Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kora1986

kobieta, 38 lat, Katowice

163 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 października 2019 , Komentarze (11)

Że ten weekend już się kończy... 

W piątek byłam z Michaliną na badaniach po wizycie u lekarza - dostała morfologie, mocz, kał na pasożyty, CRP i żelazo, a poza tym skierowanie do okulisty. A tak w ogóle to lekarka twierdzi, że te bóle to z nadmiaru białka, bo w przedszkolach są źle zbilansowane posiłki i białko goni białko i nawet dorosły by nie wydolił. Mam się przyjrzeć jej diecie i zobaczymy przy okazji jak wyniki. Michalina pierwszy raz miała pobieraną krew z żyły... i wiecie co? W ogóle nie płakała! Byłam w szoku! Nawet Mąż przed wyjściem pytał czy sobie poradzę, ale Miśka nas zaskoczyła.

.

W nocy z piątku na sobotę Olek zaczął pochrapywać..... Słychać, że coś tam w nosku się dzieje. Jutro podejdę z nim do pediatry, żeby sprawdziła czy tylko na nosie się "zatrzymało". W sobotę w Michalinę coś wstąpiło - była nie do zniesienia..... Nie chciała jeść, grymasiła jak to ona, pyskowała.... po prostu masakra. Byliśmy przeszczęśliwi jak w końcu poszła spać. Ale to nie koniec. Po 3 w nocy przychodzi, że chce pić - ok dałam jej, odprowadziłam do pokoju. Nie minęło pół godziny i znowu to samo. Przechodzimy koło WC, a ona że czuje że będzie wymiotować.No to ja szybko otwieram drzwi, łapię włosy, a w tym momencie zaczęło ją szarpać. Wymiotować nie bardzo miała czym, bo przecież mało jadła. Po kilku "razach" mówi, że już. Wypłukała usta, odprowadziłam ją do łóżka. Na co Olek oczywiście się obudził i nie zamierzał zasnąć, a tu 4 rano. No to przystawiłam go do piersi i udało nam się jeszcze trochę snu urwać, choć i tak bardziej nasłuchiwałam Michaliny i Olka niż spałam.

.

Dzisiaj Miśka nie wymiotowała, miała duży apetyt, jedyne co to widać było worki pod oczami. Jutro powinny być już wszystkie wyniki, więc skonsultuję je jak pójdę z Olkiem. Zwłaszcza, że on dzisiaj dał popalić. Nie chciał spać w dzień...Tzn. chciał, tarł oczy, marudził, ale broń boże go położyć. Obiad jedliśmy z Mężem na zmianę, a potem Mąż pojechał na delegację i wraca we wtorek.... Idę jutro z Olkiem do tego lekarza, bo dzisiaj jak płakał to co chwilę szarpał prawe ucho.... może go boli, może coś się tam dzieje. Cieszę się, że za moment dołączę do moich dzieci i po prostu pójdę spać...

.

Jutro zaczyna się wyzwanie fit jesień. Wczoraj pożegnałam się na jakiś czas z Kołakowską 50 minutowym treningiem, a dzisiaj zrobiłam streching z Martą jako przygotowanie do jutra. Zrobiłam też pomiary, zdjęcia (tego mogłam nie robić, żeby się nie dołować...) i ruszam. Ostatni raz chyba w lipcu się mierzyłam i nawet są jakieś spadki, choć waga od chyba 4 miesięcy ani drgnie.

Mam nadzieję, że Wasze weekendy były bardziej optymistyczne. Mnie mój wypompował psychicznie i fizycznie. Mama miała mi pomóc, ale ją też rozłożyło. Pozdrawiam!!

ps. Nie mogę dodawać wpisu z telefonu. Jak pisze to łączy mi ze sobą wyrazy w jedną całość... masakra.....

5 października 2019 , Komentarze (12)

Dla mnie mogłyby się nie kończyć 😀 Wczoraj na kolację zrobiłam przepyszną zupę z kurkami i łososiem. Polecam 😀 Przepis znajdziecie TU

2 października 2019 , Komentarze (18)

Dzisiaj Olek ma mnie ulał i to konkretnie 😀 Zapaskudził mi moje jedyne dżinsy.... Mąż mówi, że muszę coś kupić, a ja że muszę schudnąć do starych ciuchów... Przecież szafa pełna, a ja nie znoszę zakupów ubraniowych. Nic na mnie nie pasuje i wracam sfrustrowana. W ramach działań podejmuje wyzwanie fit jesień z bloga Codziennie fit. Pierwszy raz mam zamiar działać wg jakiegoś planu, a nie na spontan. Zobaczymy czy wytrwam i czy będą jakieś efekty po 4 tygodniach. Plan zaczyna się w poniedziałek.

Stwierdziliśmy wczoraj z Mężem, że albo dzieci nam rosną, albo my się starzejemy, bo spontanicznie kupiliśmy konsolę... Ostatnio byliśmy u znajomych, którzy mają i nawet Miśce się spodobała. A mi podeszła gra gdzie trzeba tańczyć - może się w dwie poruszamy. Teraz właśnie siedzę pod salą, gdzie Miśka ma zajęcia z tańca. Dobrze, że może trochę spożytkować tej swojej energii. 

A propos córki to wczoraj jak poszłam po nią do przedszkola to Pani mnie zawołała, że Miśkę bolała głowa i to do tego stopnia, że się rozpłakała. Podobno nie pierwszy raz skarży się na ból głowy. Pytałam ja to mówi, że jak ja ta głowa boli to ma gorący kark. Nie wiem czy to kwestia ciśnienia czy czegoś innego o czym wolę nie myśleć... W czwartek idziemy do pediatry i zobaczymy co powie. Niemniej trochę się martwimy o tą naszą Bubę....

1 października 2019 , Komentarze (27)

Gdzie nie spojrzę wszędzie moje włosy. Na dywanie, na panelach, nawet na praniu które przynoszę z suszarni... Jak tylko minęły 4 miesiące od porodu to zaczęły lecieć. To ilość po przeczesaniu umytych włosów. 

Drugie tyle przy suszeniu, plus to co znajduje na podłodze i to co "chwyci" Olek. Boję się, że niedługo zostanie mi garstka włosów. Kupiłam wcierkę z Joanny - kiedyś nawet zadziałała, ale nie po ciąży. Przy Miśce miałam krótkie włosy, więc może nawet nie widziałam, że tak lecą? Teraz też już skróciłam, ale jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie wdrożyć bardziej radykalne cięcie. Macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby trochę powstrzymać ten stan rzeczy?? 

30 września 2019 , Komentarze (8)

Nowy trening Moniki zrobiony 😀 Zmęczonam jak nie wiem co! 

30 września 2019 , Komentarze (9)

Dla Waszych chłopaków dużych i małych😀

Moi już świętują

27 września 2019 , Komentarze (25)

Długo nie pisałam..... niby wszystko da się zorganizować, ale tak naprawdę jak mam do wyboru dodać wpis albo poćwiczyć.... to wybieram to drugie, pomimo że efekty marne.... Cały czas nie mogę się pozbyć tej 6 kg nadwyżki. Niemniej nie mogę powiedzieć, że nic nie robię. Staram się ćwiczyć co drugi dzień - coś Kołakowskiej, Codziennie fit lub ostatnio skakanka przez min 30 minut. W dni bez ćwiczeń gdzieś pomiędzy różnymi zajęciami staram się pomęczyć trochę brzuch. Generalnie nawet czasem przez 2 tygodnie się nie zważę, bo rano mam taki harmider w domu, żebyśmy zdążyli do przedszkola. Za to zafundowałam sobie nowe okularki:

Muszę częściej odwiedzać okulistę, bo u mojej mamy stwierdzono jaskrę, a ja mam nietypową budowę nerwów wzrokowych... na razie jest wszystko ok, ale muszę to monitorować. Generalnie muszę się zająć sobą - miałam dwa ataki migrenowego bólu głowy. Kilka godzin wyjęte z życiorysu... Jako aurę mam drętwienie palców dłoni po przeciwnej stronie jak ból głowy. Ktoś ma zdiagnozowaną migrenę?? Do jakiego lekarza powinnam się udać??

Urlop w sierpniu to 2 tygodnie u Teściów. Grunt, że byliśmy razem i że Miśka nauczyła się jeźdźić na rowerze. :)Przed samym wyjazdem Michalinie udało się namówić nas na przekłucie jej uszu. No teraz to już jest strojnisia na całego. Przed wyjazdem też zaczęły się problemy z nocnym spaniem Olka... Jak bez problemu spał do 3-4 w nocy tak zaczął się budzić np. o 22, potem 1, potem 4. Trwa to do teraz.... chodzę czasem jak zoombie. Nie jestem w  stanie go inaczej uśpić jak tylko dając mu cycka. Lekarz twierdzi, że w tym wieku może się tak budzić.... urodził się prawie 4kg, a teraz wagę ma w 3-10 percentylu (wzrost w 95). Położna też twierdzi, że powinien już ważyć ponad 7kg, a my wczoraj mieliśmy 6640g. Z położną (CDL) mamy ustalony schemat dokarmiania. Mam nadzieję, że jak zaczniemy rozszerzać dietę to trochę przybierze. A najlepsze jest to, że on nie dopomina się o większe porcje, ale jak dostanie coś ekstra to wciąga aż miło...

Michalina zaczęła chodzić na zajęcia taneczne dla 5-latków. Jest zachwycona. Kiedy to mięło, że ona już chodzi na zajęcia dodatkowe? Od października idzie też na zajęcia plastyczne - talentu to zbytniego nie ma, ale Pani w przedszkolu mi zasugerowała, że dobrze by było, żeby ćwiczyła, bo wszystko robi na odwal. Generalnie jest bardzo dużą indywidualistką z charakterkiem, więc mamy z nią trochę trudności, ale w życiu na pewno nie zginie. Pracujemy nad nią i jest coraz lepiej. Nawet Pani w przedszkolu powiedziała, że się poprawiła. 

Poniżej kilka zdjęć dzieciaków, jakby ktoś był zainteresowany jak się mają:

Postaram się wrzucać chociaż jeden wpis tygodniowo. Dzisiaj walczę w domu sama, bo Małż się integruje :) Samotna nocka, ale dam radę - kto jak nie ja MAMA??

Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ps. dzisiaj Misia powiedziała, że nie wiedziała, że mama może takiego fajnego Olka urodzić :) No jak tu nie kochać tych dzieciaków. I nawet jak wstaję do Olka 4 raz w nocy to myślę sobie o tym ile mnie kosztowało, żeby do nas dołączył....

28 lipca 2019 , Komentarze (5)

Dostałam po tyłku, pot leje się ze mniestrumieniami!!

26 lipca 2019 , Komentarze (8)

I kolejny WKU...... Waga wzrosła o 200g, w pomiarach coś spadło, ale nie oszukujmy się że przy takiej wadze zejdę do wymiarów sprzed ciąży i będę się mieścić w stare ubrania.... Jestem dzisiaj zła jak osa.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.