Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nocka23

kobieta, 42 lat, Warszawa

162 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: jak nie teraz to kiedy??

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2021 , Komentarze (20)


Witam :)

Jest czwartek i jest raporcik . 

U mnie był dość trudny tydzień , zwłaszcza jak chodzi o głowę . jak już wiecie mignęła mi ta 6 na wadze ale niestety tylko na chwilę . Spokojnie , jeszcze się pojawi to była widocznie taka zapowiedź :) Ogólnie ćwiczę tak jak od początku roku , zrobiłam sobie dzień regeneracji od treningów i zauważyłam że czuję sie tak jakby winna że nie mam treningu - co jest bardzo nie dobre i oznacza że wpadam w skrajności a tego nie lubię . Musze takie dni regeneracji robić systematycznie co 10 dni , wtedy nie zapętlę się w jakieś chore akcje kompulsywne . Człowiek musi się pilnować na każdym kroku żeby nie wariować :)

Trochę biegałam , byłam na siłowni jeden raz więc aktywność ciągle utrzymywana na odpowiednim pułapie . Cały tydzień na jednym kolażu :) 

Woda ogarniana na poziomie 4- 4,5 litra dziennie , dieta trochę poluzowana i to zapewne jest powodem stania wagi. Jednak wolę juz teraz wolniej tracić kg , mam czas a lepiej już wolniej i na dłużej niż szybko i na chwilę . Cały czas pracuję na sylwetka i modyfikuję dietę , gubi mnie ochota na słodkie ale za to tez się wezmę od jutra :)

Dzis jest tłusty czwartek i nie mam zamiaru sobie odmawia pączka lub świrować z tego powodu , dziś sobie pozwalam i wliczam pączusie w bilans dzienny . W końcu jem je tak rzadko że nie ma powodu aby dziś nie zaszaleć :) 

A jak u was jecie dziś czy nie ???

Ja planuje 4 sztuki :) 

Pozdrawiam :0

8 lutego 2021 , Komentarze (13)

Witam po weekendzie :)

Weekendy jakie są każdy wie :) Nie zawsze trzymamy się planu bo mamy inny plan dnia niż w tygodniu a w każdym razie większość z nas. Ja ten weekend pod względem diety uważam za najgorszy od początku roku , za bardzo sobie odpuściłam i wczoraj czułam się ciężko na wieczór przez co źle spałam i nie wstałam dziś na poranny trening ... taki efekt motyla :) Dziś juz wracam do zapisków w Fitatu i nie kusze się na byle co :)

Treningowo weekend prawie w planie . Bieganie 2 razy (17 km ) i jeden trening w domu a do tego 10 km spaceru więc przynajmniej tego nie zawaliłam :) Udało mi się zrobić tez najszybsze 5 km od roku więc byłam z siebie bardzo zadowolona , pewnie dlatego ten pączek wedla pojawił się w moim menu :) 

Na wadze mignęła mi 6 :) wiem że to banalne ale nie widziałm jej od 5 miesiąca ciąży więc sporo i bardzo mnie ucieszył jej widok . Kobiety mają dziwnie w głowie :) Najważniejsze że jest jak najdalej juz od 8 bo waga po świetach mnie przeraziła nie na żarty . A tu taka miła niespodzianka :)  

Jak w każdy poniedziałek zaraz włożę dziecko do łóżeczka , usiądę sobie i rozpisze trening i mniej więcej jedzenie ( czyt.obiady ) na ten tydzień bo trzeba ruszyć na jakieś zakupy do lodówki :) 

Byłam wczoraj u fryzjera i trochę zmieniłam kolor , nie lubię nudy więc często zmieniam kolor a teraz przyszedł czas na rudy , jak włosy odrosną to sobię sobie ukochane ombre ale to jeszcze trochę potrwa .

Miłego tygodnia :) 

4 lutego 2021 , Komentarze (26)


Witam:)

Kolejny tydzień i znowu dzień raportu :) 

Jak na razie jestem w rytmie co mnie cieszy . Wstaję rano biegam i robię trening , staram się wyrobić zanim dzieci wstaną aby mieć ten luz psychicznie w głowie . Tak jak podejrzewałam moja waga zaczęła stać po wielkim bum w styczniu ,dam jej czas bo wiem że w końcu zobaczę swoją wymarzoną 6 z przodu :) Staram się wykorzystywać każdy dzień aktywnie , oczywiście pamiętając o regeneracji przynajmniej jeden dzień w tygodniu ale wtedy idę na spacer. Kilometry powoli wpadają , mam już 130 /1500 km więc biegowo trzymam się planu , zaczęłam nowe wyzwanie w domu tym razem z Agatą Zając . Lubię Kołakowską ale potrzebuję od niej odpocząć więc luty jest bardziej miesiącem ćwiczeń siłowych . Morsuje jak mam okazję przynajmniej raz w tygodniu choć ciężko mi się zebrać na wypad nad jezioro bo moja córka nie przepada za tymi wycieczkami , ewentualnie korzystam z jej drzemki popołudniowej :) Tak mniej więcej wygląda mój tydzień ...


Dieta trochę podupadła choć trzymam się w widełkach kcal i makro , jednak sama widzę że wpada coraz więcej produktów które bym nazwała niepotrzebnymi . Wzrosło mi zapotrzebowanie na słodkie i to mocno , na kolację jadłam wczoraj galaretykę agrestowa z 50 gram. lodów śmietankowych -takie zachcianki :) Z lepszych wieści dietetyczno-nawykowych przestałam pić mleko , znowu pokochałam czarną kawę .Woda nadal po 4 litry dziennie plus kawa i herbata , obiady z parowaru i kolacja bez węgli . 

Wrzucam pierwsze porównanie . Po 5 tygodniach jest różnica zwłaszcza w gęstości skóry ale ja się czuję o wiele lepiej . 78 kg kontra 71 kg. 

Wiem że strój inny itd ale nie mam weny do szukania tamtego topu a fota zrobiona w innym celu tylko ją wykorzystałam więc musicie mi wybaczyć. 

Tak to wygląda a będzie dużo lepiej , przygoda się dopiero zaczyna :) 

Cel na luty 68 kg czyli waga z przed ciąży :)

Uciekam na trening dopóki mogę :)

Miłego dnia :) 

1 lutego 2021 , Komentarze (28)

Witam w lutym :) 

Miałam wczoraj wrzucić ale byłam trochę zabiegana i zajęta spawami rodzinnymi więc dziś sklecę parę zdań .Styczeń zrobiłam sobie z kopa , wznowiłam treningi biegowe , trenowałam w domu i pilnowałam jedzenia na tyle ile było to możliwe . O wadze juz pisałam wcześniej że leciała ładnie i na koniec stycznia od 27 grudnia zeszło 8,1 kg . Zrobiłam tez pomiar porównawczy obwodów i w supie zeszło 27 cm z czego najwięcej z tali , brzucha i ud :) Tkanka tłuszczowa z 39 % na 31,4 % :)

Przez styczeń aktywność wyglądała tak ;

bieganie 113 km

trening w domu 27 razy (1160 min )

średnia kroków dziennie 12191

Jestem zadowolona bo kolejny raz sobie udowodniłam że sama się znam najlepiej i żadne cuda na kiju z netu , diety cud , trenerzy online nie powiedzą mi nic nowego bo tak szczerze większość robi wszystko na jedno kopyto . Faktem jest że jestem leniwa i długo się zbieram ale jak się zbiorę to na grubo :) 

Cel pierwszy zaliczony !!! A celem pierwszym była waga z która wychodziłam ze szpitala po porodzie czyli 73 kg . Teraz wchodzimy na cel 2 : waga z przed ciąży -67 kg . 

Zaraz usiądę sobie na spokojnie , rozpisze trening na luty zarówno biegowy jak i siłowy w domku i dalej robię swoje . Rano dziś zrobione 5 km a zaraz biorę się za ostatni trening z M.Kołakowska bo kończy się kolejne wyzwanie , mam nadzieję że wymyśli nowe bo nie lubię powtórek :) 

Wczoraj się regenerowałam w nagrodę , zrobiłam sobie domowe SPA - maseczki , depilacja laserem , pilling itp . aby dziś mieć energię i wejść w nowy miesiąc w jak najlepszym stanie :) Do przyjemności weekendowych dodałam brownie ze słonym karmelem i orzechami bo nie można sobie pozwolić żyć w strefie zakazów , odstępstwa muszą być :)

Powodzenia w lutym i realizujcie swoje postanowienia :) 

Warto :) 

28 stycznia 2021 , Komentarze (17)

hej :)

Dziś mija kolejny tydzień roku i czas na małe podsumowanie. 

Od drugiego stycznia pełną mobilizacją wzięłam się w garść . Minął rok od CC a ja miałam w święta wagę z dnia porodu 79,6 kg . Nie będę zwalać na pandemię ale tak szczerze zamknięcie w domu nie podziałało na mnie dobrze ani fizycznie ani psychicznie . Za mało ruchu i za częsty browar spowodował że waga rosła z dnia na dzień aż doszło do mojego maximum i dopiero to zrobiło na mnie wrażenie .  Ale to już było ....

Od stycznia odstawiłam całkowicie alkohol , wróciłam do systematycznych treningów i pilnuje michy na tyle aby nie przekraczać magicznych 1900 kcal . Efekt jest taki że dziś zobaczyłam na wadze 71,9 kg czyli tyle ile miałam jak wyszłam ze szpitala . Zeszła woda i dużo toksyn a teraz czas na pieknie wyhodowany tłuszczyk . Czeka mnie sporo pracy ale wiem że warto , mam lepsze samopoczucie i więcej werwy niz kiedykolwiek. Kondycja skoczyła na wyższy pułap , biegam 5 kim bez marudzenia i wcale się nie męczę a na początku stycznia to była katorga . Kończę wyzwanie Kołakowskiej a w dni bez jej ćwiczeń dołączyłam ćwiczenia siłowe z obciążeniem . Jestem z siebie bardzo zadowolona i kolejny raz się przekonałam że jak się chcę to można tylko trzeba się trochę zmobilizować a nic nie mobilizuje lepiej niż groza 80 kg :)

Pozdrawiam Was i życze dużo silnej woli bo jak chcesz coś zmienić najpierw zmień myślenie :)

Buziaki :)

21 stycznia 2021 , Komentarze (21)


Witam :) 

Kolejny tydzień roku za mną :) Przyłożyłam się do poprawy kondycji i sylwetki jak nigdy , a w każdym razie najlepiej od 10 lat :) Jestem mega zadowolona bo dzis na wadze od świat -6,4 kg na minucie .Zeszła woda ale i widzę że tłuszcz podskórny sie zmniejsza a to bardzo istotne . Już nie mogę się doczekać wiosny a raczej ocieplenia jakiegoś bo będą więcej czasu spędzać na dworze i na spacerach a mniej w domu :)

Dietka trzymana ale ostatnio Mój odkrył w sobie nową pasję a mianowicie robienie ciast na zimno i co dwa dni robi inne . Wychodzi mu to bardzo dobrze a ja jem codziennie kawałek ciasta kosztem kolacji , staram się utrzymać deficyt kalorii na 1850 -1900 więc muszę robić podmianki jak się raczę ciastem :)

Jem to co lubię , biegam 5 razy w tygodniu po 5 km - 60 km w styczniu jak na razie 

6 razy robię trening w domu , w niedzielę odpoczywam i się rozciągam tylko bo to tez ważny aspekt w trenowaniu :) 

Cały styczeń buduję bazę treningowa a w lutym kończy się zabawa i zaczynam treningi siłowe , tym bardziej że otwierają moją siłownię więc będzie szansa na zabawę ze sztangą itp. 

Uciekam na trening bo już późno jak na mnie :)

Miłego dnia :)

18 stycznia 2021 , Komentarze (10)


Witam :)

Jak po mroźnym weekendzie ? 

U mnie sobota była aktywna i bardzo przyjemna . rano poćwiczyłam a potem poszłam pobiegać razem z Moim - pierwszy raz od ciąży czyli prawie dwa lata temu był nasz ostatni wspólny trening . Jedzonko było trzymane elegancko choć ostatnio mam dużą ochotę na słodkie co się u mnie raczej nie zdarza od lat . W bieganiu od początku roku mam 45 km i zaliczone 12 treningów w domu , w styczniu robię tak zwaną bazę treningową dopiero od lutego zacznie się prawdziwy ogień bo dojdą treningi siłowe , teraz robię wyzwanie M.Kołakowskiej które bardzo polecam ale nie samym interwałem człowiek żyje . Papu do niedzieli grzecznie i na parze choć zaczynają mi się kończyć pomysły  ...

Niedziel była dniem wolnym od ćwiczenia i biegania . Wpadłam tylko na chwilę do zalewu postać 10 min a potem już siedziałam w domku choć usiłowałam wyrwać domowników na spacer ale się nie udało . Trochę sobie pofolgowałam z sernikiem na zimno który Mój przygotował na deser i niestety od 17 godz skończył mi się deficyt kaloryczny więc do nocy już na wodzie i herbacie . W sumie był to mój dzień przyjemności więc miałam prawo ale i tak byłam trochę zła że takie dobre a takie kaloryczne :)

Waga dziś 74,3 kg czyli 5,3 kg od świąt :)

I co jest ważne to wreszcie posprzątałam w szafie z ubraniami , rok się zbierałam a zajęło mi to tylko 3 h :) Jednak można jak się chcę tylko trochę mobilizacji trzeba w głowie :) W tym tygodniu na tapecie sprzątanie dokumentów , tez nie złe wyzwanie :) 

Uciekam na matę bo trening wzywa , szkoda dnia na siedzenie przy kompie .

Miłego :)

14 stycznia 2021 , Komentarze (10)

witam :) 

Raport tygodniowy :)

Jak dotąd trzymam się swoich postanowień i dobrze mi z tym :)

Były małe pokusy i nawet na nie pozwoliłam w granicach rozsądku :) Za mną 10 treningów w domu i 33 km biegania zaliczone . dieta lekkostrawna trzymana , leki zażywane i od razu chce i się żyć :)

Woda jest tez pilnowana i wychodzi dziennie około 3-4 litrów , od razu skóra wygląda inaczej bo już nie jestem taka opuchnięta z odwodnienia jak byłam na koniec roku . Wagowo -4 kg od świąt i stoi ale się nie przejmuje bo wiem z doświadczenia że w końcu ruszy potrzeba czasu tak samo jak na przybieranie :) Obwodów nie mierzyłam , dopiero po trzech tygodniach zrobię pomiar. Do porannej aktywności dodaje spacery z wózkiem min. 5 km dziennie , trzeba się dotlenić dopóki można wychodzić bo nigdy nie wiadomo co znowu wymyślą :( Jestem z siebie zadowolona i to jest chyba najważniejsze , okres użalania mam za sobą :)

A jak Wasze postanowienia ?

Realizujecie czy już leżą na półeczce ?

Miłego dnia :)

 

11 stycznia 2021 , Komentarze (4)

Witam :)

Ufff ...przetrwałam pierwszy weekend choć było ciężko . Sobotni poranek bardzo aktywny , był trening w domku i bieganie ale potem już obiad u chrzestnego więc żarty się skończyły :) Został zrobiony pod moją dietę , typowo lekko strawnie ale na deser zjadłam kawałek tortu lodowego z bezą , na szczęście obyło się bez jakiś dziwnych akcji żołądkowych , widać lekarstwa działają .Reszta posiłków już grzecznie ;

Natomiast niedzielę spędziłam w Olsztynie , to był dzień bez treningu i z małymi odstępstwami ale nie szalała , moje szaleństwo skończyło się na kieliszku wina 0% i plastrze sera żółtego więc pokusy weekendowe odbębnione :) Na szczęście weekend już się skończył a ja tydzień zaczęłam od kolejnego dnia z M. Kołakowską i następnego treningu w wyzwaniu :) Lecimy dalej , nie ma na co czekać :)

MIłego dnia :)

7 stycznia 2021 , Komentarze (14)

Witam :) 

Dzisiaj pyka 7 -my dzień tego roku więc trzymając się swoich postanowień piszę swój raporcik . Na tą chwilę jest całkiem dobrze i tak pozostanie :) Biorę leki od paru dni i trzymam dietę lekkostrawną jak mi lekarz kazał może i nie ma efektów spektakularnych ale czuję się lepiej , większość dolegliwości ustąpiło już na tym etapie i jestem dobrej myśli że badania kontrolne będę zadowalające . Moje jedzenie z parowaru jest trochę mdłe ale staram się jak mogę aby je choć trochę urozmaicić . A wygląda to mniej więcej tak :

W temacie treningu jest dobrze .Zaliczone 11/1500 km ( cel roczny ) i 4 treningi hit z czego dwa z wyzwania M.Kołakowskiej które realizuje . Pomiary początkowe zrobione , fota strzelona czyli wszytko jak najbardziej prawidłowo :) Usiłuję spacerować codziennie po 5 km z OLI lub sama w zależności od pogody oraz więcej czasu poświęcać rzeczom ważnym a mniej pierdołom które zajmowały mi czas do tej pory. Okazało się po analizie że za dużo czasu poświęcałam innym i ich problemom a za mało sobie samej i wpadłam w czarną dziurę z której obecnie się wygrzebuje .Tak bywa że czasami człowiek musi zajrzeć nie w lustro a w siebie samego żeby znaleźć problem :)

Ja już po porannym bieganiu dziś :) Czuję się cudnie :)

A jak u Was pierwszy tydzień zleciał ? 

Trzymacie się postanowień czy wcale ich nie robicie ?

Zamelduję się za tydzień oby był tak udany jak ten pierwszy :)

Pozdrawiam :)



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.