Takie mam piękności:)
a tak poza tym...
Jestem boska!
Wytrzymałam bez grzechu już
CAŁE 3 DNI:):):)
Nie mam apetytów nic, a nic:)
Chyba dobrze wybrałam moment:)
Za przykładem pewnej koleżanki, stałam się posiadaczem skarbonki:)
(nie wspomnę jej imienia, bo ona bije...:))
Każdego dnia wrzucam tam pieniądze za to, na co skusiłabym się w danym dniu, gdybym nie była na diecie:)
Dziś były to chipsy duszki- 3,89:)
Czuję, że sporo się tego nazbiera
Jutro
TŁUSTY CZWARTEK...
ale to nie jest dla mnie wyzwanie:)
bez żalu zrezygnuję z pączka...
Ale już rogaliczki z jabłkiem,
upieczone dziś przez mojego synusia...
to trudniej:)
Jednak
DAŁO SIĘ:)
śniadanie: jogurt z bananem (wezmę coś gotowego)
drugie: kanapka z twarożkiem i rzodkiewką
lunch: krem bananowy
kolacja: jakiś koktajl lub sałatka-jeszcze nie wiem
Przepis nieco zmodyfikowałam, ale stał się przez to mniej kaloryczny i lżejszy, więc to taka zmiana na lepsze:)
Danie składa się z banana, ryżu, jogurtu, cebuli i oliwy, na której się to smaży. Ja pominęłam ostatnie 2 składniki i miałam taki... desereczek z gotowanym ryżem:)
Dobre to było i sycące:)