Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eszaa

kobieta, 58 lat, Wałbrzych

162 cm, 77.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 października 2020 , Komentarze (12)

Po tygodniu diety spadek wagi o równy kilogram :)

jest:

 Nie to nie woda, bo nie zmieniłam sposobu odżywiania, tylko obcięłam kalorie. Nadal jest owsianka na śniadanie i owoce na podwieczorek. Obiad to zwykle makaron, albo ziemniaczki z jakimś mięskiem i kolacja albo białkowa /jajka, twaróg/, albo kanapki z serkiem białym i bezcukrowym dżemem. Słodkie rządzi :)

Jadłam miedzy innymi tak :)

Smacznie i to co lubię.

Dzisiejsze kroki. Dziś już nigdzie sie nie wybieram, zadanie zaliczone :) 

plus jak codzień100kcal spalone na rowerku.

i jak co dzień, ultradźwięki i elektrostymulacja na brzuch. Masaż rozgrzewającym balsamem, pas neoprenowy na czas rowerowania. Obwód brzucha na dziś to 101cm.

 i nowe pazurki:) brokatowe

5 października 2020 , Komentarze (20)

Cieszyłam sie już wczoraj, na dzisiejszy poranny spacer. Pogoda dopisała, więc poszłam do pobliskiego uzdrowiska załatwić sobie masaże. 

Dopiero od 13tego udało się mnie wpisać w grafik, ale to już niedługo. Niestety pora wczesnoranna, więc będę musiała sie spiąć, żeby się wyrobić i dojść ten spory kawałek na czas.

Dziś spacer wyglądał tak :)

To jeszcze nie cały ruch dzisiejszego dnia, bo do tego doszły dwa spacery z psem i popołudniowe wyjście do lekarza. Podsumowanie wygląda tak.

Ale jestem z siebie dumna:). Co prawda nie miałam już dziś siły popedałować na rowerku, ale chyba dość kalorii spaliłam jak na jeden dzień.

Jedzonko?  Mam cztery posiłki, bez drugiego śniadania, bo obiad jem koło dwunastej.

Śniadanie-owsianka z bananem, obiad-makaron o smaku ruskich pierogów, podwieczorku brak, bo mnie nie było w domu, na kolacje jajecznica z pomidorami i banan z podwieczorku na dokładkę. No czyż to nie smaczne menu?:D

3 października 2020 , Komentarze (30)

Nie daje rady odchudzać się sama, bo brak motywacji, brak bata nad głową. Spojrzałam do notatek i sie okazało, ze waga oscyluje wokół tych samych wskazań od czerwca. Porażka na całej linii.

Postanowiłam zatem znów wykupić dietę Vitalii , na trzy miesiące. Jadłospis dostane dopiero w poniedziałek. Limit kalorii ustaliłam na 1500, ale moje mleczko do kawy daje mi dodatkowe 200, więc nie będzie źle z tą kalorycznością. Może nawet będę musiała obciąć. bo wredna menopauza robi przecież pod górkę. Zobaczymy w praniu.

 Moje zabiegi odchudzające, czyli ultradźwięki i elektrostymulacja przyniosły efekty w postaci spadku na obwodzie brzucha 3cm :) Yupi.:D Jest 102cm.

Po niedzieli mam zamiar zacząć rehabilitację kręgosłupa, bo czuje, że to już czas, żeby go wspomóc .Obdzwoniłam w piątek kilku masażystów i zaskoczyły mnie ceny. Jedna "specjalistka" liczy sobie nawet 70 zł za pół godziny masażu, masakra. Znalazłam w pobliskim sanatorium serię dziesięciu za jedyne 250 zł i mam przynajmniej gwarancje, że nie jakiś masażysta po kursie online będzie mnie masował. Będzie się to wiązało z dłuższym niż do tej pory spacerem, ale to akurat na plus :) mogłabym autobusem, ale po co:)

25 września 2020 , Komentarze (3)

Niespodziewanie szybko dotarł do mnie zakupiony na aliekspress, pas do elektrostymulacji mięśni brzucha, z czego niezmiernie sie cieszę. Zaczęłam od razu dziś i powiem, że daje niezłego kopa:) 

"...Efekty tej metody to przede wszystkim wyszczuplenie i ujędrnienie brzucha poprzez spalenie znacznej warstwy tkanki tłuszczowej, i nie tylko. Inne pomocne skutki to m.in. przyspieszenie naszego metabolizmu, pobudzenie krążenia limfatycznego czy znaczna poprawa wyglądu naszej skóry..."

Zdjęcie poglądowe, do porównania w niedługim czasie. 

Uwaga, tego sie nie da odzobaczyć :)

Jest masakra, ale już i tak lepiej niż miesiąc, dwa temu, Obwód brzucha na dziś to 104cm.

Cała procedura odchudzająca wygląda tak:

Do południa 6tys.kroków. Po południu masaż ultradźwiękami, masaż z użyciem balsamu z kofeiną, nałożenie pasa neoprenowego i pedałowanie na rowerku ok. pół godziny. Potem całkiem wieczorem, 20 minut elektrostymulacji powyższym pasem. Do tego oczywiście dieta, czyli lekko i zdrowo, choć tu nadal jem lekko za dużo. Zero słodyczy. 

Waga na dziś 71,4kg. Picie wody klasycznie szwankuje.

 Moje dzisiejsze szaleństwo zakupowe, oczywiście na aliekspress :)

16 września 2020 , Komentarze (9)

Zafiksowałam sie ostatnio na punkcie brzucha, ale mam powody. Przez długi czas piekłam niedzielne ciasta.Takie tradycyjne z cukrem i białą mąką... niby waga nie rosła bo w tygodniu odrabiałam straty, ale sylwetka sie zmieniła. Brzuch sie znacznie powiększył, zanikła linia tali i wyglądam jak w ciąży i to znacznej, ble. Kompleks brzucha miałam od zawsze, ale to co się teraz powyrabiało to mnie normalnie przeraża. Menopauza ma własnie to do siebie, że otyłość brzuszna jest normą. Nie wiem co robią te nieliczne panie, które mają brzuszki jak trzeba.

Kolejny zakup z myślą o pozbyciu się brzuszyska... elektrostymulacja 

Zakupione wczoraj na aliekspress, więc chwile potrwa zanim zacznę się tym "katować" :) 

Na chwile obecną codziennie masuję brzuch ultradźwiękową głowicą, pedałuje na rowerku w neoprenowych spodenkach i wcieram balsam z kofeiną. No i dieta oczywiście do tego. Kurcze, do szczęścia brakuje mi tylko minus 6kg.

A i sie przyplątało akurat nasilenie choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa, na granicy wypadnięcia dysku, bo ból przy niekontrolowanym schylaniu, więc leki przeciwzapalne powodujące tycie, kurde bele. 

12 września 2020 , Komentarze (5)

Moje nadzieje związane z lipolaserem na odchudzenie brzucha poszły sie walić. Znaczy jest różnica in minus 4cm, ale spodziewałam sie większego spadku na obwodzie. W końcu kosztowało ponad tysiaka i musiałam jeździć co drugi dzień, żeby zaliczyć 12 zabiegów. Nie warte to było zachodu. Aczkolwiek wygląd brzucha teraz jest przyjemniejszy dla oka. Może niepotrzebnie marudzę...

Przejdę teraz na mój domowy sprzed do ultradzwiekowego odchudzania :) Po chyba trzech tygodniach masowania uda, jest spadek na obwodzie 1, słownie jeden centymetr, hmm. Nie wiem czy to mało, czy dużo. Biorąc pod uwagę, że to mała moc i bałam sie ,ze w ogóle nie podziała, to chyba sam fakt, ze jednak jest efekt, powinien cieszyć. I cieszy.  

Wagowo w zasadzie bez zmian, ok.71kg, choc trzymam sie 1600kcal i ruch jest codziennie. Widać trzeba jeść mniej, a z tym jest ciężko. Powinno spadać jak szalone po odstawieniu słodyczy, a tu dupa. Słodkiego nie tykam, a waga i tak stoi.

Będzie mi teraz raźniej i mniej kusząco w weekendy, bo do odchudzania przystąpił mój synek :) Wkręciłam go w dietę Vitalii i jeśli nie moje, to jego spadki mnie cieszą :)

22 sierpnia 2020 , Komentarze (24)

Dostałam mój gadżecik do odchudzania:) . Chciałam wstawić link, ale vitalia nie pozwala i sie zawiesza, ożeszku... może w komentarzu. No to chociaż fota

Na allegro znalazłam urządzenie wyglądające identycznie, za prawie dwie stówki więcej niż to moje z aliekspress. Niezła przebitka.

 Zrobiłam dziś pierwszą sesję na jedno udo i czekam na cud :) Obwód na starcie, 58cm, blee. Nie wiem na ile to działa, bo żadnych odczuć poza lekkim ciepełkiem głowicy. W salonie, gdzie robiłam, czułam lekkie piszczenie w uszach, tu nic. No ale to nie jest urządzenie profesjonalne, to i moc mniejsza. Oby tylko działało, jak obiecują. 

edit.pisk w uszach pojawił sie jakieś pół godziny po zabiegu. Może to zbieg okoliczności, a może własnie tak to działa .

Musiałam zakupić nowy żel do usg, bo ten co miałam sie przeterminował, wiec prawdopodobnie stracił właściwości przewodzące. Ale go użyłam, bo już się nie mogłam doczekać :)

żeby teraz tylko chciało mi sie masować przez pół godziny każdą partię ciała, a być może będą zamierzone efekty.

Urządzenie ma jeszcze inne funkcje, poza kawitacją ultradźwiękową .

" Posiada kombinację funkcji EMS, podczerwieni oraz technologii ultradźwiękowej które topią tłuszcz niczym masło w mikrofali!

  • Miejscowa redukcja tkanki tłuszczowej, usuwanie cellulitu, naciąganie i ujędrnianie, wszystko zawarte w jednym poręcznym urządzeniu.
 potrójne działanie EMS, podczerwieni i technologii ultradźwiękowej bezpośrednio atakuje oporne komórki tłuszczowe. Niemal natychmiast zaczynają się rozpadać w nieszkodliwy, ciekły odpad. "

13 sierpnia 2020 , Komentarze (16)

Wczoraj zjadłam dwa, duże lody koktajlowe. Dziś waga spadła o 600 gram ;) nie rozumiem, ale cieszy mnie to dzisiejsze 71kg. na wadze. To nadal jest 71, ale jeszcze trzy dni temu było prawie 73.

Byłam w poniedziałek na zabiegu zwanym HIFU, czyli nieinwazyjnym liftingu twarzy. Nie należał do najprzyjemniejszych, bo bolało, a raczej kuło i szczypało, ale mam nadzieje, że moje cierpienie nie pójdzie na marne. Na efekt mam czekać ok.dwóch miesięcy, bo to kwestia indywidualna i nie wiadomo w jakim czasie odbudują sie włókna kolagenowe. Na już, to była zauważalna różnica w uniesieniu jednej powieki, bo mam opadające i na tej korekcie mi zależało. Jak i na "chomikach", które zaczynają sie pojawiać. Przypatruje sie sobie codziennie w lustrze szukając zmian na lepsze i tylko tyle na razie z ochów i achów jakie mają na mnie czekać.

Drugi zabieg, któremu sie poddaje to lipolaser na brzuch, ale tu to ja w ogóle nie widzę różnicy. Może po tych 10 z serii, obwód brzucha sie faktycznie zmniejszy. No oby, bo trochę mnie to kosztuje. Gotówki:) bo nie zachodu.Tu to sobie leżę na kozetce pół godzinki, a przypięte głowice robią robotę. Zero jakichkolwiek odczuć.

W drodze jest do mnie z Chin, urządzenie do samodzielnie wykonywanego zabiegu odchudzania ultradźwiękami, tudzież liftingu twarzy, wiec jakby wzięłam sie za siebie kompleksowo i profesjonalnie.

10 sierpnia 2020 , Komentarze (9)

Miałam wczoraj w planach zrobić sobie oczyszczanie jelita, solą himalajską. Poczytałam, przygotowałam miksturę i rano pełna zapału przystąpiłam do realizacji. Solankę w ilości jednej pełnej szklanki, miałam wypić duszkiem. Wypiłam może z 2/3 i więcej nie dałam rady. Ble, paskudztwo. W dodatku zaczęło mnie ciągnąć na wymioty i zwróciłam to co miało mi podziałać znacznie niżej. Szkoda, bo jednak zaczęło coś się dziać w jelitach i pewnie efekt by był jak zapowiadano. No ale widać nie dla mnie takie ekstremalne sposoby.

Podsumowując weekend, tym razem bez ciasta, oczywiście waga wzrosła prawie kilogram, bo nie było spaceru w niedziele, ani wypróżnienia. 

Chyba za dużo jem owoców. Były wczoraj śliwki, banan, arbuz i brzoskwinie z jog.nat.. Poza tym schab z beztłuszczowej frytownicy i fasolka szparagowa, no i zwyczajowo mała jogobelka, na śniadanie. A i ciasteczka owsiane i chyba to one dobiły mi kaloryczność wczorajszego dnia, bo to małe, perfidne bombki kaloryczne.

Waga na dziś, to koszmarne 72,7kg. Załamanie całkowite...

3 sierpnia 2020 , Komentarze (8)

Nie panuje nad weekendami. Syn mówi, może zamówimy pizze i zamawiam. Jem i tyje. Syn mówi- upieczesz ciasto? Piekę, jem i tyje. Ponad 1,5 kg na plusie przez ten poryty weekend. Dawno nie widziałam tak wysokiej wagi, ble. Odrabianie strat będzie mnie kosztowało sporo silnej woli. Ostatnio jej, poza weekendami, nie brakuje. Ale to takie pozorne chudnięcie, skoro już w sobotę znów zaczynam żreć.

 Z mojej liposukcji kawitacyjnej musiałam zrezygnować, bo miałam jakieś dziwne fazy złego samopoczucia. Może to zbieg okoliczności i zabiegi nie miały wpływu, ale zamieniłam na inne.Teraz na tapecie lipolaser :) Pierwszy zabieg dopiero w czwartek. Mam leżeć podłączona do lasera, który przez pół godziny będzie mi odchudzał brzuszysko.  Poza tym umówiłam sie na przyszły poniedziałek na zabieg HIFU, czyli bezinwazyjny lifting twarzy i zastanawiam się nad makijażem permanentnym ust, bo mi z wiekiem prawie całkiem zblakły. Inwestuje w siebie na całego :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.