Postanowiłam zrobić drugie podejście do diety zwanej Metodą Montignaca. Odświeżyłam wiedzę, pogrzebałam w różnych forach i chyba jestem gotowa
Dzisiejsze menu i od razu dwie wtopy
Zorientowałam się, że mój ulubiony jogurt naturalny ma 2% (a dopuszczalna norma w MM to 1,5%) i nie wiem co robić.... Lola, może zostać? Czy szukać czegoś chudszego??
Wtopa numer dwa - w obiedzie pojawi się duszona marchewka...
Straszne grzechy, nie?
Jedzonko:
- owsianka (4 łyżki płatków owsianych, pół twarogu chudego, 250 g jogurtu naturalnego)
- duszona cukinia z cebulką, czosnkiem i pomidorami, do tego pół woreczka ryżu parboiled - jak będzie trzeba zagęścić to pacnę łyżeczkę koncentratu
- indyk co się u mnie w domu nazywa "curry życia" (nazwa zaczerpnięta z jednej z bajek i bardzo przypadła nam do gustu ) do drobno pokrojonej i podsmażonej piersi z indyka wrzucam dużo różnych warzyw, zazwyczaj z tak zwanej włoszczyzny, czyli - kilka pietruszek, marchewek, pora, selera... i co tam jeszcze mnie natchnie, albo moja zamrażarka wypluje; przyprawiam na ostro pieprzem, ostrą papryką, cayenne, tabasco... zagęszczam koncentratem; i tak powstaje curry życia, w którym nie ma ni szczypty curry mąż dostanie z ryżem (czy z czym tam zechce) a ja zjem z brokułem
- na ewentualną przekąskę przygotowałam sobie selera naciowego do pochrupania plus sok pomidorowy
- kefir 400 g, micha sałatki (mix sałat, rzodkiewki, kiełki, papryka)
I tak to wygląda Zobaczymy w praktyce
Ruszam z 70 kg. i 107 cm w brzuchu...