Hello Kobitki.
Rozwinięcie tytułu wpisu...
Pijany, bo nie wyspany
Struś czyli ja
A pędziwiatr czyli w ciągłym pędzie.
Zacznę od wczorajszej imprezy. Jedzeniowo grzecznie, zero alkoholu,wciągłam tylko kawałek tortu i dwie mrożone kawy (pychaaa). Prezent z ciastem trafiony w dechę (bardzooo wszystkim smakowało i pod niebiosa wychwalano mówiąc że się marnuję nie rozwijając się zawodowo w tym kierunku). Powrót do domu na godzinę 2.00 w nocy, pobudka o 5.00 na grzyby i 5 godzin łażenia z moim W. po lesie. Efekt 3 kopiate kosze prawdziwków i podgrzybków łącznie 9,5kg. Drugie 5h musiałam je czyścić, potem suszenie i marynowanie.
Na 17tą do kościoła, msza dwugodzinna , bo z koronacją obrazu NMP po tym jak dokonano 1,5 roku temu świętokradzkiej kradzieży korony i szaty M.B. Msza prowadzona przez Stanisława Dziwisza, który rozpoczął nabożeństwo witając się z parafianami i mi również uścisnął dłoń.
A jutro u nas odpust i strzelanina petard, normalnie katorga dla psa
Po mszy zaproszenie na grilla do sis, w ramach kolacji wciągnięta mała kiełbaska grillowa solo. No i tak cały dzień o 2 godzinach snu.
Na wadze spadło -300g/ dobre i to
@ się spóźnia, a mogła by przyjść, bo zawsze przynosi spadki , a tak to mi przytrzymuje wagę.
Na imprezce kuzyna zgadałam się z takim kolesiem, że odsprzeda mi swój smartfon Samsung Galaxy
II (fajny, fajny podoba mi się) choć jeszcze nie wie na 100% czy chce go sprzedać, a jak nie to sobie kupię używany albo nowy w necie bo tak się napaliłam. No chyba że któraś z Was ma do odprzedania takowy w dobrym stanie to proszę o info na priv.
A na koniec pokaz dzisiejszych zbiorów. Uwaga jest tego trochę !!!
Taki dziś był piękny słoneczny cały dzień, a teraz na noc leje jak z cebra, a wykopki dalej czekają
To tyle na dziś, bo już usypiam na siedząco.
P.S. dostaję spięcia, jak widze znów jakieś chochliki w linkowaniu słów gryy, hello co to znów do licha ma być się pytam?