!