Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No to znów dobiłam do 76 kg. To już 20 kilogramów, które chcę zrzucić z początkowych kilku, które chciałam zrzucić zakładając konto dekadę temu. Jem emocjonalnie, jem z nudów, jem by regulować emocje. Myślę, że jak to opanuję, reszta przyjdzie sama. Uprawiam sport, lubię być na świeżym powietrzu. Lubię jeść warzywa, nabiał i białe pieczywo. Moim problemem jest przede wszystkim ilość, a nie to, co jem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 137897
Komentarzy: 4979
Założony: 26 marca 2022
Ostatni wpis: 20 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Babok.Kukurydz!anka

kobieta, 39 lat, Piernikowo

172 cm, 77.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2022 , Komentarze (9)

Kończy się rok i mam ochotę odgracić trochę kartony z ubraniami, więc wystawiam rzeczy na Vinted. Link na końcu wpisu.

W czasie, jak nie pisałam tutaj nic, nadal się ruszałam. Raz mniej, raz więcej. Wpadła bieżnia - pogoda pod psem i średnio mam motywację by wychodzić z domu. Był też trening siłowy. Dobrze mieć sprzęt w domu.

Treningi układam sobie z aplikacją Gymlify i robię sobie po kolei serie odhaczając w aplikacji ptaszki za każde zrobione ćwiczenie. Mam 3 układy i je między sobą miksuję.

Garmin daje podsumowanie graficzne, jakie części ciała pracowały.

Na Vinted sprzedaję między innymi tę sukienkę. Od czasu wykonania tego zdjęcia miałam ją na sobie 0 razy. Po prostu nigdzie już nie wychodzę. W Polsce są wesela, komunie, potańcówki na sylwestra. A tutaj? Tutaj impreza to piwo i chipsy, a nie tańce. Więc jak wychodzę gdzieś to i tak w dżinsach. Pasujące buty i inne rzeczy są dostępne w moim profilu.

Link do profilu na Vinted

30 października 2022 , Komentarze (4)


Byly też dwie linijki czekolady. Z Polski. Ale dobra. Karmelowa.


Obejrzeliśmy Teściów z Marcinem Dorocińskim. Jk ja uwielbiam tego gościa. Film świetny. Reflekcja na koniec jeszcze lepsza. Dialogi takie prawdziwe, że scenariusz musiał być pisany przez naprawdę znającego życie człowieka. Nie głupie teksty jak to w polskich komediach. Ale w każdym gościu weselnym jakbym widziała członków swojej rodziny. Naprawdę ciekawy film i ciekawie zrobiony. Inny klimat niż wesele Smarzowskiego. 

29 października 2022 , Komentarze (1)


Pojechalam sobie do kina. Padało tylko przez chwilkę. Reszta trasy sucha. Polecam rower zamiast samochodu. Godzinka do kina. Godzinka z powrotem. Fajna sprawa. 

28 października 2022 , Komentarze (2)


Gdy pierwszy raz zobaczyłam ten obrazem, to myślałam że "nie waż się" jest w kontekście "don't you dare". Ale chyba chodzi o ważenie się a nie odważenie się. Jednak w pierwszej wersji to całkiem dobry motywator. Nie wąż się tego zepsuć, czuj się dalej szczupła i jedz tak, by pozostać szczupła. 


Ja zaś przekształciłam mój sposób jedzenia z postu przerywanego, śniadania o 10 (sałatka) i lunchu o 13 (muesli) i obiadu o 17 (kanapka z 3 jajkami sadzonymi) na śniadanie o 6 (płatki czekoladowe) 2 śniadanie o 10 (skyr I ciastko z rodzynkami), lunch o 13 (jogurt i ciastko z czekolada) i obiad o 17 (2 chlebki i 4 jajka na miękko). Nadal założenie mniej kalorii niż wychodzi. Waga 73.2 kg. Więc za dużo. 


Zaś wróciłam do ciężarów. Zrobiłam swój trening na klatkę piersiową, ABS i pośladki. Czuję zakwasy na grzbiecie i klatce piersiowej. Muszę zobaczyć, gdzie dołożyć ciężary.

Dziś chce wykonać kolejny trening. Bieganie jakoś nie wpada. Ostatnio mam dużo stojącej pracy i nogi mi ciążą.

24 października 2022 , Komentarze (12)


Wcziraj zamiast biegania wpadło sadzenie kwiatów cebulkowych. Dziś mam zakwasy. Spróbuję mimo to pobiegać, tylko doskwiera mi ból żołądka. Obudził mnie o 4 rano i nie wiem co zrobić. Czy to taki silny głód czy zwykły ból? 

22 października 2022 , Komentarze (2)


Znow bieganie spowodowało migrenę. Biegło się źle. Mimo starań, wolno. A od tamtej pory ból głowy... Niedziela pewnie będzie do pupy. 

22 października 2022 , Skomentuj


Znow bieganie spowodowało migrenę. Biegło się źle. Mimo starań, wolno. A od tamtej pory ból głowy... Niedziela pewnie będzie do pupy. 

20 października 2022 , Komentarze (7)


No to po urlopie. Wróciłam do pracy. Szefowej nie ma, zaczęła dwa tygodnie urlopu. Chłopak, który mi pomaga powiedział, że nie zostawiła dyspozycji. Mamy więc 2 tygodnie na wyglądanie na zajętych. Zrobimy trochę spraw zaległych, porządkowych, potem zacznie się trudniejsza część planu. Czyli nie dać się złapać na nic nie robieniu. Jak ja tego nie lubię. 


Dostałam telefon z drugiej firmy. Badacz, z którym się spotkałam określił mnie jako "solid background" I że jestem idealnym kandydatem. Poproszononie bym wzięła udział w kolejnym naborze i że widzą mnie, abym zaczynała ścieżkę kariery od asystenta badawczego. Obecnie trwa nabór na asystenta hodowli, ale HR powiedział, że to robię obecnie i że to byłby dla mnie krok w bok i się nie rozwinę. Oni chcą mnie na fitopatologii. Sprawdziłam ich układ pracy zbiorowej. Ich asystent hodowli dostaje znacznie większą pencje na start niż ja teraz po 7 latach w firmie. Poczułam się lekko niedoceniona. 


 Wieczorem poszłam biegać. Nie miałam ochoty na nic z mojego planu treningowego, to zrobiłam sobie interwał. Bieg aż do tętna progowego i marsz aż do spadku poniżej aerobowe. Po godzince byłam w domu. Brzuch nie strajkował.

18 października 2022 , Komentarze (1)


Poszlam dziś przed spotkaniem pobiegać. Przez 3 tygodnie na urlopie nie biegałam. Okazało się, że zapomniałam na czym polega ten konkretny trening. Założyłam, że pace run to cały bieg szybkim tempem. Zdziwiłam się jak pokazał mi, że mam biec połowę zadanego dystansu. Uznałam, że algorytm policzył, że spadła mi forma i mam mniej biec. 


Przycisnęłam więc trochę i pobiegłam. Po 2.4km okazało się, że dopiero teraz mam zacząć szybko biec. I dupa. Zatrzymałam trening, włączyłam easy run i do domu po truchtałam jeszcze milę. 


 Teraz siedzę w poczeklni u psychologa. Zobaczymy, co wyniknie. 

Aaaa. Wczoraj odzyskałam bagaż. Dopiero wczoraj przyleciał. 

 W trzy dni splesniala mi szczoteczka do zębów. 

 Ciekawe jak tam plastikowe na których nie widać tak wyraźnie pleśni. Mąż swoją wyrzucił zaraz po otwarciu walizki. Ale on zawsze po urlopie kupuje sobie nową. Nie wiem więc po co pakuję starą.

17 października 2022 , Komentarze (6)

Zeszło już półtora kilo. Dzień w podróży zatrzymał moje ciało. Teraz wraca do normy. Ttlko spać nie potrafię. Budzę się w nocy i kilka godzin spać nie umiem.


 Chyba przełożyły koldre. Zaczęliśmy używać zimowej grubej kołdry puchowej i obojgu jest nam za ciepło. Od powrotu z urlopu, włączyliśmy ogrzewanie. Harmonogram grzeje ttlko godzinę rano i kilka godzin popołudniu i ttlko do 18 stopni, ale to starczy. Jak widać jest nawet za ciepło. Wychowałam się w typowych polskich warunkach - blok po PRL z zamalowamymi zaworami farbą olejną i bez liczników na ogrzewaniu. Więc wszystko było zawsze przegrane i się wietrzyło otwierając okna zimą, bo kaloryferów nie można było skręcić. Odkąd place sama za ogrzewanie, co roku mam niżej na termostacie. Za rok, jak będę musiała podpisać nowy kontrakt na gaz to pewnie będę miała w domu 17 stopni. Póki co dom nie wyxhladza się poniżej 17, więc jest dobrze. Nowe okna służą. 


Na szczęście dziś mam wolne. Wstałam pół do szóstej by podrzemać na kanapie ze słuchawkami. Nadrobiłam podcasty z wiadomościami z ostatniego tygodnia. 


Za godzinkę biorę rower i jadę na dworzec. Muszę dziś być w Hadze. Zerknę w Amsterdamie na lotnisko. Może pozwolą mi zerknąć na hale przylotów, czy pojawiły się moje bagaże... 


 Wczoraj udało się pobiegać, jak chwilę nie padało. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.