Jestem zboczona...
To pewne:)
Niebawem minie 20 lat od czasu gdy zostaliśmy parą
a ja wciąż patrzę na niego jak na ciastko z kremem
Lubię tak leżeć, udawać, że śpię
i podglądać go spod przymkniętych powiek
kiedy po cichutku, na paluszkach skrada się po pokoju...
Ależ on jest apetyczny
zwłaszcza teraz, opalony na heban...
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie!
Nie dość ,że ma długie, smukłe nogi
to już pierwsze promienie słońca robią z niego złotego mulata.
Ja się tak nie opalam!
On mówi, że jest w tym pewna perwersja:)
bo wyglądam jak Jaśnie Pani, a on jak taki fornal:)
Nie było mnie znów dłużej niż planowałam, bo ów fornal porwał mnie nad morze.
Jak zawsze nie był zadowolony (bo niestety marud z niego okropny)
ale ja, o dziwo, odpoczęłam:)
(choć nie jest to łatwe,gdy akurat kończysz remont kuchni i w głowie masz gdzie co ustawić, a nie jak wygodniej usiąść na leżaku- facet nigdy tego nie pojmie:)
Było wietrznie i chłodno, a ja taką pogodę lubię nad morzem najbardziej.
Dużo chmur, dużo fal, szum, herbata w knajpie na plaży
i jestem w niebie:)
Dodam, że w tym czasie mąż zabierał syna na wycieczki rowerowe
więc nikt do mnie nie gadał i nikt niczego nie chciał...
Uwierzcie...
Takie chwile są człowiekowi do życia
KONIECZNIE POTRZEBNE
to zdrowy egoizm:)
A jeśli chodzi o dietę.....
No cóż...
jak zwykle, nie ma się czym chwalić...
Porażka
No ale od czego jest dzień następny?
OD POPRAWY OCZYWIŚCIE
Życzę Wszystkim cudownej niedzieli:)