Dobrego dnia. U mnie coś kiepsko wykręciłam się przyszłością boje się że nas moze spotkać to co dzieje się wkoło...
obiadek
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 56032 |
Komentarzy: | 4215 |
Założony: | 9 stycznia 2018 |
Ostatni wpis: | 30 stycznia 2025 |
kobieta, 40 lat, Wygoda
178 cm, 116.10 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Dobrego dnia. U mnie coś kiepsko wykręciłam się przyszłością boje się że nas moze spotkać to co dzieje się wkoło...
obiadek
Kolacja placki soczewica jajo szpinak 4 szt na to pasta oliwki 50g feta 180 g suszone pomidory 60 g ( ilość na całość podana tu posmarowane częścią ) mój pomysł dobre oliwkowe☺️ odsączone pomidory mocno w ręcznik kuchenny. Kabanos. Sałata mix jajo 3 szt. Dobre
3 Dz 2000kcal zachowane. Po mocnych bitwach myślowych taki wniosek że nie chcem być za roku tu gdzie jestem na takim kg wskaźniku.
Ciągle jesteśmy chorzy ....
Dziękuję za wsparcie.
Czy uda mi się kolejny raz odbić od dna nie jestem w stanie sobie tego sama obiecać ... Co wchodzę do kuchni myślę i ,,co teraz zrobisz waskarybko,, chcesz być rybka czy wciąż wielorybka ☺️
moja głowa pracuje nad jakimś planem.. no przecież ja wiem dobrze że to co mi piszecie to święta prawda ale jest taki czas u każdego ze ma dość ciągłego kręcenia się koło deficytu , to jedz to nie, tego tyle tego nie, zrób tak a nie tak, skacz tańcz biegnij a na końcu i tak zaliczasz upadek...i boom waga wraca.
... mam poprostu gorszy czas..z deficytem walczę już od marca 2022 roku ... 2023 w ciąży też się starałam i wyszło super...a po ciąży taki strzał na 10 plus i znów 123 kg... I od 5 mcyu nie mogę skutecznie wytrwać w deficycie..tak jak kiedyś 😑 irytacja złość rozpacz mnie ogarnia. Moim marzeniem do spełnienia jest wciąż 75 tylko tej sprawczości brak.
Brakło czasu na liczenie nie było obżarstwa lecz jedzenie tego co było i raptem dwa tyg i znów 122.90 kg ja już nie mam siły z tą cyfra się mierzyć ... Ledwie się jej pozbyłam już wróciło. W życiu nie zawsze da się myśleć o sobie... Kiedy na zmianę dzieci wymagają mojej uwagi... No niestety moje dwie ręce na ich potrzeby i w dzien i w noc i zarówno starsza jak i młodszy w chwili choroby nie są w stanie czekać bo mama powinna coś dla siebie...ostatecznie w momencie choroby mnie samej kiedy zatoki katar i kaszel męczy to i ja odpuściłam... Była pizza to zjadłam... Na w było czasu szykować trzech rodzai obiadów zjadłam co było z patelni. ... Nie było czasu robić omletów bo od rana katar co chwilę to zjadłam konserwę z chlebem i plus 4 na wadze... I co mamy kwiecień ja ja wciąż jak bumerang co się oderwę od 123/124 to powrót ...
a teraz kiedy mala4.5 latka musi zacząć przedszkole by zdobyła jakaś odporność i ona i syn bym mogła wrocic za dwa lata do pracy i nie być ciągle na L4 to będą tylko choroby....więc jak ... Znaleźć siły..
dzieki za wsparcie ale to chyba nie moj czas.
Ehhh życie ciężko mi córka dwa dni w przedszkolu i efek drugi tydzień chorób zarwanych nocy teraz ja z małym chora ... Waga pewnie poszła super w górę bo jedzenie z odskoku. Jeszcze trzy dni temu runelam na kolana bo weszłam w jakąś zarośnięta dziurę w trawie - kostka zruszona prawa a kolano lewe tak zbite że nie mogę się dotknąć poczułam te 120 na kolanach ... Nic nie idzie jak trzeba mój super efekt deficytu odleciał w dal ... Waga idzie pewnie w górę aż się boje ja sprawdzić... Słodycze też były jedna wielka klapa.
Niewyspanie spalam z 2 godz - ząbki ząbki bolesne ząbki i szczepienie - moje zmęczenie popłynęłam z emocjonalnego i fizycznego zmęczenia oczy same mi się zamykały a spać nie było jak... brak deficytu 😏 na chwilę pomogło mi to nabrać energii na dotrwanie do nocki.
Pasek muszę gonić znów dziś 119.70.
Była gorzka czekolada noi dwa paski i już to widać na tłuszczu.