Wypucowałam dzisiaj samochód, najpierw na myjni z zewnątrz, potem w domu w garażu od środka, no i glancik czyściutkie i pachnące, w święta nie będzie straszył po ulicach Potem zabrałam się za produkcję kolejnej butelki nalewki z pomarańczy, zapas % zawsze się przyda Między czasie wpadła kuzynka i przyniosła wielki worek mini czekoladowych jajeczek, są takie pyszniutkie, że normalnie niebo w gębie, ale powstrzymałam się na piątym, nie żebym tak od razu wpieprzyła wszystko, odłożyłam sobie 5 mini sztuk w ramach podwieczorka, resztę zakopałam głęboko w szafce kuchennej co by nie leżało na widoku i nie kusiło, bo przy @ to i ja lubię sobie zaszaleć ze słodkim No to chyba dziś na tyle. Szukam po necie jakiegoś fajnego przepisu na dietetyczną wersję pasztetu, co bym mogła tą moją nową foremkę silikonową-keksówkę wypróbować. Chyba że Wy macie jakieś sprawdzone i smaczne przepisy to chętnie i ja się skuszę
Śniadanie:
2 kromki żytnie z serkiem Prezydent rzodkiewkowym, świeżo mielony kolorowy pieprz, wędlina, marynowane pieczarki i pomidorek
II śniadanie:
deser ( serek homo, truskawki, suszone morele, śliwki, żurawina, migdały)
Obiad:
gotowana wątróbka drobiowa z dodatkiem cebuli, czosnku i jabłek+surówka z kapusty pekińskiej
Podwieczorek:
5 mini jajeczek czekoladowych
Kolacja:
2 kromki żytnie z wędliną, pomidorem i sałatą
+2,0 L wody