- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1137125 |
Komentarzy: | 4598 |
Założony: | 7 stycznia 2006 |
Ostatni wpis: | 22 lipca 2015 |
kobieta, 60 lat, Na Koncu Wsi
152 cm, 64.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Pierwszy dzien nowej pracy zaliczony
niestety nie bylo dzis kapusty
Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo
Wlasciwie do swiat jeszcze miesiac a my juz dostalalismy prezet
pod choinke. 8 Listopada w niedzile przed wyjsciem do pracy przyszedl tesc i i wreczyl nam prezent w postaci pieniedzy. Nie tylko wiecej jak zwykle ale tez nie tak jak co roku w wigilie. Powinnam sie cieszyc bo moge zrealizowac urlop moich marzen juz w tym roku wyjezdzajac w swieta do cieplych krajow .
Fajny prezet tylko jakos nie ucieszyl nas a zmartwil.
Tesc mial wylew jakis miesiac temu ,chodzic chodzi i doskonale sobie radzi ,nawet mimo iz ma 84 lata juz w samochod wsiadl i do ALdiego po zakupy pojechal z czego bardzo sie cieszyl. Do tego wszystkiego zmarl jego sasiad ,z ktorym byl w szpilalu bo go nie zdazyl odwiedzic gdyz sam wyladowal w szpitalu. Malo tego chcial abysmy go zawiezli do tego kolegi po niedzieli a on w piatek zmarl. Wieci teraz dlaczego nas ten prezent nie bardzo ucieszyl bo wiadomo ze sie przydal - bo myslimy ze tato poprostu mysli ze nie dozyje swiat.
Praca jest najwieksza wartoscia czlowieka
Powiem szczerze , ze jestem w glebi duszy o tym przekonana . Coz jest wart czlowiek bez pracy ? Nie mam tu namysli tylko pracy jako zrodlo dochodu ,czesto niewymiernego do wykonywanej pracy.
Tysiace razy tlumacze dziecia swoim , tym adoptowanym i reszcie zbuntowanej mlodziezy jaka mam w kolo ,ze praca jest dla nas nie my dla pracy . Rozumie ich doskonale ,sama wiem jak ciezko jest przy naszych zarobkach na cos odlozyc ,i jeszcze gdzies wyjsc albo cos kupic . Wiem tez jak sie czeka na swoje wlasne zarobione pieniadze. Sluchajcie nie powiem im przeciez ,ze nic sie nie oplaca ,bo tu dopiero otworze im droge do lenistwa i nie robstwa. Kazdy ma swoje ciezkie czasy i zycie to nie bajka. Jak nie umiesz wyzyc za 100 zl jak mawiala moja babcia to i za 1000 nie bedziesz umial.. Zycie nie jest latwe , prostych drog tez nie ma a bez pracy nie ma kolaczy .
Przychodza takie chwile w zyciu jak ta teraz , ze wiara
we wszystkie wartosci zaostaje mocna zachwiana , mimo iz wroci za
jakis czas na swoje miejsce ,to w tej chwile szlag mnie trafia mimo iz
wiem ze sprawiadliwosci nie ma ,nie bylo i nie bedzie .Zyc trzeba swoim zyc
-iem i nie dac nikomu odebrac sobie wiary we wlasne wartosci .
Firma w ktorej pracuje jakby to nazwac miesci sie za sciana imbisu
w ktorym pracowalam 4 lata i z doskoku czasem tam do dzis cos robie.
Znamy sie z szefem ,jego prawa reka jak i osobami ,ktore tam pracuja. Powiem tylko wam ,ze dzis jestm tu 8 lat i w tej firmie zmienilo sie ze 20 pan tylko nie zmienila sie prawa reka szefa. Czesto tez bylam swiadkiem jak panie z placzem przychodzily i zalily sie na prawa reka i na niesprawiedliwosc.
Prawa reka jest to pani ,ktora nie ma znajomych ,przyjaciol a i z rodzina tez nie umie sie dogadac. Krotko mowiac wiedzialam co mnie moze spaotkac w pracy z ta pania. Zpierwszej lapanki to ja nie jestem a tez z nie jednego pieca chleb jadlam tak ze mysle sobie sprobowc moge jak sie nie da z nia wytrzymac to trudno nikt mnie tu na sile nie trzyma a latwo to ja sie nie poddam. Szczerze wam powiem ze nawet mysle sobie sama sie przekonam czy ona naprawde taka glupia jest.
Bylo to to ponad 2 lata tem jak emerytowana pani ,ktora tam dorabiala
spotkala mie w imbisie i mowi do mnie tak ,
Prawa reka szuka zastepstwa na urlop i ja zaproponowalam aby do ciebie zadzwonila . Ucieszylam sie bardzo i pieknie podziekowalam . Nie robiac sobie zadnej naszieji .
Po kilku dniach dzwoni telefon z propozycja pracy jak to w tym czasie zaznaczyla na razie na zastepstwo podczas urlopow. Ok mysle sobie ,jedziemy na urlop pare groszy w padnie. Gdy balam na urlopie prawa reka do mnie dzwonila aby upewnic sie czy na pewno przyjde.
Prace zrozoczelam po urlopie ,prawa reka w 1 dniu pracy poprosila mnie abym nie sluchala co ludzie o niej gadaja bo ona wykonuje tylko to co jej szef karze (co jest nie prawda bo szef to wlach i woglule nie dyskutuje z kobietami po za tym co tyczy automatow go gier i pieniadzy jakim obracamy ) i jak cos to mam ja sama zapytac.
Po jakis 2 tyg przychodze do pracy na 2 zmiane a tu starsza pani placze ,szef ja zwolnil .Nie wyobrazacie sobie jak ja sie w tej chwili czulam. Kobieta mnie polecila a sama prace stracila. Malo tego sytuacja sie powtorzyla za 2 tyg taka sama zwolnij 2 pania.
Prawa reka ma w rekawie zawsze jakies kondydatki ,ktory zlozyly podnie o prace .Podzwonila ,zwolala ludzi i szef przyjechal na zebranie oznajmil jak i o co tu chodzi a takze powiezial za na dzis potrzebuje 5 panie na nie wiem jak to sie mowi po polsku jaka czesc tatu a potem dokona wyboru bo potrzebuje tu 1 osobe na staly etat i jedna na 80 godz w miesiacu.
Zostalam ja do tego jako jedyna znajoma prawej reki , i 5 nowych pan .
Pracowalysmy sobie wspolnie 3 miesiace ,i odeszla jedna poniewaz szef powiedzial ze nie tu nie bedzie zadnego stalego etatu. Musze powiedziec ze przez rok czasu pracy z prawa reka ja nie mialam z nia zadnych problemow. Natomiast wszystkie inne panie mialy. Tak rok przepracowalam az kiedys szefa dorwalam i ja sie pytam o ten staly etat odpowiedz otrzymalam taka sama. Zas urlopow czas ,ja mam juz bilet na krete kupiony a tu wypadla jedna z pan ,ktora sie w szpitalu znalazla . Na szczescie jedna z naszych klientek miala juz wakacje i weszla na to miejsce i ja moglam pojechac na urlop. Jak wrocilam po urlopie to ta nowa pani mila juz umowe na stale ,a reszta pan oprocz mnie pracowala tylko do konca miesiaca.
Zapomnialam zaznaczyc ze prawa reka lubi glupie panie i chce miec kontrole nad wszystkim i nad wszystkim do tego stopnia ze mowi do nas ze jak cos to do niej zadzwonic ona za nas do szefa zadzwoni. Jesli ,ktoras z pan za duzo z szefem gadala i nie chodzi tu o jakies te a te tylko o pracy to juz sie nie podobalo prawej rece bo do konc nie wiedziala o czym.
Tak sobie ciecho i spokojnie pracowalam do 1.5 roku i tu sie okazalo ze prawa reke szuka problemow i teraz ja jestem bo nowa to ona uczy. No to teraz ja jestem w kolejce. Raz sie starlam z nia i jedyny bald jaki nie powinnam powiedziec gdy mnie zapytala czy mi sie ta praca nie podoba -to to ze ja powiedzialam ze nie podoba mi sie bo mi nie powiedzial nikt ze ja mam pracowac w wszystkie soboty i niedziele i to 2 zmiany. Co jest i prawda. Powiedzialam tez ze w dzisiejszych czasach to nie ma czy sie podoba czy nie czlowiek bierze co daja.
Bylo to rok temu ,w pazdzierniku .
Zmija krew mi ssala do tego poniedzialku , slad zostawila na moich nerwach.
Co miesiac oprocz jakis tam bzdorych uwag ze zle cos wytarlam ,czy nie wiem co bo musze wam powiedziec im same tu sprzatamy to ona oczywiscie nic nie robi , oczekuje od nas jakiejs tam wlasnej inicjatywy w dekoracyji sali czy zmianie plakatu choc cokolwiek nie zrobimy to dla niej jest i tak zle .Potrafi napluc gdzies i sprawdza ten punkt i czepia sie ze nie zrobione.,Szczytem wszystkiego jak dla mnie bylo w naszej tolecie wysmarowanie guwnem deski klozetowej .Ostatnio przychodze do pracy mloda placze bo powiedziala jej ze sie zaniedbala co wedlug mnie jest bzdur bo mimo ie dziewczyna kragla to akurat w ubiorze modna a i ladna.
Tak nie dawalam sie choc krew mnie zalewala za kazdym razem jak przyszlo mi sie z nia zmieniac , i ciagle mi przypominala ze jak mi sie praca nie pdoba to moge zmienic ,a ja jej ze czloeiek nie moze miec wszystkiego w zyciu. Jakbym znalazla cos innego to ona ma osobe na moje miejsce itd. Walczylam dlugo walczylam czy tez nie poddawalam sie , wierzcie mi.
W maju prawa reka oznajmila nam ze przyjdzie nowa pani do pracy ,mamy sie nie bac bo potrzeba kogos aby w razie czegos umial sie tu obejsc. Zaznacze tylko ze w mojej wiosce jest co najmiej juz 10 pan ,ktore tu pracowaly i nie trzeba nikogo tu uczyc. Wiedzialysmy co to oznacza -zmiany .
Od tego czasu dzielilam te moje 80 godz i nowa pania ,tylko ze to nie zawsze w miesiacu jest 80 godz. Cierpliwa bylam . W czerwcu nowa pani dostala juz kilka godz wiecej odemnie. Mowie sobie poczekam zaraz urlopy mina. Urlopy minely . Pani dalej jest i na moje pytanie do kiedy -prawa reka odpowiedziala
Miesiac ze miesiacem mija a ja coraz mniej tych godzin mam. Szczyt nastapij w listopadzie patrze a ja mam 5 dni pracy . Odrazu mazowi powiedzialam ze zostawiam to od grudnia bo nie mam zamiaru calych swiat tam siedziec a tym bardziej ze to w tym roku z wekendem polaczone to i na wekend sie pewnie bym zalapala. W poniedzialek dostaje sms ze mam 14 nie przychodzic do pracy. odrazu sie wkurzylam i mowie nie tego to juz za duzo z 5 marnych dni zabrala mi jeszcze jeden . We wtorek poszlam i daje kolezance klucze i mowie ze wiecej nie przyjde a wiadomosc tez jej sms wysle co i zrobilam. Oczywiscie rozmawialysmy o tej sytuacji potrzymy w kalendarz a tu nie tylko 14 mialam nie przyjas do pracy o czym mi prawa reka napisala ale zapomniala mi napisac ze 19 tez mi skreslila - Nie tego to juz za duzo . 2 dni juz przepracowalam a ten 3 to nich sobie tez wezmie.
Tak ,dobze jak sie ma jakies prawa i wydawac rozkazy mozna.
Leki biore od wtorku , i zdaje sie ze m lepiej. Energi mam w sobie duzo i oby tak pozostalo jak najdluzej.
Wczoraj bylam w pracy i dzis tez ide na 2 zmiane .
Biore wiesiloka o czym zapomnialam ostatno wam powiedziec.
U mnie w tym miesiacu same imprezki urodzinowe .
Wyczyszcza portwel i juz .
Planuje od jutra troche generalne porzadki zaczac ,w niektorych pomieszczeniech ostatni juz raz w tym roku .W grudniu bede miala troche wiecej pracy to lepiej jak pewne rzeczy teraz zrobie aby nie miec wyrzutow sumienie ze w wigilie cos tam nie mam zrobione i niby to nie wane a gdzies mi tam myli bede krazyc ze jednak nie tak jak powinno byc . Przeciez wlasciwie to ja duzo czasu mam to i na wszystkie te nie wazne czy tez malo wazne rzeczy do zrobienie czy sprawy do zalatwienia moge zrobic czy zalatwic dzis.
Dzis niedziela na sofie a o 16 do pracy. Tam sie poruszam.
Wczoraj mialam na wejscie taka zadyme ze dawno tak nie bylo .
Przez 4 godz pracy przeliczylam 2000 tys euro w monetach po 2 euro
trzy raz ,dziwne ze dzis nie mam zakwasow w ramionach .
I zapomnialam ,ze to powazne moze miec skutki jak nie bede grzecznie
w lozeczku lezec. U swiadomily mi to dziewczyny na forum bo ja o tym juz dawno zapomnialam. Dzieci mam duze ,sama tu siedze i o chorobach nie duzo gadam bo i po co , jak sie duzo gada to sie i jest bardziej chorym. Tak dzis do wniosku doszlam ,ze ja sie tu umyslowo cofam do tylu w tym RFM . I trzeba to zmienic . Zimowe dni zostawic na rozwoj osobisty.
W lozku lezec tlko jak ? Jak mnie lozko pazy ................
Grzby ,grzbobranie ........
Pamietam jak kiedys sie z zakladow pracy organizowalo
sobotnie i niedzielne wyjazdy na grzyby .Bylo to polaczenie przyjemnego
z porzytacznym . U mnie w domu jezdzili prawie wszyscy mezczyzni .
Czasem tylko moje 2 cietki ale tylko w soboty bo do pozna w nocy bylo
czyszczenie grzybow a w niedziel trzeba bylo je jeszcze przerobic ,czy tez
na nitki ponawlekac i suszyc na piecu.
Wiadomo ,ze zabawa zabawa ale zawody tez musialy byc bo czlowiek zawsze sie porownuje z innym a i rywalizowac tez lubi tak tez i tu byly przesciganie sie kto wiecej i kto lepsze grzyby znajdzie. W racalo ci towarzystwo poznym wieczorem do domu , z dobrymi humorkami , glodni i czesto zmarznieci z kilkom duzymi koszami grzybow. Kobiety raz nie raz siedzialy do poznych godzin nocnych i czyscily grzyby .Na koniec pracy okazalo sie ,ze z tych kilku pelnych koszy zostala jakas tam miska zdrowych grzybow. Ile on sie pod nosem nawyzywaly , ze liscie i igliwie tylko zbieraja zamiast juz w lesie troche oczyscic zanim do kosza do kosza wrzuca a i przekroic grzyba tez mozna i do domu zdrowego przyniesc . Nauczylo mnie to tego ,ze odkad pierwszy raz ja na grzyby poszlam przynosilam czyste grzyby i zdrowe i do dzis tak robie .
Pierwszej wspolnej jesieni spedzonej z moim mezem , nie wiedzialam ze jest tak zapalonym grzyiazem poki na grzyby nie poszedl . Wrocil z grzybkami do domu i ja sama sie wzielam za ich czyszczenie jakos z nawyku chyba . Tu powtorzyla sie ta sama historia ,ktora znam z dziecinstwa. Zapytalam po co las do domu przynosi ,czy nie wie ze mozna grzyby czascic w lesie ,az takich wysypow to dzis nie ma . Popatrzyl na mnie jak na glupia i mowi ,ze ja glupia jestem bo on jeszcze nigy w zyciu nie slyszal aby ktos grzyby w lesie czyscil i przekrajal. Zabral mi noz z reki i sam porzadek z grzybami zrobil . I tak jest do dzis i wcale mi to nie przeszkadza . Do mnie nalezy tylko gotowanie. W tym roku mamy juz ich bardzo duzo i nasuszonych , mrozonych i najedlismy sie juz na rozne sposoby nawet kotlety mielone zrobilam. Kto do nas nie wejdzie to maz dumnie otwiera szafke w kuchni gdzie stoi juz 6 l sloikow tylko z podgrzbkami bo prawdziwki trzyma w wielkim sloju . Rozdal juz tez kilka . Maniak czy ulalezniony zbieracz sam nie wiem jak go nazwac. Na sama mysl o grzybach juz mu sie ogniki w oczas swieca i juz go nie ma w domu.
Mi to nie przeszkadza ,przynajmiej swiezego powietrza zalapie ,
na sofie z pilotem mniej polezy.
Natchnienie bylo ,ale jakos nic skleic sie nie chcialo.
Potem corka ,wciagla mnie na nasza klase ,z ktorej sie swego czasu
wypisalam .Zczasem odnalazlo sie wiecej osob z mojej klasy i nawet udalo mi sie porozmawiac z kilkoma . Probuja zorganizowac spotkanie ale jak to w zyciu bywa ,checi to by sie i moze znalazly ale nie ma komu sie dokladnie za to zabrac a i nie oszukujmy sie latwiej jest raz na jakis czas kliknac ,czy maila napisac niz stanoc twarza w twarz . Ciezko jest po latach mieszkania na jednej ulicy i nie zauwazania siebie nawzajem ,zadnego czesc ,mijajac sie po drodze ,teraz spotkac sie w jednej sali ,przywitac sie i udawac radosc ze widzisz kogos po 30 latach .
Dzien zmarlych
W tym roku nie jade na groby moich najblizszych . Od kilku dni sa ze mna w moim sercu czesciej niz w ciagu calego roku .
Wy dzis idziecie na groby a ja wieczorem na bal czarownic ,z ktorego dochod bedzie przeznaczony na majowke dla dzieci . Nie wiem jeszcze czy pojde ale mam zaproszenie , a co zrobie to jeszcze jak to pisze to nie wiem.
I wyzabym do ludzi i jakos jakby to byl inny dzien nie mialabym oporow ,z nacie mnie to wiecie .
Podsumowanie miesiaca .
Nie udalo sie mi dojsc do 60 kg
Nie poddaje sie i chce na koniec listopada dojsc do tej wagi .
Kupilam sobie wiesiolka ,biore od wczoraj jakie efekty beda powiem po miesiacu brania.
Pozdrawiam was wszystkie i zycze milego wekendu.