Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19stka

kobieta, 33 lat, Tarnów

164 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -10kg przez wakacje :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2014 , Komentarze (7)

Zamiast po pracy zjeść grzecznie kolację np.zupę to ja się rozmachałam i był banan, bułka, pączek,zupa i croisant a i deser jogurtowy o matko ;-((
zbijcie mnie mocno tak żebym zapamiętała, że dzisiaj aż do odwołania czyli do schudnięcia nie objadam się. Zwłaszcza na noc! Głupia głupia głupia!!!
Tyle się nachodziłam w pracy, taka zmęczona wróciłam, mało co jadłam aż tu przyjechałam do domu i się nażarłam ech...załamka

8 marca 2014 , Komentarze (5)

Mimo wczorajszego zwiększonego jedzenia czytaj obżarstwa zmierzyłam się i brzuch mniejszy o 3cm niż 2 tygodnie temu :-) to mnie motywuje żeby nie popełniać błędów.
Do wagi sprzed ciąży już tylko 2 kg zostały hihi :-) mam 58-przynajmniej 2 dni temu tak było ;-) pozbędę się ich :-P
Wpis tak wcześnie bo korzystam z okazji, że mały śpi i za chwilkę lecę do pracy :-)
Dzisiaj dużo chodzenia mnie czeka :-)
duuużo kcal spali się samo ;-P

7 marca 2014 , Komentarze (4)

Hej!
Właśnie poćwiczyłam drugi raz w tym tygodniu skalpel. Ponoć po 10 widać pierwsze efekty. Ciekawe jak to ze mną będzie haha
Moja aktywność na ten tydzień to 
pon-leń 
wt-5 godz chodzenia na przemian z bieganiem
śr- skalpel+20min rowerek+1h ćw na brzuch, 3 godziny wynoszenia gruzów na budowie
czw- leń
pt-dziś-zakupy 2 godziny łażenia po sklepach +skalpel
sobota-będę chodzić z ulotkami po blokach i to w zabójczym tempie z moim bratem-on ma firmę i przyjmuje zlecenia na kolportaże gazetek
zejdzie kilka godzin zanim się rozniesie w Mielcu 
w niedzielę przydałoby się zaliczyć skalpel ale zobaczymy jak to wyjdzie.
:-)
Jakie macie efekty po skalpelu Ewki?

5 marca 2014 , Komentarze (6)

Dzisiaj wstałam o w pół do 6 i od razu pomyślałam sobie, że co będę marnować czas na leżenie...więc wsiadłam na rowerek i tym sposobem 8km mam zaliczone a później na 6.30 do Kościoła pojechałam. Mąż ma kilka spraw do załatwienia, jak wróci jedziemy na budowę. Ja będę sprzątać gruz w całym domu co go mamy z racji tego, że prąd gościu robi i trzeba było troszkę kuć w ścianach. ;-)
Wczoraj byłam w mojej pracy dorywczej, jeszcze w piątek albo w sobotę pojadę też. A od następnego tygodnia już w pon i wt. może jak Kubuś będzie większy to będę częściej pracować ;-) o ile babcia będzie chciała go pilnować. Teraz jak tak piszę to jeszcze biegam za piłkami bo Kubuś je rzuca w zabójczym tempie! ;-)
Z dietą i ćwiczeniami w porząsiu. Zawzięłam się.

28 lutego 2014 , Komentarze (10)

Powód niebanalny ale i zadanie mam mieć ułatwione :-)
Teraz już muszę się wylaszczyć.
Mój brat mnie wczoraj zaskoczył z pytaniem czy będę świadkiem na jego ślubie :-)
hihi a ja byłam przekonana, że przyszła szwagierka weźmie sobie siostrę za świadka a mój brat drugiego brata ;-) ale nie hihi mnie zaszczyt kopnął.
Ja mu powiedziałam, że będę się stresować a on ja też niedawno musiałem na weselu naszego brata był świadkiem ;-) w lipcu. No to się zgodziłam ;-) i teraz muszę efektownie wyglądać. 
Jak wczoraj wieczorem mi się zapytał na razie wstępnie przez telefon to już nic do ust nie wzięłam.
Przesadziłam na całej lini w dniu wczorajszym.
Nie mówię tu tylko o 2 pączkach ale i o całej czekoladzie...i kilku cukierkach no i dużej ilości smażonego i chleba w efekcie pół kg więcej dziś to i tak więcej się spodziewałam.
Mam 59 kg równo.
Wcześniej niż ślub będzie roczek mojego synka i już wtedy chcę swój cel osiągnąć a później go tylko utrzymać.
Dzisiaj już będzie zdrowo. Przecież mam cel 4 kg w tym miesiącu zrzucić oj a tu koniec tygodnia się zbliża i ważenie zobaczymy...czarno to widzę.
A od poniedziałku zaczynam pracę :-) tę dorywczą co mam ale 2 razy w tygodniu już na bank będzie. Będzie duuuuużo chodzenia hihi i 2 dni po za domem po za kuchnnią hihi
Synek ząbkuje na całego. Jak we wtorek wróciłam z pracy to miał 38,1 gorączki i biegunkę, 2 razy wymioty. pojechaliśmy do przychodni doktor stwierdziła że jelitówka, na drugi dzień pojechaliśmy do naszej doktor i ta powieziała że to od ząbków.
Tak,że objawy podobne a kupy leczymy do dziś pół antybiotykiem jeszcze 3 dni.

24 lutego 2014 , Komentarze (11)

haha no to jedziemy z koksem :-)
dzisiaj mąż muruje nam garaż więc mam kompa dla siebie, Kubuś też zasnął więc mogę poćwiczyć spokojnie.
Mam już za sobą 10km na rowerku na 2 biegu 10min hula hop 20 min ćwiczeń na brzuch, 50 pajacyków a jeszcze wybieram się na spacer z Kubusiem.
Żeby spadły kiloski to muszę coś robić a nie siedzieć. Spocona już jestem. Wpis dodaje na raty bo ćwiczę dalej :-D
dzisiejsza waga 59,2kg
a wymiary podam później bo mam z dzisiaj ;-)
 No to łapka do góry kto ze mną dietkuje, ćwiczy i ogólnie zrzuca 4 kg w ciągu miesiąca?
Zapraszam. W następny poniedziałek ważenie :-D Bądźcie cierpliwe i ćwiczcie a stresu nie zajadajcie bla bla bla każda o tym wie hehe

23 lutego 2014 , Komentarze (7)

Teraz się nie dam.
Przywiozłam sukienkę z mojego domu rodzinnego. Muszę ją uprać. Byłam w niej na moich poprawinach 2 lata temu, ale myślę, że mało kto się połapie jak wystąpię w niej na weselu mojego brata ;-) kolor ecri-różowy. Dokupiłam już kiedyś do niej różową torebeczkę w biedronce był taki sam kolor jak sukienka więc wzięłam z myślą, że uda mi się do niej schudnąć. Powiem Wam, że niewiele mi brakuje. W cyckach jest cisna... w brzuchu ok. Ciekawe czy jak schudnę ze 4 kg czy już będzie pasować. Tak więc cel póki co 4 kg mniej na 23 marca równo miesiąc.

23 lutego 2014 , Skomentuj

Siemka!
My jesteśmy krasnoludki hopsa sa hopsa sa
oj tak tak oj tak tak .... ;-)
mój Kubuś uwielbia tę piosenkę. Czasem mu puszczam też teledysk wtedy macha rączkami na wszystkie strony i jest taaaaaaki ucieszony :-)
Jutro mąż z sąsiadem będą piąć mury do góry naszego garażu :-)
Ale się cieszę. Póki co stały same fundamenty a teraz będzie budynek. Moi rodzice się do tego przyczynili. Mówią macie kupioną blachę, pustaków coś zostało z budowy domu to my wam damy na zbudowanie tego garażu i oto tak powstanie 2 budyneczek na działeczce. Drugi po domu :-)
Aż głupio mi tak brać pieniądze. Ale się strasznie cieszymy że mam takich fajnych rodziców :-D
Jutro albo we wtorek mam nadzieję, że brat mnie weźmie z sobą do pracy. Jeśli będzie mnie potrzebował to ja chętnie sobie pochodzę i poroznoszę ulotki po Tarnowie czy Dębicy albo i innych miastach :-)
Lubię taką robotę a nie ciągłe siedzenie w domu. Lubię się dotleniać i podejmować wyzwania fizyczne. 
Na razie do normalnej pracy się nie wybieram bo nadal karmię Kubusia. A jak 2 razy na tydzień nie będzie mnie parę godzin to nic się nie stanie.
Zaraz po obiedzie mają przyjechać do mnie rodzice z bratową. Ona się wybiera do koleżanki a ich podrzuci do mnie. 
Wczoraj upiekłam Kopiec Kreta a dziś zrobiłam sałatkę z makaronu ryżowego. Ej dziewczyny nie ma nic gorszego niż przygotowywanie tych pyszności na głodniaka i będąc na diecie ...
No jasne, że popłynęłam z ilością. Wczoraj wieczorem zjadłam ze 2 kawałki ciasta a dziś już próbowałam sałatki tak, że porcja się z tego uzbierała i obiad przełożę na kolację albo i wcale nie muszę jeść. Bo co niedziela zawsze jest to samo u teściowej-kotlet ziemniaki i makaron-rosół ech no a kotlety to kilka razy w tygodniu są. Więc dzisiaj już sobie daruję. Nie ma to jak od czasu do czasu zjeść u kogoś np.u teściowej a normalnie gotować w swojej kuchni i jeść to na co ma się ochotę a nie to co akurat jest. Tylko, że gotowanie wymaga czasu i pieniędzy a po za tym jak się ma małe dziecko to trzeba je non stop przy tym gotowaniu i sprzątaniu zabawiać no ale tak już jest to skonstruowane. ;-)
Za tydzień wybieram się na imieniny do taty i brata. A za 2 do cioci i nie wiem co im kupić. Macie jakieś sugestie?

21 lutego 2014 , Komentarze (10)

Jest 58,5 kg :-)
Super, bo już chyba z miesiąc temu miałam taką wagę albo i lepiej. Niby pół kg a cieszy bo daje kopa na więcej haha
Teraz wcinam musli z mlekiem i jabłko a Kubuś jeszcze śpi daje matce spokojnie zjeść ;-)
Szukam inspiracji w internecie jak zaaranżować dom od a do z.
Nieraz jest ciekawie pokazane pomieszczenie ale zazwyczaj ręce opadają...
I drzwi jeszcze nie mamy wybranych bo nam się kilka podoba ale będę szukać czegoś innego jeszcze.
Nasz domek musi być cudowny!

19 lutego 2014 , Komentarze (8)

Dzień pogodowo nie najlepszy taki szary.
Kubuś zrobił mi dziś pobudkę przed 6.00 już więc przeszliśmy się do kuchni
 wypiłam 2 szklanki wody i chwilę się z nim jeszcze pobawiłam. Na szczęście wróciliśmy do łóżka i mały zaraz zasnął.
Koło 8.00 pojechaliśmy z mężem do dentysty. Ja mam robioną kanałówkę...to była 3 wizyta. Za tydzień zaklei mi na gotowo.
2 razy po wizycie ząb mnie bolał i wtedy nie odzywałam się do nikogo byle tylko mieć spokój i ból ustąpił. Tabletek nie brałam ze względu na to, że karmię. A tak to jak szłam do dentysty to o znieczulenie zawsze prosiłam haha a teraz dało się bez.
I tak nie cierpię mieć do czynienia z dentystami. ;-P

Jak wróciliśmy to mąż poszedł do sąsiada naprawiać mu traktor, a ja zabrałam się za robienie mini kanapeczek z masłem, szynką i pomidorem dla Kubusia. Trochę zjadł ale nie za dużo. Później jeszcze wciął biszkopcika. Ugotowałam brokuły na parze. Mmmm świetny smak. Tak mi ich brakowało. Kiedyś jak je zjadłam to małego brzuszek bolał a dzisiaj na szczęście nic. Sam dziś pierwszy raz je próbował, a można powiedzieć że za nimi przepada. Tak się nimi zajadał, że byłam w szoku. No i rewelacja i nie boli go brzuszek. 
Tak się zastanawiam czy zamówić mu mszę na roczek. Może zamówię tylko ciągle zapominam pogadać o tym z mężem a teraz się położył to też nie pogadam.
Kubuś też usnął tylko ja harcuję jak ta myszka. Z cukierasem w buzi ;-P

yyy a co ja dziś zjadłam? Przed dentystą tak na szybko 3 kanapki z czekoladą-cienko smarowałam i szklanka mleka.
Później pół kanapki  z szynką, gruszka, biszkopcik 1 szt.
Na obiad kasza gryczana z gotowanymi na parze warzywami, buraki ćwikłowe, dorsz z pary.
Gotowane jabłko, placki bananowe z 1 banana i 2 jaj zmiksowane i smażone na patelni.
Jeszcze 2 kanapki z szynką i pomidorem i pasztetem no i 2 cukierki aaahaaa i 3 kostki czekolady wpadły...jestem ostatnio od niej uzależniona ale już się ograniczam.
W ogóle już zamierzam nie jeść dużo na noc tylko rano. Tak jedząc dobrze się czułam ale jakoś tak wyszło że teraz więcej wieczorami jem ale to zmieniam ;-)
Dziś jadłam do osiemnastej z hakiem. Więc jest dobrze :-)

Jutro zamawiamy beton żeby wypełnić fundamenty garażu i od poniedziałku będzie szła budowa ;-) cieszę się ;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.