Oddaję Wam w tych listach zamknięte w wyrazach skrawki mojego życia... Czasem są to sprawy błahe.. czasem ważne... zawsze jednak ubrane w dziesiątki kolorowych słów.. Piszecie, że Wam się podoba i jest to bardzo miłe...ale przecież każdy ten zapis mógł się dokonać w krótkim i zwartym przekazie...w jednym prostym zdaniu.
Dziś wszystko jest skondensowane- poczynając od mleka ,a na emocjach kończąc... Coś się we mnie przeciw temu buntuje...
Nie zdaje się Wam smutne, że w dzisiejszym świecie wyznajemy sobie miłość w 70 znakach jednego sms-a? że każde kolejne pokolenie jest ograbiane z możliwości wyrażania siebie- swoich myśli, uczuć... w słowach? Testy ...klucze... kartki na lodówce..."kup karmę dla psa"... "idź na zebranie o 18"... "wrócę za tydzień"...pośpiech ...bezosobowość.. Ale dlaczego? Dlaczego sztuka epistolarna zamiera? bo nie kupujemy znaczków? bo zamieniliśmy pióro na klawiaturę? Przecież zawsze możemy wyrazić to co mamy w głowie w piękny sposób:)
Możemy zwrócić się do kogoś wprost...wymienić jego imię ...nazwać swoje wobec niego emocje:)
Nawet informacje z lodówki można ubarwić pięknym zwrotem.. to tylko 1 lub 2 dodatkowe wyrazy..."kochanie" ..."proszę"... "tęsknię":):):)
Ja kocham słowa:) uwielbiam je dawać , a jeszcze bardziej przyjmować:)
Dla mnie słowa mają większą wartość od rzeczy...
Mają magię...:)
A DLA WTAJEMNICZONYCH DODAJE ZDJĘCIE:):):):)
HA!