Ciągle mi nie po drodze z dodaniem wpisu chyba przez to że z telefonu dziadosko mi sie pisze, a komputer jest tak zasmiecony że nie idzie na nim nic robić :-( Ale czas się odezwać bo nie było mnie tu chyba z półtora miesiąca. Co u mnie? w temacie diety wszystko lezy i kwiczy, czekam na powrót jesieni i zimy to mój najlepszy okres na diety i ćwiczenia, no. Ale wiadomo czas wakacyjny nie będzie tak leniwy, w planach wypady nad zalew z dzieciakami siostry które własnie mają wakacje, a z mężem planujemy aktywny wypoczynek podczas jego urlopu od 16go lipca, w planach jednodniowy wyjazd do Czech, potem w góry na Palenicę, pozwiedzać Sandomierz, wycieczka nad Morskie Oko, na termy do Bukowiny, no wszystko tak po jednym dniu gdyż nie mam z kim zostawić moich psiaków i cały kurnikowy zwierzyniec plus opieka nad ogrodem szklarnią podlewanie itp. siostra z rodziną w tym czasie jadą nad morze i muszę byc na codzień przy domu, no. Ogólnie po wpisie Ani niunki postanowiłam zmienic całą garderobę z tych czarnych ciemnych kolorów na jasne letnie pastele, bardziej elegancko bez leginsów które jeszcze bardziej pogrubiają, piekne bluzeczki z żabotem, spodnie w kant, płaskie baleriny zamienilam na eleganckie skórzane szpilki na nie wysokim wygodnym obcasie, na bieżaco świeże pazurki hybrydowe bez znacznego odrostu, depilacja, kremowanie, makijaż lekki podkreślone oko bo wiadomo cała tapeta w takie upały to w ogóle nie wchodzi w grę, zamiast niedbałego ulizanego kucyka codziennie fajna fryzurka, jakieś lekko upięte loczki kręcone na prostownicy, no trzeba jakoś wyglądać mimo że jest się grubasem, bo to nie daje nam usprawiedliwienia że można przestać o siebie dbac . Poza tym działamy w temacie Bejbika, znaczy jestem po @ (4lata temu byla ostatnia) przeszłam ją tragicznie, były mega bolesci brzucha kilka paczek ibupromu w akcji, tampony maxi z night podpaskami nie dawały rady, no dramat był, ale już po. Ogólnie @ była wywołana tabsami z uwagi na monitorowanie owulacji którą będę mieć w najbliższy wtorek, dostaję leki wspomagające stumulację i się okaże co z tego wyjdzie. Śmieje się do męża że ostatnio kilka bocianów krązyło nad naszym domem, może to jakiś zwiastun he he he.
Z innych spraw mam już swoje zbiory jarzyn i owoców, czas przetworów w pełni. 2go lipca dzień urodzin męża 40tka na karku, nie wiem czy będzie z tej okazji jakaś impreza, chciałam torta upiec i grilla zrobić, ale on sam nie wie czy chce takiej imprezy, z resztą non stop co weekend imprezka u rodziny, jutro również jakieś ognisko u kuzynki.
Co jeszcze?...lodówka mi się psuje niby nie taka stara a coś już jej dolega, może to tylko uszczelka która pękła i nie trzyma dobrze domknięcia drzwi trzeba się tym zająć. Mąż ostatnio spędził kilka dni na L4 z racji kontuzji kolana, ale seria zastrzyków i opaska stabilizująca pomogła. No i to chyba tyle... Jak się nie pisze na bieżaco to cięzko wszystko spisac co się tam działo wstecz.
Papatki: -)