Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63599
Komentarzy: 1380
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 12 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 sierpnia 2023 , Komentarze (1)

123 dni do końca roku i co? U mnie jest nadzieja że wejdę w nowy rok z 8 albo i nawet 7 z przodu. Choć bardziej obstawiam 8, nie żebym się dobijała ale wiem na co mnie stać. Na razie jeszcze zostały tylko 2 kilo I będzie 8 z przodu, jestem mega podjarana, widać po ciuchach. Nie wystaję mi już tak fałdka na brzuchu, spodnie też mi zaczynają wisieć na tyłku, jest moc :) 

pozdrawiam!

29 sierpnia 2023 , Komentarze (3)

Mija miesiąc od poważnego podejścia do odchudzania, nie było tak źle, zero grzechów żywieniowych, jest dobrze, coś tam schudłam, widać po ciuchach że jest lepiej. Taką mam cichą nadzieję na zobaczenie 7 z przodu przed świętami w grudniu, jest to plan jak najbardziej realny, żeby z Nowym Rokiem wejść z przytupem i dawno niewidzianą wagą :) a na przyszłe wakacje mam już lekko śmiałe plany zejść do 5 z przodu, tak wiem, skupiam się narazie na 8, jest coraz bliżej, potem 7, 6 i upragnione 5 z przodu :) tak blisko i tak daleko, byle tego nie zchrzanić przez głupotę a wtedy całej rodzinie szczęki opadną na mój widok :D zawsze jakaś motywacja jest a co :D

dietkowo dobrze, wiadomo, u mnie przy @ to mega chce mi się jeść ale staram się nie dać. Niecały tydzień i powinno mi przejść :) 

Powoli szykuje dzieci do przedszkola, szczególnie mojemu 3-latkowi już tłumaczę czemu nie można gryźć, bić itp. Wpływ starszego rodzeństwa robi swoje. 

No nic, plany śmiałe i nieśmiałe są, czas pokaże jak mi idzie i kiedy osiągnę cel bo to że schudnę do mojej idealnej wagi to wiem, jestem wręcz pewna. 

Pozdrawiam!

26 sierpnia 2023 , Komentarze (3)

Dzisiaj ciąg dalszy prac przy domku, ale to już takie bardziej wykończeniówki. Co chwilę pada u nas więcej to takie bardziej użeranie się przy deszczu ale jakoś pracę do przodu idą. 

dostałam @ więc znowu mam zapędy na podjadanie non stop ale na razie jakoś panuje nad tym :) wiem że to chwilowe a nie chce zaprzepaścić tego co już osiągnęłam, więc jestem trochę zmierzła ale trudno, niech rodzinka się przyzwyczaja :) na razie dietka dez zmian i bez obierania się, byle wytrzymać :)

pozdrawiam!

25 sierpnia 2023 , Skomentuj

Dzisiaj intensywny dzień za mną. Rano zakupy, potem aż do późnego wieczora składałam z mężem i tatą domek z drewna dla dzieci. Jest jeszcze niedokończony, ale zostały tylko detale, najważniejsze czyli ściany i dach stoją :) fajnie bo dzieciaki będą miały radochę. Padnięta jestem, bo w międzyczasie składania domku ogarnęłam obiad, jeszcze był grill wieczorem i kończyliśmy już jak było ciemno, ale domek ładny :) 

dietka spoko, zero podjadania, zero cukru, duuużo wody z cytryną, suszy mnie w te upały okropnie. Jutro planuje posortować buty od dzieci i kupić im nowe do szkoły i przedszkola. Znowu wydatek. No i jesteśmy z mężem zaproszeni na początku września na 18-stke córki kuzyna od męża, zaś impreza, ale dam radę. Widać już mały spadek wagi to samopoczucie będzie jeszcze lepsze :) 

pozdrawiam!

24 sierpnia 2023 , Skomentuj

Dzisiaj rano zrobiłam obiad, potem wzięłam dzieciaki na basen bo to ponoć ostatnie dni słońca. Wyszalały się do południa w wodzie, a jak się zmęczyły to dostali jeść i odpoczęli chwilę. Potem pojechałam z córką i najmłodszym synem na konie, oczywiście młody musiał zasnąć w czasie jazdy, ale za to córa pojeździła na koniu, coraz lepiej idą jej te jazdy :) wróciliśmy i jeszcze poszli wszyscy troje do basenu bo w miarę ciepło było. Normalnie niezmordowani są, ja już bym najchętniej poszła spać, a oni jeszcze w formie :) okąpali się, zjedli kolację i czekam cierpliwie aż zechce im się spać :)

Dietka ok, powoli mija pierwszy miesiąc jak na poważnie się odchudzam, efekty są, tylko tego nie spieprzę jak poprzednie razy i na przyszłe wakacje już powinno być dobrze. Może nie idealnie ale dobrze. Klucz do sukcesu to nie dać się zachcianką i dużo pić wody z cytryną, no i wreszcie zacząć ćwiczyć. Niby proste a jak trudne.

Pozdrawiam!

23 sierpnia 2023 , Komentarze (1)

Zostały mi jeszcze trzy kilo i będę mieć 8 z przodu, fajnie i mega motywujące zważywszy że jakiś czas temu waga pokazywała ponad 100 kg. Może w końcu dojdę do upragnionej wagi, bez potknięć i rezygnacji w połowie drogi. Jak dobrze pójdzie to na przyszłe wakacje włożę nowy kostium kąpielowy i Ne będę się wstydzić :) dalej mam spodnie z czasów studiów gdy waga pokazywała 53 kilo i cały czas mam nadzieję że w nie w końcu wejdę i udowodnię rodzinie że mogę wyglądać czadowo :) miny będą mieli mega jak mnie w tych gaciach zobaczą :D 

na słodkie mnie nie bierze, chyba zaczynam mądrzeć że cukier to samo zło. Jeszcze jakieś ćwiczenia na doczki i brzuch by się przydały, żeby efekty były jeszcze bardziej widoczne, sama dieta za chwilę nie będzie przynosić mega efektów a ciało trzeba ujędrnić. Mam plan od września zacząć ćwiczyć górne partie ciała i rowerek stacjonarny też pójdzie w ruch bo yeoretycznie będę mieć więcej czasu, moja całą trójca idzie w końcu do szkoły i przedszkola więc do południa będę miała większe luzy :) i czas na ćwiczenia :) 

dietka jak pisałam jest ok, nie podjadam, staram się słuchać organizmu i nie dawać się grzeszkom żywieniowym, wybieram zdrowe jedzenie, chleb graham i żytni, makaron pełnoziarnisty, zero cukru, no i dużo wody niegazowanej z wyciśniętą cytryną, zbawienie na upały, oczywiście schłodzone w lodówce :) 

pozdrawiam!

22 sierpnia 2023 , Komentarze (2)

Dzisiaj praktycznie nic nie jadłam bo jest taki skwar, że chce się pić a nie jeść. Schłodzona woda z wyciśniętą cytryną mnie ratuje i trochę orzeźwia. Ale chyba idzie burza bo chmury nadeszły i lekki wiatr się zrobił. Może będzie czym oddychać przez chwilę, bo tak już wkurza chodzenie w mokrych i śmierdzących ciuchach :)

brzuch i tyłek mi trochę spadły, widzę po ciuchach, wiszą mi spodnie na tyłku i w brzuch już nic nie uwiera, to fajnie, jeszcze ogrom pracy przede mną, ale efekty jakieś widać :) jest dobrze, dieta beż cukru i tłustych rzeczy mi służy :) 

pozdrawiam!

20 sierpnia 2023 , Komentarze (4)

Dzisiaj ok. W południe byliśmy w kinie na "Mavka I strażnicy lasu" a po południu pojechaliśmy na basen. Dzieci się wyszalały, wróciliśmy koło 19.00 i oczywiście po kolacji i kąpieli nie chcą za chiny ludowe spać. No nic, jakoś muszę wytrwać :)

dietka ok, ale zaczynam mieć ciągoty na różne rzeczy, @ się zbliża jak nic. Obym jakoś to przetrwała :)

jutro w planie zakupy, ogarnąć ciuchy dla córki do szkoły, pokupować buty dzieciom, masakra ile muszę ogarnąć. A rok szkolny się zbliża wielkimi krokami.

pozdrawiam!

19 sierpnia 2023 , Komentarze (2)

No cóż. Zawody hobby horse się skończyły, moja córcia zadowolona, startowała w 4 konkurencjach i w żadnej nie zrzuciła przeszkody, starała się bardzo ale niestety dostała tylko flo za udział. Nie zdobyła żadnego miejsca, ponieważ wygrywały dziewczyny parę lat starsze i wyższe od niej. Zawody udane, naprawdę fajna zabawa, ale jeden minus jest właśnie taki że nie dzielą tych dzieci na wiek albo wzrost, i przez to wszystkie niższe dzieciaki nie mają szans z tymi starszymi i wyższymi. Trochę to niesprawiedliwe moim zdaniem no ale ja tych zawodów nie organizuje. Zabawa była mimo to fajna :)

menu ok, gorąco było to jeść się nie chciało tylko pić wodę, najlepiej z cytryną, fajnie orzeźwia.

jutro w planach kino i "Mavka" czy jakoś tak a potem basen.

pozdrawiam!

18 sierpnia 2023 , Komentarze (12)

Waga na razie stoi w miejscu ale się nie poddaje. Wiem że w końcu ruszy w dół dale, jestem przed @ to pewnie temu ten zastój.

dzisiaj byłam z rodziną na wystawie pająków. Tak, ja z paniczną arachnofobią oglądałam ptaszniki różnego rodzaju, czarną wdowę i dwa skorpiony. Masakra jakaś. Oczywiście dzieci trochę się bały ale zadowolone były, mąż nawet mógł jednego ptasznika wziąć na ręce, ale ja zdecydowanie wolę te pająki za gablotami. Boję się ich panicznie, wszędzie wieczorami patrzę czy jakiś się nie skrada po ścianach, masakra. Mam tak od zawsze i już raczej tego nie wyleczę. 

dieta spoko, zero cukru się utrzymuje, nie ciągnie mnie nawet, za to pożądnego kotleta to bym zjadła :) na razie silna wola działa oby tak dalej :)

jadę jutro z siostrą I dziećmi na zawody hobby horse pod Częstochowę, moja córka uwielbia skakać na tym i jak są gdzieś zawody to stara się w nich brać udział. Mam nadzieję że coś wygra, starą się dziewczyna bardzo i trenuje codziennie, szkoda by było gdyby wróciła jutro do domu z niczym. 

pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.