W tym roku Święta beż nerwówki.
Mam dość tego życia w biegu i konsumpcjonizmu!!!
I tego gotowania tych garów naczyń.
Mam to na codzień bo gotuje w domu.
Teraz podłapałam dobrze płatną pracę ale trochę jestem zmęczona.
Muszę odłożyć trochę kasy bo zbieram na zastrzyki na cukrzycę a to koszt ok 400 zł m-e..
Ale są skuteczne bo znam osobę,która je bierze.
Wigilię spędzam z mężem bo syn wyjeżdżą na Święta.
W tym roku kupuje gotówce i tylko troszkę,nie chce się obżerac.
Zrobię tylko lepszy obiad na Święta
Chcę spacerować,oglądać filmy obejrzeć szopki.
Mama wściekła ze nie przyjdę ale nie będzie sama.
Będzie z moją siostrą i szwagrem.
Nie mam ochoty na to spotkanie bo będzie wielkie żarcie a potem chlanie.
A ja nie mam zdrowia do tego.
Po za tym cały czas narzekanie,że drogie wszystko,że zmęczona a pomocy nie chce.
Ja po prostu chce mieć święty spokój.
Aktywność w dalszym ciągu jest,waga nie znaną,mało jem ale czy coś schudłam niewiem?