Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

niskiego wzrostu z nadwaga 8kg.nie stosuje diety.uprawiam sport bo nie moge sie ruszac.niesystematyczn
osc
to moja wada.czytam ksiazki.gram w krengle,lubie psychologie,wierze w boga , slucham tarota i rad madrych ludzi.dzienne zapotrzebowanie na kal przy siedzeniu w domku 1666kal.Gdy troszke pracuje -1730.Dzien srednio aktywny 1996kal.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1135733
Komentarzy: 4598
Założony: 7 stycznia 2006
Ostatni wpis: 22 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sikoram3

kobieta, 60 lat, Na Koncu Wsi

152 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: minus 2 kg do 4 marca 2013

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 października 2009 , Komentarze (6)

    Jak pamietacie pewnie nie ma u mnie w jeseni i zimie niedzielnego lenistwa .

         Dzis w ten pochmurny i deszczowy dzien pojechalismy sobie na basen . Na taki lepiej wypasiony , z sauna , beczka solna , bedzka z yacuzi ,  rurami wodymi z mocnym strumieniem wody , ktory masuje cialo od stop do glowy .... Krotko mowiac nie bylo nazekania na niepogode ,deszc za oknem ,lamniem w kosciach czy lezeniem na sofie z pilotem w reku ... nie . Byla niedziel w stroju kapielowym  , sztuczne slonce w plywali i oprocz plywania roszkoszowanie sie wszelkim atrakcjami jakie tam byly .

  Plywalam 45 minut i dzis bylam madrzejsza jak zwykle . Najpierw poplywalam a pozniej korzystalem z reszty . Nie raz robilam na odwrot i z plywanie nic nie bylo bo rozleniwione cialo nie tylko ze mu zimno bylo po tych wszystkich beczkach z ciepla woda a tez nie chcialo mu sie juz po prostu plywac ...

        Pozdrawiam was slonecznie w pochmurny i deszczowy wieczor niedzielny ..

8 października 2009 , Komentarze (4)

              Jakos zapomnialam ,albo i przeoczylam ze na watku w ktorym do konca listopada mam schudnac ponizej tej wstretnej 6 ....ktora mnie juz tu 4 lata prawie meczy i nie chce spasc nizej ....jak juz to skacze  jak wrdena malpa , ze   wazymy  sie co tydzien . Dzis mi to  przypomniano , wlazlam na waga a tam mnie mniej o 400 gr czyli 62.700 na dzis .  Zadna rewelacja ale  sie ruszylo ....zobaczymy za tydzien .  Od ostatniego piatku prawie jesc mi sie nie chce , gotuje to na co mam ochote a jak ugotowane to apetyt odszedla w sina dal .  To moze jest i przyczyny tych kilku gramow mniej .  Wiem z wlasnego doswiadczenia ,ze nie moge nic nie jesc poniewaz juz troche tu jestem i wiem ,ze w moim opornym przypadku to mnie sie nie oplaca nic nie jesc bo jak tylko wroce do 4 posilkow zaraz bedzie na 2 plus i to nie bedzie stanie wody w organizmie . Dlatego ,tez pilnowlam sie i jadlam 4 razy dzienie cos tam zdrowo ,przekaszajac aby nie rozregulowac sobie metabolizmu przez te kilka dni a tez dlatego aby nie rzucac sie na rzarcie po 20 godzinie czy tez bron mnie Boze ....aby zas nie wrocila do nocnego zarcia .  Kilka kromek chleba wiecej mi tez wpadlo jak normalnie je jem , ale nie jadlam go wieczorami . Pilnowlam aby organizm mial odpowidnia ilosc plynow jak juz o tej porze roku mi woda nie wchodzi i tak  z kawa i herbatkami  dochodze do 2 litrow dziennie .

          Nastala jesien i duzo z nas ,was,  narzeka  na sampoczucie . Zmeczenie jesiene powoduje ze jestesmy ospali , bardziej zmeczeni przez co nie wyrabiamy sie z obowiazkami , w pracy czesto popadamy w konflikty czy tez bardziej jestesmy wrazliwi co powoduje ze pewnie sprawy nas bardziej draznia niz zwykle .Czesto nasze nastroje przenosim z pracy do domu przez co dom nie jest w tych dniach oaza spokoju tylko dalszym polem waliki naszych nastrojow oraz innych domownikow bo w tych dniach , tak czujemy sie w mniejszym lub wiekszym stopniu wszyscy ....nawet ci ,ktorzy zyja w biegu  ,  nie odwracaja sie za siebie i nie zauwazaja tego co sie z nimi dzieje i jakie oni wywoluja nie zawsze pozytywne emocje w innych .... Dziewczyny jesiej jest co roku , tak samo jak inne pory roku  nie poddawajmy sie hustawka nastrojow tylko dlatego ze przyszla jesien i jest szybko ciezko . Przeciez my umiemy nad tym panowac taj jak umiemy panowac SPM bo mamy go juz kilka lat i wiemy co sie z nami w tym czasie dzieje ,tak samo jest z jesienia i innymi porami roku .

                        OSWOIC  WROCGA I WROG NASZ

          Przeciez walczyc umiemy z kilosami  , z mezczyznami z wrogami tez .

      Pamietajmy ze nie wszystko musi byc zrobione ,ze my wszystkiego nie musimy robic . Wyspijcie sie ,idzcie do lasu , do kina ,na plywalnie lub pochodzcie po kaluzach tak jak ja dzis to zrobila . Przeciez to trwa kilka dni i wszystko wroci do normy a wtedy to co zalegole zrobi sie w piec minut a dzis trzeba czasem na wykonanie tego 3 dni .

        Pozdrawiem i zycze udanego oswojania wroga .

3 października 2009 , Komentarze (10)

   Ciemno i zimno za oknem.  Brzydko jakos sie nam ta jesien zaczela . Nic sie przez to nie chce robic . Jakies lenistwo mnie ogarnelo .  Nudy jakies .....maz po nockach spi . Pies spi na jednym fotelu na 2 kot . Cisza jak makiem zasial . U nas dzis swieto wszystko pozamykane i nikt nie pracuje . Zamarla wioska mozna by powiedziec . Pierwsze zimne dni to ludzie w domu  cieplutkim  siedza .

    Nowy miesiac jakos nie mam specjalnych zamierzen .....ciag dalszy tego co do tej pory . Tyko musze pilnowac wody bo jak zimno jest to zapominam o niej .Po za tym 4 posilki dziennie , wieczorem bialko , fitnes , spacery , i 8 minotowki  a  i rower .....trzeba troche palic sadlo .

         Pozdrawiam was i zycze milego wekendu .

 

30 września 2009 , Komentarze (7)

   Na bawari roznych kluchow poprobowalam a teraz ciegnie mni do nich . Nic dzis nie maial takiego co poinnam zjesc ,to byl szybki obiadek . Byl to pozny obiadek .  Wyslalam maza do sklepu po kopytka ......i z pelna odpowiedzialnoscia je zjadlam ..... Smakowala owszem z moim ulubionym sosem Rahm . Tak gotuje je i mysle sobie co ty babao robisz , potem odrzucam te mysli .....od jutra zdrowe jedzonka  zas bede gotowac ....moja glowa jednak ma wyrzuty sumienia choc ja chce ja omamic ze to ostatni raz ......Glowa ciagnie mnie do kosza po opakowanie z klusek , czytam ...100 gr 160  kcal bez sosu .....tu cos mi zaswitalo ...ja potrafie 600 gr na jeden raz zjesc .......hym ok dzis zawalilam posilki i tylko pozne sniadanie zjadlam tlumacze sie sama przed soba ....a dopa rosnie .......glowa mowi mi prawde ze to 1000 kcal w jednym posilku .......zas mowie sama do siebie ze od  jutra wracam na dobre tory ......nakladam pol porcji na talerz ,troche sosu ....nie plywalam dzis w nim moje kluski ....siadam do stolu .....glowa mi mowi ze moze powoli pozuj to jedzenie ,ze spokojem to sie najesz i nie zjesz te 600 gr na raz ....tu glowa spotkala sie ze mna .....choc jak do konca nie wierzylam ,ze to mi starczy .......jednak nie myslac o tym ze tam jest jeszcze 2 porcja moje mysli zaczely krazyc przy spacerze ,choc dzis do stelki powiedzialam ze nic nie robie juz dzis ....zaczelam myslec o rowerze .....i tak zjadlam jedna porcje i sie najadlam .... Druga juz ladnie spakowalam do pojemnicza ....na inny raz .....moze nie ...moze uda mi sie je wyrzucic aby nie kusily ......za duo tu moze .....napisze wam co sie z nimi stalo .....

      Udalo mi sie pokonac wlasne lakomstwo a do tego rozsadek karze mi sie ruszyc .

    Jaki wniosek z tego ...a kilka jest .....

1---na glodnego nie kupuj a tez nie wysylaj innych do sklepu

2---powino sie dzien wczesniej dokladni planowac co sie je

3---warto czasem posluchac samej siebie i takie dialogi prowadzic aby wlasnie zjesc pol porcji zamiast calej

4---jak sie czegos dlugo nie je i raz siegniesz po to nie przygotowana psychicznie ze to tylko raz .wpadniesz jak sliwka w kompot i ciezko bedzie ci to odstawic co szkodliwe

       No i tak siebie dzis do rozumu postawilam .

       Pozdrawiam wszystkie .

29 września 2009 , Komentarze (2)

      Trzeba cos napisac . hym ........jakos ciezko mi mysli zebrac.

   Zaczne moze od tego ,ze  po wojazach i przeziebieniu udlo mi sie wczoraj wyjsc na spacer . Jeszcze slaba jestem ,i caly nos mam zawalony  tak ,ze nie latwo bylo mi szybko isc wiec po prostu poszlam spacerkiem przed siebie aby sie rozruszac i tak sobie 2 godz szlam .  Dzis jestem w pracy 9, 5 godz   tz do 23 tyle bedzie a, ze sama z  Grekiem dzis jestem to pewnikiem wczesniej jak o 1 w nocy , jak dobrze pojdzie  to go do domu nie zaciagne .  Tak ,tak dokladnie nie zaciagne , poki swojej dawdki alkoholu w siebie nie wleje to nie pojdzie dobrowolnie do domu .

O statnio jak mnie grdlo bolalo jadla zupki a jak mnie drapalo to chlepka troszke pojadlam , skutek tego byl taki ze dzis caly dzien glodny jestem i musialam sie pilnowac co biore do buzi . Dobrze ,ze mam juz pewnie nawyki opanowane i szybko wylapuje bledy .

      Mysle o jakiejs diecie ......nie wiem jeszcze o jakiej i sama nie wiem czy jej chce bo ja na samao slowo dieta juz glodna jestem . Wiem ,ze cos u mnie jest nie tak ,ze ja nie chudne ale nie wiem co jest nie tak , wiem ze to nie jedzenie ...ale co jeszcze mi nie sluzy to nie wiem ....i teraz mysle juz od kilku dni o tym ....co to jest ?

              Pozdrawiam wszystkie i zycze wam milego dnia .

24 września 2009 , Komentarze (10)

       Wrzesien sie konczy . Ja  na  rozjazdach , ciesze sie koncem lata i poczatkiem pieknej jesieni . Czas uciekl zas jak z bicza strzelil .  Na  Bawari zarcie ,sycace ,tluste  jak za starch dawnych czasow jak u naszych babciach w kuchni , ale smaczne choc nie zdrowe . Kluchy , specle , tluste sosy goscily w kazdej restauracji a my nie mielismy czasu ani ochoty na gotowanie w domu , wazaniejsze bylo dla nas zwiedzanie miasta i okolic jego . Podsumowujac wrzesien powiem tylko ze i na Wegrzech i na Bawari jadlam to czego nie jem na codzien i na wage to ja dlugo nie stane ...oj dlugo ..... A aby tego wszystkiego nie bylo mi malo to zas @ jutro zawiata ,i pewnie pelnia sie zbliza czyli mam pozamiatane na nastepane 2 tyg ......Mam tylko nadzieje ze kluchow ,makaronow ,specli i tych wszystkich sosow ktore tak lubie i ktorymi sie objadlam wystarczy mi na dlugo zanim po nie nastepnym razem siegne .

      Wrocilam wypoczeta i biore sie i za siebie i za robete w domu bo przeciez nie bylo mnie w nim dlugo . Pozdrawiam wszystkich i zycze wam milego dnia .

 

16 września 2009 , Komentarze (4)

Jade do corki na Bawarie tak sie zlozylo ,ze zobacze 1 raz w zyciu Oktober fest .

Nie bedzie mnie tydzien .

Planuje jeden dzien w   www.wonnenmar ingostat.de  , uwilebiam to .

 

Pozdrawim wszystkie i do uslyszenia za tydzien .

15 września 2009 , Komentarze (3)

   Wizyta na Wegrzech jak zwykle sie udala . Przedluzylam sobie troche lato i po gorach pochodzilam.   Jadlam gluasz na kasie gotowanego w gorskich wininiczkach . Wszystko co dobre szybko sie konczy .....

5 września 2009 , Komentarze (8)

     Tak ,tak kolezanki moje latwo sie pisze  ,a trudnniej jest wykonac .

        Nie wszystko co napisalam udalo mi sie w tym tygodniu zrealizowac . Mam nadzieje ze nastepny tydzien pojdzie mi lepiej .

       Pozdrawiam i zycze milego wekendu wszystkim.

   

1 września 2009 , Komentarze (10)

      Musze przyznac ze sierpniowe postanowienie zrealizowalam , mimo iz kg mi nie spadly a i cm nie ubylo .

    Wrzesien

  teraz podejmuje inna strategie . Nie zakladam codziennych cwiczen ale zakladam jak najwiecej ruchu ,poniewaz wyjezdzam na Wegry a pod koniec miesiaca do corki .

     Oto moj plan

jeden dzien- marszo-bieg 1 godz ,  fitnes 1 godz , 8 minut legs , spacer wieczorny 30 minut

drugi dzien - marsz 1 godz , fitnes 1 godz , spacer , i abs

Niedziela zaliczam tylko spacery z psem .

    Na wyjszdach bede pilnowac chociaz  aby  marsze mi wyszly .

    Pozdrawiam wszystkich .

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.