Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63582
Komentarzy: 1380
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 12 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 grudnia 2020 , Komentarze (4)

gdy będę mieć 80 kilo na wadze to kupię sobie serię książek Pani Puzyńskiej. Takie moje własne prywatne postanowienie :)

Wiem, rzadko tu zaglądam ostatnio ale przy 3 dzieci to jest naprawde mega trudne wygospodarować czas, nie szukam wymówek, czasami mam lenia, czasami nie mam czasu, czasami jestem padnięta jak cholera. Tak bywa. Postaram się tu częściej pisać a postanowienie jest jak najbardziej aktualne :)

Pozdrawiam!

4 listopada 2020 , Komentarze (1)

należy jeść aby żyć a nie żyć aby jeść. 

Pierwsza zasada mądrego odchudzania. 

Czyli krótko mówiąc nie żreć co popadnie i ile wlezie tylko jeść zdrowo i tylko tyle ile trzeba.

Pozdrawiam.

19 września 2020 , Komentarze (6)

zauważyłam że zamiast po słodycze (jako że mam postanowienie nie jeść cukru) sięgam częściej po chleb. Nie jest to za bardzo zdrowe tak zjadać chleb bez opamiętania więc rzuciłam sobie wyzwanie "miesiąc bez chleba". Chcę zobaczyć czy dam radę wytrzymać bez niego miesiąc oraz czy będzie to miało wpływ na moją wagę :) zobaczymy.

Bez chleba można się obejść, najgorzej będzie rano bo na śniadanie zjeść gdy pieczywa nie wolno, ale jakoś pokombinuje :) 

Dietkowo na razie ok, słodyczy brak, jest ruch na powietrzu (spacery) i w pomieszczeniu (rowerek) więc na razie jest spoko :)

Pozdrawiam!

16 września 2020 , Komentarze (3)

mam coraz lepsze wyniki czasu. Jeżdże coraz szybciej i więcej kilometrów dzięki temu pokonuje. Powoli pobijam własne rekordy i to daje mi motywacje do dalszwj jazdy :) na razie jeżdże codziennie, na początku nogi mnie troche bolą ale im dłużej jade tym coraz lżej mi się kręci :) 

Dietka też spoko, nie łamie postanowienia i nie jem dalej cukru. Nie powiem ciężko jest tym bardziej wieczorem, kiedy dzieciaki zasną to mam straszną chęć na słodkie ale na razie nie uległam i mam zamiar to utrzymać. Zero cukru i kropka. 

Pozdrawiam!

14 września 2020 , Komentarze (8)

utrzymać w ryzach chętkę na słodkie jest mega trudno. Tym bardziej że codziennie to słodkie widać w jedzeniu, a ja mam postanowienie zero cukrów. Ciężko jest. Ale na razie daje rade jakoś, słodkiego nie ruszam, postanowienie trzymam. Bo wiem że jest szansa że wygram te walke. Walke o lepsze zdrowie, lepszą sylwetkę. A cukier mi tylko zaszkodzi. Jedząc go mogę znowu przytyć, skóra mi się pogorszy, zdrowie będzie szwankowało. A tak jest coraz lepiej. Bez cukru poprawiła mi się skóra. Eidzę że chudne. Powoli. Ale konsekwentnie. Nie przytyłam w dzień to nie schudne w godzine. Powoli. Systematycznie. Byle do celu, byle do przodu. Obiecałam sobie że schudne. A ja dotrzymuje słowa. 

Rowerek stacjonarny też chodzi w ruch. Codziennie. Nawet jak mi się nie chce. Nawet jak mam dość. Siadam i kręcę. Zmęczę się, spocę. Ale to dorze. Humor mi się poprawia wtedy. I szczęśliwa się robię. Powoli i konsekwentnie. I systematycznie. Wtedy osiągnę cel  

Pozdrawiam!

9 września 2020 , Komentarze (4)

i wytrwałość. Silna wola i plan do którego sie dąży. Wszystko to jest potrzebne do sukcesu. Ja dalej się trzymam, nie jem cukrów, jeżdże na rowerku stacjonarnych, chodze na spacery. Na razie jest ok. Pytacie się czy nie za mało tego jedzonka sobie robie. Otóż nie wydaje mi się żeby było to mało, staram się jeść lekko i zdrowo ale porcje nie są małe bo jak na razie chodze najedzona :) najgorzej jest wieczorem ok 9 - 10 ale jak dopada mnie kryzys to piję ciepłą czerwoną herbatę i patrze na różne zdjęcia osób które schudły i od razu wraca mi motywacja. Nie jest lekko, proces odchudzania jest ciężki, ale jak się chce ważyć 53 kilo to trzeba się ostro postarać i jednak zrezygnować z kilku rzeczy. W moim przypadku była to rezygnacja z cukrów. 

Pozdrawiam!

7 września 2020 , Komentarze (4)

czyli wypad do teściowej udany :) miała ciasto, pachniało nim wspaniale, ale tym razem byłam złą synową i nie wzięłam ani jednego kawałka :) tylko kawa z mlekiem :D

Wczoraj wieczorem również jeździłam na rowerku stacjonarnym, tylko 20 minut ale zawsze coś ;) dzisiaj w planach też jest rowerek :D

Śniadanie - jogurt naturalny + bułka + kawa z mlekiem

Obiad - zupa krupnik + kawa z mlekiem

Kolacja - serek wiejski + jabłka

Pozdrawiam!

6 września 2020 , Komentarze (3)

a ja razem z nim :) 

Wczoraj wieczorem pojeźdźiłam na rowerku, zmęczyłam się strasznie, pot lał się ze mnie okropnie ale byłam mega szczęśliwa :) endorfiny zadziałały :) 

Dzisiaj rano oczywiście szklanka wody wypita i znowu rowerek, poszłam za ciosem a co :) też zmęczona, też spocona ale szczęśliwa :) 

Śniadanie - 2 banany + 2 jabłka + jogurt naturalny + kawa z mlekiem

Obiad - makaron gotowany + mięsko z zupy gotowane + sałatka jabłko - marchewka

Kolacja - serek wiejski + kromka chleba

Kawa, woda i czerwona herbata oczywiście w ciągu dnia :)

Planuje jeszcze wieczorem pojeździć na rowerku, dzisiaj pogoda pod psem, czyli pada, szaro, buro i ponuro ale ja o dziwo lubie taką pogodę ;) nienormalna jestem wiem ale trudno ;)

Dzisiaj też pewnie jedziemy do teściowej, o dziwo lubie ją spoko babka heh nie wtrąca się, da się z nią pogadać i pośmiać, wypić i pomodlić jak to się mówi :) jak na teściową to mi się spoko trafiła :)

Pozdrawiam!

5 września 2020 , Komentarze (2)

można wreszcie troche odpocząć :D heh w przenośni oczywiście ;) sklep już zaliczony, warzywa i owoce kupione, ludzi straszna ilość no ale wiadomo jak sobota to ludzi pełno w sklepach. 

Śniadanie było szybkie bo miałam mase pracy, jogurt naturalny + jabłko + banan. 

Na obiad robie rosołek z makaronem, do tego mięsko z ziemniaczkami i jakaś zdrowa sałatka :) 

Na kolacje serek wiejski + jedna kromka chleba.

Do tego dużo wody, kawa z mlekiem i herbatka czerwona. 

Dzisiaj nie idziemy do szkoły spacerkiem więc pojeżdże na rowerku stacjonarnym.

Pozdrawiam!

4 września 2020 , Komentarze (2)

o dziwo wstałam ok 5 rano, heh ale nic, poleżałam w wannie w spokoju bo wszyscy jeszcze spali, książkę poczytałam troche (nawałnica mieczy -bardzo fajna i wciągająca ale wiecznie brakuje mi czasu) a potem przygotowanie śniadania i obiadu (na śniadanie serek wiejski lekki bez cukru + chlebek + kawka z mlekiem 0,5%, na obiad planuje gulasz z kaszą). Wszyscy jeszcze śpią więc mam jeszcze chwilke relaksu :D heh rzadki moment w moim życiu przyznam szczerze :) ale nie żałuje bo mam wspaniałą rodzine :* 

Tak sobie planuje co bym jeszcze chciała w życiu i mi wyszło że :

- najważniejsze już mam - rodzine, męża i dzieciaczki

- zdrowie pomimo wagi jest dobre o dziwo, nic nie strzyka w kościach, nie boli

- mieszkać mamy gdzie więc też nie najgorzej

Chciałabym jeszcze w życiu zrobić dwie rzeczy o których marzę mianowicie wybudować swój dom własny (mieszkamy u moich rodziców, nie najgorzej jest ale chciałabym mieć coś swojego) i jak najmłodszy podrośnie do przedszkola czyli za jakieś 4 lata znaleść prace najlepiej taką która by mi odpowiadała :) 

No nic lece dalej ogarniać obiad :)

Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.