Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63555
Komentarzy: 1380
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 12 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 września 2020 , Komentarze (5)

dzisiaj odprowadziłam do szkoły najstarszą latorośl razem z młodszymi szkrabami, potem po południu znowu po nią poszliśmy spacerkiem, w sumie zrobiliśmy 6 km :) jestem dumna z tych moich dzieci bo moja 7-latka lubi chodzić i to nie problem dla niej takie spacery, to mój 3-latek jest troche leniuszek ale dzielnie szedł odprowadzić siostre do szkoły i potem ze szkoły również ją odbierał :) bałam się że będe po męża dzwonić że go nogi bolą i żeby go wziął autem do domu ale na szczęście dał rade :)

Dietka dalej się trzyma, zero cukru, kawka z samym mlekiem była, na razie jest dobrze. 

Motywacja dalej działa bo oglądałam w przelocie między gotowaniem a zajmowaniem się dziećmi "historie wielkiej wagi dalsze losy" i zgroza mnie bierze jak niektórzy ludzie nie chcą sobie pomóc albo wymyślają jakieś wymówki że na pewno schudnie ale kiedy będzie gotowy. Cholera nie ma na co czekać, albo się decyduje od razu że zmienia się swoje życie i mniej się je albo dalej się obżera i w końcu umiera. Też bym chciała jeść fast foody czy słodyc!e ile wlezie ale niestety mam tą przypadłość że tylko spojrze na jedzenie i już tyje. W końcu powiedziałam dość i wzięłam się w garść bo w końcu nie rusze tyłka w ogóle. Jest to trudne, odchudzanie zmienia wszystko praktycznie, trzeba się przestawić na inne myślenie i inaczej żyć ale jak się chce to można. Tylko bez ściemy bo to wtedy nie ma sensu. 

Pozdrawiam! 

2 września 2020 , Komentarze (16)

uważam za udany. Zero słodyczy, zero podjadania, sprawdzam produkty i ilośc cukrów i nie jem tych gdzie jest zapisany w składzie cukier. Trudne to jest bo każdy produkt musze brać do ręki i czytać skład ale myśle że z czasem zapamiętam w jakich produktach nie dodawany jest cukier i te będe brać już bez czytania :)

Słone przekąski i fast foody również poszły precz i to na bardzo długi czas. Nie chce tu pisać że na zawsze bo wiadomo różnie bywa ale w bliskiej przyszłości nie mam zamiaru jeść tych produktów. 

Staram się nie jeść również smażonego, przynajmniej ograniczać, zastępuje smażone rzeczy gotowaniem na parze lub w wodzie, i nawet nieźle mi to idzie.

Piję dużo wody, do tego dwa kubki czerwonej herbaty no i pozwalam sobie na dwa kubki kawy dziennie z mlekiem 1,5 % bez cukru oczywiście.

Z ćwiczeniami jest najgorzej, bo troche czasu brakuje, jak mam wolne to ide z dzieciakami na spacer i plac zabaw, niech będą na powietrzu jak najczęściej, ale dzisiaj udało mi się troche pojeździć na rowerku, kilka kilometrów w prawdzie ale zawsze coś.

Ogólnie mogę powiedzieć że tydzień diety jest udany, nie zaliczyłam wpadki cukrowej, troche się ruszałam na spacerach, gotowałam dużo zdrowiej, nie jest źle. Oby następne 7 dni diety bezcukrowej i lekkiej był również udany a nawet lepszy (czyli więcej ćwiczeń). 

Motywacją jak zwykle był program historie wielkiej wagi, tym razem udało się bohaterowi zrzucić bardzo dużo kilogramów, i był na dobrej drodze do sukcesu. Ale nie zazdroszcze takiego życia osoby chorobliwie otyłej. Obym nigdy nie doprowadziła się do takiego stanu, po to walczę między innymi.

Pozdrawiam!

2 września 2020 , Komentarze (2)

na obiadek mi wyszła pyszna :D

2 września 2020 , Komentarze (4)

mimo lekkiego stresu przed szkołą mojej córci. Ale wiem że da rade, twarda jest po mamie :)

Dietka w normie mam nadzieję, śniadanie to bułka z jogurtem naturalnym + kawa z mlekiem

Na obiad planuje krupnik z mięskiem, ziemniakiem i marchewką, a na kolacje jeszcze nie wiem sama, zobacze może dostane natchnienia, na pewno herbata czerwona :) do tego dużo wody, i postaram się pojeźdźić na rowerku stacjonarnym, odkładam to ile moge ale dość wymówek :) jak znajde czas i chwile spokoju to popedałuje :)

Dzisiaj jest trochę chłodno i szaro za oknem ale obiecują w pogodach że po południu będzie ładniej, to jakiś spacer z moją trójcą jeszcze wpadnie :)

Pozdrawiam!

1 września 2020 , Komentarze (28)

oglądałam dzisiaj (oczywiście w częściach i przelotnie przy dzieciaczkach ale zawsze coś ) i przeraziłam się że człowiek może doprowadzić się do takiego stanu. Masakra jakaś, zdałam sobie sprawę że ja też mogłam się doprowadzić do takiej wagi gdybym się nie opamiętała. A naprawdę czasami ciężko jest powiedzieć stop! widząc same pyszności w lodówce czy w sklepie. Trzeba ogromnie silnej woli by to opanować, wiem o tym bardzo dobrze bo codziennie walcze, i mimo iż czasami wręcz mnie skręca żeby coś podjeść niezdrowego (mam @ to pewnie temu) to staram się hamować i nie myśleć. Na razie pomaga. Ponoć proces odzwyczajania się od cukru trwa ok 4 -6 tygodni więc jeszcze dużo czasu przede mną ale mam nadzieje że wytrwam już na dobre i nie doprowadzę się do takiego stanu jak bohaterowie tytłuowego programu. 

Pozdrawiam!

1 września 2020 , Komentarze (5)

moja córka właśnie rozpoczęła rok szkolny, heh jestem mega wzruszona że to moje maleństwo jeszcze niedawno leżało w wózku a teraz trzyma róg ze słodyczami i siedzi dumna w ławce szkolnej. Ale ten czas leci, ja wiecznie młoda a dzieci coraz starsze :D 

Wracając do dietki to zero słodyczy ciąg dalszy, nie ciągnie mnie na nie wcale jak na razie, to dobrze. Dzisiaj na obiad zrobię zupkę z makaronem i spagetti (ze względu na córcie bo lubi a dzisiaj ma swój dzień). 

Pozdrawiam!

31 sierpnia 2020 , Komentarze (3)

kupiłam sobie kolejną książkę

Po przeczytaniu cyklu gry o tron akurat będzie :D

Muszę się przyznać że uwielbiam czytać książki, jak są promocje to kupuję na potęgę, już mi miejsca brakuje na nie wszystkie. Ulubione to fantastyki, ale nie pogardzę też dobrym kryminałem, czy nawet płaczliwym romansem, to zależy od nastroju :) 

Pozdrawiam!

31 sierpnia 2020 , Komentarze (8)

wykończy mnie ta pełnia. Dzieciaki się wtedy budzą częściej, ja jakoś spać też nie mogę. I tak kilka dni, kurcze no masakra jakaś. 

Dietkowo spoko, o dziwo nie ciągnie mnie wcale na słodycze ale to tylko lepiej. Kawusia ciepła już jest, zupka się robi powolutku, jeszcze jakby mi się chciało tak jak mi się nie chce to by było super ;)

Pozdrawiam!

30 sierpnia 2020 , Komentarze (5)

i przy okazji plac zabaw

Ładna pogoda to i chce się chodzić. 

Zobaczyłam w końcu wagę, swoją oczywiście, i się przeraziłam. Wszystko to moja wina, zapuściłam się przez te parę miesięcy strasznie, muszę to przyznać że jestem okropną tłustą świnką, ale jeden plus jest taki że w końcu przejżałam na oczy i wzięłam się do roboty. Dietka jest trzymana, jeszcze muszę rowerek stacjonarny uruchomić na nowo i czekać cierpliwie na rezultaty. Naprawdę przeraziła mnie waga, myślałam że będzie jednak troche mniej ale niestety. 

Będę się ważyć raz w miesiącu, mam nadzieję że się miło zaskoczę pod koniec września.

Dieta + ćwiczenia + cierpliwość = sukces :) 

I tego się trzymajmy.

Pozdrawiam!

30 sierpnia 2020 , Komentarze (3)

o dziwo aż cicho jest. Mąż pojechał ze starszakami na grzyby do lasu, ja zostałam z maluszkiem w domu i aż mi dziwnie. Cicho, spokojnie, nikt nie krzyczy, nikt nic nie chce, na spokojnie moge zrobić obiad :)

Menu dzisiejsze to:

Śniadanie - trzy kromki chleba + serwk wiejski naturalny, kawa z mlekiem

Obiad - kasza kuskus + gotowany z czosnkiem filet z kurczaka + marchewka z jabłkiem, herbata czerwona

Kolacja - jogurt naturalny + jabłko lub banan, herbata czerwona

Do tego woda.

No i wreszcie trochę literatury w wolnej i cichej chwili :) 

A po południu pewnie spacer i plac zabaw, ma być ciepło i słonecznie jeszcze bo od jutra ponoć deszcze. 

Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.