Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem za duża.. i już... Co do innych rzeczy o mnie to zajmuję się córcią i synkiem a w wolnych chwilach mężem ;). Poza tym lubię czytać książki. Lubię też taniec (niestety rzadko praktykuję). Do odchudzania zmusiło mnie zbyt duże sadełko pozostwione mi przez moje pociechy i lusterko które powiedziało że już jestem za duża i czas się za siebie zabrać. A ostatnio nowa praca... Więc się zabieram!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 94658
Komentarzy: 2188
Założony: 19 listopada 2007
Ostatni wpis: 17 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlenka1983

kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę

164 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: cel I - 70kg, cel II - 65kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2010 , Komentarze (8)

Tak tym razem wygrałam ja.. zawsze było tak że po weekendzie było więcej.. i żeby w sobotę zaliczyć spadek trzeba było najpierw zrzucić to co po weekendzie przybyło.. a teraz mam nadzieję będzie tylko w dół...

Wczoraj znów udany dzień.. i za radą Marysi piszę MAM NADZIEJĘ ŻE TAKICH DNI BĘDZIE BARDZO DUŻO!!!!!!!!

 

o i tej wersji będę się trzymać..

 

dziś nie mam żadnych konkretnych planów.. siedzę sobie z dzidziami w domu.. Kinia ma ferie.. Didol śpi... a wiecie że dziś kończy już 11 miesięcy... kurcze.. jak ten czas leci..

 

oki ide.. zobaczyć co u Was...

11 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Tak właśnie..

 

Wczorajszy dzień zaliczony pomyślnie... dietka utrzymana, no mały likierek wieczoremm ale była sobota... ćwiczenia zaliczone.. płyny uzupełnione.. mazidła użyte.. ciekawa jestem ile dni tak mi się uda utrzymać.

Dziś też już jestem po ćwiczeniach a i z żarełkiem nie najgorzej choć nadal ciągnie mnie do słodkiego.. ale obiecałam sobie że przez pierwszy tydzień nie jem słodyczy.. a potem mogę sobie pozwolić na w niedziele do kawy.. a co...

 

Poza tym jakoś dzień mija... tv juz nie oglądam... już nie daje rady słuchać co chwile o tym samym.. ja rozumiem że to wielka strata i tragedia itp.. no ale ile można.. część z Was pewnie stwierdzi że jestem nieczuła czy coś w tym stylu... ja współczuję rodzinom bo strata kogoś bliskiego jest straszna.. tylko dlaczego jak na drogach w ciagu np. majowego weekendu ginie ze 40 sób NIEZNANYCH to nie ma żałoby?? i nie ma o tym specjanych programów nadawanych 24h na dobę?? Ci ludzi są mniej ważni?? też mogli być inteligentni, zdolni.. mogli być lekarzami którzy mogli uratować wielu z nas życie.. a za nimi się tak nie płacze.. jest we mnie jakiś dziwny nastrój ale nie aż taki aby płakać i się umartwiać.. a najbardziej to mnie rozwala jak ludzie którzy w wielu przypadkach nie lubili tych polityków teraz mówią "jacy to byli wspaniali ludzie" no masakra..

 

dobra wywaliłam to z siebie.. ech...

 

to tyle...

 

buziolki...

 

 

EDIT:

 

Zjadłam ok. 1200 kcal..

Wypiłam 1.5l wody, 1 l czerwonej herbaty i 2 kawy z mlekiem

Zaliczone:

* 200 półbrzuszków

* 200 podskoków na skakance

* 3000 kr / 40 min / 420 kcal stepper

11 kwietnia 2010 , Skomentuj

Wczorajszy dzien uważam za udany... mimo wieczornego likieru ze znajomymi...

 

Zjadłam ok. 1400 kcal..

Zaliczone:

* 200 półbrzuszków

* 200 podskoków na skakance

* 3000 kr / 40 min / 420 kcal stepper

 

Nie myślałam że skakanka jest tak męcząca...

10 kwietnia 2010 , Komentarze (3)

No doczekałam się wreszcie!!!!!

 

Dziś startuje z moją ostateczną walką z tłuszczykiem... dziś start nowej akcji... i mój prywatny... zważona i zmierzona ruszam do boju...

 

 

aktualnie:

od 01.07.2009

zmierzam do:

brakuje:

masa ciała

60.9kg

-7.6kg

53kg 

7.9kg

szyja

30.5cm

-1.5cm

30cm

0.5cm

ramię

25cm

-0.5cm

23cm

2cm

biust

88cm

-6cm

86cm

2cm

pod biustem

80cm

-3cm

70cm

10cm

talia

78cm

-5.5cm

65cm

13cm

pępek

82cm

-14cm

68cm

14cm

fałdka

92.5cm

-8.5cm

80cm

12.5cm

biodra

91cm

-6cm

80cm

11cm

udo

56.5cm

-3.5cm

50cm

6.5cm

udo środek

53cm

-2cm

45cm

8cm

łydka

36cm

+0.5cm

30cm

6cm

zawartość tł.

28.50%

-4.90%

20.00%

8.50%

 

tak to wygląda od strony cyferek...

 

poza tym od dziś uczestniczę w następnej akcji... brzuszkowej tym razem... zdobywamy Koronę Ziemi...

 

http://vitalia.pl/forum26,71012,0_Zdobyc_korone_ziemi_-_brzuszkami._etap_i_-_australia_i.html

 

Dziś wiem że tym razem się uda... właśnie wcinam sobie drugie śniadanie... jestem już po ćwiczeniach... i mam w sobie pewność że się uda.. dziś nie chciało mi się w prawdzie zbyt ćwiczyc bo nadal jestem w szoku i nie dociera do mnie to co się stało z prezydentem.. no ale się zmobilizowałam ... i już jestem po..

 

plan na kwiecień...

 

* dojść na koniec miesiąca do 58kg

* ćwiczyć według ułożonego planu

* min. 1.5l wody dziennie

 

 

zobaczymy co uda się zrealizować....

 

trzymajcie kciuki...

 

 

9 kwietnia 2010 , Komentarze (5)

Tak tak słonka... ja się już nie mogę jutra doczekać!!!!!!!! jestem tak nabuzowana że aż we mnie wszystko kipi... i już bym chciała żeby było jutro...

 

Dziękuję Wam za opinie o tabletkach o które pytałam... wiecie co pomyślałam sobie o tym wszystkim trochę i już wczoraj byłam w sklepie z tymi wszystkimi specyfikami... stanęłam przed półką.. wzięłam do ręki kurację oczyszczającą.. chrom... chitosan... i CLA.. i.... odłożyłam je... wyszłam.. i stwierdziłam że skoro ich nie potrzebowałam poprednio to teraz też dam radę... postanowiłam jedynie kupić HMB bo kiedyś brałam i wiem że mi pomogło... i teraz chcę znów... mam jeszcze balsamy, w które zaopatrzyłam sie w tamte wakacje a które leżą i czekają... i od jutra się za wszystko zabieram... a i postanowiłam odzyskać mojego orbiego... bo pożyczyłam go bratu jak byłam w ciąży...

 

dziś siądę i stworzę sobie jakiś ogólny plan... i od jutra DO BOJU!!!!!!!! daję sobie czas do końca czerwca no może połowy lipca... bo potem moja kumpela do nas przylatuje i znów nie będzie kołowato jak zawsze jak ona jest...  ale dam radę..

 

jutro rusza 6-stkowa akcja... ja się za siebie biorę... to się musi udać... no i namówiłam Gabi do naszej akcji... ;-)

 

a może któraś jeszcze chce się dołączyć????

 

http://vitalia.pl/forum13,70633,0_6tkowa_redukcjastabilizacja_10.04-19.06.html

 

trzymajcie kciuki... bo jak tym razem się nie uda.. to ja już nie wiem...

7 kwietnia 2010 , Komentarze (6)

Hej słonka...

 

Potrzebuję Waszej rady..... a historia wygląda tak... w zeszłym tygodniu chodziłam sobie sama po mieście bo czekałam na Kingę jak wyjdzie z przedszkola... i zaszłam do sklepu ze zdrową żywnością, rzeczami dla alergików i różnymi wiaminami itp... i tak się zaczęłam zastanawiać na zakupem np. chromu... lub CLA... co Wy o tym sądzicie???? ja nigdy tego nie próbowałam i nie wiem czy warto wydawać pieniądze.... a i zielona herbata w tabletkach... na wszystkim pisze że wspomaga odchudzanie itp... wiem że bez diety i ćwiczeń ani rusz... ale zastanawiam się czy te rzeczy mogą pomóc???? napiszcie mi proszę szczerze!!!!

 

poza tym nadal nic w kierunku schudnięcia nie robię.. oprócz "nastawiania się" na początek w sobotę... muszę wszystko spokojnie przemyśleć... zastanawiam się czy znów robić plan??? bo w sumie tak źle i tak niedobrze... jak mam plan to w końcu i tak w którymś momencie go rzucam... jak nie mam planu to znów jak zrobię coś źłe to nie mam wyrzutów sumienia że zawaliłam i potem stwierdzam że jak zawaliłam jeden dzień to mogę i dwa... normalnie maskara jakaś ze mną.. nie wiem jak ja schudłam te 2 lata temu.... nie wiem gdzie tamta ja??? nie widział jej ktoś może???

 

ejć koniec smutów.... do jutra słonka!!!!! buziale

6 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Hej kobietki....

 

Wiem wiem pisałam że wracam i że już będę a znów zniknęłam... cóż, złośliwość techniki.... i lenistwo ludzi... i olewanie przez dostawcę netu spowodowało że do dziś nie miałam internetu.... właściwie nadal uważam że ma go w połowie... bo wczoraj byliśmy u rodzinki wieczorem i oni nam pożyczyliinternet mobilny... i dlatego mówię że mam pół internetu bo w sumie działa to nawet całkiem nie źle ale cały czas mam w głowie że każda otwarta storna to kolejne stracone bity, bajty itp... i to mi odbiera radość z tego że jestem znów podłączona do Świata....

mój net unlimited będzie nie wiem kiedy... i dlatego na razie jestem na mobilnym... cóż.. ważne że jestem...

 

no a teraz do rzeczy..... TYJĘ i to bez przerwy... nie są ta całe szczęście jakieś okrutne ilości kilogramów ale cały czas tyję... nie wiem .. nie mogę się ogarnąć... wpadłam w ten marazm pod koniec listopada i tak się bujałam między 61 a 59.5 aż do marca... a teraz przez ostatni trzy lub cztery tygodnie tyję.. w Święta całe szczęście przybyło mnie tylko 0.5kg a sumie może mniej bo ważyłam się dziś przed WC a nie byłam tam ze 3 dni więc może po dzisiejszej wizycie okaże się że w te Święta nie było wcale tak źle....

niestety nadal nie mam weny żeby się za siebie wziąść... nic nie pomaga... wzrastająca waga mnie nie mobilizuje... to że przestaje się znów mieścic w ciuchy też...  nie wiem już co robić... zwyczajnie mi się nie chce.... zła jestem na siebie bo jakbym sie wzięła za siebie tak jak przed ciążą z Dawidem to już w grudniu powinnam mieć 55kg... a tu zaczął sie kwiecień a ja nadal mam ponad 61kg...

 

przestałam liczyć kalorie i to mnie chyba zgubiło... wcześniej jak wiedziałam wieczorem że limit już zaliczony to szkoda mi było jeść coś i zaprzepaścić cały dzień.. a teraz sobie myśle a tam a może nie będzie tak źle...

 

od soboty zaczyna się kolejna akcja 6-tkowa... i tak się zanstaiwam że od tej soboty się biorę... ma ona trwać 10 tygodni.... i chciałabym w niej schudnąć ile się da.. wiem że powinnam powiedzieć że biorę się od dziś i nie odkładać tego bo to nie ma sensu... ale ja się wolę nastawić wcześniej i określonego dnia wziąść się za siebie... łatwiej mi się wtedy zmobilizować jeśli kilka dni wcześniej sobie powtarzam że się biorę...

 

postaram się tutaj zaglądać najczęściej jak się będzie dało... a jak mi już podłączą mój net to

 

UROCZYŚCIE OŚWIADCZAM

 

że będę każdego dnia.......

 

bardzo bym chciała do Was pozaglądać i poczytać co u Was ale nie wiem kiedy uda mi się zajrzeć do każdej z Was.... choć obiecuję że się postaram....

dziś mam wolny dzien i jak tylko mały pójdzie spać to zajrzę choć do kilku z Was... a reszta jutro i pojutrze....

 

dziękuję że do mnie zaglądałyście i nie zapomniałyście o mnie w Święta.....

 

buziaki słoneczka!!!!!!!!!!!!!

3 marca 2010 , Komentarze (8)

Tak uwolniłam się wreszcie od wszystkich moich smutków... powody które sprawiały mi ostatnio tyle przykrości w pewnej części zostały rozwiązane i jest lepiej.. podejrzewam że 8 marca znów mi się humor zepsuje ale postanowiłam że mam to wszystko już w dupie!!!!! o!!!

 

Wogóle postanowiłam się uwolnić od wszelkich ograniczeń i rygorów... od jakiegoś tygodnia nie liczę kalorii tak dokładnie jak przez ostatnie pół roku... waga nie spada tylko stoi sobie w granicach 60kg ale mam to gdzieś.. przynajmniej nie katuję się myślami że np. wczoraj zjadłam 1600kcal a nie 1300 tak jak założyłam że zjem... i nie przejmuję się że miałam ćwiczyć a nie ćwiczyłam... fakt muszę się do ćwiczeń zmobilizować... bo bez nich się nie da... a ja chcę kiedyś mieć moje 53kg... i będę je mieć!!!! jak tu siedzę!!!!!

 

poza tym wiosna chyba do nas idzie... od 1 marca każdego dnia mamy słoneczko.. jest jeszcze "-" ale już nie jest tak smętnie jak było... a poza tym w moim sercu też już widac promyki wiosny... burza mam nadzieję poszła.. i poniedziałek jej nie wróci...

 

Dziękuję Wam słonka za miłe komentarze i wsparcie dla mnie przez ten cały czas... mam nadzieję że dziś i jutro uda mi się do Was pozaglądać... buziole

19 lutego 2010 , Komentarze (9)

Nad moje życie nadciągają chmury... zwiastujące burzę....

 

nie wiem kiedy będę...

 

dziękuję że choć Wy jesteście ze mną...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.