Spacery byly codziennie . Obrzarstwa nie bylo . Alkoholu duzo tez bylo .
Zarcia w lodowce pelno az do sylwestra nie musze nic kupowac ,do tego nikomu juz sie jesc nie chce .....Raczej jemy bo wiemy ze czlowiek jesc powinien. Corka dzis z zieciem i wnukiem wyjechali do siebie . Syn z synowa ,wnuczka Oliwia i wnuk Dawid zostaja do niedzieli .
Jestem zmeczona , nie pamiatam kiedy byla tak zmeczona jak dzis. Ide o 20 spac i niech sie dzieje co chce bede spala do rana.
Nie zlozylam wam zyczen swiatecznych . Pozno ale szczerze zycze wam wszystkiego dobrego ,zdrowia szczescie , pogody ducha oraz wytrwalosci w postanowieniach.