- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 93516 |
Komentarzy: | 2188 |
Założony: | 19 listopada 2007 |
Ostatni wpis: | 17 maja 2020 |
kobieta, 41 lat, Kraj W Kratkę
164 cm, 73.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
DZIEŃ 75... Szaro dziś u mnie....
DZIEŃ 74... Podsumowanie..... i mały
jubileusz!!!!!
|
Aktualnie:
|
W ciągu ostatniego miesiąca: |
Od początku: |
Masa ciała: |
61.5 kg |
- 3.5 kg |
- 10 kg !!!!!! |
Szyja: |
31 cm |
- 1 cm |
- 3 cm |
Biceps: |
26 cm |
- 1 cm |
- 3 cm |
Piersi: |
92 cm |
+ 1 cm |
- 4 cm |
Talia: |
77 cm |
- 5 cm |
- 13 cm |
Biodra: |
93 cm |
- 1 cm |
- 5 cm |
Udo: |
51 cm |
- 2 cm |
- 6 cm |
Łydka: |
36.5 cm |
- 0.5 cm |
- 1 cm |
DZIEŃ 73... busy day....i mini odkrycie
DZIEŃ 72.... po dwóch miesiącach wreszcie GO
mam...
Zawartość substancji czynnych: białko: 0g, tłuszcze: 0,02 g węglowodany: 0,61 g, HMB - 500 mg (625 mg CaHMB)
Skład: ß-hydroksy-ß-metylomaślan wapnia, substancje wypełniające (karboksymetyloceluloza, poliwinylopirolidon), substancja przeciwzbrylająca (stearynian magnezu).
Opis:
HMB (hydroksymetylomaślan) jest substancją bioaktywną o działaniu zbliżonym do witamin, występującą naturalnie w niewielkich ilościach w pożywieniu i wytwarzaną w organizmie człowieka. HMB powstaje w organizmie, jako substancja ochronna, łagodząca skutki stresu, związanego z wysiłkiem fizycznym, głodowaniem, chorobami gorączkowymi, urazami ciała i nadmierną generacją wolnych rodników tlenowych. HMB ogranicza rozpad białek ustrojowych, nasila spalanie tłuszczów, obniża poziom cholesterolu i wspomaga układ odpornościowy. Zapotrzebowanie na HMB wzrasta wykładniczo w warunkach wzmożonej aktywności fizycznej - jego suplementacja prowadzi do znaczącej poprawy zdolności wysiłkowych.
HMB polecane jest: dla przyspieszenia i spotęgowania adaptacji wysiłkowej (poprawa masy, siły i wytrzymałości mięśniowej oraz wydolności tlenowej) u osób aktywnych fizycznie i sportowców wyczynowych, jako spalacz tłuszczu i protektor w programach redukcji masy ciała (odchudzanie), dla zapobiegania niekorzystnym skutkom zdrowotnym stresu środowiskowego i oksydacyjnego (nerwowy tryb życia, praca w przemyśle, ciężka praca fizyczna, itp.), w rekonwalescencji po chorobach przebiegających ze wzmożoną utratą azotu, dla łagodzenia przypadłości wieku późnego (uwiąd starczy, utrata masy mięśniowej, osłabienie siły mięśniowej).
Mam nadzieję że dieta + ćwiczenia + dobry pomocnik da zamierzone efekty...
Oki lecę bo przez tą moją pracę mam ogromne zaległości w domu!!! Wypisałam sobie 24 rzeczy tóre muszę zrobić!!! Mam nadzieję że uda mi się wykonać plan do końca tygodnia!!!! oj będzie ciężko....
całuję Was słonka!!!!
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (88g), serek topiny light ALPENDORF (47g), pomidor (57g) = 295.22kcal
II ŚNIADANIE:
pieczywo "wasa" (15g), wędlina (22g), pomidor (43g) = 90.05kcal
OBIAD:
2 kotlety (mielony kurczak w panierce) (91g), pomidor (175g), cebula (15g) = 278.12kcal
KOLACJA:
2 kromki chleba (69g), tuńczyk w sosie własnym (61g), margaryna (9g) = 281.42kcal
Zjedzone:
944.81kcal,
Spalone:
orbitrek 224kcal.
Dziś już ćwiczyłam... kolejne 10 kilometrów zaliczone na orbim....
Dziś minęłam kolejne miasto na mojej drodze... teraz już tylko do Port Saidu... uff
DZIEŃ 71... Ostatni dzień zakręconego życia...
powrót do Vitalii....
Dziś ostatni dzień życia w biegu... od jutra wszystko wraca do normy... mąż do pracy ja z dzieckiem w domu... ale mam zaległości w wielu sprawach to masakra.... wczoraj zrobiłam sobie listę rzeczy które muszę zrobić od jutra w domu i nietylko... o matko widzę że będzie ciężko... nie będzie wolnego od obowiązków...
udało mi się wszystko uzupełnić w pamiętniku tak jak chciałam a więc wracam już dziś... przepraszam że Was opuściłam i wyłączyłam pamiętnik ale ja lubię mieć wszystko ładnie i po kolei więc musiałam się wyłączyć żebyście nie widziały co ja tu wyprawiam żeby było tak jak chcę...
po moim tygodniowym, małym odstąpieniu od diety waga tylko 400g w dół ale zawsze to lepiej niż 400g w górę... od jutra wracam na właściwe żywienie a nie tylko w kółko kanapki z wędliną....
no teraz uciekam do pracy a wieczorkiem się odezwę!!!! pa
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (79g), serek topiony light (34g), pomidor (54g) = 241.67kcal
LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (185g), wędlina (24g), ketchup (13g), majonez Kielecki (5g) = 564.71kcal
OBIADO-KOLACJA:
2 kotlety (mielony kurczak w panierce) (100g), ogórek konserwowy (60g) = 276kcal
do tego:
0.5 litra wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,
Zjedzone:
1073.38kcal,
Spalnone:
1000kcal.
Doliczam sobie też 10 kilometrów za pracę...
DZIEŃ 70... Zwykła niedziela...
Dziś się nie rozpisuję... niedziela jak każda inna... praca... i już....
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (81g), wędlina (24g), pomidor (43g) = 222.5kcal
LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (183g), wędlina (21g), ketchup (30g) = 477.6kcal
OBIADO-KOLACJA:
makaron spagetti (250g), sos z mięsem mielonym (150g), ser żółty (8g) = 676.11kcal
do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
0.75 litra herbaty,
Zjedzone:
1376.21kcal,
Spalnone:
1500kcal.
Doliczam sobie też 16 kilometrów za pracę...
oj dałam dziś czadu z tymi kaloriami.....
DZIEŃ 69... Poprostu sobota...
Dziś już zwykła sobota ... ja do pracy... Grzesiek z Kingą w domu... był dziś zapytać o pracę w warsztacie samochodowym bo jak był pierwszy raz to mu pani powiedziała że musi rozmawiać z jej mężem ... no i pojechał... i cóż.. i nic... pan go zapytał czy ma swoje narzędzia... no a on nie ma a tu jest tak że jak się pracuje w takim prywatnym garażu a nie w wielkiej firmie to zazwyczaj trzeba mieć swoje narzędzia... dziwny kraj!!!poza tym pan był bardzo nieuprzejmy... może to i lepiej że tam nie pracuje... szukamy więc dalej....
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (78g), wędlina (25g), ketchup (17g) = 226.6kcal
LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (181g), wędlina (23g), ketchup (20g), musztarda (10g) = 474.22kcal
OBIADO-KOLACJA:
frytki (161g), jajko sadzone (55g), ketchup (36), majonez Kielecki (15g) = 440.92kcal
do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,
0.75 litra herbaty,
Zjedzone:
1141.74kcal,
Spalnone:
1500kcal.
Doliczam sobie też 16 kilometrów za pracę...
No dziś mam trochę więcej czasu... no więc tak: ja się w pracy nie przemęczam... mąż wręcz przeciwnie... pracuje jako kierowca dla takiej firmy budowlanej... no i wszystko byłoby super gdyby nie to że samochód którym jeździ jest nie dokońca sprawny i jeśli zatrzyma go policja no to oki bo mandat płaci firma... no ale punkty to już Grzesiek zbierze... i kurcze boje się bo nie chcę żeby stracił prawo jazdy z nie swojwj winy!!!!! wobec tego pracy szukania ciąg dalszy!!!!
PRZEPRASZAM że do Was nie zaglądam... nadrobię jak wrócę!!!!
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
serek "wiejski" (200g) = 156kcal
LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (185g), wędlina (24g), musztarda (11g), ketchup (13g) = 478.46kcal
OBIADO-KOLACJA:
2 kotlety z mięsa i pieczarek (137g), sałatka Coleslaw z odtłuszczonym sosem (111g) = 439.06kcal
do tego:
0.5 litra wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,
Zjedzone:
1073.52kcal,
Spalnone:
1000kcal.
Doliczam sobie też 10 kilometrów za pracę...
No więc tak.... wczoraj przez to że musiałam zawieźć Kingę do wuja i cioci to spóźniłam się do pracy... w pracy mam luz więc się nie zmęczę zbytnio nawet tymi siedmioma dniami bez przerwy....oki lece do pracy bo i dziś się spóźnię.....
WIECZÓR:
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (76g), wędlina (26g), ketchup (14g) = 220.12kcal
LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (179g), wędlina (24g), ketchup (21g), majonez Kielecki (5g) = 493.98kcal
OBIADO-KOLACJA:
2 kotlety z mięsa i pieczzarek (137g), ketchup (18g) = 332.98kcal
do tego:
0.5 litra wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,
Zjedzone:
1047.08kcal,
Spalnone:
1000kcal.
Doliczam sobie też 10 kilometrów za pracę...
Wczoraj po powrocie do domu dowiedziałam się że mój mąż też ma pracę... i jak to się mówi "jak nie urok to sraczka"... jak nie było pracy to nie było jak teraz to mamy oboje!!! No i znów problem bo co z dzieckiem???? No i ciocia nam przyszła z pomocą bo zaoferowała nam pomoc w opiece nad Kingą... i po problemie... oboje chodzimy do pracy a Kinga z ciocią...
oj jak mi ulżyło!!!
niestety nie mam nawet czasu żeby do Was zaglądać... PRZEPRASZAM!!!!!
dziś zjadłam:
ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (83g), wędlina (20g), ketchup (18g) = 233.31kcal
LUNCH (w pracy):
4 kromki chleba (175g), wędlina (23g), musztarda (13g), majonez Kielecki (4g) = 505.26kcal
OBIADO-KOLACJA:
2 kromki chleba (73g), zupa ogórkowa nie zabielana (444g) = 403.59kcal
do tego:
0.5 litra wody mineralnej niegazowanej,
0.5 litra herbaty,
Zjedzone:
1142.16kcal,
Spalnone:
1000kcal.
Doliczam sobie też 10 kilometrów za pracę...