Jest super :-) ;-P
Zaraz będę ćwiczyć 3 dzień a6w ;-) potem na dobry sen wypiję melisę i do łóżeczka. brrr...jakoś zimno na polu się zrobiło. Niedobrze, bo jutro cały dzień spędzę właśnie na świeżym powietrzu :-)
Moje menu dzisiejsze wygląda tak:
śn 6.50: płatki ows.+kuk., mleko, ziarna słonecznika, orzech włoski, sezam ok.400kcal
2 śn 11.00: jabłko 50 kcal
obiad 13.00 2 kromki chleba z serem żółtym,sałatą, pomidorem ok. 350 kcal
podwieczorek 18.00: jabłko, zupa pomidorowa, cappucino ok. 420 kcal
kolacja 20.00 : galaretka, 3 orzechy włoskie, malutka kanapeczka z masłem orzechowym ok. 280 kcal
razem ok. 1500 kcal
ufff jest ślicznie ;-)
1 dzień a 6w + fotki ze startu
hello,
dziś postanowiłam, że dodam zdjęcia mojego niezbyt małego, nie wyćwiczonego brzucha. Zrobiłam je po to, żeby się zmotywować do ćwiczeń na brzuch m.in. do a6w. Czuję, że teraz mi się uda odchudzić mój brzuch i umięśnić go :-).
A tak po za tym to aktualna waga to 57,5 kg. Do 1 czerwca chcę schudnąć do 54 kg.
wróciłam ;-)
po przerwie... no jestem, jestem ;-)
śniadanko jak i obiadek podobny
= sałatka gyros plus do śniadania 2 kromki a do obiadu bułka z ziarnami, 2 śniadanie jabłko, na przekąskę był jogurt 125g jagodowy, na podwieczorek zupa pomidorowa z makaronem, a na kolację i to późną bo coś przed 21.00 łyżka ziemniaków, pół ryby i sos pieczarkowo-chrzanowy. Myślicie, że na takim menu coś schudnę? Bardzo bym chciała :-)
nie minął tydzień...a już efekty ;-)
Od poniedziałku pozbyłam się 1,2 kg :-) super i nadal jestem zmotywowana aby chudnąć.
Obecnie ważę 56,8 kg i mam się dobrze ;-) dziś zjadłam na śniadanie bułkę z paprykarzem, na drugie pomarańcza i kawałek grejfruta, na obiad było spaghetti niestety tłuste...potem planuję jakiś jogurt może owoc lub loda.
podsumowanie tygodnia
dzień po świętach 59,3 kg
a 2 dni po świętach 56,7 kg
teraz przez tydzień utrzymuje się równe 58,00 kg
ech a przed świętami było 57,00 kg trzeba do tego wrócić ;-)
no ale jak się zmusić do tego, żeby jeść więcej warzyw i owoców jak mi po nich zimno ?
dlatego jem więcej chleba ostatnio, ziemniaków i makaronu no i mięsa też dużo a fuj.
Teraz będę jadła bardziej kolorowe i lekkostrawne rzeczy. hmmm dobrze jest sobie tak wypisać co się jadło bo można zobaczyć co jest nie tak i to skorygować ;-)
więc teraz rzucam się na kasze i ryż bo uwielbiam je a jakoś ostatnio wcale tego nie jem i słodycze nadużywam i pewnie od tego mam taką nie ładną cerę - zwłaszcza przed okresem ale i nie tylko wtedy...
Dziś śniadanie było później niż zawsze, bo o 9.00 2 kromki chleba tostowego z kiełbasianką i papryką.
Na 2 śniadanie, które było o 12.00 cappucino z 3 łyżeczek i łyżeczka cukru.
Koło 13.00 planuję obiad z 2 dań z dużą ilością warzyw. a potem się zobaczy. Nie będę przeginać w kazdym razie ;-)
to co dobreeeee
ha ha nie daje się ostatnio słodyczom i kawki też eliminuje, tak samo jak i zbędne posiłki, jest ok. w ogóle jakoś tak cieplutko na dworze, aż chce się ruszać i śmiać ;-) a Wam?łohoho hi hi hi nie dietkuję jakoś specjalnie ale ograniczam się troszkę ;-) powinno mi coś to dać ...
DESPERADOS !!!
mmm piwo fiu fiu
dobrutkie piwko hi hi pijemy z mężusiem. Zmachałam się dzisiaj w pracy na tym gorącu, więc mi się należy ;-)
uppsss
chyba zacznę się ważyć raz na tydzień, chodzić spać na głodniaka i ćwiczyć z rana ;-) takie drobne zmiany. Wieczorem mi się nie chce tak o 21.00 ćwiczyć i ważyć się codziennie to głupie. Kawy też nie bd piła...
2 dzień rozrywkowy ;-)
Na śniadanko był ser biały z pół szklanki kefiru i kromka grahama.
Dzisiejsza moja aktywność jest zadowalająca ;-)
z rana posprzątałam domek i nie wiadomo kiedy a znalazłam się w truskawkach moich kochanych i tak prawie 2 godzinki spędziłam na plewieniu chwastów.
Jak wróciłam przed 13.00 to zjadłam sobie obiadek m.in. sałatka gyros, 3 placki ziemniaczane, kanapkę z serem żółtym i szynką. Koło 15.00 wybraliśmy się z mężem i jego bratem na kort tenisowy ;-) fajnie było nalatałam się jakieś 2 godzinki za piłeczką ;-) oczywiście z przerwami ale jednak. hah później jak już wróciłam to miałam ochotę na lody ale już nie jechałam do sklepu więc chwyciłam jabłko, później jeszcze ze 3 placki ziemniaczane i kanapkę z szynką, banana i kiwi. cappucino też było ;-)
To tyle co do jedzenia. Porozwiązywałam krzyżówki ;-)Teraz piję wodę a za chwilę będę ćwiczyć 2 dzień a6w. ;-) już najwyższa pora, bo im później tym mniej by mi się chciało tych ćwiczeń.
powrót do wagi sprzed świąt :-) hurrra !
wczoraj było 59,3 kg a dziś jest 57,6 kg :-)
hi hi hi hi hi
piję kawkę i zaraz zrobię sobie kanapki z serem białym i albo papryka albo kiwi ;-) nie mogę się zdecydować ;-)
Nie będę się rozpisywać i pisać bzdetów ha ha bo lepiej poćwiczyć wziąć się za jakąś robotę zwłaszcza, że mam ku temu wielkie chęci ;-) papapapa