Witam :)
Kolejny tydzień i kolejny raporcik :)
Dziś mnie waga bardzo miło zaskoczyła , mimo wczorajszych małych ekscesów dziś była dla mnie łaskawa :
jaram się bardzo bo od świat mamy juz na minusie 12,5 kg !!!!
Jeszcze chwilę i wejdę w swoje spodnie które czekają grzecznie na półeczce aż wreszcie je wciągnę na tyłek . W odwodach już w sumie 62 cm :) A zatłuszczenie brzucha obecnie 4 a było 7 . Z dolną partią brzucha mam trochę problem , tam idzie najwolniej ale po trzech CC mój mięsień jest pocerowany jak sito więc jest to normalne że ten fragment najtrudniej wyćwiczyć .
Bieganie 304 km w tym roku :) 50 treningów
trening cardio 1749 min - 37 treningów
trening siłowy 698 min -15 treningów
We wtorek kupiłam karnet na basen i zrobiłam swoje pierwsze 800 metrów od ciąży , szukam urozmaiceń w treningu bo niestety należę do osób które szybko się nudzą więc ciągle dodaje coś nowego . Mój facet coś tam marudzi już pod nosem że przesadzam z treningiem ale jak nie trenowałam i piłam z koleżanka wieczorem winko lub piwko tez marudził więc facetom nie dogodzisz . Ja jestem z siebie bardzo zadowolona , bo wystarczy się zmobilizować choć tak jak w moim przypadku możn ten czasu długo trwać ...
Plan na weekend to bieganie , dużo spacerów z Oli , wypad z koleżanką , zakupy ( na dzień kobiet jakiś fatałaszek sobie kupię , a co tam zasłużyłam :) ) i oczywiście trening na lepszy nastój .
Dobrego i grzecznego weekendu :) A jak będzie grzeszny to i tak bawcie się świetnie :)