HELLO
Się u mnie dzieje...w biegu i rozpędzie.
Cięcie i Zwożenie drewna na opał, wycieczki do lasu za prawdziwkami (od razu do suszarki na suszenie), słoikowo-ogórkowo, plewienie, koszenie, gospodarka na dwa domy (w czasie gdy sis na wakacjach). Moje i jej kury, psy, wekowanie ogórków, podlewanie w szklarni i kwiatów balkonowych wszystko tak na dwa domy. Ale trzeba sobie pomagać i być uczynnym, bo często przysługa się przydaje moze kiedyś ja będę potrzebować. Zamówienie na produkty hybrydowe zrobione, kupiłam piękne lakiery w kolorze pastelowego banana, pastelowej mięty, pyłek indigo z efektem syrenki, waciki bezpyłkowe, pilniki, płyny i przedłużacze ( I like ) .
Jedzeniowo tragedia, nie regularnie bardzo i samo gówienko typu kanapka na sucho, rzadko obiady robię bo nie ma komu (Luby w pracy jada obiady) dla siebie nie chce mi się gotować, czasem jakąś pizzę lub kebaba jem plus TIGERY od których wpadam chyba w nałóg ( ze 4 puszki dziennie). Waga bardzo łaskawa, po maluśku cały czas w dół (no comment ). Upały wróciły czego nie znoszę . Czyżby stawy w kostkach nóg szwankowały?? Jakieś takie obolałe ociężałe od ostatniego tygodnia .
Wczoraj akcja ze śmieciarzami, wpadłam w nerwa i pojechałam po gościach zryta firma już drugi raz mi kubła nie wzięli bo im się zawartość nie podoba, oj pokazałam się w akcji, ciśnienie chyba skoczyło na 200.!
Strasznie piszę bez składu i ładu chcę zdążyć za myślami z tym co chcę napisać by nie zapomnieć .
Jutro na kolejną mszę w intencji Taty (msze odprawiane jeszcze z pogrzebu), podjadę później na cmentarz zapalę znicze.
Z rana podjechałam na myjnię wypucować samochodzić, wczoraj załatwienie sprawy aktu urodzenia w Urzędzie Gminy potrzebne do notariusza (rozpisywanie spadku po rodzicach), od razu po drodze załatwiłam sprawę w ubezpieczalni samochodu, a w deszczową niedziele wpadłam w odwiedziny do bratowej, wzięłam ze sobą kawał ciasta i wiadro ogórasów , trzeba się dzielić . To teraz po tym chaotycznym wpisie przejdźmy do fotek ...
Część grzybozbiorów ( część gdyż resztę pokroiłam na suszarkę zanim złapałam za lustrzankę )
Porównanie wielkości z łyżeczką od herbaty
Ogórasy kiszone i w zalewie musztardowej (pierwsza tura)
Pyszne ciasto smietankowiec z borówkami
Tak się prezentuje folia matująca na klatce schodowej o której wspominałam z poprzednim wpisie ( od wewnątrz i od zewnątrz)
A teraz kwiatowo...
Pachnące lilie
Śliczne begonie (pierwsza z odzysku, zeszłoroczna)
Urocze Rudbekie, jeżówki, stokroteczki
Czarujący hibiskus
Malutkie miniaturki już kwitnących michałków (toż to kwiat jesienny)
I piękne niecierpki :-)
Mam stary rower którego przerobię na ozdobę ogrodu, będzie to mniej więcej tak wyglądać
Jeszcze taki pomysł wykorzystanie na szwendających się starych opon siedzi mi w głowie