Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 71400
Komentarzy: 1394
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 4 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2024 , Komentarze (3)

Jest mega zimno, od drugiej rano nie śpię, zupka na obiad już powoli się gotuje, śnieg za oknem sypie, niby ładnie to wygląda przez szyby ale jak pomyślę że po 5 rano muszę iść na ten mróz z psem na spacer to mi się odechciewa wszystkiego :)

dietka spoko, utrzymuje się waga ale normalne, dostałam @ to i tak dobrze że nie poszła w górę:) 

wczoraj na spacerze z psem zaczepił mnie sąsiad i zaczął wychwalać jak się zmieniłam, że wyszczuplałam, że jest o niebo lepiej i tak mam trzymać :) heh od razu człowiek nabiera większej chęci do działania po miłych słowach :) 

mój kochany mąż ostatnio też stwierdził że zacznie się odchudzać bo waga pokazała trzy cyfry i się przeraził. Tylko że jego dieta jest troszeczkę inna od mojej, mianowicie na razie zajada cukierki, zupki chińskie i popija piwko, ostatnio tak na niego patrzę i mówię że widać że trzyma dietę i się stara jak może :D heh ja tam dietetycznie staram się gotować ale co on jeszcze potem podjada to już na to wpływu nie mam :) może się jeszcze zmobilizuje, wierzę w niego :)

ja tam dietke utrzymuje i waga jest coraz ładniejsza, więc da się tylko trzeba chcieć :)

pozdrawiam!

31 grudnia 2023 , Komentarze (20)

Ostatni dzień roku tak więc czas podsumowań.

1. Schudłam 44 kilo - mega dużo, aż sama jestem w szoku, bo liczyłam po cichu że do końca grudnia mogę zobaczyć 7 z przodu i byłoby to dla mnie mega satysfakcjonujące, a tu proszę - 6 z przodu. Jestem w totalnym szoku ale też mega szczęśliwa.

2. Od lipca nie jem słodyczy - i to całkowicie, ciasta, desery, słodycze, wszystko odstawiłam, nawet soki do picia, nic co zawiera cukier. I trzymam się tego, mimo iż po drodze były różne imprezy urodzinowe, święta, nie poddałam się i nie zjadłam cukru.

3. Więcej się ruszam - rowerek stacjonarny, spacery z psem, to też plus, jestem lżejsza i mam po prostu więcej energii.

4. Świadomie wybieram jedzenie - nic tłustego i słodkiego, produkty pełnoziarnisty, zdrowsze jedzenie, czytam składy na etykietach i wybieram świadomie.

ogólnie jestem bardzo zadowolona, dieta działa, daję radę. Wiadomo, żeby nie było za łatwo to mam różne chwilę zwątpienia, czasami zjadłabym wszystko co popadnie, szczególnie przed @, ale jak na razie jakoś udaje mi się ten bilans wyrównywać żeby waga nie leciała w górę tylko ładnie spadała. 

teraz przede mną trudny czas, bo ostatnie kilogramy gubi się najwolniej, i do tego dochodzi kontrola wagi żeby nie było efektu jojo. Już zawsze muszę uważać na to co jem, kontrolować się, nie nakręcać na zasadzie jak zjadłam coś za dużo to koniecz odchudzaniem. Samokontrola, zdrowy rozsądek i cierpliwość, no i dyscyplina. Nie mam zamiaru się poddać i w nowym roku planuje zobaczyć 5 z przodu :) 

pozdrawiam i życzę szampańskiej zabawy w Sylwestra i wiele zdrowia i szczęścia oraz spełnienia marzeń w tym nowym 2024 roku :)

27 grudnia 2023 , Komentarze (1)

Święta, święta i po. Lubię ten czas świąteczny, ale dobrze że trwają tylko trzy dni bo już były trochę męczące :) teraz powrót do normalności, dzieciaki są troszkę grzeczniejsze bo zajęte nowymi zabawkami, więc i ja mam troszkę czasu na czytanie :) i tak mi to idzie jak krew z nosa, bo co chwilę mam coś do zrobienia, ale wstaje już powoli regularnie o 2 w nocy wyspana, to potem do 5 czytam :) jest ok :)

nic nie przytyłam przez te trzy dni, waga dalej 67 kilo I dobrze, ale przyznaje ograniczenia jedzeniowe miałam, przede wszystkim unikałam tzw ukrytych kalorii czyli wszelkiego rodzaju kethupu, sałatek z majonezem, soków, gazowanych napoi itp. Główne menu oczywiście ryba :) ale po trzech dniach nabrałam ochoty na normalny rosół i taki dzisiaj zrobię. 

teraz przygotowania do urodzin męża i dzieci, wszyscy czworo mają w styczniu i uznałam że zrobię w tym roku jedną wspólną imprezę:) już dostałam wytyczne jakie chcąmieć torty, masakra jak ja ogarnę cztery w dwa dni w sumie, bo na jeden dzień planuje upiec biszkopty a na drugi dzień ogarnąć masy i dekoracje :) najwyżej się rozdwoje, nic nowego u mnie :D balony, serwetki i takie tam mam już kupione, barwniki do ciasta też, jeszcze składniki ogarnę, ale to wiadomo przed pieczeniem. 

byle do ferii :) 

pozdrawiam!

26 grudnia 2023 , Komentarze (9)

No, dwa dni przeleciały, został jeszcze jeden i powrót do normalności :) dzieciakom bardzo podobały się prezenty, dostały klocki, gry, książki, dzieciątko się w tym roku udało :)

jeśli chodzi o trzymanie diety to powiem tak, że jak na razie idzie super :) serio, w Wigilię zjadłam rybę po grecku oczywiście, wpadło mi pół miski, ale stwierdziłam że taka ryba jest raz w roku, do tego jeszcze kawałek łososia i karpia, byłam przejedzona wręcz, za to wczoraj była dla odmiany Ryba po grecku :D na obiad, zjadłam drugą połowę miski, a co :) 

A dzisiaj rano staje na wadze i proszę 67 kilo. Czyli nic nie przybyło. Super, ale nie powiem, dietę trzymam, owszem zajadam się rybami, ale do tego zero słodkich napoi, zero ciast i ciasteczek, za to cztery razy dziennie chodzę z psem na spacer. Jest ok, dzieci wiadomo łobuzują bo mają wolne, do tego prezenty, więc można trochę oszaleć, ale jakoś nudno by było, gdyby była cisza w domu, tym bardziej przez święta. Dzisiaj jeszcze zawita rodzina męża, nakroje ciast, wyłożę wędliny wędzone przez mojego męża i miło spędzę czas :) przynajmniej taki mam plan :D

pozdrawiam!

24 grudnia 2023 , Komentarze (1)

Wszystkim Wam życzę Wesołych Świąt oraz spełnienia marzeń, planów i celów. Niech Święta będą spokojne i radosne, pełne miłości i szczęścia.

Kasia. 

22 grudnia 2023 , Komentarze (3)

Znalazłam jeszcze jedno zdjęcie z mają tego roku

tu miałam też 110 kilo :/ o matko jak ja mogłam tak się ludziom pokazywać, masakra jakaś !!!!!

22 grudnia 2023 , Komentarze (13)

tu z mają tego roku, ok 110 kg

A to jest aktualne z dzisiaj, 68 - 67 kg

niestety nie mam lepszych zdjęć do porównania bo nienawidzę pozować i mam bardzo mało zdjęć w związku z tym. 

pozdrawiam!

19 grudnia 2023 , Komentarze (4)

Święta się zbliżają, średniak co chwilę mnie pyta kiedy będą i że chciałby mieć już sobotę:) a w tym roku zapowiadają się trochę męczące, bo w sumie tylko wigilię spędzimy spokojnie tylko nasz domek, za to w pierwsze święto wprosili się do nas ciotka i wujek, a w drugie święto mają przyjechać rodzeństwo męża z rodzinami. Czyli krótko mówiąc będzie głośno, pełno dzieci i wielki bałagan. Jakoś przetrwam, heh, bywa. Zakupy muszę jeszcze porobić, napoje kupić, składniki na moczke bo mąż ja uwielbia i pije to litrami, no i ogarnąć jedzenie dla gości. Przynajmniej mam ogarnięte prezenty dla dzieci, chociaż tyle i w sumie aż tyle :) 

dietkowo ok, @ mam więc większy apetyt ale tłumie go, nie daje się :) wklejam zdjęcie z mojej wagi zrobionej dzisiaj wieczorem, jakby ktoś nie dowierzał że serio schudłam, z resztą sama mam problem żeby uwierzyć że udało mi się ogarnąć tą 6 z przodu :)

rowerek ostatnio trochę poszedł w odstawkę ale na nadmiar wolnego czasu nie narzekam, w sumie od 2 - 3 rano jestem na nogach, spacer z psem, ogarniać dzieci do szkoły i przedszkola, sprzątanie, gotowanie, znowu spacer z psem, przywieść dzieci do domu, nakarmić je, znowu spacer z psem, ogarnąć przy nich (nauka, kąpiel, ciuchy na następny dzień, usypianie, sprzątanie wieczorne), i dla odmiany spacer z psem na noc. Na dobrą sprawę to siadam wieczorem po spacerze i nie mam już siły na nic. I tak codziennie, czasami dla odmiany jeszcze zaliczam sklep i spacer z babcią jak jest pogoda bo już jest dość zaawansowana wiekiem, siły nie ma żeby po schodach chodzić to jej pomagam i przytrzymuje żeby chociaż na chwilę z domu wyszła, a mama i tata też już podupadają na zdrowiu i siły nie mają żeby z nią chodzić. 

Tak pisze i dochodzę do wniosku że czasu dla siebie nie mam przez cały dzień. O przepraszam, mam, wieczorem jak już dzieci młodsze zasnąć i padam na pysk, to mogę coś dla siebie zrobić, poczytać czy poćwiczyć. Nie żebym narzekała, bo dzieci zdrowe, jakoś nam się układa, naprawdę nie jest źle, tylko tej doby mi trochę brakuje, czasu dla siebie samej mi brakuje. Takiego wyciszenia, pomyślenia w spokoju, zawsze ktoś coś ode mnie chce, czasami naprawdę mam dość. Ale spoko, zawsze mogło być gorzej, więc nie narzekam :)

pozdrawiam!

12 grudnia 2023 , Komentarze (3)

Imieniny miesiąca :) a tak serio to jak zwykle ok 3 rano już jestem na nogach, kawka, książka i jakoś do rana czas leci. Ogarnęłam prawie prezenty dla dzieciaków, swoich i od szwagierki plus już pełnolata szwagra, w sumie 7 dzieciaków, masakra. Nie no, lubię kupować coś fajnego dzieciom byleby pomysły były :) na szczęście poszło w miarę gładko i prawie mam komplet, tylko dokupić jeszcze trzy i zapakować :) oby moje maluchy nie chorowały bo muszę mieć czas żeby to wszystko popakować :)

A potem? Czeka mnie pieczenie 4 tortów bo robie na początku stycznia urodziny moim trzem urwisom i mężowi bo też jest że stycznia, a że terminy mam nadarte od nowego roku to uznałam że zrobię im wszystkim wspólną imprezę:) heh łatwo mówić, trudniej ogarnąć, ale dam radę jak to ja :D

dietkowo ok, zasada bez cukru sprawdza się idealnie, waga ładnie spada, o wiele wolniej niż na początku diety ale ja jestem zadowolona, mieszczę się już w kurtkę którą miałam na sobie 13 lat temu przed pierwszą ciążą :) rewelacyjne uczucie, chodzić w jeansach, zakładać rzeczy które chce a nie do których się mieszczę, super po prostu, prawie nie mam zadyszki jak szybko idę, czy jak idę z psem na spacery, jest super. Szkoda tylko że tak późno otrzeźwiałam z odchudzaniem, że tak późno zaczęłam, od dawna bym była w lepszej kondycji i z lepszym wyglądem gdybym nie była takim leniem. Bywa. Za to teraz jest dobrze, będzie coraz lepiej, jeszcze minimum 10 kilo muszę stracić, żeby była 5 z przodu to będę przeszczęśliwa :)

pozdrawiam!

5 grudnia 2023 , Komentarze (3)

Łał, 40 kilo za mną, jak to zleciało, strasznie szybko wbrew pozorom. Jutro są mikołajki, dzieciaki dostaną po upominku jak co roku, a ja książki zamówione już na wszystkie święta aż do moich urodzin w maju :) nie mogłam się powstrzymać, lubię czytać a jak jakaś książka wybitnie mi pasuje to czytam kilka razy :) jak na przykład ta 

bardzo mi się podoba, mimo dużej ilości opisu przyrody to jest bardzo ciepła i ciekawa :) może też świadczyć fakt że czytam ją od północy (a jest aktualnie 2.30 ) i teraz mam chwilkę przerwy bo mnie oczy zaczęły boleć :) 

co do diety to jest dobrze, jem w miarę regularnie, zdrowe produkty, dalej zero cukrów mimo iż zrobiłam wczoraj ciasto kopiec kreta z bardzo "lekka" śmietanką 30% :) rodzina zajadała a ja popijałam kawę z mlekiem :) 

pozdrawiam, wracam czytać :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.