2007/2008 redukcja z 105 kg do 75 kg dieta 1000kcal
lata 2012-2017 powrót z jojo waga 140
2018 redukcja waga 120 dieta 1700 kcal
2022 roku to 133kg.....zajadanie stresu i smutku
2022 redukcja z 133 do 111 kg deficyt 2000 kcal
2022/2023 ciąża powrót z waga 111kg, połóg podskok na 119 ?
2023 CD redukcji na deficycie 2000/2100 kcal....
Czekam na efekty ?????
Tak sobie szukałam w pamiętniku ile to już spadło od początku w brzuchu i łał...suma sumie wyszedł ładny wynik już:
Od dn. 12.06.2022 linia pępka 143cm nie wiem ile było w 21.03.2022 pewnie więcej bo do czerwca spadło ok 4 kg wcześniej.
dzis 08.09.2022 /3mce/ linia pępka 130 cm.
Będę konsekwentnie starać się o wymiar 100 może się uda. I zniknie ten spichlerz tłuszczu. Widzę że 15 kg minusie 13cm, więc 40kg powinno spalić jeszcze 30 cm, to tak dla otuchy własnej piszę 😉.
Jestem zadowolona kurcze się wszędzie.
To takie podsumowanie, które zachęca do dalszego działania a raczej jedzenia mało często i zdrowo plus aktywność dzienna inna niż fotel i kanapa🙂.
Noi jak szybko się zmieniło, mała wstała z potokiem wirusowego kataru... bidulka. Więc dziś trzy dania mała rosół z cebulką i czosnkiem, mąż pierogi a ja potrawka z kurczaka z kurkumą z cebulką 🧅 pieczarkami 🥕🌶️🧄🥦 plus 75g makaronu rurki, zaprawiane śmietaną 30% i mąka. Wyszło ok 550kcal porcja.
sniadanko pomidorek + razowiec z 40g konserwy Rusiecki wyszło 300kcal.
potem kubek jogurt banan miód
obiadek jak wyżej😉
jablko i pół kubka mixu bananowego z jogurtem
kolacja roladki z polędwicy 2szt z serem białym i chrzanem 🍅🍅 razowiec kroma.
Kalorycznosc zachowana, po południu spacer z mała na rowerku i może tańce ok 30 min, jak będzie się miała lepiej.
Było machanie nogami ok 300 powtórzeń, chodzenie po sklepie 1.5godz i sprzątanie domu 1.5 godz. Może jutro będzie lepsza pogoda dziś były burze i ulewa i ulewny katar, no nic nauka wycierania nosa. Miłego dnia 🙂🙂🙂🍀🍀🍀🍀
ups 2 cukierki splash milk i 4 krówki zamiast przekąski jak wyżej, ale kcal nie przekraczać ponad 1900
Leci ten czas leci dopiero przygotowałam działaczkę pod siew zaczynałam myśleć o deficycie, słowo dieta źle mi się kojarzy i nie lubię tego słowa, a tu już kończę sezon słoików. Działka pustoszeje i się żółci powoli cukinia ohhh jak żal. No nic można się pocieszyć że kolejna wiosną będzie lepsza kondycja do uprawy warzyw bo liczę na ok 25 kg na minusie od startu 👍. Choć może miałam 133 kg ale krzepy to mi nie brakowało i sił 😆.
Dzis menu oczywiście do 1950 kcal. Aktywność zamiatanie chodnika ok 35 min i chodzony tryb pół dnia. Dopisuje wieczór 20 min taniec bioder, 10 min odwodzenie i przywodzenie nóg. Dzień na 5 +. Staram się staram zobaczymy jaka nagrodą będzie. Wkoncu widzę że ruszyła statystyka odwiedzin bo dłuższy czas stała w miejscu... No to dobrze może kogoś zmotywuje, sprawa prostą tylko trzeba byc wytrwałym 🌈 ale zawsze warto spróbować nie głodząc się...tylko pogadać ze sobą szczerze i będzie jasne co się robi źle...
śniadanie wczoraj mi się spodobało u jednej z miłych pań, a dziś u mnie ojjj stęskniłam się za ogoreczkiem 🤗
chlebek pszenny bo zapomniałam o wyjęciu zamrożonego razowaca, i o dziwo tu dwie kromki mają 180 kcal, gdzie jeden razowiec ma tyle. Wizualnie nie pasowało mi to bo wolę jedna kromę już przywykłam do tego 🤣 i jakoś czułam że to źle że są dwie no ale kcal się zgadza. Jak to głowa pracuje w tle 😆.
potem łyżka zurawiny
obiad Królewski domowa knysza później będzie foto, ok 900 kcal 🥙 bardzo dobra.
aktivia z gruszką kiwi
kolacja 🍅 🍅 sos czosnkowy na jogurcie brokuł serek pleśniowy i razowiec z pasztetem francuskim.
Waga drgnęła w dół ale z cyframi czekam do końca m-ca 🙂☘️
I dzionek kolejny rozpoczęty 😉 choć dziś za oknem deszczyk to i tak już prace kuchenne rozpoczęte śniadanko i kawka już za mną, mój razowiec z serem już syci brzuszek 😉.
Na palnikach kolejne dwa wiadra buraków na starcie do chrzanu, tak myślę że jak się skoncza pomidorki to muszę te czerwone kule buraczane przeplatać z przecierem pomidorowym do posiłków bo to i że swojej działki zdrowsze i pełne błonnika.
Jutro finał już buraczków ostatnie dwa wiadra na surówkę z kapustą, tak kapusta plus buraki pycha kiedyś gościła tu na talerzu- foto
Przepis:
Buraki i kapustę połączyć. Wodę, ocet i cukier, sól zagotować. Zalać chłodna zalewa buraki z kapustą, połączyć całość i odstawić na 2 godziny. Tak przygotowaną sałatkę nakładać do słoiczków i pasteryzowac 15 min. Mało kaloryczna i aromatycznie pyszna, ja uwielbiam kapuściane menu więc dla mnie bomba smaku
Ja brałam ten przepis na Youtube jest film😉
Aktywność - tańce 40 min, odwodzenie i przywodzenie nóg na plecach i boku ok 300 powtórzeń bo 10 powtórzeń to podobno 19 spalonych kcal., A plecy trzeba wzmacniać idzie zima więc to będzie dobra aktywność.
Wczoraj to w sumie tylko 3 godz w trakcie dnia nic nie robiłam, reszta dnia chodzona.
Ale Ból lędźwi i przykurcze że ustać nie mogłam poszły jak Marzanna do rzeki, po prostu ich nie ma. Stopa dalej dokucza, ale ciężko w lecie ja odciążyć jak się dużo chodzi. Może te ćwiczenia rozciągające coś pomogą.
menu do zachowania 1950 kcal- pestka z masłem 🤣🤣🤣🤣🤣. Waga z pomiarów raz w górę raz w dół 😉 obecnie w górę...czekam aż hydrologia się ustabilizuje 💧💧💧.
Pół rogala, oczywiście najpierw sprawdzam kalorie .... To Jedna z Zasad Deficytu .... bo cały to 300kcal!!!!!!!!!! Szok!!! Połóweczka z białym serkiem 2 łyżki i łyżeczka płaska miodu + kawka
Mix ❤️malina kefir /kubek
obiadek leczo (kcal dozwolone 😉 warzywne) z kiełbaska (sama kiełbaska plus olej ok 200 kcal) + razowiec 180kcal
Potem jabłko lub dwa plus orzeszki ziemne 1 łyżka niesolone ok 95 kcal
kolacja rybka w sosie pomidorowym i razowiec.
Fitatu potwierdza zachowane 1935 kcal - Ok.
Z czego 86 g białka po 4 kcal = ok 344 kcal z czego trawienie - 30%kcal czyli ok 115 kcal samo się zredukuje przy rozpadzie wiązań białka 😉 Ukryty bonus deficytu.
Aktywność ok 30 min ogródek plewienie, 30 min wieczór tańce lub szybki spacer z pchaniem rowerka małej ok 2 km.
W ciągu dnia przerób buraków 😉
Walczę o te 115 kg poprzez deficyt i codzienną aktywność.
miłego dzionka☀️🍀🍀
p.s. dziś spr obwody rzeczywiście spadły po zastoju wody np. biust ok 4 cm, talia ok 1 cm więcej na minusie 🙂. Ale dziś znów nóżki cięższe dużymi krokami zbliża się @ znów 😑. Ważę się dla statystyki zachowania wagi, nie będę jej już przeżywać, kolejny pomiar który będzie można uznać za prawdziwy to ok 5 dni po zakończeniu miesiączki. I to będzie dzień wyznaczający rzeczywisty spadek. Od dnia miesiączki muszę tylko mocno trzymać się zasad żeby nie nastąpiło zafałszowanie wyniku tj. Sen + Deficyt+ Aktywność+ Woda.
Bądźmy Dobrej Myśli i Trzymajmy się Dobrego Toru. Jak schudnę te 55kg to będę już Dziewczyna na 5 z plusem + 🙂🙂🙂.
W tym tyg muszę zacząć jeszcze smarować brzuszek olejkiem może będzie lepiej wyglądał po procesie bo jakaś taka delikatna sie robi moja skóra ☘️☘️☘️
Dziś menu 1900 kcal zachowane aktywność 2x spacerek ok 20 i 40 min.
Focie jedzonko z dziś:
kielbaska ok 50 g 2.5 jaja łyżka oleju chlebek ok 500kcal
obiadek pizza ok 700kcal ok 13.30
deser ok 16
maliny, łyżka jogurtu, 50 g lodów- bo nie było dziś słodzone nic cukrem.
kolacja kroma z pasztetem francuskim, pomidory 🍅🍅, 30g sera pleśniowego.
Jak tak patrzę na foty to jest Dogadzanie a nie Dieta 🥄🥄🥄🥄🥄🙂🙂🙂🥄🥄🥄🥄🥄🥄🥄
Jesień nadchodzi ogród nabiera już żółtych barw tak szkoda ..ostatnie kolory lata..
Kontrolnie ważę się codziennie by spr jak waga zmienia się podczas cyklu, jeśli będę mieć już jakieś obserwacje podzielę się.
dzis na internecie zamówiłam chlebek turecki do knysz więc tego typu pycha food będzie już domowy z możliwością wbicia tego dania w obiad i policzenia kaloryku tak na zicher myślę że w 700 z kurczakiem i sosami można zmieścić się spokojnie. Bo na kolację to jednak za duża kaloryka i mniejsza szansa spalenia tych kcal. To jedna z moich zasad coś dobrego i kalorycznego tylko w południe. Słodycze tylko w ramach przekąski i kaloryki przekąski czyli 200/250 kcal wiadomo nie codziennie i nie 2 x dziennie bo wtedy deficyt 1900 niestety nie trzyma łaknienia. I przyznam się że u mnie one są ale nie tak jak kiedyś na akord jedzone tylko w ramach królewskiego smaku i do 250kcal max. Ale są. I nauczyłam się już he smakować a nie połykać...o skończył się siódmy to następny chyc do buzi cukiereczek 😉. Teraz przy trzecim wychodze z kuchni. Kolejna zasada nie jeść na stojąco położyć staram się na talerz, popatrzę i zjem. Ta inf musi zostać zapisana. Aktywność wiadomo musi być ale szczerze mówiąc to powiedziała bym o sobie że jestem w ciągłym stabilnym ruchu niż że ćwiczę sumiennie codziennie, no nie nie ćwiczę tak zaplanowanie tylko są to aktywności dnia codziennego sprzątanie gotowanie spacer do ogrodu coś podniosę coś podleje coś urwe czy wyrwę. Zdarzają się tańce obecnie troszkę rzadziej ale muszę to wprowadzi. W grafik min 4 raz w tyg. Obecnie jeszcze przede mną słoiki z buraków i surówki i pomidorki potem gruntowne sprzątanie więc do 4 tyg dni zleca o tych czynnościach. Szczerze mówiąc to jakaś moja głowa nie czuje że jestem na diecie, traktuje to jako formę nowego jedzenia i może w tym tkwi sekret, na talerzu jest wszystko smażone mięso, sosy, fryty, jaja, lody ciastko i cukierki ale MATMA musi grać 1950 to pojemność kcal która musi być zachowana =SUKSES i liczę wszystko olej, cukier itd.
Na pyt. Czy łatwo było do tej pory mi utrzymać w deficycie menu? Łatwo- bo chcieć to Móc. Zresztą to moja trzecia większą forma odchudzenia się. Pierwszy raz ok 35 kg, drugi raz 20 kg i się rozpuscilam w przyzwyczajeniach starych, taka prawda, teraz dążę do życiowego kolejnego sukcesu czyli docelowej wagi 75, a 78 będzie jej STRAZNIKIEM - bo do końca życia trzeba się ważyć i tej liczby już pilnowac kiedyś to zaniedbałam, teraz tak nie bedzie. Lepiej mieć taką Blizne na przyszłe dni niż skrócone dni o choroby, czy operacje na zoładek. Zanim zacznie się dietę należy zrobić porządek ze swoją GLOWĄ bo ona steruje całym procesem ręce sięgają po jedzenie ale to głowa zatwierdza.
Najlepsza decyzja tego roku 21.03. 2022 to zaczynam może się uda i co się okazało ze można .... I Ty też możesz tylko daj sobie czas.... Dużo czasu i się uda. Ja polubiłam nawet wagę bo cieszy mnie to że ta cyfra nie jest cyfra startu i że to już mój sukces jest .. i start na dobry dzień 🙂
Długo i szczegółowo dziś ale to takie moje spostrzeżenia i moje zasady, dla tych co jeszcze się zastanawiają czy walczyć o siebie.... Ja powiem im tak WALCZCie bo są dwie drogi ,, spać dalej i znów marzyć,, albo ,, wstać i te marzenia spełniać,, ja chcem spełnić swoje więc nie mogę przespac życia bo jest zbyt krótkie i piękne...a nic tak człowieka nie buduje jak to co sam osiąga .... Życzę Wam powodzenia 🍀🏵️🍀
Witam dziś luźniejszy dzień obiadki dla dorosłych gotowe, dla corci będzie rosołek. O 15 jest ślub koleżanki więc chwila nostalgii ...ah kiedy to był mój ślub 😉już ponad 8 lat. Ale pocieszające jest to że małymi krokami zbliżamy się do wagi z tego dnia 🍀 do ok 105 niedaleko😉
Energia dopisuje, chęć do trzymania się deficytu jest ogromna. Bo i widzę już efekty więc trzeba działać dalej, cofnięcie się wstecz już NIE MOŻE nastąpić trzeba jeść jak się je.
Dziś planuję takie menu:
śniadanie
Pół bułki pszennej i pół kromy razowego chleba z pasztetem francuskim z pieprzem 🍅 i pieprz, winogron
Mix banan 🍌 malina kefir /kubek
obiadek leczo z kiełbaska razowiec i a wcześniej 1.5 łyżki białego sera dla lepszej sytości
na wyjeździe może jabłko popołudniu lub dwa,
kolacja rybka w sosie pomidorowym i razowiec.
Dzielnie liczę wszystko w Fitatu i staram się nie przekraczać 1950 kcal. Aktywność ok 40 min ogródek plewienie jak mała wytrzyma to dłużej do ok 1.5 godz.
miłego weekendu ☀️🍀🍀🍀
P.s.teraz rozpoczęła mała tańce więc dołączam do niej......pa 💃💃
No jak ja lubię takie poranki dziś 117.7kg woda leci w dół 😉 jednak owulka i tyg niewyspanie oraz przeziębienie zafałszowało wynik. Jednak wrażenie że jestem ciut mniejsza potwierdziło się.
Działamy jak co dzień i nie daje się.
Magiczne 15kg przekroczone cel teraz to 20kg na pasku na minusie.
Dziękuję jeszcze raz za wsparcie jesteście cudowne/ cudowni🍀🍀🍀
jedzonko dziś 1900, spalone ok 300 grabienie trawnika plus aktywność domowa ok 3 godz. 🙂
Zrobione 4 słoiki litrowe lecza z kiełbaska już czekają na deficytowe królewskie kolacje 🍲🍲🍲🍲.
menu dziś: kromala razowa dwie łyżki biały serek i łyżeczka powideł węgierskich pychhha,
mix banan kefir i maliny,
obiadek królewski: kotlet schabowy tradycyjny 80g plus ziemniaki 200g plus surówka z białej kapusty ze swojego ogródeczka z papryką pietruszka pomidor cebulka majonez łyżka 🥄 i śmietany trzy łyzki 🥄🥄🥄 na całość plus przyprawy och niebo w buzi...
podwieczorek160 g winogrona
kolacja razowiec roladka z szynki babuni z białym serem i chrzanem plus pomidory 🍅🍅 duże cebulka dużo pieprzu rarytaski. Smaczne chcące menu 😉
spodnie lepiej wchodziły widoczne lekkie marszczenia na udach, profil ciut lepszy, linie brzucha boczne od frontu i z tyłu też lepiej tj. bardziej proste jak łukowate. Pierwsze focie na str 4 pamiętnika.
SPROSTOWANIE waga 117.7kg dn 02.09.22 po zastoju wody🥂