Dzisiaj dzień pod hasłem pierogowym , lepiłam, lepiłam i ulepiłam kilkadziesiąt sztuk. Jedne kaloryczne, drugie super dietetyczne z myślą o mnie i o Was No to lecimy z tym koksem.
Pierwsze z serem na słodko tu się dużo nie będę rozpisywać, bo to za słodkie i zbyt kaloryczne.
* sorki za słabą jakość zdjęć, lampa w aparacie strajkowała bo bateria słaba nie ładowana od tygodnia
A tu te właściwe, pyszne, syte i jakże odchudzone, mowa o pełnoziarnistych pierogach z borówką amerykańską.
Do wykonania ciasta potrzebne będzie 200g mąki pełnoziarnistej (polecam ta z Lubelli bo najlepsze ciasto z niej wychodzi, ale ta żytnia której użyłam też daje radę), 165ml gorącej wody, 1/2 łyżeczki soli. Wszystko razem zagniatamy. Do nadzienia użyłam miseczkę mrożonych borówek amerykańskich, mogą też być świeże jak kto ma, lub inne owoce, albo szpinak z fetą, czy farsz mięsny. Ogólnie ciasto nadaje się do podania na słodko jak i na słono.
Zarobione ciasto rozwałkujemy i wycinamy kółka szklanką lub sprzętem do wycinania i lepienia pierogów
Z podanej porcji ciasta uzyskamy 17sztuk dużych pierogów
Które wrzucamy na gotującą się wodę, czekamy aż wypłyną na wierzch i gotujemy jeszcze 3 minuty. Nie przykrywać pokrywką, bo każde pierogi będą się rozklejać (nie ważne czy te czy inne).
A gotowe polewamy gęstym jogurtem naturalnym z Bakomy i posypujemy Ksylitolem by nadać słodkości SMACZNEGO!
A teraz coś o kosmetykach...
Zamówiłam jeden z cieni Makeup Revolution tzw. metaliczną folię, która zawiera płyn do mieszania z cieniem by uzyskać mocniejszy efekt. Dla przykładu tak prezentuje się makijaż nim wykonany. Dla mnie bomba
I również z tej samej firmy, farbkę do brwi, o taką
Efekt
Szperałam wczoraj cały wieczór na stronie OLX.pl i wyszperałam kilka bluzek i spodni używanych rzecz jasna, bo stwierdziłam że po co mam przepłacać w sieciówkach, kupić jedną bluzkę za 100zł jak mogę mieć za tą kwotę ze cztery używane w bardzo dobrym stanie zdjęcia pokaże Wam w przyszłym tygodniu jak do mnie dojdą.
Zbliża się weekend. Jakie macie plany z nim związane? Ja jutro oczywiście sprzątająco, dziś już pranie machnęłam i zakupy spożywczo-chemiczne, a w niedzielę z samego rana na grzyby z moim W. i jej siostrą co by jej nazbierać kosz grzybów. Potem na te jabłka do sadu, które czekają na obieranie byle tylko pogoda dopisała. No to tyle na dziś , się znowu coś rozpisałam