Czerwiec zawitał, nowe postanowienia, nowe możliwości. Ale po kolei.
maj minął bardzo optymistycznie. Majówka, urodziny, a ja trzymałam się planu, jeden wieczór miałam tylko wtopy gdy poległam, to na 31 dni i tak wychodzi super 😁 dietka wzorcowa, kilogramów ubyło, wszystko byłoby wręcz idealne gdyby nie to że ćwiczenia miałam totalnie olane. No niestety jakoś len mnie dopadł i maj przeszłam praktycznie z sama dietą bez intensywnych ćwiczeń, zależnie kilka razy lekko potrenowałam. Dlatego czerwiec zamierzam poświęcić oczywiście diecie, ale i większej liczbie ćwiczeń. I nie chodzi mi o rowerek czy jakieś wysiłkowe tylko na ćwiczeniu brzucha, boczków i górnej partii ciała. Ja jabłko jestem, nogi mi łatwo lecą z centymetrów ale brzuch zostaje i wyglądam komicznie 🤣 dlatego ten miesiąc poświęcam treningom brzucha i boczków, zobaczymy w lipcu czy są efekty 😁
pozdrawiam!