- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (89)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 92598 |
Komentarzy: | 1054 |
Założony: | 7 października 2018 |
Ostatni wpis: | 18 stycznia 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Chociaż w jakiejś części
Hmm niby ważę 66 kg czyli o 1,5-2 kg więcej niż przed wyjazdem ale na szczęście nic nie "poszło" w brzuch.🤪
Wysłałam dziś rano męża po paczki. Kupił 4 a wszystkie tak stare że nie do zjedzenia. To chyba najgorsze paczki jakie kiedykolwiek zdarzyło mi się mieć. Mogłam jechać sama, nie wiem jak biorąc te pączki w pazury można nie poczuć że są twarde jak kamień. Dobrze że rano usmażyłam trochę faworków. Ale pączek to pączek
Snieg poda nieprzerwanie od 24 godzin
30 cm świeżego śniegu
Żary się skończyły,trzeba było wyjechać sprzętem i odśnieżyć 😆
Moja szwagierka wraz z rodziną jest już po raz 3 na kwarantannie !!! Po co ? Chyba tylko po to żeby statystyki były jak najgorsze. Momo 3 krotnej kwarantanny do dziś nie wiedzą czy przeszli COVID czy nie
Mogę powiedzieć że to pewnego rodzaju sukces bo po urlopie ważę tyle samo. W normalnych warunkach z pewnością ważyłabym mniej bo dużo jeździli byśmy na nartach. Niestety było jak było, niewiele stoków czynnych a do tego mnustwo ceregieli żeby korzystać. W skutek tego jeździliśmy po około 2 godziny dziennie.😭 Większość czasu spedalismy z naszymi współlokatorami przed telewizorem jedząc i pijąc drinki. Teraz wracam do normalnego trybu.
Właśnie w tej chwili przypomniałam sobie jak rok temu jechaliśmy do Białki. Wtedy dolkle rok temu zaczęło się to szaleństwo a do autobusu który jechał z Krakowa do Białki wsiadło dwoje Azjatów.. Dziś dokładnie po roku znów jechaliśmy z Azjata,tym razem pociągiem również z Białki,🤔
Dziś wieczorem wsiadamy do pociągu a jutro 8,43 będziemy na miejscu.W poprzednią stronę nie zabraliśmy ze sobą żadnego jedzenia ani picia. Masakra ale nie przypuszczałam że skład który ma do pokonania 750 km nie będzie miał wagonu restauracyjnego. Dziś już lepiej przygotuję się na podróż. Jutro rano stanę na wadze,ciekawa jestem czy chociaż wrócę z wagą z jaką wyjechałam.
Nie zapisuje tego co jem ale mam wrażenie że jem raczej niewiele.Wczoraj padał deszcz więc nie chciało nam się jeździć.Dzis o 11 mamy wycieczkę skuterami śnieżnymi. Przedwczoraj mieliśmy kulig z ogniskiem i pieczonym baranem. Mimo że mięso było bardzo dobrze upieczone, mięciutkie to jak dla mnie mogłoby być bardziej przyprawione ziołami. Jest bardzo tłuste to jednak nie moje klimaty.
Dostałam licencję zawodniczą od emilewicz
To oczywiście nieprawda ale jeździmy na malutkim stoczku. Trochę przykro patrzeć na te stojące wyciągi gdy aura taka piękna