Dzień zaczął się dobrze rano śniadanko kromeczka z jajem i pomidorem i w sumie na kolację była powtórka z dodatkiem kukurydzy i ogórka kiszonego.
Potem aktywność dwie godzinki rwanie metrowych chwastów i sadzenie truskawek, wyszło 60 krzaczków, plewienie malin.
Obiadek o 13 tortilla z plastrem piersi z kurczaka plus gulasz domowy węgierski 100g ok 190kcal z łopatki wieprzowej bez sztucznych zaprawiaczy, tylko przyprawy mniam.
O 17 jeden 🍌 banan i wyjście na plac zabaw.
o 19 kolacja.
Wage monitoruje codziennie dziś 120.1kg choć mryglo 118. No nic trzeba robić swoje, nie mogę się poddać po 3 mcu deficytu ⚠️
Duży plus że ciuchy już się fajnie nosi, dziś ubrałam kurtkę i jak siedziałam na placu zabaw na ławeczce to dosłownie było mi wygodnie, luźno i nic nie pieli, rękawy zrobiły się szerokie, zapinanie bez naciągania 10 cm.... Jakie to miłe uczucie czuć się dobrze w swoich ubraniach ...
Walcze o 115.00 kg w tym mcu, zakładając że jest zastój wody...zrobię co w mych siłach aby ten mc był lepszy.
🍀🍀🍀🍀🍓🍓🍓🍀🍀🍀
jedzonko dziś kcal 1600 wyszło.