- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (71)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 228197 |
Komentarzy: | 2746 |
Założony: | 13 września 2009 |
Ostatni wpis: | 27 kwietnia 2017 |
kobieta, 42 lat, Moniga Del Garda
163 cm, 101.20 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Witajcie!!!
Dziekuję za wszystkie wasze komenatrze! Trzeba odjeć od tego co było i nie tracic na to energii życiwoej, tylko z uśmiechem patrzeć w przyszłość.
Wczoraj ćwiczyłam!!Hurra!! Po wpisie na vitali, poszłam, właczyłąm dvd i poskakałam przed telewizorem, było i jest mi lepiej. Co prawda nie podobało mi się moje skaczące ciało, ale jeśli tak będę codziennie skakać, to po pewnym czasie ono sie zmniejszy i będzie przyjemniej na całej lini.:)
Dieta, jest, choć trochę ją naciągam. Wczoraj do tych moich racuchów zjadłam 2 pomidory, mały kawałeczek wołowinki i chyba z 7 plastrów grilowanego bakłażana...wmawiam sobie, że nie miało tak dużo kalorii.... a dziś, do lunchu miskę owoców około 250gr, bo mi się psują...więc mam nauczkę aby nie kupować, za dużo, bo pożniej wyjadam...
Dziś na lunch miały być skrzydełka kurczaka, ale zamiast tego ugrilowałam sobię pierś z kurczaka na ostro z łyżeczką jogurtu naturlanego, w sakiewce z folii aluminowej :).Było ostro, ugrilowałam też sobie pierś na jutro, jak już gorące mam to żeliwo. A dieta Vitalii mnie zaskakuje. Znalazłam przepis na pieczoną wieprzowinkę, ale jak mam piec 150g wieprzowiny przez 90 min w piekarniku, to będzie mnie to kosztować majatek!!! Wymieniłam ją na schabowe w cieście, do przygotwania na patelni.
Ah, jak ktos mnie nie poznaje na avatarze to moje nowe wcielenie: Elizabeth Gutierrez!!! Z serialu "el fantasma de elena" i innych z meksykańskiej telewizji. Jest taka sexy i tak sie super ubiera (zreszta jak wszyscy bohaterowie w tym serialu), że jestem zachwycona. Może jak częściej się bedę na nia patrzeć to moja motywacja będzie się częsciej oddnajdywać we mnie, bo ona jest, tylko że się chowa ;).Będę taka jak Elena :).
Ja chcę na wakacje!! Czy ktoś mógłby przyjechać i zastąpić mnie na jakieś dwa tygodnie!!! Please!!!
Pozdrówka kochane Vitaljiki, dzieki, ze jestescie. Buziaki!!!
nie ma sie czym chwalic dzis...
Oj, nie mam sie dzis czym chwalic, bo jakis mialam napad i sie najadlam nadprogramowo z diety: byly platki kukurydziane, wafle ryzowe, kawalek ciasta, co go nie dla siebie robilam, jogurt zamiast kolacji...
Zamiast podwieczorku (owoc) wypilam szklanke swiezego soku z jablka i selera, ale to mnie nie zapchalo i pewnie stad sie wzial ten napad. Jakos to musze odpracowac, jutro bedzie wiecej do sprzatania pewnie. Z drugiej strony dalej jestem na etapie tlumaczenia samej sobie dlaczego powinnam cwiczyc, bo czytanie o tym i sluchanie rad, ze dieta i ruch to najlepszy sposob na odchudzanie do mnie nie docieraja.. uparta jestem... i juz zaplacilam pare razy za te moje osle zachowanie...
Jutro bedzie lepiej, nie ze sie postaram tylko tak zrobie!!! Bedzie 100% diety!
Dobranoc Kochane i milego weekendu!
a, co znów pare fotek (nie mnie)
Dobry wieczor Wam Kochane Vitalijki.
Ciesze sie bardzo, ze troche was zainsparowalam tym makaronem i innymi fotkami. Ten makaron z cukinia jest jednym z moich ulubionych, a papryka jako dodatek kolorystyczny i witaminowy :).
Dzis tez robilam zdjecia, ale juz nie mam jak ich wgrac, wiec postaram sie jutro.
Cos mnie glowa boli z wieczora, juz tak pare dni, bo pewnie od tej ilosci jedzenia, i nie za bardzo mi sie to podoba, bo mam wrazenie, ze chodze jak zombie, ale zamiast isc wczesnie spac, to nie siedze i ogladam telewizje. Musze napisac do dietetyka i spytac sie o co chodzi. Teraz popije sobie troche wit.C i wody z lyzeczka miodu.
Dzis troche wiecej spozylam kalorii niz mialam, bo do sniadania zjadlam sliwke i troche sera, i nie chuda szynke i 2 lyzki gotowanego ryzu, a pozniej do obiadu, 5 lyzeczek serka ricotty zamiast szynki z indyka, bo nie mialam.
Na kolacje mialam babeczki z brzoskwiniami :) i troche sie przyczepily do papilotek, wiec je twardo obgryzalam, bo byly bardzo dobre :). Jutro postaram sie wrzucic ich zdjecia, ktore robilam na oknie, bo swiatlo bylo dobre.
Pozdrawiam was serdecznie i zycze milego wieczorku!!
trochę kulinarnej inspiracji (foto)
od dziś jem na małym talerzyku!
Od dziś postanwiam jeść na mały talerzyku (deserowym) zamiast tego obiadowego. Wiadomo, że im mniejszy tym wydaje się, że mamy więcej jedzenia i HALO, dopiero to DZISIAJ zauważyłam... no w KOŃCU ;) przejżałam na oczy i od dziś oficjanie wszystkie posiłki spożywane na małym!
Jestem zachwycona dieta vitalii, zapomniałam, że tak można fajnie jeść i zapomniałam, jakie to różnorodne posiłki można komponować i rozszerzyć swój wybór i nie zawsze musi być mięso i sałata i makaron na lunch.
Zawsze do obiadu jedliśmy sałate z zielonej sałaty i jakimis tam warzywami, ale zawsze miałam wrażenie, że nie moge sie tym najeść i jakieś to takie bezpłciowe sie po czasie zrobilo... a teraz do obiadu mam 400g jabłka z selerem... i po pierwsze zapycha mnie to 3 razy szybciej niż sałata, po drugie: błonnik, pektyny, no i oczyszczajaca moc selera :).
Pamiętam jak kiedyś zimą zawsze sie jadło sałatke z kapusty kiszonej. Ta skubana nie dość, że bomba witaminowa to jeszcze zapychała świetnie...Oj musze sie rozejrzeć za tym produktem :).
Tak wogóle, to od tygodnia (prawie) gotuje sobie osobno i swemu chłopu osobno. I jednak można. Wczoraj razem gotowaliśmy i troche w tej naszej małej kuchni sie popychaliśmy, bo każde chcialo gotować ;), ale widać jednak można.
Bede dietową egoistką i ja gotuje sobie to, co mam na kartce, a jemu to, co jest w lodówce, bo ileż razy to ja sie pytałam jaki mu sos przygotować (do makaronu) to odpowiedz była "nie wiem"... Wiec zaczełam zbierać przepisy z opakowań makaronów :D.
Oczywiście sos truskawkowy do makaronu we Włoszech to GRZECH!!! więc nawet nie mówie o takich rzeczach w jego obecności, ale jakis mięsny albo mój ulubiony z cukinia i orzechami włoskimi jak najbardziej lub swieże pomidorki, bazylia i mozzarella :).
Ostanio przerzuciliśmy się na kupną wodę mineralną, bo kranówka nam się już znudziła. Mi najbardziej smakuje woda lekko gazowana ;), a w pracy mamy wodę zródlaną, co wspomaga siusianie, wiec również staram sie wypić około litra jak tam jestem. Do tego herbatki, ale jak zwykle ciężko mi sie przerzucić na zieloną czy czerwoną. Pamiętam jak kiedyś piłam zieloną na siłe, bo wiedziałam, że jest bardzo zdrowa i w końcu polubiłam jej smak, teraz to chyba jakaś leniwa sie zrobiłam, nawet aby herbate sobie zrobić.
Dobra dość tego zielonego gadania :) i chyba spobie pójde coś porobić innego.
Pozdrawiam serdecznie i życze miłej niedzieli!