Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tirrani

kobieta, 49 lat, Poznań

165 cm, 101.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 listopada 2015 , Komentarze (4)

Dziś mój mąż zapytał czy chcę sobie wybrać prezent na urodziny

czy sam ma kupić....

Pomyślałam,że zwariował

bo ile wcześniej można kupować prezent?

Nagle uświadomiłam sobie, że to nie on jest durny

tylko ja:)

To już koniec listopada!

Boże Drogi, jak to się stało?

Byłam przekonana, że wpisywałam się tydzień temu,

a okazuje się, że minęły już 2!

Czas leci mi przez palce

w ogóle go nie kontroluję!

Czy to już starość?! :?

Niby tyle się dzieje, a nie wiem co napisać...

Ogólnie...

Trzymam wagę:D

w zasadzie nie jest to zgodne z moim planem...

ale cóż...

lepszy rydz niż nic:D

Kilka razy zdobyłam się na marszobieg

znaczy.... przekulałam się kilka razy jakieś 2 km:)

Mój pies przez chwilę był w swoim psim niebie:)

Niestety nie weszło mi to w krew

i  gdy tylko temperatura spadła

bramy jego raju gwałtownie się zatrzasnęły:)

Tak więc póki co, chyba  nadal pozostanę słodko grubiutka;)

Przynajmniej mam jakąś stałość w życiu:)

Ściskam Was mocno i życzę silniejszej woli niż moja(alkohol)

DOBRANOCNoc

8 listopada 2015 , Komentarze (10)

Nie wiem skąd w człowieku ta konieczność pędu

Wciąż do przodu

Choćby się waliło i paliło.

W ostatnich tygodniach dieta dla mnie nie istniała

Nie myślałam o niej wcale:?

Oczywiście mam milion bzdurnych wytłumaczeń

ale prawda jest taka, że mam czas dla wszystkich poza sobą(mysli)

Będę miała czas na przemyślenia gdy organizm powie dość

i odpłaci mi się jakąś poważną chorobą...

Tak w skrócie

Miałam mnóstwo spraw, ale na pierwszy plan wysuwa się mama:)

Pisałam, że kończy chemię i tak się stało...

niestety słaby organizm nie oparł się infekcjom

a te przerodziły się w poważne zapalenie płuc...

Trochę mnie to przestraszyło, bo kilkanaście lat temu 

walczyliśmy z nowotworem tego narządu...

 od wczoraj jest jednak zdecydowanie lepiej więc obie oddychamy głębiej:)

poza tym odbyłam kilka szkoleń

spędziłam upojny weekend w Świnoujściu

(19 ROCZNICA ŚLUBU;))

I... jakbym miała za mało zmartwień...

założyłam firmę.

Koleżanka chce wejść ze mną w spółkę

co bardzo mnie cieszy, bo zawsze to fajnie mieć towarzysza

Niestety kompletnie nie mam pojęcia jak się za to zabrać:D

No ale skoro mama ma się lepiej to pewnie i reszta pójdzie dobrze(kwiatek)

No i to właściwie wszystko;)

 A od jutra....

jak zwykle dietka:D

(spi)(spi)

14 października 2015 , Komentarze (4)


jechałam do pracy i zatrzymałam się na światłach...

niby ok

ale światło było zielone:)

tyle lat tędy  jeżdżę i nigdy nie było zielonego światła!

Przepraszam

DZIŚ BYŁO

zastanawiam się co jeszcze robię  "na pamięć"?

Pewnie się objadam

Jestem jak alkoholik...

abstynencja do południa

a później coś pysznego w nagrodę...

tylko jeden kęs  jeden łyk....

I znów jestem na starcie...

beznadzieja...

4 października 2015 , Komentarze (7)

Od 2 tygodni pęka mi głowa i mam jakieś...

dziwne widzenie:)

Chyba jestem hipochondryczką:?

buszując w internecie zdiagnozowałam sobie guza mózgu

i udar niedokrwienny i dużo dużo dużo innych złych rzeczy:)

bezapelacyjnie jestem hipochondrykiem:)

Jak to zwykle bywa

jestem przy tym okropna....

wszystko mnie drażni i szybko się irytuję:<

Nie chciało mi się nawet miłości....

Kobiety ok czterdziestki zrozumieją jakie to SZOKUJĄCE:D

szczęście, że mój małżonek jest takim fajnym facetem

Trzeba mi było tej wrażliwości i czułości mimo mojego najeżenia:)

Powiem Wam, że faceci się przydają....

Podsumowując...

Od pewnego czasu jestem w dołku

czuję, że życie mnie przerasta i że żyję, bo muszę...

Szczęście,że jest moja ukochana jesień

i że jest tak ciepła i piękna

bo inaczej chyba nikt by mnie nie zmusił do wyjścia z łóżka.

Kto mnie zna ten wie, że takie stany nachodzą mnie od czasu do czasu,

znienacka

Zwykle nie trwają długo i chyba są mi potrzebne dla zachowania higieny psychicznej;)

Nie można stale żyć w euforii....

Co by tu jeszcze?

Nadal jestem gruba:)

 to chyba wszystko:p

Miłego tygodnia!

Pa:*

20 września 2015 , Komentarze (3)

Dopadła mnie nagła, niespodziewana potrzeba

niespodziewana, bo przedmiot pożądania zwykle mnie odpycha:D

KAKAO:D 

Zamarzyłam o gorącym, słodziutkim kakao...

Mało tego!

Potrzebę ową natychmiast zaspokoiłam....

....i natychmiast tego pożałowałam:D

Zrobiłam może ze 2 łyczki i nie dość, że mnie zemdliło 

to jeszcze dostałam migreny(kreci)

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie:|

IDĘ SPAĆ!

Dobranoc(noc) 

19 września 2015 , Komentarze (5)

Upiekłam ciasto...

Nie ma to jak upiec coś pysznego

kiedy ma się w zamiarze zmienić rozmiar na nieco mniejszy:)

Generalnie nie lubię jeść ciast, ciasteczek i takich tam zwykłych placków

ale upiekłam coś zadziwiająco dobrego...

Chciałam szarlotki bez wysiłku i kupiłam jabłka w słoiku

Pożałowałam jednak kasy na 2 słoik i kiedy wywaliłam te jabłka na blachę, okazało się, że jest ich tyle co kruchego ciasta:)

...znaczy 0,5 cm...

zaczęłam więc kombinować co dodać ŻEBY WYGLĄDAŁO MNIEJ MARNIE, 

a że w lodówce miałam tylko jakieś twarogi- zamieszałam coś na kształt sernika,

wywaliłam na te jabłka, posypałam kruszonką i upiekłam...

Losie.... jakie to pyszne... 


Nadal niezbyt wysokie, ale takie delikatne, aromatyczne...

jakże często coś co nie wygląda okazuje się świetne;)

w każdym razie...

NIE UPIEKĘ TEGO NIGDY WIĘCEJ:D

niestety raz upiekłam i jestem teraz obżarta jak bąk, albo inny zwierz:D

(swinia)

Co do mojego niemieckiego...

Nie ma to jak zapisać się na jakiś kurs w obcym kraju:)

(nie językowy tylko zawodowy:)

To dopiero jest motywacja do nauki:)

Powinnam starać się bardziej:)

Póki co odgrzebuję swoje stare miłości(muzyka)

trochę mi  wokalista...dojrzał.... :))

znalazłam więc coś... baz związku z moimi dziejami:) 

średnio to czuję, ale dobrze się śpiewa w samochodzie

i taki... ładny niemiecki:D

Jak zwykle...

zamiast się wziąć do roboty to ja mam ubaw.

BEZNADZIEJNA JESTEM:D

(ninja)

Wracając do zeszłego weekendu

Film nie był komedią:)

to thriller;) "Dar"

Krzyczałam, bo się przestraszałam

Mam problem z trzymaniem emocji na uwięzi...

kiedy miałam 5 lat wyprowadzili mnie z "Konika Garbuska";)

a mój małżonek- ta świnia!- nie dobierał się do mnie nic,a nic:D

przynajmniej w kinie;)

Dobra!

jest sobota!

nie ma to jak sobotnie sprzątanko!

hura!:D

a do roboty coś polskiego(muzyka)

to dopiero lubię w drodze do pracy:D

szczęście, że jeżdżę sama:)

CUDOWNEJ SOBOTY(balon)

słonecznej i radosnej:)

15 września 2015 , Komentarze (3)

Taka jakaś otumaniona jestem:)

Niby myślę, ale niekoniecznie;)

Dietowo... cudownie....

własnie zeżarłam 3 ciastka w czekoladzie(dziewczyna)

Cóż... mojemu tyłkowi to raczej już nie zaszkodzi...

W każdym razie

BYŁO WARTO:D

czytałam w kilku pamiętnikach, że kobiety w pewnej grupie wagowej :D

narażone są na przykre komentarze, wymowne spojrzenia

Mnie się to nigdy nie zdarzyło.

Serio.

Zastanawiam się dlaczego?:?

Właściwie to nawet nie wyobrażam sobie by ktoś miał odwagę:D 

(bomba)

Z niemieckim odwrotnie niż z dietą

co  znaczy, że nie przesadziłam z ilością:)

Spędziłam za to wspaniały weekend z małżonkiem własnym:)

Zabrał mnie do kawiarni

i do kina...

było wesoło...

Kilka razy wydarłam się na całe kino

a raz zdzieliłam go przez łeb:D

Nie wiem czy jeszcze kiedyś mnie zaprosi(kujon)

choć bardzo się starałam wynagrodzić mu moje okropne zachowanie:D

DOBRANOC(kwiatek)

10 września 2015 , Komentarze (11)

Pojawiam się i znikam:)

Plan zwykle jest inny, ale cóż...

życie:)

Tym razem porzuciłam Vitalię na rzecz matki mojej :p

Udało mi się ją zwabić, więc porzuciłam tv i internet

by spędzić z nią maksymalnie dużo czasu:)

Całe dnie przesiadywałyśmy na leżakach

z kawą lub czymś pysznym:)

PRZYTYŁA U MNIE 6 KG:D

tak, są tacy którym każdy dodatkowy kilogram ratuje życie:)

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy...

Już ją odwiozłam na kolejną chemię;(

Ja też wróciłam do normalnego życia:)

tzn... mija tydzień i padam na twarz:)

Jestem wykończona:)

Czasem chciałabym nieco zwolnić...ale cóż...

Może w kolejnym życiu;)

Tymczasem postaram się bywać częściej:)

Mam silne postanowienie odświeżenie mojego marnego niemieckiego

a ponieważ zamierzam czynić to za pomocą darmowych stron 

więc siłą rzeczy muszę odpalać kompa:)

Buziaki:)

8 sierpnia 2015 , Komentarze (8)

O dziwo realizuję założenia diety8)

nie żeby zupełnie bez wpadek

ale idzie całkiem fajnie:)

Wpadki nie są przerażające

łyżeczka loda, 2 x pół szklanki piwa

nie idą za tym kolejne grzeszki

więc jakoś szczególnie się nie martwię:)

Vita zaproponowała fajny koktajl

Zaskakująco dobrze smakuje i jest pożywny

więc podzielę się przepisem:)

90 g banana, 50 g szpinaku,60 g truskawek, 110 g mleka

165 kcal, objętościowo ok 360 ml (całkiem dużo)

banan lepiej dojrzały

truskawki i szpinak (w liściach) dałam mrożone

Nie miksowałam na najwyższych obrotach 

bo nie lubię takich papek w których nie wiadomo co jest.

myślę, że gdyby nie było w tym mrożonek byłoby trochę kisielowate, a tak wyszedł pyszny, kremowy deser

Zapowiadało się okropnie i miałam plan zrezygnować ze szpinaku

ale tego nie zrobiłam i bardzo się z tego cieszę:)

Odważnym- smacznego(kwiatek)

6 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Rozleniwiona jestem okrutnie...

ale wcale nie jest mi z tego powodu wstyd:)

]:>

Napiszę kilka słów o moim mężu, bo się nim ostatnio pochwaliłam:)

Nie cofam tego co powiedziałam

tylko dodaję , że to kanalia, świnia, i pies!

Drań tyje w roku ok 7-10 kg 

(przy jego 2 m wzrostu nie jest to jakieś wielkie tycie- tyle, że przestaje czuć luz w ubraniach)

i kiedy zaczyna to zauważać robi sobie dietę...

W tym roku wymyśloną przeze mnie ryżową.

A POTEM BEZCZELNIE CHUDNIE!

Zrzuca dyszkę i zaczyna jeść "normalnie"

Ja jak zaczynam jeść "normalnie"

to po tygodniu nie widać, że byłam na diecie,

a on ma na to cały rok!

i to ma być przyjaciel...

Złośliwa wydra i tyle;)

(ninja)

Nie gadam już o nim.

Mam focha:)

:x

Ogólnie miły dzień

Wreszcie wybrałam się na zakupy

i chyba ciutkę przesadziłam...

musiałam to uwiecznić:)

TO SIĘ NAZYWA BRAK UMIARU:)

ale za 3 dni zapraszam na ogóry;)

już pachną pięknie:)

Ogólnie jest ok.

Dieta jak widać mocno warzywno-owocowa:D

Gimnastyki brak!

Choć właściwie nie...

wykąpałam piesia

To powinno się liczyć!

Kto ma takie maleństwo- wie jaki to wysiłek:)

Na koniec napomknę, że mam kłopot z tarczycą.....

zaskoczyło mnie to(mysli).

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.