Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nocka23

kobieta, 41 lat, Warszawa

162 cm, 78.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: jak nie teraz to kiedy??

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2024 , Komentarze (14)

WITAM 😃

W 2024 roku 🍾

Nie miałam chwili na podsumowanie wiec dziś je zrobie a od jutra już raporty codzienne .

To nie był dobry rok ale nie będę tego znowu to opisywać.  Nie było dobrze , zdrowotnie fatalnie i wróciłam do nadwagi przez zagubiona chęć i motywację.  

Rok 2023 w liczbach : 

- przeytyłam 6 kg - 67,5 do 73,5 kg na co ciezko pracowałam browarem , winem i jedzeniem po nocach  

-kroki 5344727 co daje 4259,4 km

-bieganie 851,4 km - mniej niż zaplanowałam 

- zarejestrowane spacery 1428 km 

- treningi 73 godz 59 minut średnio 1:32 tygodniowo co daje dwa treningi w tygodniu .

Ostatni podgląd posilkow w grudniu : 

W grudnia mialam też 41 urodziny i dwie koleżanki w prezencie wykupiły mi masaż.  Jeden sportowy a drugi tajski. Jak Tajka mi pospacerowala po kręgosłupie to wszystkie kręgi od razu miałam na swoim miejscu 🤣  

Mam też nową kotkę 🐺 

I to raczej koniec podsumowania grudnia i tego roku . Dziś już o nim zapominam , wkładam te całe lepsze i gorsze wrażenia w segregator z napisem 2023 i idę po swoje dalej .

Rok zaczelam biegiem noworocznym na 5 km 🏃‍♀️ 

Mimo ze padało , było bardzo dużo błota warto bylo rozpocząć Nowy Rok 2024 aktywnie . 

Postanowiłam robić codzienne raporty wiec w tym roku będziemy się czytać regularnie a mnie czeka wielkie wyzwanie kondycyjne.

Wam życzę dobrego roku 2024 🥰  Spełnienia marzeń,  konsekwentnych decyzji , zdrowia mocnego i kazdego dnia usmiechnietego 🥰

Szczesliwego Nowego Roku 🍾

Niech bedzie najlepszy 🥰

Pozdrawiam 🥰

 

24 listopada 2023 , Komentarze (8)

Hej 😀😀😀

Zrobilam sobie roztrenowanie biegowe po maratonie . Idzie powoli koniec roku i mam czas przemyslen . Waga poszla mocno w gore 73 kg . To moj najwyzszy wynik od lat nie liczac ciazy i okresu po niej . Zostalo juz malo czasu a ten rok ogolnie nie nalezy di udanych wiec bede go czarowac i uratuje koncowke 😉 Jak to mówią ,, nadzieja umiera ostatnia ,,.

Na siłkę chodze 4-5 razy w tygodniu. Troche orbitreka , trochę pedałuję na rowerku ale głównie cwicze siłowo. Przyrost masy mięśniowej już widać, robie się kwadratowa ale wiem że jak zacznę redukcję to bedzie wyglądać dobrze. 

Zrobiłam pomiar i jestem w szoku jakim cudem nie zauważyłam tych dodatkowych cm ??? Pewnie dlatego że chodze ciągle w dresach a jak wiadomo jeansy zawsze prawdę Ci powiedzą 🙈 I mi powiedziały ze sie nie zapnę w moich ulubionych. Ale bez stresu , stres nie jest przyjacielem redukcji a zdrowia to już wcale . Na dodatek rzucam palenie i ten nagły przyrost to pewnie skutek walki z uzależnieniem.  Tak pale , jestem z lat 80-tych kiedy paliło się wszędzie.  Każdy palił , bylam bardzo biernym palaczem od dziecka . Rzucałam już parę razy np. w ciąży ale zawsze wracam , to jest w głowie ale ciągle w niej majstruje to może tym razem się uda . Trzymajcie kciuki , potrzebne są bardzo . 

Jutro kończę roztrenowanie biegowe i idę na trening biegowy . Mam dobry plan na koniec roku a mianowicie : 

- zrobić 30 treningow po 10 km biegowo, taki kalendarz adwentowy 😉

- zaczac liczyc kalorie max 1850 dziennie 

- skończyć wyzwanie jesienne przed pierwszym dniem zimy , jestem na 7 treningu 

- raportowac codziennie i rozliczać się przed sobą 

- ruszyć z moim 9 sezonem morsowania bo już najwyzszy czas 

To takie wprowadzenie do ko

lejnego roku aby nie zaczynać w stylu nowa ja 😉 To mam byc ja , stara ja ale z lepszym nastawieniem mimo ze niebo ciagle wali sie na glowe. Nad dieta tez popracuje , niestety znowu kuleje w tym obszarze .

Moja gwiazda skończyła 4 latka 🎂 Czas szybko leci , bardzo szybko . Dziś jeszcze wypad z dziewczynami a jutro truchtanie od początku. 

Zrobie sobie dobrze na koniec roku 😀

Dobrego weekendu ❤️

14 listopada 2023 , Komentarze (29)

Witam 😀

Melduje ze sie udało 👍👍👍

Spedzilam 5 dni w Atenach , złapalam troche slonca i przebieglam bardzo trudny bieg. Jedyny autentyczny z Maratonu do Aten a meta byla na antycznym stadionie ktory robil niesamowite wrazenie .

Zobaczcie sami jaki masakryczny przekrój trasy ;

Biegło się dobrze mimo upału, zupelnie inaczej odczuwam się tam pogodę. Oczywiście  na górce opadłam z sił przez jakiś czas i chciało mi się spać ale trochę cukru i banan postawiły mnie na nogi .

Fotki z biegu obowiązkowo: 

Czas 5:28 wiec bez szału ale biorąc pod uwagę że za mną przybiegło jeszcze 4500 ludzi to i tak jestem zadowolona.

Czas spędzałyśmy aktywnie cały czas. W pięć dni wyszlo mi 132 tys krokòw co daje łącznie z biegiem 116 km na nogach . Zwiedziłyśmy duzo , popływałyśmy w morzu i wypoczęłyśmy psychicznie .

A greckiego jedzenia mam przez jakiś czas po kokardkę choc bylo pyszne to marzy mi się zupa jarzynowa 🙈

Fajnie jest spełnić nawet malutkie marzenie to podnosi na duchu. Teraz tylko dojadę do domu , odpocznę dziś a jutro czas się zważyć i podziałać na silowni. Oficjalnie wracam na redukcję tak jak planowalam po tym biegu , tylko od jutra bo dziś będę leżeć i się relaksować. 

Dobrego tygodnia 🤩

6 listopada 2023 , Komentarze (9)

Witam 😁

Październik skonczyl sie o dziwo lepiej niz myslalam . Mimo ze bieganie leżało to powrot na silownie byl strzalem w dziesiatke . Duzo wiecej trenowałam i przyznam sie bez bicia że dzis trening to byla przyjemność , normalnie bawilam sie aktywnoscia . Nie byla to kara , nie bylam wkurwiona , nie umieralam tylko cieszylam sie ze znowu robie cos co lubie . 

Podsumowanie października i porownanie z zeszlym rokiem : 

Ostatni tydzien byl udany. Nadal jem zbyt późno ale nad dieta popracuje jak wroce z maratonu . Teraz nie ma sensu bo i tak bede ładować węgle przed niedzielą. 

Posiłki z ostatniego tygodnia:

Oczywiście to są główne posiłki,  nie robię foty jogurtom ale chyba zacznę robić dzienne zestawienie bo będzie lepiej widać dla mnie i dla tych których interesują takie dzienne menu.

Aktywnosc byla rozna i zroznicowana . Troche treningow w domu , troche maszyn i biegania . Duzo spacerow bo na silownie ide w dwie strony 4 km wiec od razu mam rozruch z rana . 

W niedziele z kumpela zrobilysmy dwa biegi. Pierwszy o 9:00 na 5 km a potem pojechałyśmy na drugi koniec Warszawy bo byl bieg na 5 mil o 11:00🙈 Było super mimo deszczu I wiatru w oczy 🤪

Wyglądam jak mokra kulka szczescia 🤣

Na razie efektów widocznych nie ma ale powtórzę się po raz setny ze wszystko jest w głowie i faktycznie tam jest duży,  pozytywny progres. Teraz zostały mi dwa dni treningowe , czwartek na rozciąganie i w piątek ruszamy na maraton . To będzie walka o życie . 

Trzymajcie kciuki👍 Jak nie dobiegnę to przynajmniej zwiedzę Akropol i poplywam w Morzu Egejskim 😉 

Meldunek po weekendzie a tymczasem będzie z siebie dumne zawsze , nawet jak Wam wiatr w oczy 🤩

Miłego:)

30 października 2023 , Komentarze (8)

Witam 

Weekend to byla miazga .

Imieny matki mojej psiapsi , obiad u kolezanek w niedziele i caly dobry tydzien treningowy utopilam . Trzeba bardziej pracowax nad silna wola bo tak to sie nigdy nie ogarne . W piatek jeszcze bylam na silowni , moj  wielki powrot na rejony 🤣 pobiegałam nawet troche i wszystko sie spieprzylo .

Zamykam tamtrn tydzien i biore sie za nastepny . Dzis juz silka rano byla ale ze nie czuje sie najlepiej tylko cardio , orbi i rowerek . Musze dzis ogarnac szafe i mieszkanie , odespac a jutro juz lece z treningiem i wyzwaniem Kołakowskiej.

Jedzenie w miare dobrze , choc nadrobilam kalorie w plynie 🙈 wiec nie ma co sie nawet łudzic .

waga dzis rano 69,2 kg 

samopoczucie dramat 

Ale jeszcze bedzie przepieknie .

Pozdrawiam i dobrego tygodnia 🥰

Raporcik kolejny w czwartek .

Milego 

27 października 2023 , Komentarze (9)

Witam 😀

Zaraz minie kolejny miesiac a ja sie miotam od stycznia i nic lepiej. Emocjonalnie na rowni pochylej co przeklada sie na wszystkie dziedziny życia. To niesamowite jak wszystko sie łaczy ze soba. Psychika ludzka to troche taka matrioszka 😉 ktora rozpakowujemy az dojdziemy do tej najmniejszej i trzeba sie mocno zebrac aby znowu ja spakowac w calość. Jedno nie powodzenie powoduje nastepne , nastepne i w koncu odbija sie to na zdrowiu , kondycji , sylwetce i motywacji. Nadchodzi moment kiedy czujemy sie jak wrak ale zbieramy sily zeby znowu pakować lalke i zbierac sie w garść . I teraz mam ten moment , juz nie da sie bardziej runać w dol ale checi do wstawania jeszcze brak 🤪 

Fakty pazdzierikowe : 

- waga nadal 72 kg 

- malo czasu na bieganie a maraton za 2 tygodnie 🙈 To bedzie masakra 

- poprawilam troche diete , bardziej przyjladam sie do posiłkow i nie łapie juz czegokolwiek 

- zaczelam wyzwanie z Monika i chodze z kolezanka na silownie . Na razie bez rozpisanego treningu . Poznaje miejsce i cwicze konsekwentne chodzenie 👍

- pozalatwialam wiekszość spraw lekarskich z dziecmi ( troje orzeczeniowych dzieci to jest bardzo ciezka akcja aby ich wszystkich kontrolowac ) Przeszlam ostatnio szkolenie z robienia zastrzykow domiesniowych aby w sytuacjibkrytycznej ratowac corke przed wstrzasem , coraz lepiej ...

- poprawilam sen , spie po 7 h na dobe i zasypiam jak czlowiek wczesniej a nie po 3 w nocy 

- mam wiecej energii do źycia od kiedy jestem wyspana i robie trening rano , juz zapomnialam jak to fajnie 😀

Nowe zasady na koniex roku : 

- raportowac codziennie podsumowanie dnia 

- wrocić do zapisywania planu dnia w notesie i najwazniejszych spraw . Zawsze dzialalo , sama nie wiem kiedy przestalam 

- pozamykac sprawy ktore tego wymagaj do konca roku 

- pokornie wracac do rytmu treningowego 

- oczyscic organiz z toksyn , watrobe podleczyc i zrobic badania kontrolne na koniec grudnia 

- odsyawic używki 

Zakończe ten rok pozytywnie , bez wzgledu na cyfeki wagi 👍 

Raportuje sie w poniedzialek .

Pozytywnego weekendu 😁

3 października 2023 , Komentarze (9)

Witam 🤩

Wrzesien za nami , najwyzszy czas na podsumowanie . Jak zawsze uwazam ze moglo byc lepiej ale wyszlo jak zawsze🤣 Wagowo dramatycznie bo przywitalam sie z siodemka i nie chce sie franca odczepic . 

Biegowo we wrzesniu duzo lepiej , wyszlo 141 km wiec moge byc zadowolona z siebie , treningowo niestety tylko 5 treningow zrobionych. Duzo spacerow bo zarejestrowanych 91,7 km a nie zawsze rejestruje. Ostatni sobota tez spedzona ma bieganiu a niedziela rodzinnie z mlodsza corka .

Dieta nie pilnowana wiec nie ma zmian na lepsze , nie moge jakos ostatnio ogarnac tego jedzenia , zupelnie mi sie godziny poprzestawialy. Nie chce mi sie jesc rano a nawet do popoludnia , odpalam sie dopiero kolo 15 na obiad. Niestety tak to juz bywa , znowu misze sie nauczuc jesc wczesniej . Nie jadlam sniadania przez lata , potem sie nauczylam a teraz powtorka z rozrywki. Najgorsze jest to ze jem z nudow bo nie odczuwam glodu , nawet jak rano wstaje nie butczy mi w brzuchu. To troche efekt chorej watroby , moje proby watrobowe standardowo podwyzszone dwu lub trzykrotnie  ech. ... borykam sie z tym juz tyle lat ze nawet mnie to nie dziwi. Trzeba wyjac zakurzony parowar i troche podratowac umeczony narzad a do tego posypac go kolejnym lekiem moze wreszcie poczuje sie glodna . Troche pomarudzilam bo to jest irytujace kiedy nigdy nie czujesz ssania . 

A wczoraj w ramach nowej pory roku obcielam wlosy 25 cm 🤙 Zdjelam ta ocgydna plukanke ktora sobie zrobilam i troche ogarnelam hełm na jesien .

Bardzo ciezko schodzil ten roz ale w koncu sie udalo . Do tego kreatyna aby odzywić i niech sie nie pusza przez jakis czas. Nie moge biegac jeszcze dzisiaj bo wchlania sie 48 h ale jutro juz odpalam trening do maratonu. Mam 6 tyg do przygotowania sie na nowa trase. Postanowilam sie skupic na miesniach glebokich i cwiczeniach mobility a jak mnie troche ubedzie to zdrowiej dla kolan i stawow . 

Jutro zaczynam swój aktywny pazdzienik a dzis aktywnie posprzatam w szafach bo czuc w powietrzu ze juz jest prawdziwa jesnien.

Aktywnego i owocnego paździenika 🤩

Trzymam kciuki za Wasze sukcesy 💪

Milego 🤩

28 września 2023 , Komentarze (19)

Witam :)

Z dobrych wiesci :

Udalo sie przebiec Maraton Warszawski choc byl to moj nakdluzszy czasowo bieg na tym dystansie. Ale bylo na luzie i z tetnem 150 🤣 

Sam bieg nie byl trudny choc trasa mnie znuzyla w momentach kiedy bieglismy jakimis przemiesciami i tylko cmentarze byly po drodze 🤣 bardzo mnie ucieszyl widok blokowiska jak nigdy . 

Nie wyszlam z tego bez szwanku 🙄 top obdal mnie do krwi , juz po drodze musieli mnie opatrywac na rekach a jak wricilam z domu okazalo sie ze mam rany jak cholera. Warto bylo chocby dla tego spokoju w glowie ktory ten dystans u mnie zawsze wprowadza. 

Podsumowanie rygodnia : 

waga nadal kolo 70 kg ale jestem na najlepszej drodze od paru miesiecy do oganiecia swojej michy i snu. Mamy jesien a jesien sprzyja stabilizacji. Lubie jesien . Czas na nowe treningowe wyzwania i poprawe nawykow . Wakacje sie skonczyly 😉

Milego dnia 

19 września 2023 , Komentarze (8)

Witam 🙃

kolejny miesiąc leci a ja nadal mam górki i dołki.  Jakoś totalnie nie mogę się zmobilizować do konsekwentnego treningu , dieta leży nadal i kwiczy, waga rośnie,  brzuchol się zbiera u dołu. Ech... Moje ubrania sa napięte jak cholera. Jak tak dalej pójdzie będę musiała iść kupić jakieś ubrania rozmiar 40 bo mam dyskomfort kiedy się ruszam .

Coś tam biegam i czasami nawet poćwiczę ale bez szału. 

W ten weekend biegłam nawet polmaraton choć na oparach. Tętno przez wagę jest za wysokie , szybko się męczę i mam kryzys w czasie biegania. W tamtym tygodniu byłam ostatnia na półmaratonie. Masakra. Było gorąco a ja człapałam jak jakieś zombi i usilowalam dotrzeć do tej mety . Totalnie zdechlam. Ale co się dziwić jak mało trenuje i plecy są osłabione,  nie trzymam pionu , chyba brzuch mnie ciągnie w przód 🤣

W ten weekend maraton ... będzie bolało ale sama na to zapracowalam. Jutro będę przygotowywać się mentalnie , fizycznie i uzupełniać witaminy aby przetrwać jak najdłużej. Najwyższy czas aby zacząć trenować,  małymi kroczkami. Lepsze 3 km niż nic , regularnie i konsekwentnie . Bieganie mnie odstresowywalo zawsze a teraz mnie stresuje. Wszystko się pomieszało.

Waga nadal 70 kg 

Czas operacyjny start 

Najlepszy jest ten moment w którym jesteś , nie ma innego .

Jutro bedzie lepsze jutro 🙃

Pozdrawiam

4 września 2023 , Komentarze (12)

Witam 😍

Mamy 4.09 a ja mam za sobą 3 dni treningowe. Jest ciężko bo formą słaba ale nie poddaje się i robię swoje . Oczywiście nie obyło się bez jakiś małych wypadkowych i zmian planów ale już się powinnam przyzwyczaić .

W weekend był trening biegowy , spacer , randka z moim , spotkanie towarzyskie i trening w domu .

I podsumowanie tygodnia :

Dzisiaj reset Day po wczorajszej polowce jestem trochę umęczony. Dawno nie biegłam takiego dystansu więc po 15 km zaczęłam się czuć wykończona.  Ale do maratonu nadrobię kondycję.  Waga nadal 70 kg i zdaję sobie sprawę że będzie na początku bardzo oporna ale działanie zawsze ją w końcu zmobilizuje do zbijania tkanki tłuszczowej.  Z dieta nadal się docieram . 

Byłam z córa na rozpoczęciu roku w liceum,  na tą chwilę wrażenia pozytywne i mam nadzieję że tak zostanie . Moja córa ma mocne spektrum więc zmiany tego typu są bardzo ciężki, na szczęście rozeszło się po kościach i nie uciekła 😉

Jutro zaczynam kolejny treningowy tydzień i obiecuje znowu raportować bo pomaga mi to jak się sama prz3d sobą rozliczam 😃

Udanego tygodnia 🙌

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.