Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57383
Komentarzy: 1354
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 22 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2021 , Komentarze (1)

wczorajsza dietka bez cukrów ok. Zero słodkości, zero napojów z cukrem. Mimo iż mąż mój przyniósł kilo żelek i 4 batoniki z orzechami i karmelem ze sklepu to się nie dałam i nic nie zjadłam z tego paskudztwa. :) 

Teraz poranna kawa i dobudzanie się bo moja najstarsza latorośl była łaskawa obudzić mnie o 5 rano i spytać czy już może iść do szkoły (chodzi do 1 klasy ale miała tydzień pauzy z powodu przeziębienia). Ciesze się że chce do szkoły chodzić ale zegara to już by sie mogła nauczyć, bo ja w końcu padne przy nich. :)

Pozdrawiam!

31 stycznia 2021 , Komentarze (3)

witam wszystkich po okresie nieważkości. Kajam się ostro i przyznaje że nie trzymałam diety, nie ćwiczyłam, po prostu miałam lenia. Ale cóż. Zdarza się.

Stwierdziłam że nie będe wszem i wobec ogłaszać iż jestem na diecie. Zmieniam nastawienie na zasade "mam w dupie co myślą inni". Nie ogłaszam nikomu że jestem na diecie i że nie jem słodyczy czy smażonego. Sama na spokojnie sobie będe dążyć do wymażonej figury bez rozgłosu. I tak w końcu powinni wszyscy zobaczyć efekty :)

Ogólne założenia mam takie:

- staram się nie jeść słodkiego

- staram się nie jeść smażonego

- przynajmniej jedna butelka wody niegazowanej z wyciśniętą cytryną dziennie

- rowerek stacjonarny codziennie, w końcu doba ma 24 godziny więc w nawale pracy znajde czas na chociaż 15 minut jazdy :)

Mam nadzieje się tego trzymać, wiadomo dieta jest ciężka na początku, trudno zapanować nad słabościami, niemiej jednak spróbuje. Samodyscyplina i chęci są najważniejsze a reszta jakoś poleci :)

A i najważniejsze. Nie waże się częściej niż raz w miesiącu. Jak będę chudła to będzie to widać po ciuchach a nie chce się dziennie nakręcać stresami przy wadze że nie schudłam chociaż odrobiny.

Może nie zwariuje :)

Pozdrawiam!

11 grudnia 2020 , Komentarze (4)

gdy będę mieć 80 kilo na wadze to kupię sobie serię książek Pani Puzyńskiej. Takie moje własne prywatne postanowienie :)

Wiem, rzadko tu zaglądam ostatnio ale przy 3 dzieci to jest naprawde mega trudne wygospodarować czas, nie szukam wymówek, czasami mam lenia, czasami nie mam czasu, czasami jestem padnięta jak cholera. Tak bywa. Postaram się tu częściej pisać a postanowienie jest jak najbardziej aktualne :)

Pozdrawiam!

4 listopada 2020 , Komentarze (1)

należy jeść aby żyć a nie żyć aby jeść. 

Pierwsza zasada mądrego odchudzania. 

Czyli krótko mówiąc nie żreć co popadnie i ile wlezie tylko jeść zdrowo i tylko tyle ile trzeba.

Pozdrawiam.

19 września 2020 , Komentarze (6)

zauważyłam że zamiast po słodycze (jako że mam postanowienie nie jeść cukru) sięgam częściej po chleb. Nie jest to za bardzo zdrowe tak zjadać chleb bez opamiętania więc rzuciłam sobie wyzwanie "miesiąc bez chleba". Chcę zobaczyć czy dam radę wytrzymać bez niego miesiąc oraz czy będzie to miało wpływ na moją wagę :) zobaczymy.

Bez chleba można się obejść, najgorzej będzie rano bo na śniadanie zjeść gdy pieczywa nie wolno, ale jakoś pokombinuje :) 

Dietkowo na razie ok, słodyczy brak, jest ruch na powietrzu (spacery) i w pomieszczeniu (rowerek) więc na razie jest spoko :)

Pozdrawiam!

16 września 2020 , Komentarze (3)

mam coraz lepsze wyniki czasu. Jeżdże coraz szybciej i więcej kilometrów dzięki temu pokonuje. Powoli pobijam własne rekordy i to daje mi motywacje do dalszwj jazdy :) na razie jeżdże codziennie, na początku nogi mnie troche bolą ale im dłużej jade tym coraz lżej mi się kręci :) 

Dietka też spoko, nie łamie postanowienia i nie jem dalej cukru. Nie powiem ciężko jest tym bardziej wieczorem, kiedy dzieciaki zasną to mam straszną chęć na słodkie ale na razie nie uległam i mam zamiar to utrzymać. Zero cukru i kropka. 

Pozdrawiam!

14 września 2020 , Komentarze (8)

utrzymać w ryzach chętkę na słodkie jest mega trudno. Tym bardziej że codziennie to słodkie widać w jedzeniu, a ja mam postanowienie zero cukrów. Ciężko jest. Ale na razie daje rade jakoś, słodkiego nie ruszam, postanowienie trzymam. Bo wiem że jest szansa że wygram te walke. Walke o lepsze zdrowie, lepszą sylwetkę. A cukier mi tylko zaszkodzi. Jedząc go mogę znowu przytyć, skóra mi się pogorszy, zdrowie będzie szwankowało. A tak jest coraz lepiej. Bez cukru poprawiła mi się skóra. Eidzę że chudne. Powoli. Ale konsekwentnie. Nie przytyłam w dzień to nie schudne w godzine. Powoli. Systematycznie. Byle do celu, byle do przodu. Obiecałam sobie że schudne. A ja dotrzymuje słowa. 

Rowerek stacjonarny też chodzi w ruch. Codziennie. Nawet jak mi się nie chce. Nawet jak mam dość. Siadam i kręcę. Zmęczę się, spocę. Ale to dorze. Humor mi się poprawia wtedy. I szczęśliwa się robię. Powoli i konsekwentnie. I systematycznie. Wtedy osiągnę cel  

Pozdrawiam!

9 września 2020 , Komentarze (4)

i wytrwałość. Silna wola i plan do którego sie dąży. Wszystko to jest potrzebne do sukcesu. Ja dalej się trzymam, nie jem cukrów, jeżdże na rowerku stacjonarnych, chodze na spacery. Na razie jest ok. Pytacie się czy nie za mało tego jedzonka sobie robie. Otóż nie wydaje mi się żeby było to mało, staram się jeść lekko i zdrowo ale porcje nie są małe bo jak na razie chodze najedzona :) najgorzej jest wieczorem ok 9 - 10 ale jak dopada mnie kryzys to piję ciepłą czerwoną herbatę i patrze na różne zdjęcia osób które schudły i od razu wraca mi motywacja. Nie jest lekko, proces odchudzania jest ciężki, ale jak się chce ważyć 53 kilo to trzeba się ostro postarać i jednak zrezygnować z kilku rzeczy. W moim przypadku była to rezygnacja z cukrów. 

Pozdrawiam!

7 września 2020 , Komentarze (4)

czyli wypad do teściowej udany :) miała ciasto, pachniało nim wspaniale, ale tym razem byłam złą synową i nie wzięłam ani jednego kawałka :) tylko kawa z mlekiem :D

Wczoraj wieczorem również jeździłam na rowerku stacjonarnym, tylko 20 minut ale zawsze coś ;) dzisiaj w planach też jest rowerek :D

Śniadanie - jogurt naturalny + bułka + kawa z mlekiem

Obiad - zupa krupnik + kawa z mlekiem

Kolacja - serek wiejski + jabłka

Pozdrawiam!

6 września 2020 , Komentarze (3)

a ja razem z nim :) 

Wczoraj wieczorem pojeźdźiłam na rowerku, zmęczyłam się strasznie, pot lał się ze mnie okropnie ale byłam mega szczęśliwa :) endorfiny zadziałały :) 

Dzisiaj rano oczywiście szklanka wody wypita i znowu rowerek, poszłam za ciosem a co :) też zmęczona, też spocona ale szczęśliwa :) 

Śniadanie - 2 banany + 2 jabłka + jogurt naturalny + kawa z mlekiem

Obiad - makaron gotowany + mięsko z zupy gotowane + sałatka jabłko - marchewka

Kolacja - serek wiejski + kromka chleba

Kawa, woda i czerwona herbata oczywiście w ciągu dnia :)

Planuje jeszcze wieczorem pojeździć na rowerku, dzisiaj pogoda pod psem, czyli pada, szaro, buro i ponuro ale ja o dziwo lubie taką pogodę ;) nienormalna jestem wiem ale trudno ;)

Dzisiaj też pewnie jedziemy do teściowej, o dziwo lubie ją spoko babka heh nie wtrąca się, da się z nią pogadać i pośmiać, wypić i pomodlić jak to się mówi :) jak na teściową to mi się spoko trafiła :)

Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.