Pamiętnik odchudzania użytkownika:
19stka

kobieta, 33 lat, Tarnów

164 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: -10kg przez wakacje :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lutego 2013 , Komentarze (4)

Wróciłam od rodziców ;-) dwa dni mnie nie było. Męża też już odebrałam z delegacji. Zafascynowany tym całym wyjazdem opowiadał mi co tam było ciekawego i t d i zaraz potem popędził do kolegi pomóc mu w naprawie auta...nawet nie obejrzał co kupiłam nowego dla naszego bobaska...
ech...a byłam w kilku sklepach i chciałam z nim pogadać o kupnie łóżeczka ale póki co nie ma czasu na to. no nic poszukam czegoś w internecie ;-)

25 lutego 2013 , Komentarze (13)

cześć
chyba jeszcze nigdy nie dodawałam wpisu o 2 w nocy, ale skoro nie śpie...
Mąż właśnie pojechał na 2 dni na imprezę firmową, a ja sobie zaparzyłam ziółka, bo co chwila się budziłam...Jak ta głupia krowa wczoraj jadłam bez opamiętania. Wczoraj upiekłam placka takiego na samych jajkach, mące i cukrze bez tłuszczu i mleka czy nawet śmietany. Może niskokaloryczny ale zjadłam za 1 zamachem prawie pół małej blaszki...na 16.00 gorzkie żale a jak wróciłam to jabłko, mandarynka, pomarańcza i już miałam sobie dać spokój ale gdzie tam. Robiłam kanapki da mężusia to ja bym się miała na nie nie załapać??? chyba żartujecie ;-)! zjadłam kwaśnego chleba maślankowego z masłem i pomidorem chyba z 8 sztuk...tak mi smakował a teraz w nocy się męczę przez moją pazerność...a miałam nie opychać się pieczywem...teraz mam mini skurcze...beznadzieja. Od dziś już będzie lepiej, będę świecić przykładem i jeść mądrze ! dopiję ziółka to może usnę. Już mi lepiej ;-) pa

24 lutego 2013 , Komentarze (8)

Już niedługo mam nadzieję urodzę zdrowego pięknego bobaska. Tak bym chciała żeby to było już;-) ach...chyba się odezwał we mnie instynkt macierzyński ;-) kocham przygotowania, zakupy ślicznych ubranek i innych dzidziusiowych akcesoriów ;-). Teraz kupuję drobiazgi a na łóżeczko i wózek jeszcze jest czas ;-) Póki co odkrywam w sobie nowe talenty rękodzielnicze, a że początki bywają trudne to mi się wydaje że wolno coś robie, ale następnym razem idzie już świetnie ;-)
Czas szybko leci, to już 29 tydzień, więc nie ma co przyspieszać tylko cieszyć się obecną chwilą ;-) na wszystko przyjdzie czas. A po porodzie nowe obowiązki i wkraczam z Wami do akcji chudnięcia ! ;-D mam motywację, bo nie zamierzam być wielką mamuśką ;-)))
No i akurat lato będzie się zbliżało ;-) hi hi fajna perspektywa.
Uciekam na śniadanko- ser biały, pomidor,cebula,kanapka z szynką. ;-) pa 

23 lutego 2013 , Komentarze (13)

Do doświadczonych mam-ciekawe ile trzeba mieć takich ubranek na początek dla noworodka... ja mam na razie 3 koszulki, 3 kaftaniki, 3 body, 1 pajacyk, 3 śpioszki, 10 pieluch tetrowych, skarpetki,buciki,rękawiczki niedrapki,2 czapeczki. Dzidzia urodzi się w maju. Dużo jeszcze mam dokupić tych ubranek? i najlepiej w jakich rozmiarach?

23 lutego 2013 , Komentarze (2)

hejo! tak jak w temacie ;-D zrobiłam sobie przerwę na 500 g jabłuszko ;-)... i banana
450 kcal dla zdrowia maluszka ;-) niech ma dzidzia to co najlepsze :-)
zanim zjem tego giganta to zdąrze dodać wpis.
Jestem w połowie ozdabiania jajka styropianowego metodą karczochową, czyli wstążeczkami ;-) będzie już na święta, myślę, że na 1 jajku się nie skończy ;-)
Jak wam mija dzionek? trzymajcie się cieplutko ;-)
jeszcze pół jabłuszka ...

22 lutego 2013 , Komentarze (7)

Rano wybrałam się do ginekologa. Na szczęście nie muszę kupować żadnych lekarstw, bo wyniki się poprawiły, cukrzycy ciążowej też na szczęście nie mam, wszystko w normie, jedynie mam lekki niedobór witaminy B12. W sumie nie wiem czym to jest spowodowane. 
W internecie pisze, że jest ona w jajkach,mleku,przetworach mlecznych, mięsie, wątróbce,rybach a śladowe ilości w grochu. Ja to wszystko jem, widocznie w zbyt małych ilościach. Dlatego zamiast opychać się białym chlebem, jak to nieraz mi się zdarza, będę jeść pieczywo z ziarnami lub graham a do tego te produkty w których występuje wit.B12.
Waga: 72 kg ;-) czyli 2 kg w miesiąc przytyłam :-D
Dziś miałam też wizytę u otolaryngologa. hehe siedziałam w takiej śmiesznej kabinie wyciszonej i miałam słuchać dźwięków przez specjalne słuchawki. Wyszło, że niby nie mam zatkanych uszu tylko nos w środku czerwony i obrzęknięty. Szczerze? Nigdy bym na to nie wpadła... hehe dziwne, bo mi się lewe ucho zatkało kilka dni temu no i że to od nosa? Zobaczymy. Póki co mam psikać solą morską hipertoniczną do nosa, jak to nic nie da to znowu trzeba odwiedzić panią doktor ;-)
Dziś zjadłam: 2 bułki grahamki i 1 kromkę chleba z ziarnami z serem topionym i pomidorem, mega duuuuże jabłko, szklankę soku pomarańczowego, activia owsianka, ziemniaki pieczone z sałatką i jajkiem. Szacuję to wszystko na ok.1400kcal mniej więcej ale jeszcze się zje coś dobrego bez obaw ;-) na pewno coś z witaminą B12, może rybka z warzywami na parze ;-) mmm
Nogi mi odpadają tak bo wybrałam się w kozakach na szpilkach ;-)
No ale cierp ciało...jak wyglądać dobrze żeś chciało ;-)
Ok. poleżę sobie bo czeka mnie jeszcze sprzątanie i przymierzanie nowej, ciekawej bluzki i koszuli nocnej, a dla smyka też kupiłam jeszcze kocyk cieplutki-milutki-ładniutki ;-*
Sorki ale zmykam bo jestem zmęczona...i nie mam czasu pisać...
Następna wizyta i usg( może w końcu poznam płeć dzidziusia ;-) ) będzie dopiero za...UWAGA...równy miesiąc...

21 lutego 2013 , Komentarze (11)

Byłam z mamą dziś na zakupach i uznaję je za udane ;-)
Nakupiłyśmy dużo rzeczy za prawie 300 zł przez to w sklepie dali mi 5 naszyjników za darmo :-D będzie jak znalazł na lato. hehe będę piękną, modną młodą damą i zawsze będę starać się być dobrze ubraną :-) dla dzidzi kupiłam rożek, body, kaftaniki,pajacyki, śpioszki, koszulki, 10 pieluch tetrowych, kocyk polarowy, pielucha flanelowa, 2 czapeczki, skarpetki, rękawiczki, buciki. Wszystko śliczne, nowe, kolorowe :-) No i jeszcze paroszek do prania. Na dniach zrobię pranko ubranek :-) no albo za jakiś miesiąc ;-)
a dla siebie kupiłam tylko zestaw plastikowy podróżny kubek, mydelniczka, myjka, op.na szczoteczkę do zębów ;-)
długo nam zeszło przebierać te wszystkie stosy ubranek ;-) ale to jeszcze nie koniec zakupów ;-) będę musiała się jeszcze zaopatrzyć w koszule porodowe, ręczniki, kosmetyki dla dzidzi ;-) i takie tam...a wózek, łóżeczko gdzie? hmmm wanienka itd. jeszcze dużo rzeczy do kupienia i kasiorki też troszkę pójdzie ale to dla naszej kochanej dzidziuni :-) ;-* a i torbę muszę jakąś fajną wyhaczyć bo te co dziś widziałam to porażka, liche strasznie były.
Nogi uchodziłam ale na szczęście zaraz idę spać to sobie odpocznę, byle bym się nie budziła tak co chwila...a jutro wizyta u gin a później u otolaryngologa ;-) więc jutro czeka mnie czeeekaaanieee ;-) hmm a co może oznaczać kłucie w lewym boku w ciąży???
Fajnie jest być po za domem bo ciągle się jest w ruchu i nie  dużo się je ;-)
Zjadłam dziś tylko 2 małe jabłka, pączka, drożdzówkę, zupę pomidorową, 2 kanapki z pasztetem i 2 szklanki mleka na dobry sen ;-) czyli ok 1500 kcal :-) to mniej niż zwykle jem dużo mniej ;-) Będzie jak znalazł na jutrzejsze ważenie u położnej ;-) hi hi 

21 lutego 2013 , Komentarze (9)

czy wy też macie złe samopoczucie spowodowane pogodą?
mierzyłam sobie rano ciśnienie, bo w nocy źle się czułam i nie mogłam spać 
wyszło mi 124/72 i 108 uderzeń serca, ej nie wiem czy taki nadgarstkowy ciśnieniomierz nie oszukuje i wyskoczyło jakieś ostrzeżenie ale to chyba chodzi o serce.
nie wiem, głupi jakiś bo kilka razy przed zmierzeniem wyskakiwał błąd. No w każdym razie za godzinkę zmierzę sobie normalnym tyle, że nie na czczo...za to jutro położna zrobi to profesjonalnie ;-)
dziwne żebym miała tak wysokie jak dla mnie bo zawsze było to 110/60 albo na 70
...zobaczymy później jak to w końcu jest.
atmosferyczne jest niekorzystne i to przez to wszystko się pieprzy...
Dobra, ja się zbieram do mamy ;-)
..........
..........
w nocy się kręciłam na łóżku, ciężko było zasnąć jak już się obudziłam a brzuch stawał się napięty i przez latałam do wc tylko w sumie nie wiem po co bo prawie nic nie poleciało, a na noc dużo wypiłam...dziwne to wszystko. może zaczynam puchnąć ??? hmmmm

20 lutego 2013 , Komentarze (7)

Obrazeczek skończony ;-)
Po spacerku wzięłam się za szykowanie kolacji i sprzątanie.
Mężulka jeszcze nie ma, więc zjadłam pomarańczę, jak wróci będzie zapiekanka ryż-kurczak-ser-sos śmietanowy :-)
No i myślę, że na tym się skończy. A po tym cappucino jedynie brzuch mnie rozbolał i tyle...nie piję tego dziadostwa więcej...
Jutro jadę z mamą na małe zakupy, zobaczymy co uda mi się kupić ;-) dla dzidzi może coś ;-)

20 lutego 2013 , Komentarze (4)

O już prawie skończyłam haftowanie obrazka. Późnie pokażę wam co mi z tego wyszło.
 Zaraz wybieram się na spacer bo takie ładne słoneczko wyszło i woła mnie na dwór do siebie ;-)
7.00 śniadanie: banan- 200 kcal
10.00 2 śniadanie: drożdżówka, kubek kakao - 500 kcal
13.00 obiad: 2 kromki z musztardą, cebulą, kiełkami rzeżuchy, pół makreli, szklanka jogurtu naturalnego - ok. 500 kcal
15.00 cappucino-60 kcal
ślinka mi cieknie na jabłko i pomarańczę ale to po spacerku ;-)
a na kolację będzie kurczak w sosie śmietanowym z ryżem - zapiekane ;-) plus papryka
Dziś mnie tak nie ciągnie na jedzenie. ;-) to dobrze, bo wczoraj przesadziłam z chlebem ;-P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.