Ciezko to idzie, uzależnienie od prostych węglowodanów to jednak straszna rzecz. Ale w końcu po tak naprawdę wielu latach udało się,jestem w stanie zejść z węglami do 100 gram a nawet mniej. Przechodzę też na IF ale już tak na serio. Wiadomo że czasem może czasem coś się nie udać ale ważne żeby następnego dnia udało się powrócić na właściwe tory. Wreszcie też pozbyłam się łakomstwa, nie czuję potrzeby próbowania miliona różnych potraw, owoców. Jem prosto co sprawia że nie mam pokus. W lodówce zawsze są jaja, masło jakiś ryba lub filet drobiowy. Moimi ulubionymi owocami są tak naprawdę jabłka, awokado,gruszki, grejpfrut i śliwki i truskawki, czereśnie w sezonie. Z warzyw kapusta, kapusta kiszona,ogórek,pomidor, marchewka, pietruszka,por,seler, pieczarki, cukinia. Nadal trzymam się tego że oprócz niewielkich ilości masła nie jem żadnych produktów odzwierzęcych. Zobaczymy czy obwód talii zacznie się zmniejszać. Póki co to masakra 80 cm 😂. Będę walczyć, nie odpuszczę. Dziś od rana woda i czarna kawa, trochę ruchu naepowietrzu. Pierwszy posiłek może jedy chciałabym zjeść nie prędzej niż o 15 tej. Będzie to duszony filet z indyka, ogórek, kalafior. Dzis mniejsza ilość kalorii do 500, jutro 1800 na 2 posiłki.