wczorajsza dietka bez cukrów ok. Zero słodkości, zero napojów z cukrem. Mimo iż mąż mój przyniósł kilo żelek i 4 batoniki z orzechami i karmelem ze sklepu to się nie dałam i nic nie zjadłam z tego paskudztwa. :)
Teraz poranna kawa i dobudzanie się bo moja najstarsza latorośl była łaskawa obudzić mnie o 5 rano i spytać czy już może iść do szkoły (chodzi do 1 klasy ale miała tydzień pauzy z powodu przeziębienia). Ciesze się że chce do szkoły chodzić ale zegara to już by sie mogła nauczyć, bo ja w końcu padne przy nich. :)
Pozdrawiam!