Mamy październik. Nawet ok, chociaż pare razy musiałam rano drapać szyby jak zawoziłam dzieci do szkoły i przedszkola, ale spoko :)
ropień mam już prawie niewyczuwalny, jest coraz lepiej, oby tak dalej.
dietkowo też spoko, czasami skusze się na coś kalorycznego ale waga się trzyma i to cieszy ogromnie :)
wzięłam się za sprzątanie generalne, na pierwszy ogień poszła kuchnia, wywaliłam połowę rzeczy, od razu się zrobiło przytulniej :) przedpokój też mam ogarnięty, no i dzisiaj zrobiłam porządek w szafie z ciuchami, wywaliłam te co mam za duże i zrobiło się miejsce na kurtki zimowe i inne rzeczy :) jeszcze muszę z mężem przenieść kanapę i szafę w inne miejsce i zostaną mi pokoje od dzieci do ogarnięcia :) a potem choinka i ozdoby świąteczne :D ozdobie dom już 1 grudnia bo uwielbiam ten okres przedświąteczny i ten klimat :) no i wreszcie robi się coraz wcześniej ciemno i coraz później wstaje słońce to też uwielbiam bo wieczorem i nad ranem jak dzieciaki jeszcze śpią to uwielbiam wtedy czytać książkę i pić kawusie, jak za oknem jeszcze jest mrok :) taki mój schiz :D
średniak bardzo lubi szkołę, na razie fajnie się uczy i wszystko umie na bierząco, gorzej z moją 5-klasistką, leń okropny, strasznie ciężko ją zagonić do nauki no i oczywiście dla zasady się nie uczy i potem ma braki. Nie wiem jak do niej dotrzeć, bo sama sobie robi krzywde takim zachowaniem.
pozdrawiam!